- 1 Tak na jedzeniu oszczędzają studenci (88 opinii)
- 2 "Mięso" z drukarki 3D. Gdzie je zamówimy? (253 opinie)
- 3 Będą jedli frytki na czas (57 opinii)
- 4 Sezon na jabłka i winogrona. Dlaczego warto je jeść? (7 opinii)
- 5 Pierwsze w Polsce piwo z jadalnymi owadami (156 opinii)
- 6 Zestaw Bambi w Maku: co w nim i za ile? (98 opinii)
Jemy na mieście: nowe smaki w Bagażowni
Jemy na mieście to cykl artykułów, w których opisujemy trójmiejskie restauracje. Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy wizyty. Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś recenzujemy sopocką restaurację Bagażownia. Poprzednio byliśmy w Punkt Gdynia , a za dwa tygodnie opiszemy oliwskie Tu Można Marzyć, gdzie wróciliśmy po zmianie menu.
W zabytkowym budynku po dawnej bagażowni na dworcu w Sopocie (a dokładniej kompleksu dworcowego Sopot Centrum) mieści się restauracja, która serwuje dawną kuchnię Żydów polskich.
W niewielkim, ale za to bardzo wysokim wnętrzu znajduje się raptem kilka stolików. Białe, szydełkowe obrusy na każdym ze stołów, krzesła z okrągłymi siedziskami wyściełanymi czarnym aksamitem z białymi lamówkami zakończonymi pomponikami przywodzą nieco klimat przedwojennych restauracyjek. W wystroju wnętrza nie brakuje elementów nawiązujących do podróży (stare walizki) czy historii Żydów - wiszący chałat, menory czy obrazy. Z głośników sączą się piosenki śpiewane między innymi w jidysz.
Menu lokalu opiera się na kulinarnych tradycjach polskich Żydów, jednak nie jest to restauracja z potrawami koszernymi. Dominują potrawy ze śledzia, wołowiny, cielęciny czy gęsiny. Karta jest stosunkowo krótka, a z uwagi na niedużą kuchnię niektóre dania, takie jak: czulent, gefilte fish czy szpik kostny należy zamawiać minimum trzy dni wcześniej. Niestety tej informacji nie znalazłam w menu zamieszczonym w internecie, czego bardzo żałuję, bo czulent jagnięcy czy gefilte fish, to jedne z moim ulubionych potraw kuchni żydowskiej.
Zanim przejdziemy do dań, których spróbowałam w Bagażowni, warto napisać kilka zdań o popularnych daniach kuchni żydowskiej, niegdyś w Polsce bardzo powszechnej. Zacznijmy od gefilte fish - to kulki z siekanej ryby (karpia albo innej słodkowodnej) z przyprawami i macą. Przyrządzane jest zarówno na słodko z rodzynkami i migdałami, jak i w wersji pikantnej.
Kuchni żydowskiej nie ma bez czulentu jadanego w szabat. To danie jednogarnkowe, które najczęściej zawierało jagnięcinę lub mięso wołowe, fasolę, ziemniaki, cebulę, korzenne przyprawy. W szabat nie wolno gotować ani rozpalać ognia, więc garnek z czulentem zanoszono do pobliskiego piekarza, który wstawiał go na noc do pieca.
Latkes to nic innego jak placki ziemniaczane. Jedna z teorii głosi, że do kuchni polskiej weszły właśnie dzięki kuchni żydowskiej. Cymes z kolei jest nazwą słodkich potraw, zarówno mięsnych, jak i deserów. Potoczne to coś pysznego, rarytas. Kugel to rodzaj zapiekanki ziemniaczanej z jajkami i cebulą, ewentualnie z dodatkiem kaszy, ryżu, kapusty, wypiekanej w piecu. W wersji deserowej dochodził makaron i owoce.
W Bagażowni na początek zamawiamy dwie przystawki:
- gęsi pipek (24 zł);
- wątróbka gęsia w malinach (28 zł).
Z zup oczywiście wybór padł na:
- rosół po żydowsku (18 zł).
Jako danie główne wybraliśmy klasyk:
- ozory wołowe w sosie chrzanowym.
A na deser:
- sernik paschalny (21 zł);
- lody chałwowe z musem malinowym (20 zł).
Gęsi pipek to potrawa z faszerowanej i pieczonej skórki z gęsiej szyi. Najczęściej szyję nadziewano farszem z ziemniaków z cebulą, czasami także mięsem. Nasz gęsi pipek był nadziany cielęciną i wątróbka gęsią i podany został w towarzystwie chrzanu i kiszonych ogórków. Był wyborny. Z wierzchu lekko chrupiąca skórka, a w środku bardzo delikatny mięsny farsz, którego smak podbijał chrzan i kiszone ogórki. To prawdziwy rarytas.
