- 1 Jak rozpoznać auto po powodzi? (53 opinie)
- 2 Cztery zatoki i oświetlenie za blisko 1,5 mln zł (84 opinie)
- 3 900 zł mandatu za zbyt szybką hulajnogę (134 opinie)
- 4 Duże zmiany na węźle Gdańsk Południe (148 opinii)
- 5 To jeszcze nie koniec obniżek na stacjach (90 opinii)
- 6 Trzy tygodnie utrudnień na Podwalu Przedmiejskim (43 opinie)
Jest ogromny, szybki, komfortowy i naszpikowany ciekawymi rozwiązaniami umilającymi podróż. A do tego ma trzeci rząd siedzeń - jeden z przestronniejszych i wygodniejszych na rynku, dzięki czemu w kabinie komfortowo może podróżować nawet 7 osób. Poznajcie bliżej nowość od Kii - elektryczne EV9. Czy potężny SUV zawojuje rynek? Ma długą listę argumentów, ale przeszkodą może być cena.
Już nie JD Kulej, a Plichta
Samochód do jazd testowych odebrałem z salonu Kii, który jest zlokalizowany w Gdańsku przy ul. Uczniowskiej 30. To ten obiekt, którego wizytówką jest kilkukondygnacyjna wieża ekspozycyjna, świetnie widoczna z al. Macieja Płażyńskiego. Dlaczego o tym piszę już na wstępie? Nie wszyscy o tym wiedzą, ale zmienił się gospodarz tego salonu - nie jest nim już dealer JD Kulej, a Grupa Plichta, która niedawno przejęła obiekt.
EV9: jest wielki
Do jazd testowych otrzymałem elektryczną nowość - EV9. Pierwsze, co pomyślałem, gdy zobaczyłem ładującego się przy salonie SUV-a: monstrum. Ten samochód jest naprawdę wielki. Mierzy aż 5 m długości. Sam rozstaw osi to 3,1 m.
Testowany egzemplarz to bogatsza wersja GT-Line z sześcioma miejscami w kabinie. W drugim rzędzie zamontowano dwa fotele kapitańskie, dzięki czemu do trzeciego rzędu bez problemu można przejść tunelem środkowym między fotelami albo standardowo - po odsunięciu jednego z foteli. Miejsca w kabinie jest naprawdę bardzo dużo. Komfortowo podróżują zarówno osoby na fotelach kapitańskich, które można przy użyciu jednego przycisku przerobić w leżanki, ale także osoby, które zasiądą w rzędzie numer trzy.
W przypadku modeli z trzecim rzędem siedzeń zazwyczaj zaznaczam, że to raczej miejsca przeznaczone dla maluchów. Ale w EV9 jest inaczej, bo spokojnie mogą w nim podróżować osoby dorosłe (najlepiej do 180 cm wzrostu).
Kosztem trzeciego rzędu siedzeń ucierpiała oczywiście przestrzeń bagażowa, która wynosi 333 l. W przypadku tradycyjnej konfiguracji z dwoma rzędami siedzisk - pojemność bagażnika urośnie do 828 l. Natomiast, gdy chcielibyście przewieźć coś większego - składając drugi rząd siedzeń, utworzycie "pakę" o pojemności blisko 2,400 l.
Wygląd - mieszane uczucia
Z pewnością stylistyka EV9 jest interesująca, ale też kontrowersyjna. I choć o gustach się nie dyskutuje, to nie jest to najmocniejsza strona EV9. Mnie osobiście niezbyt podoba się pas przedni wielkiego "elektryka". Jest nijaki, nudny. Ciekawie wyglądają jedynie światła. Podoba mi się za to EV9 z profilu. Masywna bryła została podkreślona mocnymi przetłoczeniami i dużymi, 21-calowymi, "obudowanymi" felgami - dobrze to wygląda. Tył także wygląda atrakcyjnie. W moim odczuciu dużo lepiej niż przód, w którym ewidentnie czegoś zabrakło.
Praktyczne wnętrze
Wnętrze to przede wszystkim ergonomia. W pierwszej kolejności w oczy rzuca się modny ostatnimi czasy w motoryzacji panoramiczny wyświetlacz. W EV9 składa się z trzech ekranów - ponad 12-calowego zestawu wskaźników kierowcy, 12,3-calowego ekranu centralnego i 5,3-calowego dotykowego ekranu do sterowania klimatyzacją. Wszystkie wyświetlacze działają intuicyjnie i są niezłej jakości (tradycyjnie - Koreańczycy mogliby poprawić jakość kamery cofania).
Coraz więcej producentów "wybierak" biegów przenosi za kierownicę, po prawej stronie. Kia zrobiła dokładnie to samo, ale dodała też coś od siebie. To właśnie na tej dość skrzętnie ukrytej dźwigni znajduje się także przycisk uruchamiania pojazdu. Trzeba się do nowego miejsca przyzwyczaić.
To, co bez dwóch zdań trzeba pochwalić - to bardzo wygodne fotele z miękkimi, siatkowanymi zagłówkami, w których głowa po prostu odpoczywa. Coś na wzór "jaśków" w luksusowych limuzynach, np. Mercedesie Klasy S.
