- 1 Dobra robota! Młodzi aktorzy błysnęli (14 opinii)
- 2 Szukają małego aktora do kultowej roli (11 opinii)
- 3 Na tę imprezę niektórzy czekają cały rok (21 opinii)
- 4 Co czytać w wolnej chwili? (20 opinii)
- 5 Gdańsk: kto dostał pieniądze na kulturę? (43 opinie)
- 6 Rozdano ważne nagrody w Gdańsku (13 opinii)
Uczta z Gombrowiczem. O "Bankiecie" w Teatrze Miejskim
Przez kilka lat w repertuarze Teatru Miejskiego brakowało sztuki opartej na twórczości patrona teatru, Witolda Gombrowicza. Kameralny, złożony z czterech opowiadań, zgrabnie zrealizowany "Bankiet" ma szansę zagościć na afiszu Miejskiego na dłużej.
Reżyser Tadeusz Bradecki kameralny, grany w foyer Teatru Miejskiego spektakl zbudował z czterech opowiadań Witolda Gombrowicza: "Pampelan w tubie", "Bankiet", "Filibert dzieckiem podszyty" oraz "Biesiada u hrabiny Kotłubaj". Każde z nich jest odrębną, opowiedzianą od początku do końca (po stosownych cięciach i drobnych modyfikacjach) częścią, zamkniętą wyciemnieniem sceny z odpowiednim motywem muzycznym. Pomostem pomiędzy nimi jest forma opowiadania historii - sprawozdanie połączone z realizacją poszczególnych zadań aktorskich wykorzystujących teatralną umowność. Taki, przywodzący na myśl teatr studencki koncept bardzo dobrze sprawdza się w ironicznych, podszytych absurdem tekstach Gombrowicza.
Teatr Miejski zyska zupełnie nowe oblicze
Pomaga w tym skromna, a efektowna scenografia Hanny Szymczak. W foyer Miejskiego postawiono złożony z podłogi i jednej ściany osobliwy, minimalistyczny salon, wyposażony w pianino oraz dwa stoliki z krzesłami. Jego wzory budzą skojarzenia z kuchenną ceratą, dowcipnie łącząc wysokie (arystokratyczny salon) z niskim (kuchnia) - co dobrze oddaje jedno z głównych zagadnień prozy Gombrowicza, co najlepiej zawarto w ostatnim z prezentowanych opowiadań - "Biesiada u hrabiny Kotłubaj". Biało-kremowe kostiumy (również autorstwa Hanny Szymczak) nawiązują do epoki Gombrowicza. Z dystyngowanym towarzystwem w marynarkach i kamizelkach (panowie) oraz efektownej sukni i kapeluszu hrabiny (Dorota Lulka) kontrastuje kostium podrostka, granego przez upozowaną "na pazia" Agnieszkę Bałę.
Cała piątka aktorów odnajduje się w konwencji zaproponowanej przez reżysera. Zdecydowanie ciekawsze role budują panowie. Szczególnie Rafał Kowal pełen napuszonej dworskości jako Generał ("Pampelan w tubie"), żałosnej małostkowości w roli króla Gnula (tytułowy "Bankiet"), a zepsutego Barona Apfelbauma (Biesiada u hrabiny Kotłubaj") kreując na nonszalanckiego, zepsutego lisa salonowego, w każdej z postaci zachowuje wyrazistość budowaną drobnymi gestami czy wyrazem twarzy. Aktorską perełką Dariusza Szymaniaka jest z kolei rola nieszczęsnego Kanclerza w "Bankiecie", rozpaczliwie usiłującego ocalić majestat króla. Szymaniak lekko prowadzi też pełną suspensów akcję "Biesiady u hrabiny Kotłubaj" jako Narrator.
Dowcipny szczególnie w roli hippisty Wiktora ("Pampelan w tubie") oraz prostackiego kucharza Filipa ("Biesiada u hrabiny Kotłubaj") jest Szymon Sędrowski, który jednak poza tym drugim wspomnianym epizodem przygotowanym wbrew emploi amanta-bawidamka w pozostałych gra jednowymiarowo. Agnieszka Bała sprawdza się w roli prostaczka Maciulka ("Pampelan w tubie") obnażając fałsz kurtuazyjnej gry pozorów i zakłamania rodziny Dragów, zaś jako kuśtykająca Bezzębna Markiza ("Biesiada u hrabiny Kotłubaj") tworzy najciekawszą postać całego epizodu - ironiczną karykaturę arystokratki. Dorota Lulka na tle kolegów gra zaskakująco defensywnie, jakby bez przekonania, solidnie wypełniając drugie i trzecie plany.
Tadeusz Bradecki do inscenizacji prozy Gombrowicza podszedł zadaniowo, wnikliwie wsłuchując się w niełatwy przecież w odbiorze tekst, czyniąc go dzięki zbiorowym staraniom aktorów prostym i zrozumiałym. Poza samą, zgrabnie zrealizowaną formą i kunsztem aktorskim, który smakować można przez kilkadziesiąt minut nie tylko podczas uczty u hrabiny Kotłubaj, otrzymujemy parę aktualnych aluzji (biedne nauczycielki) wplecionych w opartą na lingwistycznym popisie i gombrowiczowskim absurdzie lekką komedię.
Na afiszu w Teatrze Miejskim
Każda z absurdalnych opowiastek ma sporo uroku i nie odstaje poziomem od pozostałych. Pomimo wydźwięku finałowej ostrej satyry na manieryczność, dworskość i samouwielbienie kasty uprzywilejowanej, spektakl ten pozostaje dowcipną, przyjemną błahostką. Z pewnością więc udanie pełnić będzie "honory domu" w Teatrze Miejskim, chociaż aż prosiło się, by przenikliwym, ostrym jak brzytwa językiem Gombrowicza przemówić na tematy istotniejsze. Inteligentny, podany z wyczuciem dowcip wciąż jest jednak w cenie, także w takim, jak w "Bankiecie" Miejskiego, bardzo tradycyjnym wydaniu.
Spektakl
Bankiet
Miejsca
Spektakle
Opinie (8)
-
2019-03-24 19:34
Bardzo dobry spektakl
- 19 0
-
2019-03-25 07:07
dobre przedstawienie, zwłaszcza Szymaniak i Kowal grają świetnie, ale słowa uznania kieruję do wszystkich aktorów
- 17 0
-
2019-03-25 11:07
Bąkiet
Bardzo mi i żonie się podobało. Świetny pomysł na przypomnienie Gombrowicza i świetne wykonanie. Pozdrowienia dla Zespołu aktorskiego
- 14 0
-
2019-03-26 20:44
Brawo!
Byłem, widziałem, zachwyciłem się!
- 6 2
-
2019-03-27 09:23
Aktorstwo na najwyższym poziomie. Warto zobaczyć, pozycja obowiązkowa.
- 7 1
-
2019-03-27 19:29
Gratulacje
Bardzo dobry, inteligentny spektakl. Ogromne brawa dla Pani Agnieszki Bały i całego zespołu artystycznego i realizatorów. Dziękujemy również dyrektorowi artystycznemu za dobry repertuar teatru!!!!
- 8 0
-
2019-03-31 21:58
Nic z tego, pomimo świetnej gry aktorów
Gombrowicz pozostanie poza moim kanonem ulubionych pisarzy dramaturgów.
- 2 0
-
2023-11-17 17:21
Brawo
Jesteście wspaniali spektakl godny polecenia mistrzowska gra aktorów
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.