Wątróbka gęsia w malinach sprawiła, że rozpłynęliśmy się w zachwytach. Po pierwsze była pierwszorzędnie przyrządzona, miękka w środku, a z zewnątrz leciutko zrumieniona. Wyrazista i przyjemna w smaku, ale bez tego cierpkiego posmaku krwi, który jest charakterystyczny dla wątróbki kurzej. Delikatna słodycz malin równoważyła mocny smak wątróbki, a czosnek z kolei łagodził słodycz malin. Naprawdę przepyszna gęsia wątróbka.
Rosół po żydowsku również był przepyszny. Bardzo aromatyczny, mocno doprawiony świeżo zmielonym pieprzem, rozgrzewający i bogaty w smaku. A że rosół gotowany był na piwie, pojawiła się w nim także lekka nuta goryczki. Zamiast makaronu podano roztrzepane jajo oraz niemałą ilość miękkich pasków kurczaka (dokładnie piersi kurczaka), a do tego pokrojoną w cienkie słupki włoszczyznę. Bardzo pożywny rosół i zupełnie inny od wszystkich znanych mi rosołów. Jedyną jego wadą było to, że nie był gotowany na kurze.
Ozory w sosie chrzanowym w towarzystwie pieczonych ziemniaków i buraczków na ciepło to dość solidna porcja. Danie może i nie wygląda apetycznie, ale smakuje bardzo dobrze. Skupię się przede wszystkim na ozorach, bo zarówno ziemniaki jak i buraczki na ciepło były poprawne, ale niczym szczególnym się nie wyróżniały. Mięso było za to pierwszorzędnie przyrządzone, delikatne, mięciutkie, lekko słodkawe i doskonale współgrało z bardzo ostrym sosem chrzanowym.
Sernik paschalny okazał się być lekko kakaowym, bardzo słodkim sernikiem i jak dla mnie ze zbyt małą ilością bakalii, ale mimo to całkiem przyjemny w smaku i świetnie komponował się z mocną czarną kawą.
Robione na miejscu lody chałwowe były gęste, maślane z drobnymi kawałkami migdałów i z bardzo subtelnym posmakiem prażonego sezamu. Nie były zbyt słodkie, ale za to gęste i maślane, co powodowało, że po jednej gałce było się nasyconym.
Moje podsumowanie będzie krótkie. W sopockiej Bagażowni jest smacznie, jest przytulnie i ma się tam ochotę wrócić jak nie na rosół, to na pewno na genialną gęsią wątróbkę, która skradła moje kulinarne serce. Po prostu cymes. Z nieukrywaną przyjemnością wystawiam Bagażowni ocenę bardzo dobrą z minusem za paschę.
O autorze
Miejsca
Opinie (73) ponad 20 zablokowanych
-
2019-08-14 07:48
Świetnie że w tej restauracji nic się nie marnuje (1)
Szyję gęsi nadziejemy wątrobą i zapieczemy. Język i mózg krowy też nie idzie na marne :)
- 33 11
-
2019-08-14 08:59
I bardzo dobrze
Serio
- 11 0
-
2019-08-14 08:02
(3)
Skoro to z jidysz, to powinno się pisać "gefilte fisch".
- 36 3
-
2019-08-14 08:46
Co za różnica, skoro i tak tego nie podają. Ktoś mi wyjaśni, jaki jest sens opierania menu o dania, które trzeba zamawiać 3 dni wcześniej? Może w ogóle niech otwierają na zamówienie.
- 16 2
-
2019-08-14 11:49
Nic z tych rzeczy! (1)
Oryginalna nazwa to gefilte fish. Jidysz to nie jest jezyk niemiecki.
- 1 1
-
2019-08-14 13:33
ani tez angielski ---gefüllter Fisch
- 2 0
-
2019-08-14 08:13
jestem na restrykcyjnej diecie 1000 kalori więc porcje są dla mnie w sam raz :) (1)
- 26 8
-
2019-08-14 12:46
dorosła samica osła, taka jak Ty, potrzebuje znacznie mniej kalorii
więc jest to za dużo dla ciebie
- 5 5
-
2019-08-14 08:14
Bylem, bardzo fajna knajpka (3)
Nie wiem tylko, że nie ma wieprzowiny w menu (albo nie bylo). Troszkę dyskryminacja, ale i tak fajnie.
- 5 33
-
2019-08-14 10:57
a jest koszerna goloneczka
podobnie jak salceson - taka ryba
- 4 3
-
2019-08-14 11:49
Trudno zeby (1)
W kuchni zydowskiej byla wieprzowina :)
- 4 3
-
2019-08-14 12:47
w kuchni żydowskiej jest wieprzowina
to w kuchni antarktydzkiej nie ma wieprzowiny
- 5 1
-
2019-08-14 08:15
do autorki (6)
używanie zwrotów, że to czy tamto było "poprawne, ale bez zachwytu", jest:
1. kiepską kalką z anglojęzycznych programów kulinarnych
2. nadętym, protekcjonalnym stwierdzeniem sąsiadującym z chamstwem
Gdybym ja był szefem kuchni z wieloletnim doświadczeniem, to poczułbym się po prostu źle czytając jak ktoś, kto być może w życiu sam nic nie ugotował wydaje oceny i przyznaje mi punkty. niech Pani nie pisze "poprawne", jesli na dole artykulu nie ma ramki z wyjasnieniem, jakie są cechy poprawnego sznycla. Niech Pani skonczy z bufonadą i napisze "mi nie smakowało", bo w obecnej formie to się kiepsko czyta.- 129 7
-
2019-08-14 08:17
(2)
raz uzyla zwrotu i juz sie czepiasz. odezwal sie arystokrata wladajacy piekną polszczyzną
- 4 33
-
2019-08-14 08:18
w kazdym artykule jest ten tekst (1)
albo inny - o wypieczeniu w punkt :) Aga ma dzis na rano czy na popoludnie?
