- 1 Gwiazda Igrzysk Olimpijskich zaśpiewała (22 opinie)
- 2 Young adult. Na czym polega fenomen? (56 opinii)
- 3 Ten serial ogląda ponad milion widzów (41 opinii)
- 4 Koncertowy zawrót głowy (9 opinii)
- 5 6 wystaw do zobaczenia w październiku (19 opinii)
- 6 Już w piątek jedyna taka noc w roku (43 opinie)
Kryminał w miniaturze - o premierze "Tajemnicy diamentów"
Dzieci w roli śledczych, dziennikarze żądni sensacji, złodziej, diamenty, pościg ulicami miasta - na spektaklu "Tajemnica diamentów" w Teatrze Miniatura mali widzowie nie będą się nudzić.
Pomysł na kryminał dla dzieci na pozór wydaje się szalony. Ten bardzo popularny gatunek literacki kojarzony jest przede wszystkim z rozrywką dla dorosłych. Uszlachetnili ją m.in. Arthur Conan Doyle, który stworzył postać Sherlocka Holmesa i jego przyjaciela doktora Watsona oraz Agatha Christie, która do kanonu literatury kryminalnej wprowadziła zdziwaczałego Herculesa Poirota czy błyskotliwą Pannę Marple. Z takich wzorców czerpał Szwed Martin Widmark, tyle że postanowił tworzyć intrygi kryminalne dla dzieci. I dziś jest autorem bestsellerowego cyklu powieści dla dzieci "Biuro detektywistyczne Lassego i Mai", który w Teatrze Miniatura będzie miał kolejne teatralne odsłony.
Pierwsza z nich - "Tajemnica diamentów" wprowadza nas w świat Lassego i Mai - szkolnych przyjaciół, którzy postanowili zostać detektywami i rozwiązują przeróżne tajemnicze zagadki w swoim miasteczku Valleby (nazwa fikcyjna). Do młodych detektywów zgłasza się Muhammed Karat - właściciel sklepu jubilerskiego, z którego w niewyjaśnionych okolicznościach giną drogocenne klejnoty. Detektywi postanawiają zatrudnić się w sklepie Karata, by przyjrzeć się pracownikom i odszukać złodzieja.
Ireneusz Maciejewski, reżyser gdańskiego przedstawienia, fabułę książki Widmarka uzupełnia o tłumek dziennikarzy i reporterów, którzy w poszukiwaniu sensacji podążają śladami Lassego i Mai, relacjonując ich poczynania widzom - pojawiają się więc wejścia "na żywo" telewizyjnych "Naszych Waszych Wiadomości", ujęcia miasta z helikoptera, przesłuchania. W zgodzie z ilustracjami powieści Widmarka, autorstwa Heleny Willis, akcja przedstawienia bywa przeniesiona na bardzo efektowną makietę miasta Velleby, uzupełnioną o gdańskie akcenty (dworzec Gdańsk Główny, Kościół Mariacki). To możliwe dzięki wiernej wobec ilustracji książki, choć nieco przekornej scenografii Dariusza Panasa, który jest także autorem bardzo plastycznych, budzących sympatię, wystylizowanych na bohaterów kreskówek lalek.
Spektakl rozgrywa się właściwie w trzech planach - w planie żywym wszyscy aktorzy grają dziennikarzy lub członków ekipy telewizyjnej, w planie lalkowym poznajemy książkowe przygody Lassego, Mai i pozostałych bohaterów, zaś niektóre z wydarzeń opartych na fabule "Tajemnicy diamentów" (niekiedy dość swobodnie zinterpretowane przez realizatorów) przeniesiono w miniaturę, na makietę miasteczka, pokazywaną w detalach za pomocą kamery.
Realizatorzy "Tajemnicy diamentów" pamiętają o widzach mniejszych (przerywanie akcji na wywiad wśród dzieci z postępów śledztwa) i większych (niesforna kamera "gubiąca" twarz dziennikarki). Przedstawienie pełne jest zwrotów akcji, niekiedy bardzo dramatycznych (świetnie komentowana "na żywo" przez Jacka Majoka scena z nożem, czy pościg za złodziejem). Dzięki temu dzieci podczas tego godzinnego spektaklu nie będą się nudzić.
Świetnie brzmią uzupełniające akcję przedstawienia, ciekawe, rytmiczne kompozycje zespołu Old Time Radio, udanie wkomponowano do spektaklu również piosenki autorstwa Joanny Herman. Jednak ich wykonanie przez aktorów, a zwłaszcza aktorki Miniatury pozostawia sporo do życzenia. Śpiew (na szczęście nie z playbacku) jest zresztą zdecydowanie najsłabszym elementem spektaklu.
