- 1 Gwiazda Igrzysk Olimpijskich zaśpiewała (21 opinii)
- 2 Young adult. Na czym polega fenomen? (56 opinii)
- 3 Ten serial ogląda ponad milion widzów (41 opinii)
- 4 Koncertowy zawrót głowy (9 opinii)
- 5 6 wystaw do zobaczenia w październiku (19 opinii)
- 6 Już w piątek jedyna taka noc w roku (43 opinie)
Filmowe propozycje na wiosenne wieczory
Mimo narzuconego kalendarzem terminu przybycia, wiosna ma spóźnialską naturę i rzadko pojawia się na czas. Także i w tym roku musimy cierpliwie czekać, aż uraczy nas swoją obecnością. Dodatkowo od zeszłego roku oczekiwaniu towarzyszy pandemiczna rzeczywistość, która zmusza nas do szukania rozrywek w domowym zaciszu. W związku z pierwszym dniem kalendarzowej wiosny, pełni entuzjazmu i nowej energii przygotowaliśmy zestawienie filmowe, w którym znajdują się współczesne propozycje oraz sentymentalny powrót do klasyków kina. Niech wszystkie troski odejdą na chwilę w zapomnienie.
"Forrest Gump" (1994), reż. Robert Zemeckis
Na początek opowieść o tym jak niezbyt lotny chłopak stał się bohaterem pierwszych stron gazet. Forrest Gump (Tom Hanks) chcąc jedynie kochać Jenny Curran (Robin Wright) przeżywa w życiu więcej niż wszyscy mieszkańcy Alabamy razem wzięci. Forrestowi, mimo jego ograniczeń, można pozazdrościć szczerości i autentyczności. Na gali wręczenia Oscarów w 1995 roku film był niekwestionowanym zwycięzcą, a Tom Hanks odebrał drugą z rzędu statuetkę za najlepszą pierwszoplanową rolę. Podczas ceremonii wygłosił niezwykle wzruszającą mowę, w której przyznał, że to właśnie dzięki swojej żonie wie, czym jest miłość. Nic więc dziwnego, że Forrest też doskonale to wiedział. Wzruszająca i motywująca pozycja, w sam raz na kolejny nowy początek.
"Captain Fantastic" (2016), reż. Matt Ross
Podobno film osiąga sukces, kiedy widz sympatyzuje z głównym bohaterem, nawet jeśli w pełni nie popiera jego działania. Na taki właśnie zabieg należy się przygotować przed włączeniem "Captain Fantastic" w reż. Matta Rossa, znanego głównie ze swojej aktorskiej kariery. To doskonały wybór dla osób stęsknionych za życiem offline - Ben (Viggo Mortensen) wraz z szóstką swoich dzieci prowadzi szczęśliwe życie na łonie natury, z dala od wszelkiej cywilizacji. Proza życia zmusza rodzinę do porzucenia dotychczasowego bytu i zderzenia się ze światem zewnętrznym. W głównym bohaterze od początku można wyczuć trwający konflikt między poczuciem wolności a potrzebą dyscypliny i obowiązku, w których stara się wychowywać swoje dzieci. Chociaż popisy aktorskie Mortensena i młodych członków obsady utrzymują wysoki poziom, to jednak najważniejsza jest zawarta w fabule idea. Miłym dodatkiem do pięknych zdjęć jest urzekająca aranżacja Sweet Child O' Mine, która zapewne zostanie w słuchawkach na dłużej.
"Fantastyczny Pan Lis" (2009), reż. Wes Anderson
Wraz z pierwszymi promieniami słońca należy ciepło przywitać Fantastycznego Pana Lisa w reż. Wesa Andersona. Mądra, animowana historia o przyjaźni, akceptacji i roli jednostki w strukturze społecznej, ukazana okiem jednego z najbardziej oryginalnych reżyserów ostatniego XX-lecia. Animacja jest adaptacją ulubionej bajki reżysera o tym samym tytule, autorstwa dobrze znanego Roalda Dahla (m.in. Charlie w fabryce czekolady). Anderson jest władcą fantastycznego świata filmu, w którym rządzą kolory, symetria i znakomici aktorzy, jednak pierwsza i jak do tej pory jedyna animacja wypuszczona spod ręki artysty objęta była pewnym ryzykiem. Finalnie liczne nominacje oraz przychylne recenzje nie pozostawiły wątpliwości - Pan Lis zajął miejsce na półce z filmowymi sukcesami reżysera. Również w tym przypadku nie zabrakło najwybitniejszych aktorów, bo głosów użyczyli m.in.: Meryl Streep, George Clooney, Bill Murray, Adrien Brody i Willem Dafoe. Andersonowa opowieść to seans odpowiedni dla całej rodziny.
