- 1 Potrąciła motocyklistę i uciekła (76 opinii)
- 2 CBA: Gdynia straciła miliony na węźle Karwiny (352 opinie)
- 3 "Prezent" za zablokowanie drogi śmieciarce (140 opinii)
- 4 Będzie więcej ulic z płatnym parkowaniem (559 opinii)
- 5 "Zarysowałam inne auto, szukam właściciela" (39 opinii)
- 6 Garaże na sprzedaż w Trójmieście. Ceny zwalają z nóg (79 opinii)
Wiele osób nie wie, jak ugasić płonący samochód. Niektórzy rezygnują z ratowania własnego lub innego pojazdu już na etapie poszukiwania... gaśnicy w kabinie. Jeszcze inni nie do końca wiedzą, jak odbezpieczyć i jak posługiwać się gaśnicą. Dlatego też postanowiliśmy nagrać krótki filmik instruktażowy na temat efektywnego gaszenia pojazdu.
Zaczęło się od tragicznego wypadku
Samochód sprawcy wypadku dosłownie wbił się w tył innego auta, które momentalnie stanęło w płomieniach. Pan Paweł był na miejscu wraz ze swoimi trzema znajomymi. Wracali akurat z pracy. Szybko zabezpieczyli miejsce wypadku i przystąpili do ratowania życia poszkodowanej osoby.
- Zatrzymaliśmy ruch, stając w poprzek drogi autem. Ktoś krzyknął, że w płonącym samochodzie jest człowiek, który żyje. W pierwszej kolejności próbowaliśmy ugasić pożar. Użyliśmy dwóch gaśnic, które miałem w aucie, ale płomienie udało się jedynie zdusić. Uderzenie było tak duże, że do kabiny wbił się rozszczelniony zbiornik paliwa. Mimo to próbowaliśmy wyciągnąć z auta mężczyznę. Było potwornie gorąco, a poszkodowany był niemal w całości poparzony. Jakimś cudem udało się go wydostać z kabiny. Niestety, niedługo później, już w szpitalu, mężczyzna zmarł. To było dla mnie dość traumatyczne przeżycie, po którym zdałem sobie sprawę, że warto edukować ludzi w tym kierunku na bazie własnego doświadczenia - tłumaczy Paweł Jabłoński, świadek wypadku i organizator szkoleń (ZUI-Ergonomia).
Warto wspomnieć, że pan Paweł za swoją odwagę został odznaczony przez ówczesnego prezydenta RP Medalem za Ofiarność i Odwagę.
Jak gasić pożar auta?
Gdy poczujecie w aucie nieprzyjemny zapach albo zauważycie dym - zatrzymajcie pojazd w bezpiecznym miejscu. Wyłączcie silnik, wyjmijcie kluczyki ze stacyjki i zabierzcie je ze sobą (niektóre auta mają maskę otwieraną z kluczyka). Oceńcie sytuację. Jeśli potwierdzi się najgorszy scenariusz - należy przystąpić do akcji gaśniczej. Wszystkie osoby powinny opuścić auto i stanąć w bezpiecznej odległości.
- Zaczynamy szukać gaśnicy. Świadomy kierowca schowa gaśnicę w miejscu łatwo dostępnym. Niestety, wiele osób to lekceważy. Często np. jadąc na wakacje, kierowcy przechowują gaśnicę pod stertą walizek i toreb. To duży błąd. Co gorsza, wiele osób w ogóle nie wie, gdzie trzyma gaśnicę w aucie - przestrzega Jabłoński.
Jeśli dym wydobywa się spod maski - odbezpieczamy zawleczkę z gaśnicy, delikatnie uchylamy maskę, a następnie krótkimi "strzałami" dozujemy proszek.
Podstawowym i często popełnianym błędem jest zbyt szerokie otworzenie maski, co skutkuje dostarczeniem większej ilości powietrza zarzewiu ognia. A także zmasowane uderzenie z gaśnicy, które sprawia, że po kilku sekundach kończy się proszek do gaszenia.
- Jeśli uda się we własnym zakresie ugasić pożar - przymykamy maskę i oddalamy się od auta. Jeśli do tej pory nikt nie wezwał straży pożarnej, warto to zrobić. To strażacy powinni ocenić, co dalej z autem - dodaje.
