• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bliźniacy nie do pary. "Komedia omyłek" zainaugurowała Scenę Letnią w Orłowie

Łukasz Rudziński
27 czerwca 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Dromio z Efezu (Maciej Wizner) ma wielką łatwość wpadania w tarapaty, a przy tym wiele wdzięku, niedocenianego przez żonę jego pana Adrianę (Olga Barbara Długońska, po prawej) i jego wybrankę Łucję (Marta Kadłub). Dromio z Efezu (Maciej Wizner) ma wielką łatwość wpadania w tarapaty, a przy tym wiele wdzięku, niedocenianego przez żonę jego pana Adrianę (Olga Barbara Długońska, po prawej) i jego wybrankę Łucję (Marta Kadłub).

Inauguracja Sceny Letniej w Orłowie odbyła się na raty. Do tytułu wakacyjnej premiery Teatru Miejskiego im. Witolda Gombrowicza w Gdyni - "Komedia omyłek" - dostosowała się pogoda, która widzom premierowego spektaklu (planowanego na 25 czerwca) sprawiła psikusa, uniemożliwiając zobaczenie przedstawienia. Z kolei wbrew niekorzystnym prognozom, spektakl udało się bez problemów zagrać dzień później. Jak się okazało "Komedia omyłek" to, nomen omen, pogodna i dość udana propozycja na czas letniej słoty.



"Komedia omyłek" Williama Szekspira zbudowana jest na szeregu zabawnych nieporozumień, związanych z pojawieniem się Antyfolusa, wraz z jego sługą Dromiem, w Efezie, gdzie - jak się okazuje - wszyscy ich bardzo dobrze znają. Co więcej, każdy zwraca się do nich po imieniu, mając na względzie jakiś interes. Zanim jednak poznamy głównych sprawców komediowego zamieszania, oczom publiczności ukazuje się zespół Teatru Miejskiego w dziwacznym tańcu, przypominającym obiegowe wyobrażenie o plemiennych tańcach ludów z afrykańskiego buszu. Chwilę później zaś aktorzy porozumiewają się po "niby" arabsku. To jeden z kilku pomysłów reżysera przedstawienia Tadeusza Bradeckiego na pokazanie orientalizmu i egzotyki mitycznego Efezu (znajdującego się na terenie dzisiejszej Turcji), będącego miejscem akcji przedstawienia.

Z dwóch Antyfolusów lepsze wrażenie robi ten z Syrakuz w wykonaniu Piotra Michalskiego (po lewej). Grany przez Rafała Kowala Antyfolus z Efezu długo pozostaje w cieniu innych głównych bohaterów sztuki Szekspira. Z dwóch Antyfolusów lepsze wrażenie robi ten z Syrakuz w wykonaniu Piotra Michalskiego (po lewej). Grany przez Rafała Kowala Antyfolus z Efezu długo pozostaje w cieniu innych głównych bohaterów sztuki Szekspira.
Sztuka o zaginionych bliźniakach należy do wczesnych tekstów mistrza ze Stratfordu, a oprócz jej walorów komediowych, o pojawieniu się w repertuarze Sceny Letniej w Orłowie zadecydowała jej niewielka objętość, dzięki czemu można ją zamknąć w półtoragodzinnym przedstawieniu.

Zaskakuje scenografia Jagny Janickiej, niezwykle minimalistyczna, sprowadzona jedynie do drzwi obrotowych na scenie i posiadłości Antyfolusa z Efezu, która majaczy nam gdzieś na horyzoncie i przypomina typowe obozowisko na plaży. Tak pomyślana bardzo uboga przestrzeń daje duże możliwości do kreowania atmosfery orientu przez aktorów, co reżyser skrzętnie wykorzystuje, dodając szereg ról epizodycznych, kupców różnej maści, przemykających przez scenę pomiędzy głównymi bohaterami spektaklu.

Spektakl długo nabiera rozpędu, bo ani zaskakujący początek, ani zdecydowanie zbyt długa, sucho wydeklamowana przez Leona Krzyckiego tyrada o nieszczęśliwych losach Egeona nie pozwala aktorom osiągnąć odpowiedniego tempa. Z czasem jednak coraz to bardziej absurdalne zdarzenia i perypetie Antyfolusa z Syrakuz i Antyflusa z Efezu, wraz z ich sługami, nabierają wartkiego, żywego tempa.

