- 1 Ktoś ostrzelał z wiatrówki okna szkoły (135 opinii)
- 2 W Gdańsku będą szkolić sędziów i prokuratorów (76 opinii)
- 3 Trwa rekrutacja uzupełniająca na studia (33 opinie)
- 4 Kiedyś nie docenialiśmy, dziś tęsknimy (101 opinii)
- 5 Salon Maturzystów na 8 miesięcy przed egzaminem (10 opinii)
- 6 Nowe stanowisko Artura Dziambora (226 opinii)
Czy trudne studia gwarantują najwyższe zarobki?
Dynamiczne zmiany na rynku pracy sprawiają, że trudno prognozować, które kierunki studiów zapewnią sukces zawodowy. Wydawałoby się, że im bardziej wymagająca specjalizacja, tym wyższe zarobki. Czy faktycznie? Oxford Royale Academy zaprezentował listę najtrudniejszych kierunków studiów w 2024 r., a eksperci Personnel Service przeanalizowali te kierunki pod kątem wynagrodzeń osiąganych w pierwszym roku po dyplomie.
Na szycie listy najtrudniejszych kierunków studiów, przeanalizowanej przez Oxford Royale Academy, uplasowała się inżynieria lotnicza i kosmiczna, która koncentruje się na projektowaniu, budowie i utrzymaniu statków powietrznych i kosmicznych. To dziedzina, która łączy zaawansowaną matematykę, fizykę i inżynierię. Absolwenci mogą pracować w przemyśle lotniczym, kosmicznym, wojskowym oraz w instytutach badawczych, gdzie mediana ich średnich zarobków w pierwszym roku po dyplomie wynosi 7,6 tys. zł brutto, jak wynika z sytemu ELA.
Młodzi zarabiają na Jarmarku. Intensywne, ale opłacalne wakacje
Prawo zajęło drugie miejsce w zestawieniu najtrudniejszych kierunków studiów. To dziedzina zajmująca się regulowaniem zasad i przepisów, które rządzą społeczeństwem. Studenci uczą się o różnych gałęziach prawa, takich jak prawo cywilne, karne, administracyjne, międzynarodowe i handlowe. Studia te wymagają umiejętności analitycznych, krytycznego myślenia i zdolności do rozwiązywania problemów. Z danych systemu ELA wynika, że absolwenci na SWPS w pierwszym roku po dyplomie zarabiają 7,1 tys. zł brutto.
Podium zamyka księgowość dyplomowana, która zajmuje się prowadzeniem dokładnych zapisów finansowych oraz analizowaniem i raportowaniem wyników finansowych firm i instytucji. Księgowi dyplomowani muszą posiadać wiedzę z zakresu rachunkowości, audytu, podatków i finansów. Studia w tym kierunku uczą zasad rachunkowości, analizy finansowej i przygotowywania sprawozdań finansowych. Absolwenci SGH w Warszawie zarabiają w pierwszym roku po dyplomie 6,6 tys. zł brutto, jak wynika z danych ELA.
Zaraz za podium najtrudniejszych kierunków studiów znajduje się architektura. Studenci uczą się o zasadach projektowania, teorii architektury, historii budownictwa oraz technologii budowlanej. Architekci muszą być w stanie łączyć estetykę z praktycznymi aspektami konstrukcji, a ich prace często mają duży wpływ na środowisko i społeczności. Absolwenci Politechniki Śląskiej zarabiają w pierwszym roku po dyplomie 5,2 tys. brutto, jak wynika z systemu ELA.
Kolejnym najtrudniejszym kierunkiem w zestawieniu jest chemia, która wymaga od studentów solidnej znajomości matematyki i fizyki oraz umiejętności laboratoryjnych. Chemicy przeprowadzają eksperymenty, analizują wyniki i opracowują nowe substancje lub materiały. Mogą pracować w laboratoriach badawczych, przemyśle chemicznym, farmaceutycznym, kosmetycznym i ochrony środowiska. Zgodnie z danymi sytemu ELA absolwenci Uniwersytetu Łódzkiego otrzymują ok. 6 tys. zł brutto wynagrodzenia w pierwszym roku po dyplomie.
