• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

50 lat temu powstało Muzeum w Stutthofie

Michał Lipka
22 maja 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 

Niemieckie obozy koncentracyjne były dla Hitlerowców jednym z narzędzi terroru wobec mieszkańców okupowanych krajów. Trafiali do nich wszyscy ci, którzy w jakikolwiek sposób mogli przeciwstawić się okupantom. Jeden z takich obozów, pierwszy na polskich terenach i działający najdłużej, znajdował się niedaleko Trójmiasta, we wsi Sztutowo.



Tuż przed wybuchem II wojny światowej, działające w Wolnym Mieście Gdańsku niemieckie "oddziały samoobrony" i policji przygotowywały się do masowych aresztowań Polaków. Tworzono listy osób, które miały zostać odizolowane w pierwszej kolejności, jako potencjalnie niebezpieczne. Zaliczono do nich m.in. księży, inteligencję, działaczy społecznych i politycznych.

Na miejsce ich wywózki wybrano znajdującą się w obrębie WMG małą wieś Stutthof. Dlaczego akurat tam? Niewątpliwie zaważyła doskonała do takiego celu lokalizacja - w oddaleniu od skupisk ludzkich, otoczona wodą (obecność przystani gwarantowała połączenia z Gdańskiem i Elblągiem) i licznymi bagnami oraz posiadająca idealne połączenie kolejowe.

Pierwsze prace przy budowie obozu ruszyły jeszcze w sierpniu 1939 roku! Pierwszy transport więźniów przybył na miejsce już 2 września 1939 roku, wtedy też ruszyły intensywne prace nad rozbudową obozu. Więźniowie rozpoczęli m.in. karczowanie lasu i stawianie ogrodzeń z drutu kolczastego.

W początkowym okresie istnienia obóz w Stutthofie nie podlegał władzy SS - służył głównie jako tymczasowe miejsce internowania dla Polaków pochodzących z Pomorza. Ten status nie uchronił jednak więźniów przed okrucieństwem okupanta - już w styczniu i marcu 1940 roku rozstrzelano blisko 90 działaczy gdańskiej Polonii.

Do maja 1940 roku na terenie Stutthofu stało już 10 baraków, a w samym obozie przebywało ok. 6 tysięcy więźniów, ale liczba ta nieustannie się zmieniała. W tym samym okresie rozpoczęto procedurę włączenia Stutthofu w skład sieci obozów koncentracyjnych. Przyniosły one rezultat krótko po wizycie szefa SS Heinricha Himmlera - 7 stycznia 1942 roku obozowi nadano status obozu koncentracyjnego. Od tego czasu systematycznie zaczęły napływać transporty więźniów z całego kraju oraz z innych okupowanych państw.

Wśród więźniów najliczniejszą grupę stanowili Żydzi, ale na listach obozowych możemy, obok Polaków, znaleźć jeszcze m.in. Niemców, Czechów, Duńczyków oraz "więźniów honorowych" czyli przedstawicieli inteligencji litewskiej (niestety ich traktowanie było dalekie od jakiegokolwiek poszanowania honoru). W późniejszym okresie do Stutthofu zaczęli trafiać również więźniowie z warszawskiego Pawiaka.

Wobec napływu nowych transportów KL Stutthof nieustannie się rozbudowywał (od 12 hektarów w 1939 roku do przeszło 120 hektarów w roku 1944).

Podobnie jak i w innych obozach zagłady i tu więźniowie masowo umierali z powodu fatalnych warunków bytowych oraz licznych rozstrzeliwań. od roku 1942 wprowadzono tzw. "specjalne traktowanie", które karało śmiercią za najdrobniejsze nawet przewinienia. Szacuje się iż podczas całego okresu funkcjonowania obozu śmierć w nim poniosło ok. 65 tys więźniów (zamordowanych do 1942 roku chowano w masowych grobach na cmentarzu na Zaspie. Po tym okresie ciała były spopielane w obozowym krematorium). W połowie 1944 roku na terenie Stutthofu zaczyna działać komora gazowa. W wyniku użycia cyklonu B zginęło przeszło 4 tysiące więźniów (obok kierowanych do komór chorych i słabych Żydówek, zamordowano tam również radzieckich jeńców z frontu wschodniego oraz pewną grupę Niemców skazanych na karę śmierci przez niemieckie sądy).

