- 1 Jak rozpoznać auto po powodzi? (53 opinie)
- 2 Cztery zatoki i oświetlenie za blisko 1,5 mln zł (81 opinii)
- 3 Duże zmiany na węźle Gdańsk Południe (148 opinii)
- 4 900 zł mandatu za zbyt szybką hulajnogę (134 opinie)
- 5 To jeszcze nie koniec obniżek na stacjach (90 opinii)
- 6 Trzy tygodnie utrudnień na Podwalu Przedmiejskim (43 opinie)
Range Rover Sport. Rzeczowy zew Albionu
Zwaliste. Mało zwrotne i mimo bojowego wyglądu - nieporadne w terenie. Tak do niedawna ocenialiśmy samochody typu SUV. Coś się jednak zmieniło - za sprawą Range Rovera Sport.
Naszym zdaniem, powodem jest strach, jakim na wybrzeżu obdarzamy wszystko, co nie ma teutońskiego lub skośnookiego rodowodu. Bo dlaczego w takiej Warszawie, można zobaczyć motoryzacyjny klub sześciu kontynentów? Albo dlaczego Ślązacy, wychowani teoretycznie pod tym samym zaborem co my, nie boją się Alfy Romeo, Lancii czy Saaba?
Z pewnością dlatego, że z południa bliżej jest do kolebek europejskiej kultury. Mają tam też autostradę, która sprawia, że łatwiej przemykać na zachód i pozbywać się tam utartych od lat uprzedzeń. Mieszkańcy metropolii "nad kałużą" muszą na razie zadowolić się tanimi liniami, które, odlatując z mglistego Rębiechowa, w dwie godziny przerzucają nas do równie mglistego Luton, czy Doncaster - Sheffield.
To zaś szczęśliwie sprawia, że coraz częstszym widokiem na naszych drogach zaczynają być Freelandery, Discovery czy Rovery 75, a nawet Jaguary. Nareszcie - chciałoby się powiedzieć nam, od dawna zakochanymi platonicznie w brytyjskiej motoryzacji. No, może nie do końca platonicznie. W końcu gdyby tak było, nie powstałby ten tekst.
Uzbrojeni w uliczne obserwacje oraz niezłą wiedzę z dziedziny teutońskiej motoryzacji, postanowiliśmy bowiem sprawdzić czym odróżnia się ona od sławnej probrytyjskości. I czy tą ostatnią można polubić. W ten sposób w nasze ręce trafił Range Rover Sport.
RR Sport to najmłodsze dziecko Land Rovera, należącego od kilku lat, podobnie jak Jaguar, do indyjskiego koncernu Tata.
Nieco tańsza, ciut mniejsza i mniej ekskluzywna odmiana Range Rovera, która zadebiutowała na rynku w 2005 roku, ma za zadanie trafić w gusta mniej konserwatywnej klienteli. Od swojego większego brata odróżnia ją mniejsza ilość drewna, chromów, optycznie lżejsze nadwozie i mniej przestrzeni na przednim rzędzie siedzeń. Reszta jest w zasadzie podobna. Silniki, pneumatyczne zawieszenie i jedyny w swoim rodzaju genotyp, który sprawia że kanciastego RR nie sposób pomylić z jakimkolwiek innym autem.
"Nasz" testowy Range Rover Sport krył pod maską 3,6 litrowego turbodiesla, uzbrojonego w osiem cylindrów, 272 KM i moment obrotowy, wynoszący 640 Nm. Jak na mniejszego Range Rovera przystało, ważył zaś "tylko" 2656 kg, masa całkowita auta to ponad 3,1 tony. Jeżeli dodamy do tego, że RR Sport może ciągnąć 3,5 tonową przyczepę, okaże się, że mamy tu do czynienia z maluchem, którego można porównać jedynie z Audi q7, czy Mercedesem GL. Porównywalna jest też cena. W tym przypadku wynosząca 86,5 tys. euro.
