- 1 Wykupili cały nakład jej nowej książki (116 opinii)
- 2 Najlepsze zdjęcia ostatniego roku (90 opinii)
- 3 5 wystaw do zobaczenia we wrześniu (12 opinii)
- 4 Czy AI zastąpi artystów? (72 opinie)
- 5 Czytelnicy wybierają najlepsze zdjęcie (66 opinii)
- 6 Jedna z najważniejszych nagród w Gdyni (7 opinii)
Katarzyna Figura: w 'Bella Figura' mogę powiedzieć o sobie więcej
- "Fare bella figura" to w wolnym tłumaczeniu "zrobić coś spektakularnego, coś wyjątkowego". W sztuce wypowiada to jedna z bohaterek, twierdząc, że przed śmiercią trzeba zrobić coś spektakularnego. O tym jest ta sztuka - mówi Katarzyna Figura, jedna z aktorek spektaklu "Bella Figura" Yasminy Rezy w reżyserii Grzegorza Wiśniewskiego. Premiera w czwartek 1 marca na Dużej Scenie Teatru Wybrzeże. Kolejne przedstawienia 2, 3 i 4 marca.
Łukasz Rudziński: Na nową premierę w Teatrze Wybrzeże w pani wykonaniu trzeba było czekać półtora roku. Dlaczego?
Katarzyna Figura: Rok 2016 był rokiem z dwiema teatralnymi premierami, w których grałam bardzo różne role i potrzebowałam chwili odpoczynku. Zamykałam w tym czasie swoje osobiste sprawy. Jednocześnie Marek Koterski zaproponował mi intrygującą rolę - zagrałam w jego filmie "7 uczuć". Należę do osób, które nie funkcjonują najlepiej pracując równocześnie nad kilkoma rzeczami. Nauczyłam się inwestować i bez reszty poświęcać temu, co w danym momencie robię i temu oddawać całą swoją energię. I mimo, że pojawiały się propozycje innych ról w filmach czy serialach, konsekwentnie odmawiałam. Poprosiłam też o chwilę pauzy w nowych teatralnych wyzwaniach.
Pojawiła się jednak perspektywa współpracy z Grzegorzem Wiśniewskim.
Tuż przed świętami zostałam zaproszona na pierwszą próbę sztuki... "Bella Figura". Wprost nie mogłam uwierzyć. Oczywiście, na początek, sam tytuł mnie zachwycił.
Tytuł wyjątkowy, a przecież Yasmina Reza nie miała pojęcia, że istnieje gdzieś Katarzyna Figura, która z radością zagra w sztuce "Bella Figura"...
Autorka zaczerpnęła te słowa z języka włoskiego, co znajduje swe wyjaśnienie w tekście sztuki. "Fare bella figura" to w wolnym tłumaczeniu "zrobić coś spektakularnego, coś wyjątkowego". W sztuce wypowiada to jedna z bohaterek, twierdząc, że przed śmiercią trzeba zrobić coś spektakularnego. O tym jest ta sztuka. Tekst jest bardzo kuszący i wymagający, chociaż pozornie łatwy.
Dlaczego pozornie?
To dobrze napisany tekst. Jest dwóch mężczyzn i trzy kobiety. Wszyscy oni są kompletnie różni, a jednocześnie w jakiś przedziwny sposób ze sobą współgrają, walczą i kuszą się wzajemnie. Można by pójść - jak to się mówi w naszym slangu - "po literach", dać się uwieść tekstowi, wierząc, że on wszystko załatwi. Jednak gdy zaczęliśmy się wgryzać w te litery, okazało się, że jest tam nieprawdopodobne bogactwo i tyle subtelności, meandrów czy też zmylonych tropów, że wyłonił się nam prawdziwy labirynt wiedzy o człowieku. Czwórka bohaterów to młodzi ludzie. Ja gram matkę jednego z panów, Yvonne. Z ciekawością wchodzę w proponowane przez reżysera poszukiwania, ale też wspólnie z młodszymi zdolnymi kolegami eksperymentujemy. Mam wrażenie, że ta praca rozkwita. To nie jest bieg do mety, którą ma być premiera, tylko jest to wspólna przygoda - praca nas aktorów pod okiem reżysera, mająca na celu odkrycie i przekazanie tropów pozostawionych w tekście przez autorkę.
Yvonne to dla pani postać szczególna?
Tak, bo pozwala mi na przemyślenie kwestii związanych ze mną "tu i teraz". Pewnie dzięki temu jest mi tak bliska. Istota mojej postaci jest związana z przemijaniem. Każdy z bohaterów jest inny, wszyscy wzajemnie się prowokują i stymulują. Yvonne jest w pewnej mierze katalizatorem czy medium, dzięki niej ujawniają się różne emocje i niewygodne sprawy. To osoba w moim wieku, więc nikogo nie muszę udawać. W dużym stopniu osobowość Yvonne jest zbieżna z tym, co jest i moim doświadczeniem. Dla mnie, Katarzyny Figury, to idealna sytuacja, żeby powiedzieć o sobie więcej.
Pani postać rozwija się wraz z czasem trwania sztuki. Początkowo ma funkcję niemal dekoracyjną, potem zaś jej rola stale rośnie...
