To nie jest kraj dla starych ludzi, a tym bardziej dla starszych artystów

Magdalena Raczek
12 listopada 2024 (artykuł sprzed 1 roku)
Opinie (84)
Zespół Dżem jest obecnie jednym z najstarszych zespołów w Polsce. Istnieje i gra już od ponad pół wieku.

W Trójmieście mamy coraz więcej okazji do tego, by uczestniczyć w koncertach gwiazd i legend muzycznych. Wielu z tych artystów ma już swoje lata młodości (a czasem i świetności) za sobą, a jednak grają nadal. Niektórzy żegnają się ze sceną, inni nie zamierzają jeszcze przechodzić na muzyczne emerytury. Czy to źle? Absolutnie nie. Estrada przecież pomieści wszystkich i miejsca nie zabraknie dla nikogo. Różnorodność gatunkowa, stylistyczna i pokoleniowa na rynku muzycznym jest zjawiskiem ciekawym, wartościowym i pożądanym. Skąd więc w ludziach tyle jadu wobec tych starszych twórców? Czy nie mają oni prawa zestarzeć się tak jak wszyscy? Czy ze strony publiczności to chęć podtrzymywania mitu "forever young", czy może raczej zwyczajny brak... tolerancji?



Sprawdź koncerty w Trójmieście IMPREZY I WYDARZENIA

lis 28
Hype Rap Fest 2025
Kup bilet
Hype Disco
lis 29
Hype Disco
Kup bilet
sty 20
Męskie brzmienia
Kup bilet


Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść?



Czy uważasz, że starsi artyści są w Polsce dyskryminowani?

Zadaję sobie te pytania w ostatnim czasie, uczestnicząc w wydarzeniach i obserwując scenę muzyczną w Trójmieście. Niedawno Gdańsk m.in odwiedziła legenda rocka progresywnego - Fish, królowa niemieckiego popu - Sandra czy też zespół Fun lovin Criminals. Ich debiuty przypadły na lata 80. lub 90., są więc obecni na rynku muzycznym od kilkudziesięciu lat.

Na polskim gruncie również mamy sławy, które mimo upływu kilku dekad od debiutu są wciąż obecne na estradzie i niedawno grały w Trójmieście np. Kasia Kowalska czy zespoły T. LoveDżem, które znowu zagrają u nas wkrótce. Występują także m.in. DJ Bobo, Sława Przybylska, Krzysztof Cugowski, Michał Bajor, Myslovitz, Edyta Bartosiewicz czy Closterkeller.

Z kolei w maju w przyszłym roku w Ergo Arenie wystąpi legendarny, obecnie 79-letni Rod Stewart.

Rod Stewart zagra w Ergo Arenie Rod Stewart zagra w Ergo Arenie

Co więcej - te gwiazdy często nie ukrywają tego, jak długo są obecne na scenie. Wręcz jest to podkreślane i traktowane jako atut (doświadczenie przecież robi swoje). Ponadto są popularne ostatnio trasy koncertowe z debiutanckimi płytami lub legendarnymi krążkami kilka dekad później. Taki koncert zagrała np. Edyta Bartosiewicz ze swoją płytą "Sen" (30 lat od wydania), Kasia Kowalska świętowała trzy dekady od debiutu z albumem "Gemini", a ćwierćwiecze obchodził Kosheen. Myslovitz natomiast zagra wkrótce z okazji jubileuszu 25-lecia ikonicznego albumu Miłość w czasach popkultury.

T-Love to jeden z polskich rockowych dinozaurów.

Dinozaury rocka wiecznie żywe



Z kolei grupy takie jak T.Love czy Dżem są obecne na scenie nieprzerwanie od pół wieku. Podobnie Krzysztof Cugowski - legendarny rockman, współtwórca Budki Suflera będzie obchodził 55-lecie swojej kariery artystycznej. To już prawdziwe dinozaury rocka. Jednak mają prawo grać chyba nie tylko w Dolinie Charlotty podczas Festiwalu Legend Rocka, na którym notabene pojawi się w przyszłym roku m.in. Black Country Communion?