"Niewinni Czarodzieje" (1960), reż. Andrzej Wajda
Świat bajek zostawmy za nami i przenieśmy się do magicznej Warszawy. "Niewinni Czarodzieje" z 1960 roku to najbardziej nieoczywisty, bo niepolityczny film Andrzeja Wajdy. Hymn trzydziestolatków o umiłowaniu młodości i tytułowej niewinności. Tadeusz Łomnicki i Krystyna Stypułkowska odegrali mistrzowski spektakl gestów i niedomówień przyprawiony doskonałymi dialogami. Uczta dla duszy z jazzem jako narratorem fabuły oraz wyjątkową obsadą - na ekranie oprócz Zbigniewa Cybulskiego wystąpili: Roman Polański, Krzysztof Komeda oraz twórcy scenariusza, Jerzy Skolimowski i Jerzy Andrzejewski. Chociaż za kamerą stał mistrz, to jednak film reżyserowała głównie młodość, czyli aktorzy, wprowadzający swoje udane pomysły na plan. Obraz, choć niewątpliwie będzie wymagał od widza uważności i skupienia, doskonale skomponuje się z wiosenną świeżością i lekkością nawet sześćdziesiąt lat od premiery.
"Żona dla Australijczyka" (1963) reż. Stanisław Bareja
"Serce musi trochę drgnąć, świat w oczach zawirować, a nie od każdej zawiruje" - pozostając w klimacie lat 60. skierujmy wzrok na ukochane Trójmiasto i wyruszmy w podróż śladami bohaterów komedii w reż. Stanisława Barei "Żona dla Australijczyka". Film w większości został nakręcony w Gdańsku i Gdyni, już od pierwszych kadrów można odnaleźć dobrze znane plenery. Humor typowy dla króla polskiej komedii, zapewni rozrywkę i przyjemnie spędzony wieczór. Bohaterowie dadzą się polubić od pierwszych wypowiedzianych słów, a w przypadku głównej bohaterki - wyśpiewanych. Nawiązująca się relacja między Robertem, farmerem z Australii (Wiesław Gołas) a porwaną przez niego Hanką (Elżbieta Czyżewska) skradnie serca wszystkich przed ekranami. Warto też zwrócić uwagę i docenić kapitalną rolę Edwarda Dziewońskiego jako redaktora Żelazkiewicza i pełne uroku występy zespołu Mazowsze.
"Przed wschodem słońca" (1995), reż. Richard Linklater
Nic nie sprzyja towarzyskim spotkaniom bardziej niż ciekawa rozmowa, a w filmowym świecie mistrzem dialogu jest Richard Linklater, który pomysł na "Przed wschodem słońca" wziął ze spaceru po Filadelfii z przypadkowo spotkaną kobietą. Kluczem do sukcesu okazała się doborowa obsada - July Delpy jako delikatna i mądra Celine i Ethan Hawke, czyli niepokorny Jesse. Para spotyka się w pociągu i zaczyna rozmowę, której nie przerwie przez kolejną dobę. Jedyny w swoim rodzaju film, gdzie w udany sposób najpierw romansuje mózg a później dopiero serce. Między dwojgiem aktorów urosło niepowtarzalne zrozumienie i przyjaźń, dzięki czemu mogli ze sobą rozmawiać jeszcze przez kolejne dwie części - "Przed zachodem słońca" i "Przed północą". Podobno dużo kwestii było improwizacją i spontaniczną grą bohaterów, najpewniej dlatego wyszło z tego tak wyjątkowe dzieło filmowe.
