- 1 Pisarka przyciągnęła tłumy do Sopoteki (94 opinie)
- 2 Quo vadis - znakomity musical z podtekstami (55 opinii)
- 3 Idealne książki na jesień (30 opinii)
- 4 10 lat Teatru Baabus Musicalis i jego goście (9 opinii)
- 5 Wielki Maraton Czytelniczy: to koniec? (78 opinii)
- 6 Tłumy młodych na Gdańskich Targach Książki (40 opinii)
Nietypowy koncert na dziurawej scenie
Piątkowy koncert w Filharmonii Bałtyckiej zaskoczył publiczność nie tylko godzinnym opóźnieniem, ale i niecodzienną aranżacją sceny
Ogrodzony barierkami otwór pośrodku sceny i wykonawcy porozsadzani dookoła niego, tuż przed krzesełkami słuchaczy - w takich nietypowych okolicznościach odbył się w miniony piątek koncert w Filharmonii Bałtyckiej. Ta nietypowa aranżacja sceny nie była jednak zamierzeniem celowym, a wynikiem awarii windy do fortepianu, która nastąpiła tuż przed wydarzeniem.
- Do opóźnień jesteśmy przyzwyczajeni, choć przyznaję, że nie aż takich - w piątek w Filharmonii Bałtyckiej trzymano nas za drzwiami sali koncertowej przez blisko godzinę, nie podając żadnej informacji na temat przyczyny opóźnienia ani czasu, jaki pozostał do rozpoczęcia wydarzenia - opowiada Tomasz, który wybrał się na koncert z żoną. - Nasi znajomi zdecydowali się w takiej sytuacji zrezygnować z udziału w koncercie, bo nie dość, że podczas oczekiwania w foyer zmarzli, to opiekunkę do dzieci wynajęli tylko do godz. 23 i nie wiedzieli, czy jeśli zdecydują się zostać, to zmieszczą się w ustalonym czasie. Zresztą osób, które się poddały i odjechały było więcej - dodaje.
Tych, którzy zdecydowali się pozostać, po przekroczeniu drzwi sali koncertowej czekała kolejna niespodzianka.
- Na środku sceny była sporych rozmiarów dziura otoczona barierkami, a krzesełka i pulpity muzyków zostały porozstawiane dookoła niej, tuż pod siedzenia słuchaczy. W pierwszej chwili pomyślałem, że to jakieś muzyczne eksperymenty - że podczas koncertu ktoś się z tej "dziury" wyłoni, a nietypowy rozstaw orkiestry jest efektem fantazji dyrygenta - opowiada Marcin, stały bywalec koncertów filharmonicznych. - Jak się później okazało, powód był bardziej prozaiczny - tuż przed koncertem zepsuła się winda do fortepianu. Takie rozstawienie orkiestry było więc prowizorką, a nie przemyślanym działaniem. Jako meloman muszę przyznać, że eksperyment ten się nie powiódł. Dało się zauważyć, że muzycy nie czują się komfortowo w takim ustawieniu, soliści grali nerwowo, a kolorystyka znacznie ucierpiała.
- Czuliśmy się nieswojo, bo w takim ustawieniu słyszy się i gra zupełnie inaczej. Zarówno na scenie, jak i na widowni panował chaos. W koncercie uczestniczyła grupa dzieci, a te, jak wiadomo, ciężko upilnować. Wielu z nas z góry założyło, że w takich warunkach koncert odbyć się nie powinien i zostanie odwołany. Podjęto jednak inną decyzję, której musieliśmy się podporządkować - mówi jeden z muzyków Orkiestry PFB (nazwisko znane redakcji).
Polska Filharmonia Bałtycka wyjaśnia, że niedogodności spowodowane były awarią zapadni - windy do transportowania instrumentów, ale żadne z podjętych działań nie naruszały zasad BHP i nie narażały na niebezpieczeństwo uczestników wydarzenia.