Swoją drogą samo określenie "dinozaury rocka" może ktoś uznać za obraźliwe. W końcu nazywanie kogoś dinozaurem nie jest zbyt przyjemne. A jednak w tym przypadku chyba nikt nie ma wątpliwości, że to zaszczytne i honorowe miano, jakie zyskują legendarne zespoły, które mimo upływu lat są aktywne, potrafią dać czadu na koncertach, nagrywają płyty i wciąż mają swoich wiernych fanów.

Wszyscy ci artyści mają już swoje lata młodości (a czasem i świetności) za sobą, a jednak grają nadal. I mają do tego pełne prawo. Estrada pomieści wszystkich i miejsca nie zabraknie dla nikogo. W moim odczuciu różnorodność gatunkowa, stylistyczna i pokoleniowa na rynku muzycznym jest zjawiskiem ciekawym, wartościowym, a wręcz pożądanym. I wydaje się czymś zupełnie naturalnym.

Publiczność podczas koncertu Fisha - wielu wśród przybyłych metryką nie odbiegało od samego artysty.

To (nie) jest kraj (dla) starych ludzi



Można by powiedzieć, że to naturalne w każdej dziedzinie - nie tylko w muzyce czy szerzej w kulturze, ale po prostu w życiu społecznym. Przecież jako społeczeństwo starzejemy się - nic dziwnego zatem, że jest wśród nas coraz więcej seniorów. Według GUS z roku na rok rośnie w Polsce grupa osób w wieku 65 lat i więcej. Obecnie stanowią oni nieco ponad 20 proc. ogólnej liczby ludności. Nie było tak dużego przyrostu osób starszych w naszym społeczeństwie nigdy dotąd. Może te zmiany są dla niektórych trudne do przyjęcia, ale trend ten się utrzyma.

Podejrzewam, że u nas wciąż trudno się pogodzić z faktem, że seniorów jest nie tylko coraz więcej, ale i są coraz bardziej aktywni. To, co lata temu było przedmiotem żartów w przypadku emerytów z Niemiec czy wszechobecnych Japończyków (najstarszego społeczeństwa na świecie), dziś już raczej stało się powszechne. Emeryci pracują coraz dłużej, są coraz zdrowsi, w coraz lepszej formie i chcą żyć aktywnie. Będą dla nich powstawały miejsca spotkań, atrakcje rozrywkowe czy oferta kulturalna, m.in. koncerty. Są i będą również coraz bardziej widoczni w życiu społecznym, także na scenie i estradzie.

Coraz więcej osób starszych i ludzi w średnim wieku bierze udział w koncertach, zwłaszcza gdy gra idol z czasów ich młodości.

Czy artyści nie mają prawa się starzeć?



Zastanawiam się, skąd więc w ludziach tyle jadu wobec tych starszych twórców? Dlaczego tyle niekulturalnych komentarzy pod adresem ich wyglądu, wieku czy kondycji? Czy nie mają prawa zestarzeć się tak jak wszyscy? Mam na myśli nie tylko komentarze pod naszymi artykułami (które - przypomnę - i tak są ostro moderowane, więc te najbardziej ordynarne i wulgarne są blokowane), ale i pod wydarzeniami w mediach społecznościowych (które, jak wiadomo, też są usuwane) oraz przede wszystkim na żywo - podczas i po danych koncertach, czego wielokrotnie byłam świadkiem.

Co ciekawe, najgorsze wiązanki lecą zazwyczaj pod adresem kobiet. Często są to niewybredne hasła oceniające urodę, a zwłaszcza figurę (nie obędzie się bez wytknięcia tzw. nadprogramowych kilogramów, nawet jeśli to tylko wrażenie), ciało (niektórzy wręcz hołubią się w wyszukiwaniu i liczeniu czyichś zmarszczek), stylizację (bo jak wiadomo, każdy z nas to urodzony stylista znający się na modzie), wiek (bo to oczywiste, że gwiazdy nie powinny, wręcz nie mogą się starzeć!) czy też ogólną kondycję (teksty "ledwo stoi na scenie" nie są rzadkością).