Przy prędkości 130 km/h automatycznie pompują się boczki foteli. Są też masaże. Co ciekawe, masaż sam się włączył, gdy od kilkunastu minut zalegałem w korku. Oczywiście fotele pierwszego i drugiego rzędu są podgrzewane i klimatyzowane. Pełen komfort.
No i w końcu multum praktycznych rozwiązań - od schowków, dobrze umiejscowionej ładowarki do smartfonów z funkcją chłodzenia, po masę portów USB-C. Te znajdują się w panelu centralnym, w bocznych częściach foteli przednich i w trzecim rzędzie. Dla gadżeciarzy - w podłokietniku pierwszego rzędu znajdziecie czytnik linii papilarnych.
Wnętrze zostało skrojone pod osoby lubiące podróżować. Bo w EV9 można podróżować... odpoczywając. Jest naprawdę masa udogodnień, która przenosi komfort podróżowania na inny poziom. I właśnie to, czyli wygodę i praktyczność wnętrza, trzeba wyróżnić. Myśląc o tym, zapominamy o jakości wykonania kabiny - niestety najwyższa jakość przeplata się ze słabszymi materiałami.
Silnik
Kia EV9 dostępna jest w dwóch opcjach mocy - 203 KM (dla wersji Earth) i 384 KM (dla obu wersji - Earth i GT-Line). Słabsza moc oferowana jest wyłącznie z napędem na tylną oś. Natomiast większa - z napędem na wszystkie koła.
Do jazd testowych - jak już wspomniałem - otrzymałem egzemplarz w wersji GT-Line z dwoma silnikami o łącznej mocy 384 KM. Co tu dużo pisać... jest moc, mimo że EV9 waży blisko 2,6 tony. Ten elektryczny kolos, z maksymalnym momentem obrotowym na poziomie 700 Nm, od 0 do 100 km/h przyspiesza w 5,3 s. Prędkość maksymalna została elektronicznie ograniczona do 200 km/h.
Bardzo przyjemnie podróżuje się tak wielkim autem ze świadomością, że pod stopą kierowca ma naprawdę duży zapas mocy. Dodam, że oprócz dużej mocy i momentu obrotowego EV9 oferuje dobre właściwości jezdne. Prowadząc ten "czołg", nie czujemy wielkiej masy, bo układ kierownicy został naprawdę solidnie dopracowany. W zakrętach przy większych prędkościach nie czuć żadnych przechyłów. Brawo.
Bateria
EV9 posiada baterię litowo-jonową o pojemności 99,8 kWh. Deklarowany zasięg dla wersji GT-Line to 505 km. Myślę, że to wynik, który spokojnie można osiągnąć. Osobiście podczas jazd testowych przejechałem EV9 250 km w cyklu mieszanym (miasto, drogi ekspresowe, autostrada). Średnie zużycie energii wyniosło 22,9 kWh na 100 km. A to oznacza, że przy takim zużyciu przejechałbym ok. 430 km na jednym ładowaniu. Wynik w pełni zadowalający.
Minimalny czas ładowania prądem zmiennym od 10 do 100 proc. wynosi 9 godz. Natomiast minimalny czas ładowania prądem stałym od 10 do 80 proc. trwa zaledwie 24 minuty.
Bardzo dobrym rozwiązaniem podczas jazdy EV9 jest 6-stopniowy system odzyskiwania energii sterowany łopatkami przy kierownicy z funkcją pełnego zatrzymania bez użycia hamulca (i-Pedal). Działa to bardzo efektywnie.
Co ważne, producent nakłada na akumulator 7-letnią gwarancję z limitem 150 tys. km. Producent gwarantuje minimum 70 proc. pojemności baterii na koniec okresu gwarancyjnego.
Cena
Kia EV9 oferowana jest w dwóch wersjach - Earth i GT-Line. Cennik bazowej, 203-konnej opcji otwiera kwota 323 900 zł. Za bogatszy wariant GT-Line (dostępny wyłącznie z większą mocą) trzeba zapłacić co najmniej 368 900 zł. Egzemplarz testowy został skonfigurowany na kwotę 394 900 zł. Cena to niestety największy minus EV9.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2024-08-15 09:45
Elektryczny i praktyczny? (8)
to się trochę kłóci. Redaktor pisze, że na jednym ładowaniu przejechałby 430km, pewnie jechał sam. Gdyby załadować kilku pasażerów i jechać zimą to znając życie zrobi się połowa tego. Do tego 200KM w podstawowej wersji nie brzmi za dobrze biorąc pod uwagę, że samochód waży 2,6 tony.