W przeciwieństwie do swoich germańskich konkurentów, sportowy Anglik sprawia wrażenie lżejszego. To wypadkowa kanciastego rysunku i niskiej linii okien oraz długości, wynoszącej zaledwie 4,8 metra. Ostatnie centymetry przypadają na ciężką, tylną klapę. Angielskim zwyczajem jest ona dzielona na dwie części. W przypadku, kiedy chcemy wrzucić do przestrzeni bagażowej lżejsze przedmioty, dotykamy mikrostyku pod rejestracją i otwieramy jej górną część. Większe przedmioty wymagają podniesienia całej klapy. W górę załatwiają to za nas hydrauliczne siłowniki. Gorzej z ruchem w dół. Przy takiej opcji niektórym może zabraknąć siły, albo też wzrostu. Przydałby się system automatycznego zamykania. Zwłaszcza, że nie mamy tu do czynienia z tanim autem.
Podobnie jest z przejrzystą przyciskologią na tunelu centralnym. Rewelacja. Taką lekcję ergonomii powinni przerobić wszyscy, chcący projektować samochody. Tuż za lewarkiem zmiany biegów znajduje się pokrętło, sterujące zawieszeniem. Przestawiamy je na pierwsze przełożenie terenowe. Pojazd unosi się do góry, a my z głębokim pomrukiem atakujemy rozmiękłą, pagórkowatą łąkę. Potem zaliczamy płytki rów, przeprawiamy się przez niewielki strumień i jak gdyby nigdy nic, wyjeżdżamy z powrotem na ubitą drogę.
Wszystko odbywa się bezproblemowo i niezwykle płynnie. Bez ślizgów i mielenia kołami i bez przechyłów nadwozia (pneumatyczne zawieszenie). Dopiero po wyjściu z samochodu widzimy, co narobiliśmy. Kilkunastocentymetrowe koleiny, które zdążyły już nabrać wody. Zmiażdżone krzaki i porozcinane kępy traw. Range Rover pobrudził zaś sobie jedynie trochę progi, felgi i opony. Trzeba to umyć. W drodze do myjni zaliczamy małe rondo i ciasno wchodzimy w zatoczkę.
Brytyjski terenowiec składa się w obu jakby był niezbyt dużym samochodem osobowym. W dodatku, robi to bez piszczenia oponami i jakiegokolwiek opóźnienia reakcji. To w tej klasie rzecz raczej niespotykana. Po myciu z kocią łatwością wydostaje się zaś z wąskiego rękawa, zrobionego wyraźnie na złość użytkownikom publicznego "Karchera".
Niedługo potem rozstajemy się z naszym Range Roverem. Będziemy za nim tęsknić. Czteronapędowy rydwan Albionu niczego bowiem nie udaje. To nie tylko eleganckie, ale także całkowicie użytkowe auto, w którym praktycyzm zajął miejsce niemieckiego chromu.
Zobacz także
Opinie (63) 3 zablokowane
-
2011-09-15 09:11
Range Rover to najwyższy prestiż. To auta z klasą,
Range Rover to najwyższy prestiż. To auta z klasą, taki RR zjada na śniadanie XC90 czy Q7. LR to marka premium z dużymi tradycjami i bogatą historią... I nie zmieni tego - jeszcze przez wiele lat - nowy właściciel (azjacki koncern). LR to klasa sama dla siebie, to najlepsze SUVy i 4x4 w segmencie marek premium. Życzę tym wszystkim "znafcom" żeby kiedyś stali się właścicielami LR / RR, bo teraz pewnie jeżdżą Lanosami, Ceedami lub i30 i leczą kompleksy w Internecie :)
- 1 0
-
2010-03-29 20:00
nawet nieźle się prezentuje ta TATA (1)
ale jakoś nie mam zaufania do hinduskiej motoryzacji. To już wolę teutońską i japońską
- 5 5
-
2011-09-12 10:37
Ciołku. To nie jest TATA, tylko LR! Japońskie SUVY...
nawet te marek premium (Lexus, Infinity) nijak się mają do LR !!! Taka jest prawda. LR jest stawiany na równi z Porsche, BMW i Mercedesem.