Na 6. miejscu uplasowała się medycyna, która obejmuje szeroki zakres tematów, takich jak anatomia, fizjologia, patologia i farmakologia, a także praktyczne umiejętności kliniczne. Studenci muszą być gotowi na intensywne przygotowanie teoretyczne i praktyczne oraz na radzenie sobie z presją i odpowiedzialnością w pracy z pacjentami. Z danych ELA wynika, że absolwenci Uniwersytetu Kopernika w Toruniu zarabiają ok. 6,9 tys. zł brutto w ciągu miesiąca w pierwszym roku po dyplomie.
Kolejnym kierunkiem jest farmacja. Farmaceuci muszą posiadać wiedzę na temat substancji czynnych, interakcji leków oraz technologii przygotowania leków. Wymaga to zarówno umiejętności analitycznych, jak i zdolności do precyzyjnego wykonywania zadań. Absolwenci mogą pracować w aptekach, szpitalach, firmach farmaceutycznych oraz w badaniach klinicznych. Po Gdańskim Uniwersytecie Medycznym zarabiają nawet 6,8 tys. zł brutto w pierwszym roku po dyplomie, zgodnie z danymi systemu ELA.
Za farmacją uplasowała się psychologia, która wymaga zdolności do analizy i rozumienia zachowań oraz umiejętności przeprowadzania badań i stosowania terapii. Psychologowie mogą pracować w klinikach, szkołach, ośrodkach badań naukowych oraz w firmach zajmujących się doradztwem i coachingiem. Absolwenci Uniwersytetu Warszawskiego otrzymują wynagrodzenie w wys. 7,7 tys. zł brutto w pierwszym roku po dyplomie (ELA).
Statystyka, jako 9. z najtrudniejszych kierunków studiów, wymaga umiejętności analitycznych i matematycznych oraz zdolności do pracy z dużymi zbiorami danych. Statystycy pracują w różnych branżach, takich jak badania rynku, finanse, opieka zdrowotna i nauki społeczne. A absolwenci Politechniki Warszawskiej otrzymują w pierwszym roku po dyplomie ok. 4,5 tys. zł brutto wynagrodzenia, jak wynika z danych sytemu ELA.
Pierwszą 10. zamyka pielęgniarstwo. Studenci pielęgniarstwa uczą się o podstawach medycyny, opiece nad pacjentami, technikach pielęgniarskich i zarządzaniu opieką zdrowotną. Pielęgniarze muszą być empatyczni, dobrze zorganizowani i zdolni do pracy pod presją. Praca w tej dziedzinie obejmuje monitorowanie stanu zdrowia pacjentów, wykonywanie procedur medycznych i współpracę z lekarzami oraz innym personelem medycznym. Warto zauważyć, że absolwenci Wyższej Szkoły Medycznej w Kłodzku zarabiają więcej niż osoby po medycynie i kierunkach lekarskich. Zgodnie z danymi systemu ELA wynagrodzenia przekraczają w pierwszym roku po dyplomie 10,5 tys. zł brutto.
Jakie nowe kierunki ruszają na trójmiejskich uczelniach?
- Trudność kierunku studiów nie jest jedynym czynnikiem determinującym wysokość przyszłych zarobków. Rynek pracy zależy od lokalizacji, inwestycji, popytu na specjalistów. Kluczowa jest też uczelnia, na którą się zdecydujemy. System ELA pokazuje, że informatyk po Uniwersytecie Wrocławskim zarabia 15,9 tys. zł brutto w rok po uzyskaniu dyplomu, podczas gdy absolwent Politechniki Gdańskiej na północy kraju dostaje o 1 tys. zł brutto mniej. Innym przykładem jest zawód prawnika, który po ukończeniu Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu otrzymuje wynagrodzenie w wysokości 3,8 tys. zł brutto, to o 3,2 tys. mniej niż po SWPS w Warszawie. Zatem, wybierając kierunek studiów, nie warto kierować się wyłącznie jego trudnością, lepiej uwzględnić więcej czynników - podsumowuje Krzysztof Inglot.
Opinie wybrane
-
2024-08-09 11:56
Opłaca się, ale nie trudne kierunki, które są innowacyjne (1)
Po ukończeniu jakiegoś nowego, innowacyjnego kierunku, który był trudny, często nie można znaleźć pracy przez to, że takich firm, technologii w Polsce lub w 3mieście jeszcze nie ma. Znam kilka takich przypadków
- 27 1
-
2024-08-09 17:55
............
Niektóre studia to są folwarki do zarabiania kasy.