Reżyser, zgodnie z duchem książki Widmarka, akcję "Tajemnicy diamentów" zakotwicza w rzeczywistości. Obrywa się zwłaszcza policjantom, którzy wszystko zawsze wiedzą lepiej i wzorcowo wypełniają plan "jak robić, by się nie narobić". W krzywym zwierciadle pokazani są też dziennikarze. Postępowanie detektywów także nie zawsze powinno spotkać się z naszą aprobatą.
Najlepiej wypadają sceny z użyciem lalek, bowiem wtedy aktorzy grają najswobodniej. Zapada w pamięć dociekliwa Maja, animowana przez Wioletę Karpowicz i zmanierowany ekscentryk Muhammad Karat w wykonaniu Piotra Kłudki. W roli dziennikarza bardzo dobrze odnajduje się z kolei Jacek Majok, zabawny jest również prowadzony przez niego Komisarz policji. Natrętną starszą panią celnie portretuje Jadwiga Sankowska w postaci Siv Leander.
Pomimo wielu zwrotów akcji nieco szwankuje tempo spektaklu, które wraz ze zmianą konwencji gry wyraźnie traci swój impet. Dopracowania wymagają partie śpiewane. "Tajemnica diamentów" jest jednak udaną próbą przeszczepienia kryminału na deski sceniczne. Dzieci w wieku szkolnym (6-12 lat) zyskały rzadko spotykany dotąd gatunek teatralny, który już jesienią doczeka się kontynuacji (kolejną premierą będzie "Tajemnica kina"). To dobry pretekst dla dorosłych do tego, by odwiedzić ze swoimi pociechami jedyną scenę lalkową w Trójmieście.
Spektakl
Tajemnica diamentów
Miejsca
Spektakle
Opinie (18) 5 zablokowanych
-
2012-04-16 09:26
Brawo
świetnie,że teatr Miniatura sięga do współczesnej literatury dziecięcej, gratuluje intrygującej akcji reklamowej- ogłoszenia rozlepione na mieście
- 17 0
-
2012-04-16 10:20
soł soł (5)
Kompletnie się nie zgadzam, że jest to udana próba przełożenia kryminału na deski sceniczne. Sam pomysł i oprawa plastyczna spektaklu jest super i trzymałem kciuki za powodzenie. Jednak wspomniana przez pana redaktora gra aktorów jest jak zawsze w teatrze miniatura sztuczna i zła. Dramaturgicznie to kompletna klapa.
A najbardziej jestem zdziwiony, że reżyser i za tym cały zespół nie wierzy w siłę i atrakcyjność samego tekstu i zawartej w niej historii, i w związku z tym potrzeba tysiąca gadżetów, żeby go uatrakcyjnić, czym w istocie gubi się treść i fabuła. Do rozwiązania zagadki widz też nie ma szans dojść tak jak w książce tylko jest mu to tłumaczone na samym końcu w sposób, który również świadczy o braku wiary w inteligencję widza. Muszę też poruszyć jeden żenujący zabieg - filowanie piersi i "bioder" Pani redaktor Naszych Waszych Wiadomości, ukazany nam na ekranie. To już według mnie kompletny brak szacunku do widowni - dodam, że szczególnej - dziecięcej. Dla mnie wniosek jest jeden - lepiej czytać książki.- 10 13
-
2012-04-16 14:59
Panie dyrektorze
Konradzie, proszę już nie interesować się sprawami teatru. Bez pana naprawdę jest lepiej i będzie jeszcze lepiej.
- 9 0
-
2012-04-16 17:48
chyba oglądaliśmy różne spektakle....
stary wyluzuj.... każdy jest człowiekiem... każdy może mieć wady i zalety.. po co jechać po ludziach? sprawia Ci to frajdę...? nie podchodź do życia tak serio... będzie wszystkim lepiej...
- 0 2
-
2012-04-18 00:29
dzieci nie wiedzą czy dramaturgia jest zła i zapewne swietnei się będą bawić bez tej wiedzy (2)
sam bym poszedł na dziecięcy teatr
- 1 2
-
2012-04-18 21:23
(1)
Powinnością dorosłego jest wspomóc kształtujący się gust, wrażliwość etc dziecka. Nakierowywać. Nie zapychać go bylejakością. Szanujmy dziecko jako widza który rozumie, myśli. Tłumaczenie, ze dziecko nie wie czy dramaturgia jest dobra czy zła to żadne tłumaczenie!
