Oceny dziennikarzy
-
Patryk Szczerba
Ten film do połowy ogląda się dobrze. Gdy obserwujemy zmagania młodych ludzi związane zakładaniem zespołu, jest znośnie - tak jak powinno być w biografii buntowników, którzy przecież dopiero marzyli o zawojowaniu świata. W tle wybrzmiewa punkowa muzyka, młodzież stara się podążać za marzeniami, popełniając wszystkie możliwe błędy dojrzewania. Całość podkoloryzowana, ale przyjemna w odbiorze. Druga część - w założeniu ambitniejsza - wyraźnie gorsza. Tak jakby twórcom zabrakło pomysłu na dokończenie filmu. W efekcie otrzymujemy obraz, który się dłuży, choć trwa tylko nieco ponad 90 minut. W sumie zmarnowany potencjał. -
Magda Mielke
"Idź pod prąd" to jeden z tych filmów, który lepiej sprawdziłby się jako telewizyjny seans w niedzielny wieczór niż kandydat do Złotych Lwów. Film o punku pozbawiony punkowego pazura. Niby sprawnie opowiedziana historia: trochę biografia Olejarczyka, trochę film muzyczny, a trochę opowieść o Polsce lat 70. i 80., ale ani to grzeje, ani ziębi. Fajnie popatrzeć na młodych, jeszcze mało znanych aktorów - w tym wychowanków trójmiejskiego Valldala: Ignacego Lissa czy Igę Szubelak, ale to jednak rzecz przede wszystkim dla fanów KSU. -
Anna Starostka
Zbyt poprawna ta historia jak na punk rock i czas, w którym zespół KSU powstawał. Dużo głośnej muzyki, co na pewno nadawało odpowiedniego klimatu, ale to nie jest materiał na uproszczenia fabularne i jednak zbyt ładne obrazki. Na pewno seans dla fanów i koneserów, ale czy do Konkursu Głównego? Chyba nie. -
Tomasz Zacharczuk
Film, podobnie jak punk rock, zagrany na trzech akordach. Seks, jabol & rockandroll. Trochę historia KSU, a po części biografia lidera grupy, Eugeniusza "Siczki" Olejarczyka. Sporo muzyki i punkowego vibe"u, ale niewiele poza tym. Buntownicze slogany i wolnościowe manifesty wybrzmiewają głośno, ale nie ma w nich żadnej wiodącej melodii. Trochę jak na słabo nagłośnionym koncercie, na którym poza ścianą dźwięku nie słychać poszczególnych instrumentów. Filmowa ciekawostka raczej chyba tylko dla koneserów KSU i polskiego punka lat 80.
Opis filmu
Druga połowa lat siedemdziesiątych. Kilku nastolatków z Ustrzyk Dolnych, na czele z charyzmatycznym i niezdyscyplinowanym uczniem ustrzyckiej szkoły Siczką, postanowiło zostać punkami i grać punk rocka. Zakładają zespół KSU. Grają zbuntowaną muzykę i jednocześnie przeszczepiają na grunt zapyziałej gminy elementy londyńskiej „kultury punk”. Działania chłopców zostają zauważone przez SB. Podczas przesłuchania Siczki oficer Jerzy Majak daje mu do zrozumienia, że w Ustrzykach Dolnych żadnego „punka” nie będzie. SB uruchamia akcję „Żyletka”, mającą na celu rozpracowanie zespołu…
Obsada
Ignacy Liss, Maciej Piotrowski, Igor Paszczyk, Bartek Deklewa, Piotr Głowacki
Gdzie grają?
Pruszcz Gdański
Pruszcz Gdański
06 paź
08 paź
09 paź
10 paź
Opinie (2)
-
2024-09-28 23:46
Opinie krytyków zwalają z nóg...oczywiście jest to film dla grupy osób zyjaych w latach 80tych i na dodatek interesujących się muzyka niezależna, jeżdżących do Jarocina itd...pisać że 'brakuje głębi w muzyce i jest ściana dzwiekow' to tak jakbym napisał że świetne ujęcia oddające faktycznie występujące wtedy rozkłady jazdy pociągów na dworcu pkp(na takich obracających się walcach)
- 2 1
-
2024-09-30 11:05
Film o brudzie i beznadziei nakręcony w kolorystyce klanu i złotopolskich. Nie wiadomo przeciwko czemu dzieciaki się buntują, życie to sielanka gdzie nawet pałowanie przez milicję wygląda jak dobra zabawa. Oj słabiutko.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.