- 1 0
-
2024-08-09 11:40
myślę, że postawione w tytule pytanie jest nieco niefortunne (5)
przede wszystkim nie w każdym przypadku człowiek podejmuje się trudnych zadań licząc na ekwiwalentne zarobki potem. To cecha ludzi mało ambitnych i w moim rozumieniu dość nieskomplikowanych. Idąc na medycynę przede wszystkim miałem wewnętrzne poczucie, że to jest to, co chcę robić i mam w tym kierunku ewidentny dryg. Pieniądze owszem przyjdą, ale
przede wszystkim nie w każdym przypadku człowiek podejmuje się trudnych zadań licząc na ekwiwalentne zarobki potem. To cecha ludzi mało ambitnych i w moim rozumieniu dość nieskomplikowanych. Idąc na medycynę przede wszystkim miałem wewnętrzne poczucie, że to jest to, co chcę robić i mam w tym kierunku ewidentny dryg. Pieniądze owszem przyjdą, ale będą one pochodną czy podsumowaniem tego, co napisałem w zdaniu pierwszym. No i po 20 latach mogę śmiało napisać, że nie pomyliłem się w niczym. Przeczucie co do drygu w pełni zmaterializowało się- praca przychodzi mi z dużą łatwością, nie męczy mnie per se ( choć męczący bywają czasami niektórzy pacjenci, ale to jest już zupełnie inna rzecz ), swoboda w operowaniu zagadnieniami medycznymi daje mi duże poczucie komfortu ( i luzu, na który mogę sobie pozwolić ). A kasa przyszła sama- dokładnie w takim mechanizmie, jak przypuszczałem. Po prostu moja działalność i sposoby jej realizacji cechują się dużą skutecznością i nawet jeśli kompetencjami miękkimi nikomu się nie podlizuję, żeby tworzyć bazę klientów na tzw. atmosferę, to ta skuteczność sama wiedzie pacjentów w moje progi. W tym momencie śmiało mogę napisać, że nie jestem w stanie obrobić z należytą starannością i skupieniem wszystkich chętnych, w związku z czym nawet ograniczyłem ilość przyjęć. Reasumując, jeśli ktoś wybiera się na trudne studia z myślą tylko i wyłącznie o kasie, to nie wróżę mu żadnych sukcesów- ani zawodowych ani tej kasy, którą tak bardzo chciałby zarobić
- 12 10
-
2024-08-09 16:38
Nie moge sie zgodzic. Na swoim przykladzie (3)
Szedlem na studia z zamiarem ukonczenia kierunku X. W trakcie, gdy poznalem rynek, zmienilem pomysl na siebie kierujac sie wylacznie zarobkami.
Niczego nie zaluje. Mimo, ze znalem zarobki i wiedzialem, ze sa duze to robie stawki o jakich nie marzylem. A pasje rozwijam w wolnym czasie. Swietnie platna praca i poduszka finansowa daje niewyobrazalny komfort.
Podsumowujac. Jesli znacie rynek, macie mozliwosc zbudowania swojej kariery kierujac sie zarobkami to zrobcie to.- 4 2
-
2024-08-09 21:17
ok, ale twoja praca nie przynosi ci przyjemności (2)
zatem tak jak w tym powiedzeniu Konfucjusza "Wybierz pracę, którą kochasz, a nie przepracujesz ani jednego dnia", twoja ci tego nie daje. Natomiast jeśli kochasz swoją pracę to zgadzasz się z przedmówcą. Nie lepiej dobrze zarabiać na tym co się kocha a do roboty chodzić z uśmiechem na twarzy?
- 3 1
-
2024-08-09 23:41
Probowalem przelozyc swoje hobby na prace (1)
i... prawie znienawidzilem swoje hobby,
Pozostaje przy swojej pracy, ktora jest dla mnie neutralna emocjonalnie, a satysfakcje daja kolejne coraz bardziej lukratywne konktrakty (to chyba chec gonienia kroliczka).
A hobby uprawiam w dowolnym czasie bez presji, klientow, ksiegowych, umowach itd.
Natomiast rozumiem, ze ktosi... prawie znienawidzilem swoje hobby,
Pozostaje przy swojej pracy, ktora jest dla mnie neutralna emocjonalnie, a satysfakcje daja kolejne coraz bardziej lukratywne konktrakty (to chyba chec gonienia kroliczka).
A hobby uprawiam w dowolnym czasie bez presji, klientow, ksiegowych, umowach itd.
