- 1 Będzie tęczowe przejście dla pieszych? (963 opinie)
- 2 Od dziś zmiany w parkowaniu w Gdańsku (378 opinii)
- 3 Jeden po pijaku, a drugi z zakazem - kolejni kierowcy zatrzymani (32 opinie)
- 4 "Stawka zerowa" w strefie parkowania (92 opinie)
- 5 Salon Toyota Walder świętuje 20. urodziny (28 opinii)
- 6 Znowu zmiany na ul. Morskiej (69 opinii)
Mercedes-Benz Klasy C jak mała Klasa S
W marcu mieliśmy przyjemność przetestować motoryzacyjny majstersztyk, jakim bez dwóch zdań jest najnowszy Mercedes-Benz Klasy S. Teraz przyszła pora na sprawdzenie możliwości... małej "eski", czyli Klasy C. Poznajcie ten model nieco bliżej.
W ciągu ostatnich 10 lat Klasa C była najczęściej kupowanym modelem z oferty Mercedes-Benz. Poprzednia generacja, wprowadzona na rynek w 2014 r., tylko w wersjach limuzyna i kombi trafiła w ręce ponad 2,5 mln kierowców.
Wspomniana Klasa S to wzór, z którego w najbliższych latach będą czerpały kolejne generacje innych modeli. Dokładnie tak stało się z nową Klasą C, która dla wielu jest po prostu małą, dużo tańszą "eską". I rzeczywiście można w obu modelach odnaleźć całkiem sporą listę podobieństw.
Zacznijmy nietypowo, bo od wnętrza nowej Klasy C, które niemal żywcem zostało skopiowane z topowej limuzyny Mercedesa. Oczywiście są drobne różnice, jak chociażby inne nawiewy. Jednak na pierwszy rzut oka oba kokpity są do siebie bardzo podobne. Trzeba jasno napisać, że Mercedes coraz mocniej stawia na cyfryzację i jeszcze wyższą jakość.
Gdy już zasiądziecie w kabinie nowej Klasy C, w pierwszej kolejności w oczy rzuci się wam kolumna środkowa, w której tunel zgrabnie łączy się z pionowym ekranem LCD o przekątnej 11,9 cala. W porównaniu do "eski", w Klasie C projektanci delikatnie pochylili ekran ku kierowcy. Zmiana zdecydowanie na plus.
Oczywiście w nowej Klasie C zastosowano najnowszą, drugą generację systemu informacyjno-rozrywkowego MBUX. Fachowcy Mercedesa położyli mocny nacisk na rozwój "inteligencji" oprogramowania. W dużym skrócie - obsługa funkcji samochodu ma być łatwiejsza, bardziej intuicyjna, a zakres możliwości szerszy.
Udoskonalono także pokładowego asystenta "Hej Mercedes", który stał się bardziej interaktywny. Niektóre czynności, jak chociażby odebranie połączenia telefonicznego, można zlecić bez używania wspomnianej komendy. Asystent potrafi także objaśnić funkcje samochodu. Podpowie m.in. jak sparować smartfona przez Bluetooth. A dzięki funkcji Smart Home, za jego pomocą można zdalnie obsługiwać wyposażenie inteligentnego domu. "Hej Mercedes" jest też w stanie rozpoznać pasażerów po ich głosach.
Trójmiejskie salony samochodowe
Przed oczami kierującego, tuż za kierownicą, znajduje się kolejny ekran o wysokiej rozdzielczości. To zestaw wirtualnych wskaźników o przekątnej 12,3 cala. W porównaniu z Klasą S brakuje tu informacji wyświetlanych w technologii 3D, co akurat - moim zdaniem - minusem nie jest. W mojej ocenie ekran 3D w wirtualnych zegarach to pomysł chybiony. Oczywiście, standardowo, wygląd szaty graficznej można indywidualizować - do wyboru są trzy style wyświetlania (dyskretny, sportowy i klasyczny).
Samo wnętrze jest niezwykle przyjemnie skomponowane, efektywnie wygłuszone, no i bardzo wygodne. Zresztą świetnie skrojone kabiny to od lat wizytówka marki Mercedes-Benz. Wielu klientów właśnie ze względu na kapitalne wnętrze wybiera tę markę.
