Politechnika ma własną telwizję! Internetowa TV będzie popularyzować naukę. ATVPG zadebiutowała wczoraj relacją na żywo... właśnie z uroczystej inauguracji.
- Mamy lukę w popularyzacji wiedzy - mówi
prof. Janusz Rachoń, rektor PG.
- Ani telewizja publiczna, ani komercyjna nie potrafią jej zapełnić. Mamy nadzieję, że nasza telewizja w pełni to wykorzysta!Tymi słowami rektor politechniki rozpoczął ze studia lektorskiego pierwszą relację na żywo Akademickiej Telewizji
Politechniki Gdańskiej.
- Przede wszystkim chodzi nam o upowszechnienie wyników badań naukowych - tłumaczy
prof. Andrzej Czyżewski, kierownik Katedry Systemów Multimedialnych na Wydziale Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki PG oraz twórca ATVPG.
- Poza tym chcemy ułatwić studentom i kandydatom na studia dostęp do zarejestrowanych wykładów i materiałów multimedialnych.W ramówce akademickiej telewizji znajdą się programy popularno-naukowe, wykłady w ramach Politechniki Otwartej, koncerty i inne wydarzenia kulturalne. Poza tym już możemy obejrzeć programy o poszczególnych wydziałach i katedrach uczelni. Są też filmy archiwalne. O tym jak wyglądała i czym mogła się pochwalić politechnika w latach 60. czy 70.
- Prezentujemy też eksperymenty - wyjaśnia prof. Andrzej Czyżewski.
- Są również wykłady pod znamiennym tytułem Czy fizyka musi być koszmarem. Przypominamy nasze początki - eksperymentalny koncert internetowy chórów z Gdańska, Warszawy i Krakowa.Aby to wszystko zobaczyć należy wejść na stronę www.multimed.org/ATV/, dostaniemy się tam także przez portal Politechniki Gdańskiej www.pg.gda.pl.
- W najlepszej sytuacji są użytkownicy sieci akademickiej - wyjaśnia prof. Czyżewski.
- Jednak łącząc się przez zwyczajny modem też nie powinniśmy narzekać.Akademicka telewizja chce zaprosić do współpracy także inne uczelnie oraz firmy z województwa pomorskiego. Liczy na wsparcie władz samorządowych. Twórcy telewizji planują w przyszłości połączenie z kablówką, chcą też upowszechnić przekaz przez satelitę.
ATVPG ma swoją siedzibę na wydziale ETI. Jest tam studio lektorskie, reżyserka video, serwer i stanowisko montażowe. Pięć kamer, z czego cztery mają bezpośrednie połączenie z Internetem. Sztab realizatorski przeżywał nerwowe chwile podczas inauguracyjnej relacji.
- Nasi pracownicy nie są rasowymi operatorami - mówi
Artur Kornacki, asystent w Katedrze Systemów Multimedialnych odpowiedzialny za realizację wizji.
- To chyba największy problem. Obraz czasami uciekał, ale ogólnie było nieźle. Dzień wcześniej mieliśmy jedną jedyną próbę. Dlatego wkradło się odrobinę nerwowości.