Natomiast rozumiem, ze ktos moze i swietnie zarabiac i siedziec w temacie, ktory uwielbia. Oczywiscie uklad idealny. Moja teza raczej stanowila, ze czasem warto otworzyc sie na inne kierunki, w ktorych mozemy byc dobrzy i bardzo dobrze zarabiac i czuc sie z tym fajnie nawet, gdy nie jest to zwiazane z naszymi codziennymi pasjami.- 5 0
-
2024-08-10 18:31
dla mnie to było niewolnictwo
tzn. znalazłem swój kierunek i z przyjemnością pracowałem w zawodzie jakieś 15 lat. Przyniosło mi to zarówno pieniądze jak i satysfakcję ale ten czas minął. Wykonywałem swój zawód na działalności. Kasy było w opór i zasuwałem po 12-16 godzin na dobę. Wypaliłem się w momencie kiedy przyszedł kryzys i nie dość że zlecenia się posypały to jeszcze
tzn. znalazłem swój kierunek i z przyjemnością pracowałem w zawodzie jakieś 15 lat. Przyniosło mi to zarówno pieniądze jak i satysfakcję ale ten czas minął. Wykonywałem swój zawód na działalności. Kasy było w opór i zasuwałem po 12-16 godzin na dobę. Wypaliłem się w momencie kiedy przyszedł kryzys i nie dość że zlecenia się posypały to jeszcze byłem mega zmęczony i szczerze znienawidziłem swój zawód. Musiałem go zmienić. Niemniej gdyby nadal była z tego kasa to i tak bym nie chciał tego robić. Tak jak mówię, to niewolnictwo. Ja chcę do roboty chodzić z uśmiechem na twarzy.
- 1 0
-
2024-08-09 13:21
popieram twój punkt widzenia
Lepiej pójść nawet na politologię jeśli się to lubi i nie mieć potem roboty w zawodzie niż skończyć coś czego się nienawidzi. Mam nadzieję że nikogo nie obraziłem. Dobry politolog znajdzie robotę, choćby w mediach. Mam kumpla który skończył wydział elektryczny i jak tylko odebrał dyplom to już więcej z prądem nie chciał mieć nic wspólnego. Matka mu
Lepiej pójść nawet na politologię jeśli się to lubi i nie mieć potem roboty w zawodzie niż skończyć coś czego się nienawidzi. Mam nadzieję że nikogo nie obraziłem. Dobry politolog znajdzie robotę, choćby w mediach. Mam kumpla który skończył wydział elektryczny i jak tylko odebrał dyplom to już więcej z prądem nie chciał mieć nic wspólnego. Matka mu postawiła warunek że ma iść na polibudę. Tylko go przez to unieszczęśliwiła. Mam też kolegę który bardzo chciał skończyć architekturę, ale rodzice wymyślili że pójdzie na medycynę bo po architekturze to różnie z zatrudnieniem. Owszem medycynę skończył, nawet pracował w branży, równocześnie ... studiując architekturę. Teraz jest architektem a z tamtym zawodem kompletnie zerwał.
- 2 0
-
2024-08-09 10:26
Trudne studia? (17)
Medycyna, tutaj zawsze się zarobi ale też narobi. Poza tym szczerze mi na rekrutacjach brakuje ludzi logicznie myślących, kreatywnych, myślących szeroko. Przychodzą naprawdę słabi kandydaci po PG, UG i innych renomowanych uczelniach. Papier nie ma znaczenia jeśli masz firewall na wszystko.
- 28 4
-
2024-08-10 12:29
Studia... (4)
Ukończyłem PG ,mam dobrze płatna pracę w fajnym Zespole.Dla mnie to jest konkrekt a nie jakaś tam psychologia,politologia czy socjologia.To ludzie generalnie bez zawodu.Pózniej rozpacz,że brak pracy lub słabe zarobki.Najgorsze to tzw.prywatne uczelnie.Sądzisz,że jak zapłacisz, dadzą ci Tytuł i jesteś kimś.Pracodawcy zwracają uwage na rodzaj uczelni i kierunek.Oni chca dobrze wykwalifikowana Kadre a nie takich po humanum.
