- 1 Wykupili cały nakład jej nowej książki (116 opinii)
- 2 5 wystaw do zobaczenia we wrześniu (12 opinii)
- 3 Najlepsze zdjęcia ostatniego roku (90 opinii)
- 4 Czy AI zastąpi artystów? (72 opinie)
- 5 Jedna z najważniejszych nagród w Gdyni (7 opinii)
- 6 Urodziny Goyki 3 Art Inkubatora (75 opinii)
Piekło w rodzinie. "Bóg mordu" Teatru Miejskiego
Głównym atutem pierwszej w tym roku premiery Teatru Miejskiego - "Boga mordu" - jest znakomity tekst Yasminy Rezy, z którym przeważnie zwycięsko mierzą się aktorzy Miejskiego. Komediodramat rozpisany na dwa małżeństwa jest zgrabnym, zabawnym przedstawieniem, pozbawionym ambicji ukazywania sztuki przez wielkie "S".
Do Véronique i Michela Houllié przychodzą państwo Annette i Alain Reille, chcąc spisać stosowne oświadczenie na użytek towarzystwa ubezpieczeniowego. Niełatwo jednak uzgodnić stanowiska, gdy od kłótni tylko jeden krok.
Napisana w 2006 roku sztuka Rezy w bardzo krótkim czasie zrobiła zasłużoną karierę - pokazano ją w Londynie, na Broadwayu i co roku przybywa kilkadziesiąt nowych premier tego tytułu w wielu krajach Europy (gdyński spektakl jest ósmą polską realizacją tytułu w ciągu niespełna dwóch lat od polskiej prapremiery). Swoją popularność dramat zawdzięcza także Romanowi Polańskiemu, który jeszcze podczas aresztu domowego w szwajcarskim Gaastad pracował z autorką tekstu nad scenariuszem swojego ostatniego filmu "Rzeź", z udziałem m.in. Jodie Foster i Kate Winslet, zrealizowanego właśnie na podstawie tej sztuki.
Reżyser gdyńskiego spektaklu, Tomasz Man, postawił na inscenizacyjny minimalizm i wierne odwzorowanie realiów sztuki. Na scenie foyer Teatru Miejskiego ustawionych zostaje zaledwie kilka obitych skórą żółtych ław, wazon z tulipanami, kilka książek (scenografia Anetty Piekarskiej-Man). Wraz z rozwojem akcji na scenie pojawią się kilka innych rekwizytów, m.in. suszarka.
Tomasz Man koncentruje się na rozczytaniu intencji i motywacji bohaterów - dlatego małżeństwo Reille, rodzice krnąbrnego Frédérica, od pierwszych chwil są cyniczni, a wizytę u państwa Houllié traktują ze złośliwą, pełną wyższości rezerwą. Z kolei Véra i Michel Houllié dbają o właściwy w ich mniemaniu wydźwięk zdarzenia - w którym jedno z dzieci jest katem, drugie niewinną ofiarą, co podkreślają na każdym kroku, doprowadzając temperaturę wzajemnych kontaktów do stanu wrzenia.
Po dość niemrawym, konwencjonalnym początku spektakl zaczyna nabierać tempa, gdy rozmowa z tematu nieszczęśliwego zajścia między dziećmi przenosi się na sferę prywatną, począwszy od historii chomika wypuszczonego na wolność. Z małych dziwactw i codziennych natręctw, zawierających wiele refleksji na temat współczesnego świata, Reza zbudowała sztukę stanowiącą świetny sprawdzian aktorskiego warsztatu.
Przekonujący, jako ojciec-pracoholik zaniedbujący żonę, a wyczulony na każdą wibrację swojego telefonu komórkowego jest Szymon Sędrowski, sceniczny Alain Reille. Najlepsza rola w "Bogu mordu" to jednak Michel Houllié Bogdana Smagackiego - początkowo oschły, konkretny, wręcz "zasznurowany", ale z czasem coraz bardziej choleryczny, szyderczy i sfrustrowany sprzedawca, razem z żoną Véronique (Elżbieta Mrozińska) potrafi stworzyć prawdziwe piekło na ziemi. Nic dziwnego - histeryczna natura rozdygotanej emocjonalnie artystki-idealistki wyprowadziłaby z równowagi każdego.
Od tej trójki niespodziewanie odstaje "czwarta do brydża" - Monika Babicka jako Annette Reille fałszywą słodyczą idiotki stara się pokryć zażenowanie sytuacją, w jaką wdał się syn jej bohaterki, ale Annette do końca przedstawienia pozostaje w cieniu wymienionej trójki jako jednowymiarowa, przerysowana, sztuczna błyskotka w rękach męża.
Gdyński "Bóg mordu" świetnie wpisuje się profil gdyńskiej sceny, jaki chce w tym teatrze wprowadzić dyrektor Krzysztof Babicki - prezentowania dobrej rozrywki na określonym poziomie, bez rynsztokowego rechotu ani tanich, farsowych zagrań pod publiczkę. To propozycja w sam raz na miły wieczór z komedią z wyższej półki.
