- 1 Quo vadis - znakomity musical z podtekstami (54 opinie)
- 2 Idealne książki na jesień (30 opinii)
- 3 Teatr i dobra muzyka na Garnizonie (14 opinii)
- 4 Nowe widowisko w Teatrze Muzycznym (67 opinii)
- 5 Wielki Maraton Czytelniczy: to koniec? (78 opinii)
- 6 10 lat Teatru Baabus Musicalis i jego goście (9 opinii)
Biblioteka inna niż wszystkie
To chyba jedyny taki zbiór książek w Trójmieście. Prowadzona przez Jana Urbanika Biblioteka Społeczna na Stogach oferuje przeszło 20 tys. egzemplarzy książek, w tym sporo rarytasów, których próżno szukać w uniwersyteckich filiach.
- Od kilkudziesięciu lat gromadzę książki - tłumaczy Jan Urbanik, pomysłodawca i zarządca biblioteki. - W pewnym momencie postanowiłem coś z nimi zrobić. Najpierw miałem pomysł na antykwariat, ale doszedłem do wniosku, że nie jest to przypadkowy zbiór książek, ale kolekcja zjednoczona jakąś ideą. Szkoda, aby się rozproszyła.
Jan Urbanik urodził się w Beskidzie Niskim nad Wisłokiem w trakcie II wojny światowej. W oświęcimskiej Zasadniczej Szkole Chemicznej uzyskał wykształcenie chemika i zaczął pracę w Zakładach Chemicznych, równocześnie oprowadzając wycieczki po byłym obozie koncentracyjnym. W 1968 roku okazało się, że na Stogach powstają Fosfory i potrzebują pracowników. Urbanik postanowił się przeprowadzić razem ze swoim zbiorem, który już wtedy liczył 3 tys. książek. Trzeba było je przewieźć do Gdańska... samochodem ciężarowym.
- Najpierw działałem jako filia filii Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Brzeźnie, w hotelu robotniczym Fosforów, gdzie mieszkałem. Potem poznałem moja przyszłą żonę i zamieszkałem na Stogach. Tymczasem mój księgozbiór ciągle rósł - wspomina.
- Okazało się, że w momencie, kiedy nasza organizacja miała powstać, w Gdyni istniało już Stowarzyszenie Przyjazne Pomorze, które było w stadium likwidacji - tłumaczy bibliotekarz. - Niejako weszliśmy w ich buty, przenieśliśmy je do Gdańska, zmieniliśmy statut i zaczęliśmy działać.
Lokal udało się odzyskać od Miasta Gdańsk, które wspiera instytucję - w zeszłym i tym roku Stowarzyszenie na prowadzenie biblioteki otrzymało po 25 tysięcy złotych. Obecnie księgozbiór Jana Urbanika liczy niemal 15 tys. książek oddanych do społecznego użytkowania, co uzupełnia 6 tys. pozycji będących własnością stowarzyszenia. Aby móc wypożyczać książki, trzeba zapłacić 200 zł rocznie albo 20 zł jako składkę miesięczną. W katalogu można znaleźć nie tylko beletrystykę, literaturę popularno-naukową, przewodniki, ale też takie rarytasy, jak radziecką encyklopedię powszechną czy masę książek naukowych, które czasem trudno dostać nawet w specjalistycznych bibliotekach uniwersyteckich.
W minionym roku bibliotekę odwiedziło ponad 7 tys. osób, dziennie przebywa tu nawet 60 osób, głównie są to dzieci. Jan Urbanik samodzielnie zarządza lokalem - w bibliotece jest od rana do wieczora. Zajmuje się bieżącymi naprawami, katalogowaniem książek czy porządkami. Sytuacja biblioteki wcale jednak nie jest łatwa - notorycznie brakuje pieniędzy na jej działalność. Na oknie lokalu Urbanik wywiesił nawet (obok zdjęć trzech nagród za działalność w roku 2010) wezwanie do zaległej zapłaty.
- Kierownik biblioteki jest na etacie, jednak księgowa i ja pracujemy za darmo. Aby utrzymać ciągłość instytucji, musimy koniecznie znaleźć środki na zatrudnienie drugiej osoby - tłumaczy Urbanik. - W tej chwili 80 proc. naszej energii zajmuje biurokratyczna mitręga, za mało czasu mamy na działalność merytoryczną.
Na szczęście miejsce cieszy się dużym zainteresowaniem. Odbywają się w nim spotkania, koncerty i warsztaty, na których gromadzi się sporo mieszkańców Stogów.
