- 1 Ranking biur podróży w Trójmieście (8 opinii)
- 2 Apartamenty z usługą concierge (34 opinie)
Nie tylko Depeche Mode na Przymorzu. Światowe gwiazdy "przyłapane" w Trójmieście
Takie spotkania w Trójmieście to rzadkość, zwłaszcza w ostatnich kilku latach, gdy światowe sławy koncertowały u nas nieco rzadziej niż kiedyś. Coś w tym temacie zaczyna się na szczęście zmieniać, bo np. latem zawitają tu Ed Sheeran (są jeszcze bilety na drugi koncert) i Sting. Tradycją jest też Open'er. Przypomnijmy sobie zatem trzy niespodziewane spotkania z zagranicznymi gwiazdami w Trójmieście.
Jennifer Lopez biega nad Motławą
Ogólnopolskie media szczegółowo relacjonowały pobyt JLO w Trójmieście. Paparazzi na krok nie odstępowali hotelu Hilton, w którym nocowała. Towarzyszyli jej również podczas porannego treningu na Długim Pobrzeżu.
Co zaskakujące, piosenkarka, która przyzwyczaiła fanów do oryginalnych i drogich kreacji oraz burzy loków, podczas joggingu spokojnie mogłaby wtopić się w tłum i raczej mało kto by rozpoznał w niej wielką gwiazdę. Obok biegł jej ówczesny partner, choreograf Casper Smart. Oczywiście obecna była również dyskretna ochrona.
Wielki show Jennifer Lopez w Gdańsku
Depeche Mode na Przymorzu i to... trzy razy!
To musiało być ogromne zaskoczenie nie tylko dla ekipy wegańskiej knajpki Faloviec (wtedy jeszcze Avocado), ale też dla klientów, którzy się tam znajdowali. 11 lutego 2018 r., w dniu koncertu w Ergo Arenie, w drzwiach niespodziewanie stanęli muzycy Depeche Mode i na dodatek wrócili tu dzień później.
- Wczoraj koncert w Ergo Arenie poprzedzony był obiadkiem i kawą u nas, a dzisiaj gościliśmy ich znowu! - chwaliła się ekipa lokalu na Facebooku.
Tak brzmi legenda. Po koncercie Depeche Mode w Ergo Arenie
Współtwórca Depeche Mode, Martin L. Gore, oraz współpracujący od ponad 20 lat z zespołem klawiszowiec Peter Gordeno, musieli na tyle polubić wegańską knajpkę, że po kilku miesiącach odwiedzili ją ponownie - na początku lipca. Grali wtedy koncert na Open'erze i byli jedną z największych gwiazd tej edycji.
- Muzycy Depeche Mode byli u nas trzy razy, dwa razy zimą i raz latem 2018 r. Za pierwszym razem nasza młoda ekipa ich nie rozpoznała, ale goście już tak. Kolejnego dnia, gdy przybyli ponownie, wiedzieliśmy już, z kim mamy do czynienia. Choć to słynni muzycy, to w ogóle się nie wyróżniali, starali się na zwracać na siebie uwagi, byli też bardzo mili. Zamówili nasze flagowe danie: pad thaia (wciąż jest w naszym menu) - wspomina Daniel Jaroć, szef Falovca. I dodaje:
- W lipcu, gdy grali na Open'erze, musiał być jakiś przeciek, bo gdy zespół do nas przyjechał, to przed lokalem czekał na niego tłum dziennikarzy, kamery i fani. Finalnie wypuszczałem ich tylnymi drzwiami przez kuchnię (śmiech). Bardzo zależało im, aby uniknąć spotkania z mediami, a ja to uszanowałem. Potem dzwonili do nas fani Depeche Mode i pytali, czy mamy na sprzedaż talerze i sztućce, którymi u nas jedli.
Depeche Mode na Open'erze: muzyka, która łączy pokolenia
Rihanna wygrzewa się na sopockiej plaży
W 2013 r. Opener zaskoczył fanów dodatkowym dniem: choć festiwal zakończył się w sobotę, to w niedzielę zorganizowano dla posiadaczy karnetów specjalny koncert, na którym wystąpiła Rihanna, a wszystko to bez dodatkowych opłat. Oczekiwania były ogromne, wszak piosenkarka była już jedną z najbardziej popularnych gwiazd muzyki pop i miała na koncie sporo hitów.
Zanim jednak Rihanna przyjechała do Kosakowa, wygrzewała się na sopockiej plaży w przyhotelowej zamkniętej strefie vip. Wokół leżaków zebrał się nie tylko tłum fotoreporterów, ale też fanów i gapiów, których przyciągnęło zamieszanie. Niestety piosenkarka nie wspomniała tego najlepiej, o czym wprost napisała na swoim Instagramie.