- 0 0
-
2012-04-18 22:42
nie umiesz uczyć, łamiesz podstawową zasadę nauki
metabolizm informacyjny rozwijamy małymi kroczkami, dawniej nazywano to odpowiednio umieszczoną poprzeczką. Posłużę się przykładem. Gdyby dziecku dać polędwiczkę cielęcą, z cielaka, który żywił się tymiankiem, obsmażoną po 15 sekund na każdym boku na gęsim smalcu a następnie uduszoną z niewielką ilością aromatycznego czosnku jarego, podaną z młodymi ziemniakami pieczonymi ze świeżo zerwanym rozmarynem i podlanego powiedzmy jakimś wiśniowym winiakiem, to czy to dziecko odebrało by ten posiłek świadomie? Czy po prostu by połknęło jak zwykło robić z innymi rzeczami nadającymi się do jedzenia. Zatem z twojej wypowiedzi wnioskuję, że nie masz bladego pojęcia ani o guście ani o smaku a już na pewno nie rozumiesz między nimi różnicy. Uczyć się musisz jeszcze i klapy zdejmij ze łba bo nic przez nie nie widzisz.
- 0 1
-
2012-04-16 12:34
Przepraszam, ale co za cymbał ustalił terminarz przedstawień? (3)
Jak człek pracujący ma pójść z dziećmi do teatru?
Dzień urlopu na żądanie?
Czy może założono, że społeczeństwo już tak schamiało, iż jedynie na wycieczki szkolne można liczyć?- 14 2
-
2012-04-16 12:39
przecież są spektakle weekendowe (1)
w sobotę i w niedzielę - więc o co chodzi?
my idziemy w sobotę!- 3 1
-
2012-04-16 14:17
o co chodzi? patrz artykuł ...
- 0 1
-
2012-04-17 11:31
Powinny być chociaż 2-3 razy w tygodniu przedstawienia popołudniowe.
- 5 0
-
2012-04-16 13:04
przedstawienie nie dla rodzicow pracujących (2)
Zgadam się z jedna z opinii , godziny spektakli są raczej mało elastyczne , rodzice którzy są zawodowo czynni nie są w stanie wyjść sami z dziećmi do teatru owszem są i spektakle w sobotę i niedzielę ale...... są tak wyprzedane że o bilecie można pomarzyć . Ja osobiście chciałam wyjść z dzieckiem na "Afrykański sen " i nie dostałam się a w tygodniu nie dostanę wolnego i kolo się zamyka , miało być milusie wyjście z dzieckiem a skończyło się jedynie na chęciach . A co do krzewienia kultury wśród najmłodszych to chyba nie jest z nią tak źle skoro w miniaturze ciężko się dostać na spektakle
- 10 1
-
2012-04-17 11:34
"Afrykańska przygoda" - we czwartek 26 kwietnia i 10 maja jest o g. 17. - wystarczy zwolnić się godzinkę lub dwie, nie trzeba brać wolnego. Ale ogólnie zgadzam się - te godziny są najwyraźniej dostosowane do wyjść grupowych ze szkół i przedszkoli.
- 0 0
-
2012-04-17 18:04
"Afrykańską przygodę" gramy też w czwartki o 17.00
Może to będzie pasowało?
- 1 0
-
2012-04-17 18:02
godziny spektakli
Jak najbardziej rozumiemy Państwa zastrzeżenia i w związku z tym postanowiliśmy podjąć próbę i zacząć grać po południu także inne spektakle poza "Afrykańską przygodą". Pierwsze podejście - 11 maja, piątek, godz. 18.00 "Tajemnica diamentów". Zapraszamy!
- 12 0
-
2012-04-18 14:00
miniatura na równi pochyłej
Temat spektaklu wydaje się ciekawy, niestety przedstawienie w Miniaturze to nieporozumienie. Dzieci, które z klasą regularnie, od kilku lat chodzą na spektakle były zawiedzione. Szkoda. Piosenki śpiewane na żywo, ale chyba nie za karę.
- 2 7
-
2012-04-19 10:02
Rewelacja!
Bardzo się cieszę, przyjdziemy!!!
- 3 0
-
2012-07-18 12:23
PIERWSZY RAZ!
Pierwszy raz zgadzam się z recenzją Panie Rudziński! Wciąż podnoszę szczękę z podłogi. Myślałem, że prędzej rozstąpi się ziemia niż się zgodzę z Pańskimi opiniami...
- 0 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.