Najzabawniejszą postacią spektaklu jest ekscentryczny szaman San-Dau, grany przez Szymona Sędrowskiego. Najzabawniejszą postacią spektaklu jest ekscentryczny szaman San-Dau, grany przez Szymona Sędrowskiego.
Tadeusz Bradecki podąża z literą tekstu bez specjalnego wnikania w niuanse sztuki, więc początkowa konsternacja wynikająca z faktu, że bliźniaków "podobnych do siebie jak dwie krople wody" grają aktorzy niespecjalnie do siebie podobni, nie powinna dziwić. Jednak gdy odrzuci się zasady prawdopodobieństwa i podda sile szekspirowskiej intrygi, spektakl okazuje się naprawdę zabawny.

Duży ładunek komediowy niesie ze sobą rola Dromia z Efezu, dobrze zagrana przez Macieja Wiznera, najlepszego aktora "Komedii omyłek". Jego bohater to nierozgarnięty chłopek-roztropek, który z zadziwiającą łatwością wpada w tarapaty. Bardziej poważny (a przez to mniej zabawny) jest Dromio z Syrakuz w wykonaniu Dariusza Szymaniaka, który przypomina raczej zawadiackiego marynarza niż oddanego sługę, skorego do poświęceń dla swojego pana. Z Antyfolusów znacznie ciekawszy jest ten z Syrakuz, grany przez Piotra Michalskiego. Jego chłód i powściągliwość bardzo dobrze pasuje do absurdalnych sytuacji, w jakich nieoczekiwanie znajduje się jego bohater. Z kolei Rafał Kowal jako Antyfolus z Efezu buduje swoją postać w sprawdzony sposób znany z wielu jego wcześniejszych ról komediowych, ale wydaje się przy tym nieobecny, przez długi czas jakby poza rolą, aż do nieporozumienia z naszyjnikiem, kiedy wreszcie dorównuje kolegom, a jego bohater bawi już nie mniej od wyżej wymienionych.

Bardzo efektowne, nawiązujące tematycznie do Bliskiego Wschodu kostiumy, przygotowała Hanna Szymczak. Bardzo efektowne, nawiązujące tematycznie do Bliskiego Wschodu kostiumy, przygotowała Hanna Szymczak.
Grająca żonę Antyfolusa z Efezu, Adrianę, Olga Barbara Długońska z całkiem dobrym skutkiem zapożyczyła manierę oddawania rozterek małżeńskich wprost z opery mydlanej. Losom małżeństwa Adriany i Antyfolusa z ironicznym dystansem przygląda się jej siostra Lucjana (poprawna rola Moniki Babickiej). Udanie w roli Księcia Efezu i kupca prezentuje się Mariusz Żarnecki. Jednak to Szymon Sędrowski w roli ekscentrycznego szamana San-Daua najbardziej zapada w pamięć. Dzięki świetnej charakteryzacji San-Dau jest zdecydowanie najzabawniejszą postacią, przypominającą nieco Neptuna bez trójzębu, ale za to z magicznym pyłkiem. Warto też wyróżnić autorkę świetnych, inspirowanych strojami z Bliskiego Wschodu (niekiedy przedstawianych w karykaturalnej formie), kostiumów - Hannę Szymczak.

Tak jak zaskakiwał początek, tak również zadziwia koniec spektaklu. W nim arabski orientalizm miesza się z indyjskim, w zbiorowym tańcu do jednego z największych przebojów Bollywood z filmu "Slumdog. Milioner z ulicy", tworząc niezwykłą, taneczną, żartobliwą, ale też do bólu kiczowatą kodę (choreografia Andrzeja Morawca). W sumie jednak "Komedia omyłek" to pozycja lekkostrawna, która dobrze wpisuje się w charakter lekkiego, niezobowiązującego teatralnego wieczoru, spędzonego z piękną panoramą zachodzącego słońca w tle.