- Bardzo cieszymy się, że na Stogach działa Biblioteka Społeczna pana Urbanika - komentuje Paweł Braun, dyrektor Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej, która również ma filię na Stogach. - Nasze zbiory wzajemnie się uzupełniają. Pomagamy, na ile możemy: przekazaliśmy na rzecz biblioteki część naszych regałów i fragment zbiorów. Tak jak istnieją miejskie i prywatne galerie, tak samo jest z bibliotekami - funkcjonujemy na takich samych zasadach, ale jesteśmy inaczej finansowani.
Więcej o Bibliotece Społecznej na stronie internetowej stowarzyszenia. Bibliotekę można także wspomóc w ramach akcji 1% na rzecz organizacji pożytku publicznego.
Miejsca
Opinie (44) 2 zablokowane
-
2011-04-20 13:02
BRAWO DLA PANA JANA ! CZŁOWIEK Z PASJĄ ! SUPER :)
- 165 0
-
2011-04-20 13:22
nie ma nic lepszego jak dobra książka zaciszu domu.
- 59 2
-
2011-04-20 15:08
Dobrze wiedzieć, że coś takiego istnieje:) (1)
("dziennie przebywa tu nawet 60 osób" - kto by pomyślał; jednak czytelnictwo nie umiera! jeah)
- 50 0
-
2021-04-22 09:29
Żart?
Umiera, tych kilkadziesiąt osób o niczym nie świadczy.
- 0 0
-
2011-04-20 15:17
pyt do fotografa (2)
p.Łukaszu, jakim obiektywem te zdjęcia pociśnięte?
- 9 3
-
2011-04-20 16:23
Wygląda na jakąś szerokokątną stałkę
ale pewien nie jestem, bo zdjęcia mocno pomniejszone.
- 1 0
-
2011-04-20 16:41
Proszę do mnie napisac na mejla, to pogadamy :)
- 6 0
-
2011-04-20 16:10
w dobie komputerowej
chec do czytania i do ksiazek zaczyna umierac...a szkoda
- 15 3
-
2011-04-20 16:15
w obecnych czasach nieprawdopodobne (1)
Super gość
super pomysł
wytrwałości życzę- 53 0
-
2011-04-20 21:13
Przekażcie na ten cel 1 % od podatku!
Ja dam! Akurat dzisiaj wypełniam pit i zawsze te kilkadziesiąt zł poleci. Wspaniały pomysł, a idea działalności pro bono za darmo w zasadzie jest w dzisiejszych czasach godna naśladowania!
- 5 0
-
2011-04-20 16:17
biblioteka
tak trzymac panie Janie pozdrawiam
- 28 0
-
2011-04-20 16:18
Dziękujemy Panie Janie!!! Chwali się takie inicjatywy!!!
- 34 0
-
2011-04-20 17:14
Bardzo ładnie napisałeś, Jakubie (2)
Bardzo ładnie napisałeś, Jakubie.
Warto to oblać. Śmigus-dyngus akurat się zbliża.
Cieszy również sympatia czytelników.
Cieszy deklarowana sympatia pana Pawła Brauna.
Powiedział o nas więcej niż ja wiem, podejrzewam, że w drodze do nas jest
"Słownik geograficzny Królestwa Polskiego".
Dobrze się domyślam Panie Dyrektorze?
=========================
Mam jeszcze pomysł dla tych,
którzy CZYNNIE godzą się z polskim bajzlem, gnuśnością i konformizmem.
Rzecz dotyczy jednego z moich świętych: Stanisława Brzozowskiego,
najtęższego polskiego mózgu i charakteru przełomu XIX i XX wieku.
Nim staliśmy się Przyjaznym Pomorzem nazywaliśmy się
Stowarzyszenie Inicjatyw Społecznych im.Stanisława Brzozowskiego.
...ale na razie to byłoby na tyle.- 9 0
-
2011-04-20 17:24
errata
ma być:
którzy CZYNNIE nie godzą się z polskim bajzlem, gnuśnością i konformizmem,
Zgubiłem słówko "nie" - i wszystko co pod kreską straciło sens.- 2 0
-
2011-04-21 11:40
Brzozowski
Podzielam Pański podziw dla S.Brzozowskiego. Dziś jest to postać znana nielicznym, warta przypomnienia. Jak dobrze odkryć, że człowiek nie jest ze swoimi zainteresowaniami jakimś samotnym dziwakiem! :))
- 1 1
-
2011-04-20 17:25
pozdrowienia
Pan Jan przez pewien czas działał w bibliotece Gdańskiej Wyższej Szkoły Administracji - GWSA na Stogach. DZIĘKUJEMY ZA WYROZUMIAŁOŚĆ !!! i pozdrawiamy serdecznie Pana Jana :)
- 18 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.