"Lepiej być nie może" (1997), reż. James L. Brooks
James L. Brooks nakręcił film doskonały - łączący komediową warstwę z ważnymi kwestiami takimi jak tolerancja, choroba czy miłość. W rolę egoistycznego pisarza Melvina wcielił się Jack Nicholson, który ze swoim charakterystycznym spojrzeniem i niskim tembrem głosu wypada jak zwykle olśniewająco. Trudno nie polubić bohatera, mimo jego podłego charakteru. Wizerunek schorowanego tetryka będzie stopniowo ocieplany przez uroczą i doświadczoną przez życie kelnerkę Carol (Helen Hunt), sąsiada artystę Simona (Greg Kinnears) i psa, który jako pierwszy obudzi w Melvinie pokłady człowieczeństwa. Brooks udowodnił, że po "Czułych słówkach" dalej umie chwycić widza za serce. Pełne błyskotliwego humoru sceny z oscarowymi popisami Hunt i Nicholsona ogląda się tak, że naprawdę lepiej być nie może.
"Poradnik pozytywnego myślenia" (2012), reż. David O. Russell
Zostając na dłużej w temacie niestabilności emocjonalnej, pozycją obowiązkową na poprawę nastroju jest film o sugestywnym tytule "Poradnik Pozytywnego myślenia" w reżyserii Davida O. Russella, który słynie z niezwykłej intuicji w pracy z aktorami. Bradley Cooper wciela się w Pata, faceta po załamaniu nerwowym, który nie radzi sobie z codziennością, a na dodatek odmawia przyjmowania leków. Z kolei Jennifer Lawrence, wciela się w rolę cierpiącej na depresję Tiffany. Ważnym uzupełnieniem produkcji jest rewelacyjny jak zawsze Robert De Niro, próbujący na swój dziwny sposób utrzymać bliskie relacje z synem. Koronkowa robota reżysera sprawiła, że film ogląda się z zapartym tchem. Jeśli po seansie będziecie chcieli więcej - pamiętajcie, że "Poradnik pozytywnego myślenia" to przede wszystkim książka, która również zasługuje na poświęcony czas.
"Rzymskie wakacje" (1953), reż. William Wyler
Nie oszukujmy się, że wraz z pierwszymi promieniami słońca wszyscy już jedną nogą jesteśmy na wakacjach. Ostatni rok nie dał nam za dużej swobody w podróżowaniu, na szczęście możemy korzystać z bogatych zasobów światowej kinematografii. Proponujemy więc wybrać się do Rzymu wraz z piękną księżniczką Anną (Audrey Hepburn) i intrygującym dziennikarzem Joe (Gregory Peck) w filmie Williama Wylera "Rzymskie wakacje". Gatunkowo jest to film lekki i przyjemny, w sam raz na wczesne zaklinanie wiosny, jednak historia pozaekranowa tego dzieła wywołała liczne kontrowersje, o których warto wspomnieć. Dalton Trumbo, twórca opowiadania, na bazie którego później został zrealizowany film, przez wiele lat był na czarnej liście ówczesnego Hollywood. Nawet nagrodę Akademii Filmowej odbierał jego przyjaciel, którego nazwiskiem sygnowany był scenariusz. Ponadto inspiracją dla powstania historii miała być księżniczka Małgorzata (młodsza siostra Elżbiety II), która słynęła z nieprzystającego dla swojej pozycji poczucia humoru. Warto zadedykować tej pełnej uroku komedii pomyłek jeden z wiosennych wieczorów.
Z pewnością macie również liczne propozycje, do których lubicie wracać. Podzielcie się nimi w komentarzach, być może teraz jest najlepszy czas na nadrabianie filmowych zaległości.
Trójmiasto w filmach znanych reżyserów
Rozpocznij quizOpinie wybrane
-
2021-03-21 13:22
Może warto czasami zobaczyć również jak wygląda świat wokół nas, np "Życie" w narracji Davida Attenborough, produkcja BBC. Film dokumentalny dla dużych i małych (może bardziej dla tych pierwszych)
- 15 1
-
2021-04-03 13:38
Jak zwykle świetnie i róznorodnie
Wynik Quizu 87 % - nie najgorzej. Gratulacje za różnorodność i uniwersalność. Rzymskie Wakacje - to jest to! No i oczywiście wszytko z Tomem Hanksem :)
- 0 0
-
2021-03-21 16:41
Przestarzałe (2)
Szkoda, że zabrakło w tym zestawieniu nowoczesności. Żadnej nowej, ciekawej propozycji, ktora realnie mogłaby się przydać na wieczór.
- 6 9
-
2021-03-21 19:02
(1)
Nie jest nowością ale też nie starociem. Polecam film pt. Contratiempo 2016.
- 2 1
-
2021-03-21 23:15
A jakieś lepsze filmy znasz?
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.