Spektakl

8.4
63 oceny

Komedia omyłek

spektakl dramatyczny

Miejsca

Spektakle

Opinie (14) 1 zablokowana

  • kolejne wyrzucanie publicznych pieniędzy (2)

    mamy tyle stałych budynków które w lecie trzeba utrzymywać a tu się wyrzuca tyle pieniędzy co roku żeby postawić coś co za 2 miesięcy trzeba rozebrać
    Frekwencja zawsze słaba
    Postawić w tym roku jakiś lokal na stałe z pięknym widokiem na morze tak jak jest w Sopocie i w przy bulwarze

    • 2 92

    • (1)

      byłeś kiedykolwiek pisowski trollu ? raczej nie...

      • 18 3

      • To przyjdź pomóc przy budowie i obsłudze tego bałaganu a nie szlugi jarać z dwoma lewymi rękoma w kieszeni i sweterkiem zarzuconym na szję zastanawiając się czy wiersz został zgwałcony dużą ilością "że"

        • 6 2

  • O co chodzi? (1)

    "Z kolei wbrew niekorzystnym prognozom, spektakl można było bez problemu zagrać dzień później. Jak się okazało to, nomen omen, pogodna i dość udana propozycja na czas letniej słoty".

    To w końcu był ten spektakl czy nie.

    A to nomen omen to chyba nie ma tu zastosowania.

    • 4 9

    • No był, ale dzień później.

      • 0 0

  • Do malkontentów!

    Ludzie! Trochę luzu, życzliwości i romantyzmu, a będzie Wam się żyło lepiej!
    Brawo Gdynia za Scenę Letnią! Brawo Teatr Miejski! Jeszcze nie byłam na sztuce, ale będę. Jestem co roku.

    • 48 2

  • Kolejna kiepska recenzja. Ciekawe czy autor recenzji był na spektaklu ?

    • 7 5

  • Indie to nie Bliski Wschód :)

    Kostiumy są inspirowane strojami hinduskimi. Indie to nie jest jednolity kraj - ani pod względem religii, ani strojów. Ale fakt, kostiumy przepiękne:)

    • 4 0

  • zuzia (1)

    najpiękniejsza była tęcza, która niespodziewanie stała się tłem spektaklu, kto nie widział niech żałuje:)

    • 8 1

    • tło

      Wczoraj tłem spektaklu były pioruny :)

      • 2 0

  • piękna tęcza wystrzeliła z topieli

    kiedyś to ludzie sztuki robić
    umieli
    ...no ok trzeba skłonić czoło przed kostiumologiem i charakteryzatorem...reszta ...cóż....miałka jak ten piasek

    • 0 4

  • Bardzo dobre przedstawienie

    Przedstawienie na wysokim poziomie, sceneria wspaniała, pomysł z kostiumami ciekawy . Ogólnie 6+ . A wszyscy którzy piszą negatywnie .... No cóż , pewnie nie widzieli przedstawienia .... :)

    • 3 1

  • Szekspir w dobrym stylu

    Bardzo dobre przedstawienie, wykorzystujące ogromny potencjał komediowy aktorów Miejskiego. Pewnie odbiór byłby lepszy, gdyby pogoda dopisała, ale nawet owinięci w koce bawiliśmy się wyśmienicie.
    Finałowy taniec i kilka innych scen wartych jest ponownego obejrzenia za rok.

    • 1 0

  • Gdynio, masz genialnego aktora

    Maciej Wizner to prawdziwy talent. Jego poziom zaangażowania, jakby zdawał przed komisją egzaminacyjną. Widz czuje się dzięki niemu traktowany poważnie. A ten taniec na koniec jest rewelacyjny.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pobożni i cnotliwi. Dawni gdańszczanie w zwierciadle sztuki (2 opinie)

(2 opinie)
20 zł
spotkanie, wystawa, warsztaty

Kultura ludowa Pomorza Gdańskiego

wystawa

Improwizacje w Konsulacie

40 zł
warsztaty

Kulinaria

Sprawdź się

Sprawdź się

Ile rejsów odbył w swojej "karierze" parowiec Sołdek?

 

Najczęściej czytane