- 1 Jest zgoda na food hall w Hali Targowej (223 opinie)
- 2 Najbardziej pechowa knajpa w Trójmieście? (218 opinii)
- 3 Zestaw Bambi w Maku: co w nim i za ile? (93 opinie)
- 4 Ten napój piją głównie młodzi (89 opinii)
- 5 Newstalgia - mówi się o niej coraz więcej (84 opinie)
- 6 Jemy na mieście: Masło Maślane w Klubie Kot (107 opinii)
Co zrobić, gdy zamówione danie nam nie smakuje?
Wyobraź sobie sytuację, w której przychodzisz do restauracji, zamawiasz danie, ale okazuje się niesmaczne. Co wtedy robisz? Zgłaszasz kelnerowi? Zjadasz, ale nie zostawiasz napiwku? Zostawiasz negatywną recenzję? Zapytaliśmy pracowników gastronomii oraz naszych czytelników, jak rozwiązują takie problemy.
Zasada jest jedna, jednak...
Najważniejszą zasadą w przypadku zgłaszania uwag do zamówionego dania jest jak najszybsze zasygnalizowanie problemu kelnerowi.
- Jeżeli klient po pierwszym, drugim kęsie woła kelnera lub podchodzi do baru, żeby zgłosić, że podane danie nie odpowiada temu, co zamawiał, to obowiązkiem restauracji jest sprawdzenie jego zamówienia i ponowne go przygotowanie - mówi jeden z pracowników trójmiejskiej gastronomii.
- Zasada jest prosta, tylko współczesne restauracje jej nie przestrzegają, kelner ma obowiązek zapytać, czy danie smakuje, chwilę po spróbowaniu go przez klienta. Generalnie jest tak, że gość może zgłosić swoje zastrzeżenia, zanim zje jedną trzecią dania - wtedy kelner ma obowiązek je zamienić. Jeśli jednak zje więcej, to uwag można jedynie grzecznie wysłuchać - dodaje inna osoba związana z gastronomią.
Kelner z prawdziwego zdarzenia: zawód, który się zdewaluował?
Ważne jest też to, że podstawą do reklamacji dania jest jego niezgodność z zamówieniem lub niepoprawne przygotowanie, a nie nasze preferencje smakowe.
- Gość ma prawo do reklamacji dania tylko w przypadku, kiedy danie jest źle zrobione, np. przypalone, niedosmażone, zimne. To, czy komuś zasmakuje, czy nie świadczy tylko o jego upodobaniach i restauracja nie może za nie odpowiadać - tłumaczy osoba pracująca w trójmiejskiej gastronomii. - W takiej sytuacji kelner powie, że mu przykro i może zaproponować inne danie z karty, jednak gość będzie musiał zapłacić za oba te dania.
Obowiązkiem gościa jest również zgłoszenie ewentualnych alergii pokarmowych przed złożeniem zamówienia.
...nie każdy jej przestrzega
Teoria teorią, a praktyka praktyką. Restauratorzy przyznają, że w swojej pracy często spotykają gości, który próbują wyłudzić dodatkowe danie lub uchylić się od płacenia rachunku.
- Niejednokrotnie obsługiwałem gości, którzy swoje uwagi zgłaszali po zjedzeniu trzech czwartych dania - mówi jeden z kelnerów. - Po informacji, że nic już nie mogę z tym zrobić, danie dokańczali. Trudno uwierzyć, że aż tak im nie smakowało.
- Zdarza się, że klient w połowie dania woła kelnera i mówi, że jest uczulony na jeden ze składników. W tym momencie niewiele możemy zrobić. Obowiązkiem klienta jest zgłoszenie tego przy zamawianiu, żeby szef kuchni mógł zmodyfikować danie - dodaje inna osoba związana z gastronomią.
Okiem klienta
A jak w takiej sytuacji zachowują się nasi czytelnicy? Zapytaliśmy o to kilku z nich.
- Nie mam problemu z dawaniem obsłudze restauracji informacji zwrotnej - mówi Kasia. - Jeśli danie jest ewidentnie źle przyrządzone, proszę o jego wymianę, jeszcze nigdy nie spotkałam się z odmową. Nie zamierzam płacić za coś, co nie jest tego warte. Zazwyczaj też po zjedzeniu przekazuję recenzję kelnerowi, szczerze mówię o tym, co było smaczne, a co uważam za nieudane. Wierzę, że dzięki takim uwagom restauracje mają szansę się rozwijać.
- Uważam się za miłą osobę i nie lubię zwracać nikomu uwagi, dlatego zazwyczaj mówię kelnerom, że wszystko w porządku, płacę i wychodzę. Jeśli jedzenie było niesmaczne, to nie zostawiam napiwku i po prostu więcej tam nie wracam - przyznaje Mateusz.