Spektakl
Bóg mordu
Miejsca
Spektakle
Opinie (21)
-
2012-01-15 10:02
Opinia. (3)
Uff!!! Mamy wreszcie spektakl na jaki czekaliśmy od dawna. Wielki szacunek dla Pana Tomasza Mana za kolejny reżyserski sukces w Teatrze Miejskim w Gdyni. Gratulacje dla Pana Dyrektora Krzysztofa Babickiego za wybór sztuki i wybór reżysera oraz Pana Dyrektora Zielińskiego jako gospodarza Teatru. Moja opinia jest zbieżna z opinią Pana redaktora Rudzińskiego z małymi wyjątkami. Nie zgadzam się z oceną Pana odnośnie warsztatu aktorskiego Pani Moniki Babickiej. W moim przekonaniu ta rola, jak i pozostałe zostały obsadzone idealnie. Uważam, że Pani Monika zagrała świetnie , na równi z pozostałymi aktorami. Oczywiście Pan Smagacki - rewelacja. Ale pozostali aktorzy, Pani Mrozińska / od zawsze jestem wielkim fanem jej talentu i osobowości scenicznej/, Pan Sędrowski odtworzyli postacie spektaklu w sposób znamienity.
- 18 13
-
2012-01-15 21:54
kto to opinia (2)
tak się zastanawiam który z pracowników TM to napisał... Ludzie to jest PAW dziesięciolecia!
- 9 1
-
2012-01-17 16:28
Prawda - aż mdli od nadmiaru słodyczy. Takie wazeliniarstwo odnosi przeciwny skutek, zwłaszcza jeśli nie jest podszyte inteligencją pochlebcy.
- 5 1
-
2012-01-19 07:21
zgadzam się PAW ten teatr już nigdy nie będzie miał się dobrze. Chyba, że zmieni się Dyrektor Naczelny i Księgowa, którzy położyli ten Teatr na łopatki. Taplają się we własnym sosie i przez to cierpią i pracownicy i widzowie. Ale na układy nie ma rady. Chyba, że wreszcie znajdzie się jakiś uzdrowiciel. Czekajmy.
- 0 0
-
2012-01-15 12:03
Cztery osoby gadają i gadaja i to ma być rozrywka??
Ja wolę jak śpiewa Doda- 5 36
-
2012-01-15 15:29
idę dziś... jestem bardzo ciekawy
- 1 1
-
2012-01-15 16:01
PAW
- 2 2
-
2012-01-15 19:18
super!
Na pewno będzie to świetna sztuka, widziałam film Polańskiego był przezabawny, a fabuła idealnie nadeje się do teatru:)
- 3 1
-
2012-01-15 22:49
Rozbawiony.
Spektakl obejrzeliśmy dziś z kolegą i wyszliśmy zadowoleni - gra całej czwórki aktorów składa się w zgrabną całość, a akcja nie jest zbyt długo zdominowana przez żadną postać. Rzecz jest relatywnie krótka - około 70 minut bez przerwy, ale to i lepiej, bo sala ciepła i duszna. Ogólnie rzecz biorąc - kawał niekoniecznie wymagającej intelektualnie ale i niegłupiej rozrywki. Polecam wszystkim. Teraz pora na film...
- 9 3
-
2012-01-16 01:28
zgrabne zabawne przedstawienie (2)
pozbawione namiętności, pociągnięte grubą kreską farsy, z koszmarną scenografią, w małym niewygodnym foyer teatru, bez pomysłu reżysera, za to z fragmentami muzyczki, kora i ta niczego nie wnosi. A Szymon Sędrowski tak się swoim głosem upaja, że nawet nie widzi, że w zasadzie nie tworzy żadnej postaci.
Brawo panie Rudziński za lansowanie gniota. Brawo- 7 6
-
2012-01-16 17:55
opinia
W świecie jest także miejsce dla malkontentów, ale są na szczęście w zdecydowanej mniejszości droga "kaczko". Radzę inaczej spojrzeć na rzeczywistość, no chyba, że piszesz w czyimś interesie. Ale to jeszcze gorzej. Pozdrawiam.
- 0 3
-
2012-01-16 20:28
... chybaa pomyliłeś drzwi...
... "lansernia" jest gdzie indziej...
- 0 2
-
2012-01-16 11:18
no i niestety nie powaliło- kilka fragmentów dobrych w suchym morzu
- 3 3
-
2012-01-16 13:07
Napewno odwiedzę ten spektakl !! (1)
Wybieram się 22 ze względu na przystępną cenę dzięki KSIAZCE RABATOWEJ ,troszkę kultury w tym świecie nigdy nie za wiele .
- 4 0
-
2012-01-16 14:05
weź mnie
na tą książeczkę :)
- 1 2
-
2012-01-16 13:30
świetny
brawo! brawo! brawo!
- 3 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.