"Ambitne" plany Niemców, którzy chcieli rozbudować obóz, by mógł jednorazowo pomieścić nawet 100 tysięcy więźniów przerwała ofensywa Armii Czerwonej. Pierwsze plany ewakuacyjne zaczęto układać już pod koniec 1944 roku. W styczniu 1945 roku nawet dla dowódców SS stało się jasne, że wojna jest już przegrana, zwłaszcza że wojska radzieckie znajdowały się w odległości ok. 40 kilometrów od obozu.

25 stycznia wydano rozkaz o ewakuacji pierwszej grupy więźniów. Rozkaz wydany o godzinie 5 rano przewidywał rozpoczęcie ewakuacji o godzinie 6. Rozpoczął się "marsz śmierci", w którym uczestniczyło przeszło 11 tysięcy więźniów. Przy temperaturze sięgającej - 20 stopni Celsjusza, brnąc w głębokim śniegu, musieli oni pokonać przeszło 120 kilometrów. Trasa marszu prowadziła m.in. przez Pruszcz Gdański, Kolbudy i Niestępowo (w tej ostatniej miejscowości na cmentarzu postawiono pamiątkowy grób upamiętniający ofiary marszu).

Podczas marszu podjęto kilka udanych ucieczek, ale swe żniwo zebrała również śmierć - do końca wytrwało 7 tys więźniów. W tym samym czasie KL Stutthof atakowany był przez lotnictwo radzieckie, które chciało zniszczyć nagromadzony przez Niemców sprzęt wojskowy oraz zapasy żywności. Niestety, w wyniku tych działań zginęła także pewna liczba więźniów.

Kolejną ewakuację zaplanowano drogą morską, a rozpoczęto ją 25 kwietnia. Miała podobnie tragiczny charakter jak i ewakuacja lądowa.

6 maja obóz opuścił komendant wraz z pozostałymi jeszcze strażnikami z SS. 9 maja na teren obozu wkroczyły wojska radzieckie, które na miejscu zastały jedynie ok. 150 więźniów.

Praktycznie od razu ruszył proces śledczy mający na celu zebranie dowodów na niemieckie zbrodnie. Już po zakończeniu wojny doszło do serii procesów przeciwko oprawcom z obozu. W ich wyniku m.in. 4 lipca 1946 roku na Biskupiej Górce powieszono 11 skazanych (była to jedyna publiczna egzekucja dotycząca KL Stutthof) (pisaliśmy o tym w osobnym artykule). Łącznie osądzono 78 strażników z SS (mężczyzn jak i kobiet) z czego część procesów zakończyła się również wyrokami śmierci.

Po zakończeniu wojny na terenie byłego obozu składowano wszelkiego rodzaju materiały budowlane, ale pamięć o tragicznych wydarzeniach zwłaszcza wśród byłych więźniów pozostawała ciągle żywa. Narodził się pomysł, aby na tym terenie utworzyć muzeum. Choć droga administracyjna była długa i zawiła (pojawił się m.in. spór z władzami Lasów Państwowych) zakończyła się sukcesem - 12 marca 1962 roku powołano do życia Muzeum, które do dziś swą działalnością przypomina iż "ludzie ludziom zgotowali ten los".

Opinie (61) 8 zablokowanych

  • (5)

    Lipka nudzi! Czytam i ziewam!

    • 8 127

    • (2)

      Hitlerowców z małej litery powinno być.

      • 11 3

      • (1)

        to nie hitlerowcy czy naziści tylko niemcy

        • 7 12

        • Nie jesteś odkrywcą,

          ponieważ po wojnie przez pewien czas nazwę własną Niemcy pisano z małej litery. Można to zauważyć na powojennych kronikach filmowych.

          • 0 2

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

    • Moja babcia tam byla i to wszystko przezyla. Czytalem wspomnienia. Moze to by cie nie znudzilo. Jakbys wiedzial, ze ludzie zabijali sie o kromke chleba. Jedz tam, poogladaj, uruchom wyobraznie, wczuj sie w tych ludzi. Wyobraz sobie, ze na pryczy wielkosci twojego lozka miescilo sie kilkanascie osob. Dalej znudzony?

      • 3 0

  • Wyjątkowe miejsce, powinniśmy pamiętać o nim i wydarzeniach, które wokół niego się działy. Smutna karta historii Pomorza. Cieszę się że Pan Michał przypomniał o nim. Za sprawą tej publikacji postanowiłem że jeszcze raz je odwiedzę.