- 0 0
-
2011-09-12 10:34
LR miała w zeszłym roku w Polsce najwyższy wzrost wśród marek premium!
Polacy coraz chętniej kupują Land Rovery - i wcale się nie dziwię...
- 2 0
-
2010-03-30 23:33
łatwo zachwalac auto które kosztuje kupe szmalu (1)
niestety za taki szmal powinno byc naprawde idealne a jednak wiele mu do ideau brakuje!
- 1 4
-
2011-09-01 19:07
Okolo 75% auta to podatki. Więc ten samochód jest tani jak barszcz.
Okolo 75% auta to podatki. Więc ten samochód jest tani jak barszcz.
- 0 0
-
2010-03-29 14:25
super autko (4)
wg mnie jedno z najladnieszych tej klasie. No i ten prestiz...
- 3 6
-
2011-09-01 19:06
LR tak jak inne marki premium (czyli prestiżowe) ma go sporo!!!
LR tak jak inne marki premium (czyli prestiżowe) ma go sporo!!! Jedyne co mogliby zmienić to Freelander, bo trochę odstaje od poziomu aut innych marek prestiżowych / premium.
- 1 0
-
2010-03-29 17:03
sny o potędze cieńkich siurków. somsiadom oczy zbielejom, taki prestiż!
auto się dla siebie kupuje a nie dla pokazania swojego statusu. tak robią ludziki z kompleksami.- 4 0
-
2010-03-29 15:25
(1)
prestiż to obiad z rodziną, dzieci w dobrych szkołach i zawsze czyste buty, a nie kawał blachy, wzięty darmo w leasing w 15 minut
- 9 1
-
2010-03-29 16:54
darmo w leasing?
i tyle, obiad z rodzina? skad ty mieszkasz?
- 2 3
-
2010-03-29 10:49
Ale... (4)
Ale za taką kasę...
To ja już wolę moją BMW 735 w gazie. Wygodna, duża fura. Na światłach łykam wszystkich jak chce. Spalanie spoko. Może ma 15 lat, ale jest wygodniejsza od nowych samochodów. No i napęd na tył, więc na placu można sie nieźle pobawić- 5 26
-
2010-06-03 15:20
Na wioskę dresie
tam miejsce BMW
- 0 0
-
2010-03-30 10:12
nie karmić TROLA
nie odpowiadać
- 2 1
-
2010-03-29 16:28
w gazie
w dizlu
w klimie
w kombi
w qupeji
w skórach
w automacie
w manualu
w elektryce
w alumach
... i na FULL
już teraz sie nie pisze że na full wypasie bo to obciach, pisze się tylko full, tak jak kiedyś było takie wino, full byk- 6 1
-
2010-03-29 11:24
pobawić?
Jaki samochód taka zabawa....
- 5 1
-
2010-03-29 18:31
chyba z Chin ! (1)
jw
- 4 5
-
2010-06-03 15:04
RR należy do Indyjskiego koncernu TATA Motors.
- 0 0
-
2010-03-31 11:50
Jeszcze jest suzuki maruti, ktory mozna bez zalu dobic na wertepach, pewnie lepiej sie sprawuje w terenie niz RR
- 1 3
-
2010-03-29 13:17
(6)
foty robione telefonem
- 8 2
-
2010-03-29 13:48
(5)
kalkulatorem
- 6 1
-
2010-03-29 16:03
(4)
magnetofonem
- 6 0
-
2010-03-29 16:34
walkmanem (3)
- 5 0
-
2010-03-29 16:34
pagerem (2)
- 4 0
-
2010-03-29 16:58
(1)
empetrójką
- 0 3
-
2010-03-30 20:58
linijką
- 1 0
-
2010-03-30 16:03
SUV sucks
- 1 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.