Czytaj także:
Nowy Mercedes-Benz Klasy S - motoryzacyjny majstersztyk
Testowany przeze mnie egzemplarz został ciekawie skonfigurowany. Jego stylistyka zewnętrzna z jednej strony jest - jak na Mercedesa przystało - elegancka, a z drugiej nieco zadziorna i sportowa. W zasadzie jedynym elementem, który nie pasuje mi w wyglądzie testowanego egzemplarza są... felgi. Mocno obudowane obręcze kół wyglądają jakby ktoś przez przypadek pożyczył je od elektrycznego modelu. To ponoć zabieg mający na celu zwiększenie aerodynamiki.
Nowa Klasa C nieznacznie urosła w porównaniu do poprzednika. Mierzy teraz 4751 mm długości (poprzednia generacja: 4686 mm) i 1820 mm szerokości (1810 mm). Rozstaw osi wzrósł o 25 mm, do 2865 mm. Mimo zwiększenia gabarytów współczynnik oporu Cd powietrza pozostał na poziomie poprzedników - limuzyna: 0,24, kombi: 0,27.
Porównując przestrzeń w kabinach nowej i poprzedniej Klasy C - w zasadzie nie zauważam różnicy. Producent podaje jednak, że przestrzeń na wysokości łokci wzrosła o 22 mm z przodu i o 15 mm z tyłu. Miejsca nad głowami w drugim rzędzie przybyło o 13 mm, a na nogi około 35 mm.
Na pojemności stracił za to bagażnik, który w nowej odsłonie pomieści 455 litrów (wcześniej 480).
Opcjonalnie Mercedesa Klasy C można doposażyć w reflektory Digital Light. Światło w każdym takim reflektorze jest załamywane i kierowane przez 1,3 mln mikroluster. Rozdzielczość przednich lamp wynosi zatem ponad 2,6 mln pikseli na pojazd. Innowacyjny system świateł oferuje funkcję projekcji symboli na nawierzchni drogi, wyświetlając linie pomocnicze, znaki lub animacje.
Drugą, ciekawą opcją w konfiguratorze jest tylna oś skrętna, dzięki której auto jest zwinniejsze i dynamiczniej się prowadzi. Dzięki niej średnica zawracania zmniejsza się o 43 cm, do 10,64 m.
Testy nowych modeli aut
Testowany egzemplarz (220d) został wyposażony w 2-litrowy silnik diesla o mocy 200 KM (plus 20 dodatkowych koni mechanicznych dzięki systemowi EQ Boost) i 440 Nm maksymalnego momentu obrotowego.
Przyspieszenie od 0 do 100 km/h trwa 7,3 s, a prędkość maksymalna wynosi 245 km/h. Jednostka została zestrojona z udoskonalonym, 9-stopniowym automatem. Jedyne, czego brakuje mi w tym egzemplarzu, to napędu na wszystkie koła 4MATIC.
Sam silnik wysokoprężny (220d) to świetny wybór. Jednostka może się pochwalić przyzwoitymi osiągami (dynamiki jej nie brakuje) i bardzo niskim spalaniem. Podczas jazd testowych w cyklu mieszanym na odcinku 100 km komputer pokładowy pokazał średnie spalanie paliwa wynoszące 6,2 litra. To bardzo dobry wynik.
Cennik najnowszej Klasy C startuje od kwoty 173 900 zł za bazową wersję C 180. Testowany egzemplarz został wyceniony na kwotę 257 tys. zł.
Samochód do jazd testowych użyczyła firma BMG Goworowski.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2021-07-10 08:13
(6)
Napęd na przód, mnóstwo gadżetów ale frajdy z jazdy mało. W tej klasie zdecydowanie Alfa Giulia - piękna, idealne właściwości jezdne i zdecydowanie najmniej awaryjna
- 19 15
-
2021-07-10 12:55
c klasa z napędem na przód?
co ty bierzesz? hahaha
- 5 0
-
2021-07-10 11:24
C klasa ma napęd na tył
- 8 0
-
2021-07-10 11:00
skąd Wy fachowcy
bierzecie ten napęd na przód?
- 5 0
-
2021-07-10 10:35
Ale co ma dawać frajdę z jazdy w giulii? Napęd niby na tył ale kagańca nie wyłączysz...
- 2 5
-
2021-07-10 10:20
(1)
"Alfa " " zdecydowanie najmniej awaryjna" hahahha kolego, nie pisz takich rzeczy z rana bo ktoś może się zakrztusić ze śmiechu jedząc śniadanie
- 7 14
-
2021-07-10 10:46
Piszesz tak bo alfy znasz jedynie 20 letnie
A to już od ładnych paru lat jest zupełnie inna jakość.