- 48 0
-
2019-08-14 12:48
a jak inaczej chcesz żeby skrypt do generowania artykułów działał?
masz lepszy to się podziel
- 10 2
-
2019-08-14 08:28
Lepiej bym tego nie wyraził!
- 12 1
-
2019-08-14 09:51
Dokładnie! Autorka we wstępie chwali się, że pisze lekko, szczerze i unika nadmiernej pretensjonalności, a czytając jej artykuły za każdym razem mam wrażenie, że właśnie tej pretensjonalności jest zdecydowanie w nadmiarze...
- 38 2
-
2019-08-14 10:25
Ja lubię rubryczkę "O autorze":
"Od kilku lat gotuje, stylizuje, fotografuje i pisze o jedzeniu" - jak każdy przeciętny kowalski, więc to nie jest coś nadzwyczajnego ;)- 31 0
-
2019-08-14 08:22
A gdzie cena (3)
Ekskluzywnego dania głównego?
Tak wysoka, że lepiej jej nie podawać w artykule?- 59 5
-
2019-08-14 12:49
nie ważna jest cena w momentach zapomnienia
- 13 0
-
2019-08-14 17:24
(1)
turyści z Niemiec i tak zapłacą tyle ile będzie na rachunku
- 9 0
-
2019-08-14 21:42
??? dlaczego akurat turyści i dlaczego specyficznie turyści tylko z Niemiec????
ja zapłącę a nie jestem ani turystą ani z Niemiec
- 4 7
-
2019-08-14 08:50
w Tel Awiwie taniej no ale Polaków stać my jesteśmy bogaci. (2)
rozumiem ze na zdjęciach to porcje z menu dla dzieci.
- 29 14
-
2019-08-14 08:54
chyba nie byles w tel aviv
- 10 1
-
2019-08-14 12:50
porcje są stosowne
a ty zawsze możesz poprosić matkę, żeby nalała ci do korytka
- 4 5
-
2019-08-14 09:13
Jedna z najlepszych restauracji w Trójmieście (4)
Bagażownia to jedna z najlepszych restauracji w Trójmieście. Oprócz potraw wymienionych w artykule polecam obowiązkowo bryzol, sznycel, kreplach z kaczką, śledzia Szubacha- wszystko absolutnie przepyszne. Restauracja położona jest w nieco mniej widocznym miejscu, ale naprawdę warto wejść po schodach i skosztować wyśmienitej kuchni. Nie ma w Bagażowni "fancy, trendy, sexi" dań, które na dobre rozgościły się w innych knajpach. Tam są po prostu pyszne polskie smaki. No i porcję dań glównych są olbrzymie ;-) Dodatkowo absolutnie świetna jest obsługa, która w przemiły sposób dba o gości i zna dokładnie wszystko, co jest w karcie. Za mną już z dziesięć wizyt w Bagażowni i będę tam zawsze wracał, bo to moja ulubiona restauracja w Trójmieście.
- 22 29
-
2019-08-14 09:24
Nieprawda
Mało drogo niesmacznie!
- 10 4
-
2019-08-14 09:48
Dziękujemy za opinię właścicielowi / pracownikowi.
- 17 3
-
2019-08-14 10:56
jak to nie ma "fancy dań"?
Jadłem tam szakszukę, która była chyba jedynym daniem bezmięsnym w karcie, więc żaden wybór. Danie kosztowało ponad 30 zł i było tam jedno (sic!) jajko. Porcja mała nawet dla kobiety, która niewiele je. Poza tym szakszuka była wodnista, niedoprawiona, a papryka pokrojona w kostkę.
Na samo zwieńczenie tego upojnego obiadu do rachunku dodawali koszmarną figurkę "Żydka z pieniążkiem". Dramat.- 16 3
-
2019-08-15 19:09
A czy jest glanc polewa, bo ja lubię jak jest glanc
- 3 0
-
2019-08-14 09:36
Ceny deserów (i nie tylko,) powalają (1)
Porcje też nie wyglądają na zbyt duże
- 29 5
-
2019-08-14 17:39
Kup bezy, bita smietane w aerozolu, najtansze lody i sobie zrob w domu taniej, wiecej i lepiej. Koniecznie wyslij nam tu link do Insta cobysmy sie mogli pozachwycac.
- 5 5
-
2019-08-14 09:41
tatar ze śledzia
Mają pyszny tatar ze śledzia :)
- 10 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.