Raport: Sandra w Starym Maneżu

20:10 27 PAźDZIERNIKA 2024
Jak słychać nawet nie trzeba kupować biletów, żeby posłuchać jej hitów z lat 80 :)
Jak słychać nawet nie trzeba kupować biletów, żeby posłuchać jej hitów z lat 80 :)


  • 66-letni dziś Fish pożegnał się niedawno ze sceną podczas trasy Road To The Isles.
  • Krzysztof Cugowski będzie wkrótce świętował jubileusz 55-lecia pracy artystycznej.

Nikt nie będzie forever young, nawet ta piosenka



Zastanawiam się, kto pisze te chamskie komentarze, kto hejtuje? Młodzi, którzy jeszcze nie czują, że starość też ich kiedyś dopadnie? Czy może starsi, którzy nie widzą siebie w lustrze? Przecież każdemu z nas z wiekiem przybywa siwych włosów (a innym ich ubywa) i zmarszczek, niektórym kilogramów. Niektórzy oczywiście dbają o wygląd i kondycję i są w świetnej formie, inni mniej, ale przecież akurat ludzie estrady raczej należą do tych pierwszych. Zresztą każdy ma prawo starzeć się tak, jak chce.

I choć oczywiście zawsze można wytknąć starym rockmenom ich wystające brzuszki, siwiznę, łysiny czy też inne widoczne elementy starzenia się, to zastanawiam się, po co to robić? Może ktoś potrzebuje w hejtowaniu, ocenianiu wyglądu i wytykaniu innym wad dowartościować siebie?

O co chodzi? Czy to ze strony publiczności chęć podtrzymywania mitu "forever young"? Czy rzeczywiście chcielibyśmy żyć wiecznie, być na zawsze młodzi i tego oczekujemy od gwiazd, które traktujemy trochę jak nadludzi, półbogów? Nie wydaje mi się, żeby tak było. Swoją drogą singiel zespołu Alphaville o tym tytule również się zestarzał - wydany był w 1984 r., ma więc już 40 lat...

Prawo do aktywnego uczestnictwa w życiu kulturalnym i rozrywkowym mamy wszyscy, nie wyłączając seniorów.

Są pewne granice



Mamy oczywiście pełne prawo oceniać występ twórcy - kupiliśmy bilet, oczekujemy artystycznego przeżycia. Jeśli zaśpiewa z playbacku, możemy się czuć oszukani i rozczarowani i mamy prawo to wyrazić. Jeśli występ był słaby, zła akustyka, itp. - również. Są jednak granice.

Mam poczucie, że wciąż jako społeczeństwo mamy problem z wyrażaniem swoich opinii w sposób kulturalny, wartościowy i wnoszący. Nie masz nic do powiedzenia? To nie zabieraj głosu. Tymczasem wolność słowa postrzegamy jako przyzwolenie na wszystko, w kategorii "no limit", "wolnoć, Tomku, w swoim domu" itd. Zwłaszcza w internecie i zwłaszcza anonimowo. Zapominamy o prostej zasadzie, która mówi: moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się twoja.

Może czasem warto się zatrzymać i pomyśleć, że słowa nienawiści, które wypowiadamy, trafią do kogoś i coś spowodują? Bo przecież słowa mają moc. Może odrobina empatii, tolerancji i akceptacji wystarczyłaby, aby żyć trochę inaczej? Jakim społeczeństwem byśmy byli, gdyby każdy z nas choć trochę przestał narzekać, krytykować i oceniać innych? Ciekawe.

Wydarzenia

Myslovitz - 25 lat Miłości w Czasach Popkultury (3 opinie)

(3 opinie)
pop

T.Love - I love you (10 opinii)

(10 opinii)
129 - 159 zł
rock / punk, pop

Michał Bajor - "No, a ja?" (3 opinie)

(3 opinie)
169 zł
piosenka aktorska

Krzysztof Cugowski - 55 lat na scenie

140 - 220 zł
blues / soul, pop

Dżem (4 opinie)

(4 opinie)
148 - 190 zł
blues / soul, pop

Closterkeller | Abracadabra tour 2024 (5 opinii)

(5 opinii)
75 zł
rock / punk

Rod Stewart (3 opinie)

(3 opinie)
307 - 1559 zł

Koncert Black Country Communion

200, 300, 350 zł
festiwal muzyczny, rock / punk

Miejsca

Wydarzenia

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (84)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Kulinaria

Najczęściej czytane