Jak zostawić napiwek w restauracji? Sposobów coraz więcej
- Żadna ze mnie blogerka kulinarna, ale mam taki zwyczaj, że gdy odwiedzam nowe miejsca, to pokazuję je w mediach społecznościowych, żeby polecić lub odradzić je znajomym. Lubię też pisać opinie w internecie, bo sama często z nich korzystam. Jeśli coś mi nie smakuje, to zgłaszam to do kelnera. Od reakcji restauracji zależy, jak później ją ocenię. Liczę na to, że zostanę potraktowana poważnie i kelner zaproponuje jakieś rozwiązanie. Nie musi to być wymiana dania, ale zdarzało się, że w ramach rekompensaty dostałam np. darmowego drinka. To było bardzo miłe - mówi Julka.
Opinie wybrane
-
2024-09-05 09:27
(4)
Ja bym po prostu nie zjadł i więcej nie wrócił do tej knajpy. Ewentualnie wystawił negatywną opinię w Internecie. Chyba bym się bał jeść wymienione danie, gdy sobie pomyślę, jakie niespodzianki mógłby tam dorzucić urażony kucharz czy kelner;)
- 76 4
-
2024-09-05 22:20
(1)
Może gdyby takie uwagi zaczęły napływać skutkowałoby to poprawą?
Ale lepiej uciec i wlepić negatywa.- 1 7
-
2024-09-06 08:49
a chcesz miec dodatki od kucharza? :P
- 5 0
-
2024-09-05 21:46
D (1)
Lepiej komentować anonimowo jak taki frajerek hejterek niż powiedzieć w twarz obsłudze co jest źle zrobione
- 4 7
-
2024-09-05 22:24
lol. czemu zle i czemu zawsze zlgaszac?
to ze ci nie smakuje, to nie znaczy od razu ze zle i trzeba komus nieprzyjemnosci robic. Juz sama pizza ma kilka typow. Dostaniesz napolitanska, ktorej nie lubisz to po prostu wiecej tam nie idz, a nie sie madrz jak powinna pizza wygladac
- 3 0
-
2024-09-05 07:23
Zależy gdzie i jak (5)
W sezonie w Gdańsku na pobrzeżu mają klienta w d dlatego unikam już tych knajp. Zgłosiłem kiedyś totalnie zimnego i niejadalnego steka w jeden z renomowanych i nietanich restauracji, kelner po chwili zastanowienia stwierdził że tak go podają. Drugiej strony jak miałem niedopieczoną pizzę w mniejszym lokalu na uboczu nie było problemu.
- 49 1
-
2024-09-06 01:38
Na zimny
To można iść tatar
- 1 0
-
2024-09-05 10:21
Bo z sezonie Nie chodzi się do restauracji!!! Sezon letni zarezerwowany jest na szybki, wyzysk turystów!
- 15 0
-
2024-09-05 10:23
Ciesz się że tego steka skonsumowałeś, bo nawet jakby ci pogrzali byłaby guma z dodatkiem kelnera.
- 6 1
-
2024-09-05 09:07
kelner po chwili zastanowienia stwierdził że tak go podają.
Na znak protestu mogłeś przy konsumpcji mlaskać z dezaprobatą. I czasem siorbnąć przy piciu.
- 10 1
-
2024-09-05 09:00
I dobrze, że tego steka nie poprawili, otrzymałbyś podwójną porcję przyprawy podłogowej.
- 10 0
-
2024-09-05 09:07
Niedawno miałem sytuację (6)
w pewnej knajpie ze stekami kończącej się na x. Dostałem zimnego steka, takiego zamrożonego w środku. Ale, że jestem super introwertykiem to z niesmakiem zjadłem go, bo właściwie nie wiem, czy tak ma być. Na pewno więcej nie zamówię steka, surowe zimne mięso to nie jest nic fajnego :(
- 39 4
-
2024-09-07 07:44
Nie myl introwertyzmu z chorobliwą nieśmiałością
Nadal to jest mylone. Introwertyk stroni od zbiorowisk ludzi, eventów etc. bo tak traci energię. Zamiast tego ma mniejszą grupkę znajomych, potrzebuje czasu dla siebie np. na książkę etc. A nie, że boi się odezwać do kogokolwiek. Taki strach przed ludźmi, to albo chorobliwa nieśmiałość, albo fobia społeczna
- 1 0
-
2024-09-05 16:31
jeść stek w sphinxie to jak homara w macu
- 15 3
-
2024-09-05 10:19
(3)
To na drugi raz zjesz zimnego gołąbka, i powiesz że jesteś introwertykiem! Co za dzbany chodzą do restauracji!!!
- 9 15
-
2024-09-05 15:11
(2)
Dzbany to jedzą gołąbki.
- 4 6
-
2024-09-05 22:22
(1)
Ooo, koneser.
Wiesz, że "gołąbki" to nie są prawdziwe gołębie?- 0 0
-
2024-09-06 13:20
a wiesz ze prawdziwe gołębie są bardzo smaczne ?
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.