Początkowo wydawać się może, że Yvonne jest piątym kołem u wozu, z czasem jednak jej działania zaczynają silnie wpływać na zachowania pozostałych. Świadomie - z samą sobą, ze swoim wizerunkiem - za sprawą tej postaci igram. Grzegorz Wiśniewski tak kształtuje poszczególne sceny i napina nasze relacje, że to pozornie błahe towarzyskie spotkanie staje się boleśnie kaleczącą rozgrywką. Moja bohaterka to kobieta o silnej osobowości, która doprowadza, nie tylko ją samą, do ekstremalnych stanów. To prawdziwy rollercoaster, który potrafi doprowadzić Yvonne do utraty świadomości. Nierzadko pogrąża się w jakiejś myśli i "odlatuje". Może to skutek potrzeby ucieczki od rzeczywistości, ucieczki z tego świata? To fascynujące zadanie, dające mi możliwość zgłębienia siebie samej.
Czy Duża Scena nie jest za duża na tę historię? Może "Bella Figura" lepiej wybrzmiałaby w bardziej kameralnej przestrzeni?
Ależ Duża Scena cudownie nadaje się na takie przedsięwzięcie! Sądzę, że siła napięć, jakie buduje reżyser, na mniejszej scenie straciłaby na znaczeniu. Scenograf Mirek Kaczmarek wraz z Grzegorzem Wiśniewskim stworzyli niesamowitą przestrzeń, która nas pobudza, a przy tym ma swoje wymogi. Od pierwszej lektury wiedziałam, że musimy to zagrać na Dużej Scenie.
Spektakl
Bella Figura
Wywiady
Miejsca
Spektakle
Opinie (31) ponad 10 zablokowanych
-
2018-02-24 14:17
Pamiętam
Jak dawno temu w tunelu przed Forum Radunią był w boksie pierwszym po lewej od w/w Galerii Forum patrząc, zakład dorabiający klucze, był on bardzo długo w tym tunelu, nie wiem czy nie do samego końca handlu w tunelu.
Na głównej ścianie vis a vis okienka dla klientów wisiał duży plakat Katarzyny, na którym pięknie było wyeksponowane / zwłaszcza / to co Katarzyna miała najlepszego ... :p- 25 10
-
2018-02-24 14:20
(1)
mimo lat, wciąż bardzo seksi
- 17 32
-
2018-02-24 21:12
Tak tak tłusty januszu
- 2 6
-
2018-02-24 14:29
Mieszka w Gdyni ale tworzy w Gdańsku? (5)
- 16 8
-
2018-02-24 15:10
Niebywałe, prawda?
- 16 4
-
2018-02-24 15:54
(2)
I co już zupełnie wprawia w osłupienie - do pracy jeździ przez Sopot !
- 35 2
-
2018-02-25 16:38
(1)
Niekoniecznie przez sopot bo może przez chwaszczyno
- 1 0
-
2018-02-26 10:28
Panie, przez Chwaszczyno to JA jężdżem.
- 0 0
-
2018-02-24 20:54
Mieszka w Gdyni...
O,Boże,mieszkam na żabiance,a pracuję na grabówku.Rydzu wszechmogący,daj mi rozgrzeszenie,a dam Tobie od bezdomnych tyle aut, ile chcesz-nie mniej niż dwa
- 13 4
-
2018-02-24 14:33
(3)
Wczoraj ogladalem Kingsajz. Trochę się pani Katarzyna zmieniła :)
- 22 10
-
2018-02-24 15:31
Bardzo ładnie wygląda z wiekiem (1)
naprawdę super i super, że potrafi się ciągle pięknie uśmiechać własnymi ustami i się nie faszeruje botoksami! Silna kobieta, przykład dla innych, szacun!
- 16 5
-
2018-02-24 22:39
Idź do teatru i zobacz ją live...Zmienisz zdanie
- 5 6
-
2018-02-24 19:53
Ty na pewno nie zmienisz się.
- 12 3
-
2018-02-24 14:39
A myślałem, ze to 2 artykuł o studio figura
- 17 4
-
2018-02-24 16:19
mój dziadek mówił, że ona była kiedyś atrakcyjna. to prawda???
- 19 25
-
2018-02-24 17:10
Uroda rzecz gustu, poza tym kieszonkowiec-czas robi swoje. (1)
Za to aktorsko niczym wino, znacznie lepsza niż kiedyś: Żurek, Panie Dulskie, Ubu król...
- 22 10
-
2018-02-24 18:03
bez jajów
jakie aktorstwo?
- 3 11
-
2018-02-24 17:41
Ta na zdjęciu to przed 20 laty!
- 13 15
-
2018-02-24 17:56
Pamiętam ją z "Mlecznej Drogi"
z Ludwikiem Benoit
tak doskonale "grała" rolę "śmierci" że Błaszczyk głosu musiała użyczyć,
z resztą za młodych lat tylko u Kondratiuka grywała prezentując dokładnie figurę- 14 7
-
2018-02-24 19:30
Żurek zapamiętałem jako interesującą (1)
alternatywę do wciąż jakby tej samej postaci, choć odgrywanej przez lata i w różnych filmach
- 6 9
-
2018-02-26 06:46
interesującą?
ona w każdym filmie gra tak samo. Żurek uratował makabryczny scenariusz a nie woskowa maska na twarzy Figury.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.