- 3 3
-
2024-08-11 22:19
Po socjologii (3)
Od wielu lat słyszę, że po socjologii nie można znaleźć pracy. Zabawne, bo zarówno ja, jak i moi koledzy z pozyskaniem pracy nie mieliśmy nigdy problemu. Pamiętajcie, że oprócz dyplomu ważna jest osobowość, analityczne myślenie, kreatywność i cały szereg innych cech i kompetencji miękkich
- 3 2
-
2024-08-12 17:04
oczywiście że tak (2)
ale musi być rynek na ten zawód bo inaczej nawet jak masz szeroką wiedzę to nie jest ona przydatna kiedy nikt takiego człowieka nie poszukuje. Z tym nikt oczywiście przesadziłem, chodzi mi o słaby popyt. Tu chodzi o to by znaleść dobrze płatną robotę w zawodzie. Bo miękkie umiejętności pomogą ale praca poza swoim zawodem redukuje nas do pracowników niewykwalifikowanych.
- 0 0
-
2024-08-12 17:57
Szansa (1)
Mogłam kilka razy się przekonać, że ważne jest to, by dano Ci szansę. Pracuję od 19 r.ż., robiłam studia z socjologii jednocześnie pracując. Pracę znajdowałam z ogłoszenia i uważam, że w procesie rekrutacji ważne jest szczęście i zwyczajnie to, by ktoś ci zaufał, choć nie zawsze spełniasz wszystkie założenia z ogłoszenia o pracę
- 1 0
-
2024-08-24 22:01
Dokładnie to jakie studia się ma o niczym nie przesądza. Studia to mały kawałek zycia, a dobrze płatna praca to pojęcie względnr, teraz każdy ma dobrze płatną prace jak się postara
- 0 0
-
2024-08-09 21:49
misiu
W Polsce mieszkamy Po polsku mówimy A nie jakieś załosne zapożyczenia z j.ang. w wypowiedzi Ps po medycynie czy kier.stricte politechnicznych nikt nie zniża się do poziomu rozmowy z taką osobą,jak ta przestawiona w Twoim wywodzie Pozdrawiam
- 1 5
-
2024-08-09 12:56
(10)
Jak chcesz ocenić kogoś po rozmowie kwalifikacyjnej ?
- 6 2
-
2024-08-09 23:15
Sama rozmowa plus analiza osobowości specjalnym narzędziem. (1)
Ja dodatkowo daje zadania do rozwiązania - realne problemy z którymi się mierzymy. Sprawdzam w ten sposób tok myślenia, jak kandydat radzi sobie z problemem, czy zna jakieś metody rozwiązywania, wie gdzie szukać , itp. Bardzo fajnie widać wtedy ile CV różni się od rzeczywistości:-)
- 0 0
-
2024-08-12 08:43
Zasada nr 1 pracy w zespole - współpracuj, nie oceniaj!
- 0 1
-
2024-08-09 16:44
Bardzo dobre pytanie (7)
Prowadzilem rekrutacje i bardzo trudno ocenic kandydatow. Szczegolnie osob, ktore dopiero zaczynaja i nalezy sprawdzić logiczne myslenie i potencjalnie szybkosc uczenia sie.
Niestety na rozmowach najlepiej wypada typo osoby lekko bezczelnej. Nie mam na mysli kogos, kto bedzie niestosowny, ale osoby, ktore sie nie spalaja i maja taka nutkeProwadzilem rekrutacje i bardzo trudno ocenic kandydatow. Szczegolnie osob, ktore dopiero zaczynaja i nalezy sprawdzić logiczne myslenie i potencjalnie szybkosc uczenia sie.
Niestety na rozmowach najlepiej wypada typo osoby lekko bezczelnej. Nie mam na mysli kogos, kto bedzie niestosowny, ale osoby, ktore sie nie spalaja i maja taka nutke pewnosci siebie.
Niestety wiekszosc osob zaczynajacych w branzy spala sie na rozmowach. Czarna dziura, brak swobody i kreatywnosc umiera. Dopiero po kilku miesiecach pracy (dluzej niz sam okres probny) wychodzi, czy ktos bedzie laczyl kropki jak zlapie luz i lewnosc siebie- 8 2
-
2024-08-09 21:21
więc musisz być HRem (5)
inaczej nie gadałbyś z osobami z różnych biegunów jak PG i UG. Jako HR nie oceniasz kwalifikacji tylko umiejętności miękkie. W mojej branży (przemysł morski) HR o niczym nie decyduje. Na spotkaniu widzę się z dyrektorem technicznym i HRem. Decyduje dyrektor, HR ma tylko uwagi. 6 razy zmieniałem robotę w życiu bo przemysł bardzo grząski i tylko raz na spotkaniu był taki HR.