- Próbowałam dziś spędzić dzień na plaży, to była porażka! Siedzimy tu w klatce jak pie..one zwierzęta!
A koncert? Ostatecznie nie spełnił oczekiwań fanów - wielu miało pretensje, że Rihanna zachowywała się tak, jakby zwyczajnie nie miała ochoty śpiewać, i dała z siebie minimum. Do tego weszła na scenę mocno spóźniona, czym już na wstępie zdenerwowała wielotysięczną publiczność. Byli jednak i tacy, którzy wracali do domu zadowoleni i nie mieli podobnych negatywnych wrażeń.
Rozczarowujący koncert Rihanny
Opinie wybrane
-
2024-02-06 13:44
(3)
Jakieś 20 lat temu czekałam w kawiarni Atelier w Sopocie na koleżankę która tam pracowała, i nagle jak gdyby nigdy nic z plaży weszła Bjork i przeszła metr ode mnie. Tego samego dnia grała koncert przy molo. Nie miałam biletu, bo byłam wtedy biedną studentką, ale dało się trochę podejrzeć z plaży i bardziej zapamiętałam koncert Peaches która grała jako support - serio nigdy czegoś takiego nie widziałam wcześniej ani później
- 60 8
-
2024-02-07 20:36
i co to daje ? lansowanie sie z cpunami grającymi tandetna muzyke?
- 0 5
-
2024-02-06 15:15
Ja w Sopocie widzialam Tuska (1)
Mało nie zemdlałam
- 16 9
-
2024-02-06 15:45
Zaś Tusk zobaczył ciebie
On zemdlał
- 25 4
-
2024-02-06 11:54
Sopot festiwal, (6)
Lato, sierpien 99r, gdyby nie Pan Wodecki, to nie rozpoznalabym Ireny Santor, ukrytej pod okularami slonecznymi i w dresie, kupujacej u nas kurczaka w budzie przy molo, gdzie pracowałam również przy sprzedaży lodow i gofrow- kolejka ciagnela się w nieskonczonosc... Kogo tu sie nie obslugiwalo: Oddzial Zamkniety, Budke Suflera: Romuald Lipko przyszedl po gofra dla żony z Grandu i ucial sobie pogawedke z szefowa dobra godzine, to byly czasy...
- 67 6
-
2024-02-06 12:55
kto? (2)
Kto to Wodecki i Santor? Nie wspominając o tej całej reszcie
- 3 41
-
2024-02-06 22:33
Same starocie ! A biedak z kebaba się podnieca! Ha ha
- 0 19
-
2024-02-06 13:03
Julka. Wracaj do lekcji.
- 39 4
-
2024-02-06 12:29
Eee w Sopocie na Marlboro festiwalu widziałem RnG, Modern taking,Mr president...
- 8 3
-
2024-02-06 12:22
(1)
Stoję sobie kiedyś w sopockim kebabie(pierwsze miejsce) patrzę a za mną stoi Endrju Gołota! Przyrzekam. Chłop identico. Gadał z takim jakimś miastowym. Później podchodzi do miastowego inny gość i pyta skąd zna Gołotę? A ten mówi,że to nie Endrju tylko jego brat co ma w Sopocie lombard czy coś takiego. To co napisałem to prawda
- 13 2
-
2024-02-06 22:36
A ja widziałem pijanego Michalczewskiego w Brzeźnie! Nie zrobił na mnie wrażenia!
- 6 1
-
2024-02-06 11:44
pracowałem wtedy w Hiltonie (3)
z jej dziecmi grałem w piłkę i Ci wielcy fani nie wiedzieli nawet, że to jej dzieci. Jenny from th block. ;) aha - nic a nic nie jest podobna do siebie + nie pokazaliście wielkiego ogra , który jej towarzyszył jako ochrona.
- 12 27
-
2024-02-06 20:40
"nic a nic nie jest podobna do siebie"
Ja też spotkałem wiele gwiazd zupełnie do siebie niepodobnych. Sylwester Stallone był blondynem i upierał się, że to nie on, ale wreszcie się przyznał. Świetnie mówił po polsku. Arnold też się wypierał, na żywo znacznie mniejszy, miał z 160 -165 wzrostu i mało mięśni. No i on jest łysy tak naprawdę. Spotkałem też Michaela Jacksona, żyje i ma się dobrze, z tym, że znów jest czarnoskóry.
- 26 5
-
2024-02-06 12:16
(1)
Wiemy . Na tym pełnowymiarowym boisku na dachu...
- 8 3
-
2024-02-06 15:10
Sędziował Listkiewicz, mecz komentował Jacek Hehe Gmoch.
- 18 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.