    • 65 3

  • Oby nigdy więcej nic takiego nie miało miejsca

    Słyszałam z ust więźnia obozu, który go przetrwał, jak to wszystko wyglądało. Tego się nie da wyrazić słowami. Bestialstwo. To tak jakby najgorszych morderców zgromadzić w jednym miejscu, zapewnić im bezkarność i pozwolić na wszystko wobec tysięcy ludzi. Jak to możliwe?

    • 73 0

  • A dziadek w wehrmachtu stał na warcie MP w dłoni. (3)

    Wtedy awansował na zołnierza i w ramach kary wyjechał na zachód

    • 10 54

    • Trzeba czytać! (1)

      Człowieku! Zanim napiszesz takie obraźliwe komentarze, przeczytaj kogo określa się mianem "dziadek w wermachcie". Nie chce cię obrażać, ale należałoby ci się i to nieźle. Ot, byle co zjesz i byle co piszesz!

      • 17 4

      • byle co zje bo mu dziadek zjadł

        • 0 5

    • tchorzu podpisz sie

      twój it już mamy

      • 0 0

  • (6)

    mordowali polakow,okradali ze wszystkiego,teraz maja jedna z lepszych gospodarek swiatowych,nie bez powodu sa w G8,i kto mi powie ze wojna to nie biznes??? swoja droga,jak to mozliwe,ze niemiecka policja i oddzialy samoobrony planowaly oboz pod gdanskiem? jak pisze ze 2 wrzesnia 1939 zaczeli juz do niego naplywac wiezniowie..to znaczy,ze wolne miasto Gdansk wiedzialo ze bedzie wojna i ze niemcy zaatakuja,bo skad te przygotowania ?

    • 24 10

    • kris.b

      Mieszkasz w Gdańsku,jestes gdańszczaninem (chyba ze nie jestes) i nie znasz jego historii.Szkoda

      • 11 3

    • Niemcy w Wolnym Mieście Gdańsku, (3)

      przygotowywali się do wojny z Polakami co najmniej od połowy lat 30-tych. To wtedy zaczęto tworzyć listy proskrypcyjne i kartoteki Polaków przeznaczonych do aresztowania. 1 września 1939 roku Niemcy wiedzieli do kogo pójść i kogo aresztować. Masz rację, co do bogacenia się na wojnie. Stutthof, tak jak inne obozy, był swego rodzaju przedsiębiorstwem, które obok eksterminacji ludzi, zarabiało pieniądze. Zarabiały na pracy więźniów także niemieckie przedsiębiorstwa. Tak więc z całą odpowiedzialnością można stwierdzić, że na wojnie się dorabiano (teraz zresztą też). KL Stutthof posiadał 35 największych filii na obszarze od Królewca aż do Szczecina oraz ponad 1000 firm, gospodarstw rolnych i innych przedsiębiorstw, które zatrudniały jego więźniów. Pisze o tym prof. Marek Orski w swojej książce "Filie obozu koncentracyjnego Stutthof w latach 1939-1945" oraz "Niewolnicza praca więźniów obozu koncentracyjnego Stutthof w latach 1939-1945". Książki można kupić tu: . Także nie rozumiem wpisu kris.b. To raczej ta osoba nie zna historii Gdańska i KL Stutthof.

      • 16 0

      • Mozna by się pokusić o stwierdzenie, że tak naprawdę to Niemcy od końca I Wojny Światowej nigdy nie pogodziły sie z utratą ziem na wschodzie. Całe dwudziestolecie międzywojenne to intensywna walka wywiadów i chęć odzyskania przez Niemcy Pomorza, Wielkopolski.

        • 7 0

      • waldemar, nie zapominaj - kto pyta nie błądzi. Nie każdy musi znać historię Gdańska i okolic

        • 3 2

      • dzieki za profesioalna odpowiedz,niestety nie znam tak dobrze historii Gdanska,jestem rodowitym Gdanszczaninem,ale nie mieszkam w Polsce,moze w Historii nie jestem asem,ale za to w innych dziedzinach czuje sie dobrze i sluze rada.pozdrawiam...

        • 2 1

    • oj, młody człowieku, historię poczytaj, w każdej bibliotece znajdziesz setki książek na ten temat...

      • 1 3

  • Na Biskupiec Górce (6)

    Ale gdzie dokładnie, ta informacja jest przynajmniej mało precyzyjna

    • 11 3

    • (1)

      Nie na Biskupiej. Na Pohulance, tam, gdzie teraz jest budowane osiedle.