- 1 3
-
2024-08-12 00:31
Umiejętności miękkich, soft skills, nie da się ocenić w trakcie rozmowy o pracę. (1)
Od 20 lat uczestniczę w rozmowach o pracę, nie da się kogoś ocenić w trakcie jednej rozmowy. Od czasu do czasu zdarza się osoba, która dobrze wypada i budzi nadzieje, ale radość z jej zatrudnienia nie trwa długo. Mimo tego, że dobrze rozwiązuje "zagadki" zagadnienia z rozmowy o pracę, stwarza dobre wrażenie, jest kontaktowa, wszystko wychodzi z czasem. Niestety, ale niektóre osoby z problemami wiedzą jak ukryć swojej niedopasowanie do pracy w zespole.
- 0 0
-
2024-08-12 08:48
Człowiek doskonale rozwiązujący zagadki zazwyczaj cechuje się ponadprzeciętną inteligencją i nie oszukujemy się, podczas pracy w zespole musi obniżyć swoje loty i bardzo szybko się wypala, a potem przychodzi znudzenie. No i pojawia się zarzut, że jest niedopasowany.
- 0 0
-
2024-08-09 23:34
Nie jestem HRem, a tech leadem (2)
Nie moge oceniac umiejetnosci, bo osoby wkraczajace na rynek maja wiedze niewielka. Kazdy junior potrzebuje wielu wielu miesiecy, zeby cokolwiek zrobic samodzielnie.
Poziom startowy nie jest az tak istotny, jak umiejetnosci jakimi dana osoba bedzie wladac po 2 latach. Zauwazylem, ze umiejetnosc rozwiazywania zadan na rekrutacji nie przekladaNie moge oceniac umiejetnosci, bo osoby wkraczajace na rynek maja wiedze niewielka. Kazdy junior potrzebuje wielu wielu miesiecy, zeby cokolwiek zrobic samodzielnie.
Poziom startowy nie jest az tak istotny, jak umiejetnosci jakimi dana osoba bedzie wladac po 2 latach. Zauwazylem, ze umiejetnosc rozwiazywania zadan na rekrutacji nie przeklada sie na pozniejszy wklad w prace. Po prostu wsrod poczatkujacych wiekszosc osob przychodzi tak zestresowana, ze nie jest w stanie logicznie myslec. Jesli ktos dostanie 'wtorne' zadanie, ktore jest wstanie odtworzyc z pamieci (np konkretny algorytm) to wybrnie. Jednak, gdy trzeba poruszac sie po nieznanych obszarach i operowac na wskazowkach i kojarzyc fakty, to jedynie 'bezczelne' osoby sobie dobrze radza.
Innymi slowy, sporo dobrych osob sie spala i ciezko obiektywnie oceniac, mimo ze firma stosuje testy przez internet ogolnych zdolnosci matematycznych, sa dwie sesje techniczne na miejscu i jeszcze na samym poczatku z HRami dla rozluznienia i sprawdzenia jezyka (HRy nigdy nie maja decydujacego glosu).
Czasem mam wrazenie, ze wiecej bym sie dowiedzial jakbysmy rekrutacje robili w pubie po 3 piwach.
Zanim ktokolwiek rozkreci dyskusje, to przypominam, ze pierwszym wpisem podnioslem temat problemu oceny kandytadatow, ktorzy dopiero zaczynaja i wchodza na rynek- 8 1
-
2024-08-10 20:51
mnie bardziej ciekawi że gadasz zarówno z kandydatami z PG jak i UG (1)
przecież to są zupełnie inne kompetencje i umiejętności. No nie wiem, po matmie to można powiedzieć że czasem zbieżne ale cała reszta to zupełnie różni specjaliści. To na jakie stanowisko ty rekrutujesz? Co do reszty to się zgadzam ale tak to jest, junior ma wiedzę mocno akademicką.
- 1 1
-
2024-08-11 00:28
Nie rekrutuje z UG
To pisala inna osoba. Wtracilem sie tylko z odpowiedzia na prowokacyjne pytanie "Jak chcesz ocenić kogoś po rozmowie kwalifikacyjnej ?", poniewaz sam czesto sobie zadaje to pytanie zupelnie powaznie.
- 1 0
-
2024-08-09 19:48
moze kandydata nie interesuje zadna minuta wiecej z osobami z nadobudliwoscia ja twoja wypowiedz.
- 1 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.