- 67 15
-
2024-08-16 14:31
połowa nie, byłoby podobnie jak przy MG4 ktorym jeździłem. Producent podaje 385, natomiast realnie wiosną wychodzi 325, a widziałem niezależne testy gdzie zimą przy -12 wyszło 286. Natomiast co do tej Kii to jak załadujesz 4 pasażerów to jej masa zwiększy się tylko 15% bo jak zauważyłeś sama w sobie jest ciężka. Więc realnie rzecz ujmując byłoby
połowa nie, byłoby podobnie jak przy MG4 ktorym jeździłem. Producent podaje 385, natomiast realnie wiosną wychodzi 325, a widziałem niezależne testy gdzie zimą przy -12 wyszło 286. Natomiast co do tej Kii to jak załadujesz 4 pasażerów to jej masa zwiększy się tylko 15% bo jak zauważyłeś sama w sobie jest ciężka. Więc realnie rzecz ujmując byłoby jak w MG4 którym jeździłem we 2 osoby albo i lepiej. Spoko design, ale nie kupiłbym dużego elektryka. Mały na miasto jak najbardziej bo to się sprawdza. I tak nikt nie jeździ po mieście 3 stów dziennie. Na trasę wiadomo, zasięg i możliwość zatankowania się już bardzo liczy. Ja po prostu poszedłem w LPG i przy 300 konnym amerykańskim VANie 100km trasy kosztuje mnie 30zł jak jadę spokojnie. Tego nie przebije żaden elektryk. W mieście natomiast taki elektryk przebije każdego benzyniaka małolitrażowego jeśli będzie się ładował w domu.
- 7 2
-
2024-08-16 09:36
I takie coś jest "eko" i ma dopłaty i dotacje a ważące 1/5 tego małe miejskie auto (5)
z silnikiem benzynowym, którego wytworzenie to może z 10% zasobów tego kloca - jest be. Oczywiście ludzie rozsądni wiedzą dlaczego ale nie jesteśmy w stanie nic z tym zrobić, bo jesteśmy nieliczni, biedni i nie organizujemy się w różnych Davosach.
- 11 5
-
2024-08-16 14:39
Przejedź się kiedyś elektrykiem, to zrozumiesz :) (1)
Silnik spalinowy jest żałośnie słaby w porównaniu.
- 4 6
-
2024-08-19 12:22
jeździłem Leafem i sam był żałośnie słaby
to nie od napędu a od mocy zalezy jakie pojazd ma osiągi. Silnik elektryczny ma większy stosunek mocy do masy niż spalinowy ale jeśli weźmiemy pod uwagę cały układ z bateriami to już nie. Dodatkowo wysoka masa pogarsza zwinność i prowadzenie.
- 0 0
-
2024-08-16 14:34
(2)
ogólnie się zgadzam ale chyba cię trochę poniosło. Nie znam żadnego auta które ważyłoby 1/5 tej Kii, a tym bardziej takiego które pochłonęłoby tylko 10% zasobów.
- 6 2
-
2024-08-16 17:25
Są małe i dwumiejscowe auta na kategorie B1 (1)
A nawet te ważące 700 kg (jak mój opel stary) można by odchudzić o te wszystkie duperele których UE wymaga, materiały coraz lżejsze, silniki coraz mniejsze a jakoś auta coraz cięższe.
- 3 6
-
2024-08-17 15:20
No dobra ale twojego opla trzeba by odchudzić ale nie ma z czego bo jeśli waży 700 kg to to chyba corsa A. A aut w klasie B1 nie biorę pod uwagę bo to kartony na kołach z silnikiem od kosiarki. Doslownie
- 3 1
-
2024-08-15 10:11
Połowa? Nie znam się to się wypowiem...
- 9 22
-
2024-08-16 11:15
pomylenie pojęć (3)
najpierw auta elektryczne miały być małe do miasta gdzie zasięg starczy aż nadto
niestety konsumenci mają megalomanię, muszą mieć auta jak ciężarówki chociaż w 90% jeżdżą po mieście gdzie smart jest bardziej praktyczny
Więc producenci budują 3 tonowe kolosy które ledwo mieszczą się w jednym pasie- 23 5
-
2024-08-16 16:27
czekam aż pierwszy zaparkuje na chodniku żeby zgłosić do Straży Miejskiej niszczenie naszej infrastruktury przez pojazd o DMC>2.5 tony
- 5 0
-
2024-08-16 11:23
pomylenie pojęć (1)
pojazd na siedem osób nie może być mały, gdziekolwiek by nie służył
- 4 3
-
2024-08-16 21:28
Większość tych pojazdów wozi jedną osobę
A maks 4.
- 4 2
-
2024-08-15 13:42
Przy elektrykach liczy się zasięg. I to ten rzeczywisty, nie "teoretyczny". A ten jest mizerny jak na takie drogie zabawki. (2)
W praktyce okazuje się, że wydajność spada bo za zimno, bo za gorąco, bo górka, bo nierówna prędkość. Potem się kończy rozpaczliwym skanowaniem gdzie jakaś ładowarka.
- 41 8
-
2024-08-16 10:28
widac na a1 -wszystkie elektryki 90 km/h prawym pasem smigaja i wkuxxxxiaja tirowcow (1)
- 8 4
-
2024-08-16 11:15
Po A1 to jeżdżą 80 km / h stare punto i passaty, odkąd autostrada zrobiła się bezpłatna
- 3 8
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.