Zamiast telefonu... sięgnij po gaśnicę
Bywa tak, że pożaru nie da się opanować jedną kilogramową gaśnicą. Jeśli zatem jesteś świadkiem takiego zdarzenia - pomóż. Sięgnij po gaśnicę ze swojego auta, a nie po... telefon w celu nagrania filmu.
- Niestety, bardzo często bywa tak, że osoby będące na miejscu zdarzenia zamiast pomóc... nagrywają filmiki. Nie zapominajmy, co w danym momencie jest najważniejsze - mówi Jabłoński.
Jeśli nie ma nikogo w okolicy, kto mógłby pomóc, proszek w waszej gaśnicy się skończył, a pożar nie został ugaszony... wraz z innymi pasażerami oddalcie się od pojazdu. Jeśli jest taka możliwość - warto zabezpieczyć stosownie miejsce zdarzenia (rozstawić trójkąt ostrzegawczy i założyć kamizelkę odblaskową). Pamiętajmy, że ogień rozprzestrzenia się dość szybko. Momentalnie temperatura szybuje bardzo wysoko, plastiki się topią, pękają szyby, często wystrzeliwują opony, a całość okraszona jest bardzo dużym zadymieniem.
Weź udział w szkoleniu
Zachęcamy do wzięcia udziału w szkoleniu z gaszenia pojazdu. Takie kursy odbywają się cyklicznie, w zależności od liczby zgłoszonych osób. Trzygodzinne zajęcia składają się z trzech części: teoretycznej, praktycznej z obsługi gaśnic i praktycznej z gaszenia pojazdu. Każdy uczestnik podczas kursu m.in. ugasi płonący samochód kilogramową gaśnicą.
Szkolenia odbywają się na poligonie jednostki straży pożarnej "Florian" przy ul. Sucharskiego 71. Koszt takiego szkolenia to 350 zł.
Poniżej prezentujemy kilka filmów naszych czytelników z pożarów aut.
Płonący samochód na obwodnicy
Płonące auto na drodze z Osowej do Chwaszczyna
Płonące auto w Gdyni
Miejsca
Opinie wybrane
-
2021-07-28 13:44
Z gaśnicą to jest tak jak z pistoletem: (5)
Lepiej zawsze mieć przy sobie i nigdy nie musieć użyć, niż nie mieć w razie potrzeby.
- 29 3
-
2021-07-28 18:46
... ten z Sopotu ?
- 0 0
-
2021-07-28 14:07
Gorzej jak ma się pistolet i nie potrafi użyć, niż to samo z gaśnicą! (1)
Jak wyciągnie się pistolet, nóż, to osoba atakująca może stać się bardziej agresywna i może skończyć się śmiertelnie.
W przypadku gaśnicy najwyżej się nie ugasi i trzeba się odsunąć.- 3 3
-
2021-07-29 11:21
Święte słowa
Dlatego i**otyzmem jest posiadać cokolwiek, a nie potrafić użyć, zwłaszcza broni. Po za tym trening strzelecki jest bardzo fajnym sposobem spędzania wolnego czasu.
- 3 0
-
2021-07-28 13:48
piękne porównanie - wniosek - powinna być większa dostępność do broni! (1)
- 8 6
-
2021-07-31 11:45
Zbyt duże zagrożenie dla bolszewików i ziomali w myckach
- 1 1
-
2021-07-29 06:59
10 lat temu miałem pożar instalacji elektrycznej w reflektorze, otworzyłem maskę i pomimo buchającego ognia zgasiłem pożar jedną gaśnicą. Wiem że gdy dojdzie do pożaru komory silnika to i 20 gaśnic nie pomoże. Ale niektórzy nie potrafią zgasić nawet prostego pożaru instalacji i plastików.
- 2 1
-
2021-07-28 14:08
nie wiem czy t o dobry pomysł
Z tym filmikiem to nie wiem czy dobry pomysł. Jak ktoś tak będzie maskę podnosił to sobie ręce poparzy albo i twarz. Do tego pamiętajcie że od kilku lat w UE jest obowiązek sprzedawania samochodów z silnie łatwopalnym i toksycznym czynnikiem chłodzącym w klimatyzacjach (R1234yf). Kontakt z oparami tej płonącej substancji to niemal pewna śmierć. Lepiej więc nie zgrywać bohatera, pomóc osobom poszkodowanym opuścić pojazd i jak najszybciej się oddalić.
- 29 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.