Piątkowy koncert symfoniczny, tj. 16.03.2018 r., rozpoczął się z opóźnieniem ze względu na blokadę około godziny 17.00 zapadni - windy, która spełnia funkcję relokacyjną instrumentów znajdujących się pod sceną. Usterka zapadni - windy nastąpiła pierwszy raz od jej zainstalowania, po kilkunastu latach stałej eksploatacji. Wezwana firma serwisowa przybyła po godzinie i próbowała do godziny 19.10 usunąć awarię, nie udało się.
W oparciu o odpowiednie ustalenia tj. zgodę Dyrektora Artystycznego na prowadzenie koncertu, wytyczne Straży Pożarnej i pracownika BHP, zostały podjęte działania zarządzone przez Dyrekcję Polskiej Filharmonii Bałtyckiej, zmierzające do uzyskania maksymalnego bezpieczeństwa dla widzów oraz muzyków w trakcie trwania wydarzenia. Zapadnię zabezpieczono i odgrodzono pachołkami i sznurami, czuwało i zabezpieczało ją przez cały czas trwania wydarzenia pięciu pracowników obsługi widza oraz strażak. Usterka związana z blokadą zapadni nie stanowiła żadnego zagrożenia dla znacznie oddalonych od niej widzów i muzyków pracujących w pozycji siedzącej.
Na piątkowym koncercie frekwencja widzów była mniejsza, co ułatwiło wyznaczenie drogi ewakuacyjnej dla publiczności - górnymi wyjściami. Dolne wejścia stanowiły drogę ewakuacyjną, zwłaszcza dla pracowników PFB. Sala Polskiej Filharmonii Bałtyckiej spełnia wszelkie warunki techniczne, BHP i ochrony PPOŻ. Cały koncert obsługiwany był przez odpowiednio przeszkoloną obsługę. Publiczność oczekująca na Foyer była informowana na bieżąco o zaistniałej sytuacji przez pracowników obsługi technicznej i widza.
Pełna treść wyjaśnienia złożonego przez Polską Filharmonię Bałtycką znajduje się w pliku pdf.
Miejsca
Opinie (33) 2 zablokowane
-
2018-03-20 18:05
Łeee...Myślałem, że Sławomir będzie wyskakiwał z tej dziury niczym Michael Jackson i śpiewał jakiś numer. Np. Nie mam hektara...
- 7 3
-
2018-03-20 18:09
Ja myślałem (1)
Ze to nowa fantazja ich gruzińskiego szefa. Strasznie nieestetycznie ta dziura wyglądała. Bleee
- 3 5
-
2018-03-22 08:34
bardzo ładna dziura
- 1 0
-
2018-03-20 20:12
Pożar (1)
Romek A co w przypadku pożaru górnej części i związanego z tym ewentualnego braku światła. W panice ludzie mogliby wpaść do zapadni.
I co mielibyśmy kolejny 24.11.94. ?
Infolenci.- 19 8
-
2018-03-20 22:05
tłumaczy się Pan Romek bo PIP spokoju mu nie daje :D
- 6 0
-
2018-03-20 20:20
JOURDAIN (3)
Zarówno od profesora sztuk muzycznych i w jednej osobie dyrektora, ale również od dziennikarza i muzykologa wymaga się języka fachowego, bo kto, jeśli właśnie nie Państwo mają dbać o to. Scena to podwyższenie, które znajduje się w teatrach, zaś w salach koncertowych jest estrada. Różnica jak między wierszem i prozą... Może dla niektórych być zaskoczeniem wieść, że mówią prozą :)
- 11 6
-
2018-03-20 21:33
Biały wiersz to tez przecież poezja
Tylko pisana prozą.
- 1 5
-
2018-03-20 21:50
Język fachowy dla kogo?specjalisty bhp? (1)
Tez jestem profesorem od muzyki i nigdzie w specjalistycznej literaturze muzycznej słowo estrada nie było zastosowane w kontekście muzyki poważnej/klasycznej. W naszej branży scena i estrada to synonimy, przy czym to drugie określenie jest zarezerwowane dla muzyki rozrywkowej
- 7 5
-
2018-03-20 22:19
Profesorze od muzyki
Poprawność winna być ważna dla każdego.