- 11 3
-
2021-07-10 10:03
Łany ale dobrze wyposażona wersja jest droga (6)
Jak ma byś dobrze to wypada w klasie Premium mieć skórę, lepsze zawieszenie (najlepiej pneumatyczne), Keylessy, radary i inne gadżety które windują cenę do poziomy E-klasy.
Wtedy takie auto jednocześnie ma sens jak i sens traci. Taki paradoks. Taki sprzęt AGD dla właścicieli firm typu "studio wizażu" albo emerytów.- 21 1
-
2021-07-10 14:15
Tak to prawda. Osobiście sam chciałem zakupić ten model w dla mojej osoby sensownej wersji jakiejś TOPowej niestety po sprawdzeniu konfiguracji itd. padł wybór na E Klasę.
- 3 1
-
2021-07-10 13:26
(4)
A to jest klasa premium ?
- 3 0
-
2021-07-13 09:32
Klasa premium czyli...
...psuje sie jak najgorsza marka ale 5x drożej. To jest kwintesencja słowa "europejski prestiż". Beka z głombuffco mówio ze lepszych aut niz śmiećsedes nie znają - mówicie prawde! Nie znacie po prostu lepszych!
- 0 0
-
2021-07-12 15:56
Tak
Tak
- 0 0
-
2021-07-10 15:29
w kategorii zawartości plastiku bez wątpienia tak (1)
- 5 0
-
2021-07-13 07:25
Blyszczacego plastiku.
Przy okazji - widze, za w C-klasie nadal "premium" oszczednosci na obudowie tabletu wyswietlajacego "zegary".
- 0 0
-
2021-07-10 08:55
Ford Mustang 5.0 - to jest frajda z jazdy (10)
A nowy Mercedes kłamcy C - najwyżej dla nowej o 20 lat młodszej partnerki, aby Niunia mogła sobie skoczyć z koleżankami na kawkę..
Niestety czasy fajnych samochodów mogących jeździć wiele lat się skończyły. Teraz to tablety max na 5 lat, coś jak obecny sprzęt AGD. Widok fajny, popisać się można, ale trwałości zero.- 42 21
-
2021-07-13 09:26
Śmiećsedes
Szmelcsedes
- 1 0
-
2021-07-13 09:23
Amerykanskie fordy są duzo gorsze niz grupa chrysler dodge jeep (1)
Nie zmienia to jednak faktu ze mersedes to sciervvo do szescianu i prosze nie usuwac opinii bo jezdzilem w zyciu kilkoma i sypie sie to jak zaporozec! Prosze porownac w necie zdjecia wnetrza dodge ram laramie longhorn za 200tys zl nowy w usa a mersedes X za 250tys zl. To jest żart (żartsedes lub śmiećsedes). W tym sedesiku z testu pewnie pamiec foteli jest w wersji 300tys zl+. Auto warte 140tys zl max w full opcji.
- 0 0
-
2021-07-13 09:34
Oczywiscie smiecsedes z "ekologicznym" dieselkiem 2,5
A ram z 5,7 hemi 400KM.
- 0 0
-
2021-07-10 13:24
Ford Mustang który kosztuje w USA tyle co Skoda Octavia u nas (3)
a w Polsce 2x droższy i ludzie się brandzlują jak kupią że niby jeżdżą luksusowym samochodem xD
- 22 1
-
2021-07-10 15:08
Testoviron nawet na to zwracał uwagę
- 4 1
-
2021-07-10 14:54
(1)
W stanach tymi autami jeżdżą robole, a u nas dalej się podniecają jak Polacy w Jackowi.
- 12 2
-
2021-07-13 09:25
Widzisz w usa takimi sedesami jezdza robole ale polowe mniej kosztują na full opcji
Bo nikt by nie dal za to scierefko tyle ;) ale polacy sie jarają 1.6 za 300tys zl buhaha
- 0 0
-
2021-07-10 13:07
Nie bój Poczekaj za kilka lat będą już tylko elektryczne
- 4 2
-
2021-07-10 10:08
Mustang czyli to amerykańskie badziewie robione jak dla obcego? xD
- 10 4
-
2021-07-10 09:43
Zestaw dla lubiących badziew
Zarówno ten mustang, jak i ta c klasa będą widziały lawetę nie rzadziej niż alfy 156 czy laguny 2 w swoim prime time.
- 9 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.