      • 2 0

      • Na Biskupiej Górce. Genau.

        Pojęcie Biskupia Górka nie odnosi się tylko do tej ulicy, noszącej tą nazwę, ale i do całej okolicy.

        Ciekawostką jest fakt, że m.in nieopodal osądzono Polskich Pocztowców na kary śmierci w 1939r.

        Tam też przebywał Hitler wizytując Gdańsk.

        Tam też trzymano Polskich Powstańców w lochach.

        Tam też itd. x 100.

        • 1 1

    • Stoltenberg (1)

      Dokładnie w miejscu zwanym Stoltenberg - Wysoka Górka. To gdzieś za obecnym Urzędem Miejskim w Gdańsku, w stronę Biskupiej Górki.

      • 2 1

      • Jeśli już to Stolzenberg.

        Zlokalizowany był wyżej.

        Od ul. Lubuskiej po "stary Chełm".

        • 1 0

    • a po co ci to? już tam nie wiszą :))

      • 2 2

    • Okolice ul. Pohulanka 5. Dolinka tworząca naturalny amfiteatr,żeby nawet liczne dzieci dobrze widziały taką atrakcję. Istniejąca tam knajpka zamiast jakaś stara keja powinna nazywać się 'Pod uciętym stryczkiem". Byłaby pełna miłośników takich pamiątek.

      • 0 0

  • KATYŃ kto pamięta o KATYNIU !!! (4)

    sowiecka swołocz to najwięksi zbrodniarze!!!

    • 20 22

    • de-bil minusuje

      • 6 3

    • najwięksi zbrodniarze

      to Ukraińcy - min. 200 tys. bestialsko pomordowanych Polaków na Wołyniu w latach 1942-44

      • 11 2

    • masz rację, choć nie ma to związku z artykułem;

      • 5 0

    • katyń kto pamięta okatyniu

      pomnik katyński stoi nawet w nowym jorku A to ze na ogólną liczbę 40 tysięcy zlikwidowanych polaków 30 tysiecy zabito na pomorzu mało kto wie w polsce

      • 3 2

  • A Pan Lipka (2)

    by o Wołyniu coś napisał, a może brak jest zamówienia polityczno- propagandowego?

    • 13 20

    • przeciez to trojmiasto.pl (1)

      wiec pisze o terenach okolicznych. juz sie czepiacie wszytskiego. moze powinien w jednym artykule napisac o wszytskich istniejacych obozach zagłady?

      • 6 1

      • i o sezonie na szparagi by też napisał

        • 2 0

  • Co (3)

    ma obóz w Stutthofie do badań historii polskiej Marynarki Wojennej od chwili jej powstania do czasów obecnych? "Doktorantowi" Lipce wyczerpały się tematy do zrzynania?

    • 7 23

    • (1)

      Szanujcie czyjaś pracę i zainteresowania.

      • 7 2

      • Tym bardziej iż artykuł jest w mojej opinii napisany rzetelnie. Bez charakterystycznych w tym temacie, wypaczeń historycznych, stawiających naród Żydowski ponad wszystkie inne ofiary kaźni II Wojny Światowej.

        • 7 1

    • Za grosz wiedzy żeby się odnieść do artykułu to się do autora przywalimy?

      • 5 1

  • Z TYM KLEREM ...TO BUJDA (3)

    PRZECIEŻ...rzymskokatoliccy księża...w WIĘKSZOŚCI ..POPIERALI FASZYZM..ich przełożony ...w Watykanie..również... POPIERALI HOLOKAUST...Więc za co mieli by siedzieć....chyba że ...za DEWIACJE SEKSUALNE....

    • 5 31

    • Jesteś chory psychicznie, a do tego masz głowę wypchaną przedrukami z eteru anty polskich ludzi

      I niech nikt mi nie mówi, że Michnik, Walter i Urban nie zniszczyli tego narodu eh....

      • 7 4

    • chyba specjalnie to napisałeś

      Albo sobie robisz jaja i czekasz na odpowiedź na swoje "odważne" tezy, albo jesteś kompletnym ignorantem i idiotą. Pamiętaj, że życie jest przewrotne i być może kiedyś również staniesz nad grobem, nie z własnej woli, a ktoś skomentuje ten wzniosły dla ciebie moment w taki sam sposób.

      • 5 2

    • weź się ogranij

      jw

      • 2 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku otwarto Operę Leśną w Sopocie?

 

Najczęściej czytane