Różnicę między sceną a estradą tłumaczyli mi moi rodzice, dawno, dawno temu, gdym jeszcze pacholęciem był. Może dlatego, że matka całe życie spędziła na scenie (teatrów dramatycznych), zaś ojciec na estradzie (kilku filharmonii). Bywałem i tu, i tu. O profesurę nigdy nie starałem się, czego nie żałuję i teraz. Jakoś nie rusza mnie bylejakość.- 4 3
-
2018-03-20 20:55
(1)
nieprawda żę "Usterka zapadni - windy nastąpiła pierwszy raz od jej zainstalowania, po kilkunastu latach stałej eksploatacji."
W ub roku jesienią bylem na koncercie ktory opoznil sie o kilka minut gdy probowano domknac zapadnię (winda chyba nie podjeżdzała odpowiednio wysoko), po kilku probach chyba się domknęła.- 10 2
-
2018-03-21 06:44
Szczur musiał wejść w tryby i pewnie połknął śrubę.
- 0 0
-
2018-03-20 21:20
wsstyd (1)
Filharmonia nie przestaje zaskakiwac.....negatywnie
- 12 8
-
2018-03-21 10:03
Wstyd
Ciekawe kiedy z Filharmonii zniknie ten obleśny wyświetlacz diodowy.
- 4 0
-
2018-03-20 21:27
Może w takiej sytuacji dyrekcja mógłaby mieć odruch odwołania koncertu - nie narażania ludzi na tak długie czekanie, na koncert w takich warunkach, muzyków na śmieszność grania w takich warunkach..to skandal. Chyba ze jest to typowe dla dyrekcji tej instytucji przeczołgiwanie ludzi w imię kasy która ma się zgadzać .o ile biedni muzycy są przyzwyczajeni o tyle słuchacze może niekoniecznie i może ktos zdecyduje się wyciągnąć konsekwencje .
- 21 5
-
2018-03-20 22:45
A co to będzie jak Szpak tam wpadnie? No koniec świata.
- 5 0
-
2018-03-21 06:19
Czyli
Dyrektor PFB kazałby grać orkiestrze nawet w klopie o ile było by to zgodne z przepisami ppoż i BHP. O wartościach artystycznych nic na razie w kwitach nie znalazł.
- 16 3
-
2018-03-21 06:42
Jedyne miejsce w Trójmieście serwujące muzykę na najwyższym poziomie artystycznym (5)
Orkiestra podnosząca swoją jakość grania z sezonu na sezon. A tu taki hejt po wpadce mechanizmu,
która zawsze może wystąpić. Porównajcie PFB z Operą czy Akademią Muzyczną. Kiedyś mówiono:
"znaj miarę .... "- 10 13
-
2018-03-21 06:52
bez przesady (2)
Żeby posłuchać dobrej orkiestry to trzeba jechać do Bydgoszczy albo Warszawy
- 10 3
-
2018-03-21 20:43
cudze chwalicie (1)
Tak się składa, że kiedy gdańska orkiestra grała w warszawie, to nikogo poziom nie raził, a wręcz odwrotnie - był sukces. Bydgoska orkiestra i poziom? Chyba ktoś raczy żartować...
- 1 8
-
2018-03-22 16:27
Sukces w Warszawie? Tu właśnie chyba ktoś raczy żartować. Jakoś nigdzie o tym sukcesie nie słychać... a Bydgoska? Absolutnie w niczym nie jest gorsza od Bałtyckiej, wręcz powiedziałbym lepsza! I nie musi pompować się udawanymi sukcesami, tak jak w Bałtyckiej, gdzie każdy koncert to jest wielki sukces:)
- 4 0
-
2018-03-21 10:39
Porównanie? (1)
Jak można porównywać trzy instytucje, które mają zupełnie inne założenia i cele? Porównywanie Filharmonii Bałtyckiej (wykształceni muzycy za wynagrodzeniem) i Akademii Muzycznej (studenci grający koncerty w ramach "zajęć") chyba nie jest zbyt trafne. Zresztą jeśli patrzę na program to wolę iść na koncert do Akademii (muzyka symfoniczna, kameralna, filmowa, jazz, opera, musical) i patrzeć na młodych ludzi z pasją.
- 7 2
-
2018-03-24 07:53
... Qwa
... a zaczęło się od dziury.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.