• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Szlak Kaszubskich Drzymalitów

Krzysztof Kochanowicz
29 czerwca 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Szlak Kaszubskich Drzymalitów rozpoczyna się i kończy z parkingu naprzeciwko szkoły w Skorzewie Szlak Kaszubskich Drzymalitów rozpoczyna się i kończy z parkingu naprzeciwko szkoły w Skorzewie

Szlak Kaszubskich Drzymalitów to krótka, rodzinna trasa rowerowa wytyczona w północno-zachodniej części Nadleśnictwa Kościerzyna. Oznakowany kolorem czerwonym szlak liczy 16 km. Trasa zatacza pętlę, rozpoczynając się i kończąc przed budynkiem szkoły w Skorzewie. W tym także miejscu znajduje się tablica opisująca przebieg trasy i garstka informacji. Szlak został utworzony przez Stowarzyszenie Przyjaciół Skorzewa w hołdzie Aleksandrowi i Franciszkowi Peplińskim oraz wielu, czasami szerzej nieznanym, kaszubskim drzymalitom. Trasa wiedzie głównie drogami gruntowymi, wśród malowniczych łąk, pól uprawnych oraz lasów. Jest na tyle łatwa i przyjemna, że warto pokonać ją rodzinnie, z dziećmi.





Kaszubscy drzymalici - kim byli?

Z pewnością każdy pamięta postać Michała Drzymały. Zasłynął on twardą postawą wobec polityki pruskiego zaborcy, który walczył z nawet najmniejszymi przejawami polskości. Takich bohaterów znajdziemy także na Kaszubach. Przykładem mogą być Aleksander i Franciszek Peplińscy, mieszkańcy Skorzewa, nazywani kaszubskimi drzymalitami. Podobnie jak Michał Drzymała, nie zważając na represje walczyli z zaborcą o prawo do budowy nieruchomości na własnych gruntach. Walkę tę niejednokrotnie przypłacali długoletnim więzieniem, utratą majątku i życiem w biedzie. Swoją bohaterską, patriotyczną postawą utorowali drogę do niepodległej Polski.

>>>Szersza historia kaszubskich drzymalitów

Przebieg szlaku:



Rowerowy Szlak Kaszubskich Drzymalitów to znakowana trasa pozwalająca zapoznać się z historią rodziny Peplińskich. Wyruszając ze Skorzewa ul. Franciszka Peplińskiego w kierunku Fingrowej Huty napotkamy na oznakowane miejsce z informacją o miejscu urodzenia Franciszka Peplińskiego. W tych okolicach Peplińscy byli właścicielami ponad 100 ha majątku. Kolejna miejscowość na szlaku to Wieprznica, gdzie znajdowały się zabudowania rodzinne, tu także przez pewien czas stacjonował wóz Peplińskich. Dalej szlak kieruje się w stronę Owśnic i Częstkowa, gdzie widoczne są zabudowania dawnej Szkoły Podstawowej im. Franciszka Pelińskiego. Stamtąd wracamy do Skorzewa.

Ciekawostki na szlaku:

Oprócz ciekawostek historycznych, szlak pozwala zagłębić się w przyrodzie i odetchnąć od cywilizacji. Trasa pokonuje liczne pagórki, z których rozpościerają się przepiękne krajobrazy: rozległe łąki, pola, pastwiska oraz lasy. Choć na trasie nie ma specjalnie przygotowanych miejsc postoju, to zatrzymać się można praktycznie wszędzie. Chwilę postoju warto zrobić przy Diabelskim Kamieniu.

Diabelski Kamień k./wsi Owśnice to jeden z największych głazów narzutowych na Kaszubach. W obwodzie liczy on 13,2 m, ma prawie 5 m szerokości i ponad 2 m wysokości. Charakterystycznym elementem jest wbity w kamień żelazny krzyż, który wg legendy strzeże niegodziwego diabła. Legenda głosi, że ongiś czart, chcąc zniszczyć jeden z obiektów sakralnych stojących na tym terenie pochwycił głaz i leciał z nim do celu. W diabła uderzył w drodze Jasny Grom, co spowodowało wypuszczenie kamienia z rąk. Gdy diabeł próbował ponownie podnieść kamień, zaświeciło słońce, przed promieniami którego ukrył się on wewnątrz głazu, dostając się tam poprzez otwór, w który miejscowy duchowny wbił żelazny krzyż.

  • Szlak rowerowy w dużej mierze wiedzie przez lasy, szerokimi drogami gruntowymi
  • Szlakowi od czasu do czasu towarzyszą inne znakowane trasy: lokalny szlak nordic walking oraz długodystansowy, pieszy Szlak Kaszubski
  • Miejscami występuje grząski piach, dlatego na szlak warto wybrać się rowerem górskim
  • Szlak Kaszubskich Drzymalitów oprócz lekcji historii, funduje nam malownicze krajobrazy
  • Docieramy do leśnej osady, gdzie musimy zawrócić. Choć w pobliżu znajduje się piękne jezioro, dojście do niego mają tylko właściciele pobliskich domostw.
  • Jedna z trzech tablic edukacyjnych na szlaku
  • Miejsce usytuowania wozu Peplińskich
  • Łodzie rybackie na Rakownicy
  • Rzeka Rakownica, dopływ Granicznej, która to z kolei wpada do Wdy
  • Na tym skrzyżowaniu nie ma żadnego oznakowania szlaku i nie wiadomo, dokąd dalej jechać ;(
  • Po 100 m pojawia się oznakowanie, które widać jedynie z bliska
  • Malowniczy krajobraz
  • Diabelski Kamień z wbitym żelaznym krzyżem, nieopodal wsi Owśnice
  • Kontynuujemy wycieczkę drogami gruntowymi z dala od cywilizacji
  • Szlak wije się przez liczne pagórki, do pokonania mamy więc parę wzniesień zarówno w górę, jak i w dół
  • Malowniczy, pagórkowaty krajobraz
  • Drewniana stodoła i pięknie zaaranżowany ogród
  • W końcowym odcinku szlaku warto zatrzymać się przy przydrożnej kapliczce


GALERIA ZDJĘĆ; fot. Krzysztof Kochanowicz

Ocena oznakowania szlaku i jego atrakcyjności:



Oznakowanie szlaku miejscami jest bardzo dobre, miejscami słabe. Już na samym początku brakuje prawidłowego oznakowania, które jasno informuje turystę o obraniu właściwego kierunku. Po dojechaniu do głównej drogi nie do końca wiadomo, dokąd jechać. Nieco dalej w Fingrowej Hucie drogowskazy doprowadzają nas do leśnej osady nad jeziorem Wieprznickim. Od akwenu dzielą nas raptem dziesiątki metrów, jednak okoliczne gospodarstwa i domy letniskowe uniemożliwiają dojście do brzegu. Nie do końca wiadomo, po co w ogóle szlak doprowadził nas w to miejsce. Nie ma tu żadnej tablicy informacyjnej, a niestandardowe oznakowanie szlaku informuje o zawróceniu, co wprowadza podróżującego w lekkie osłupienie. Na wielu rozjazdach i krzyżówkach oznakowanie informujące o skręcie jest zdecydowanie za szybko, zaś po skręcie brakuje potwierdzeń kontynuacji szlaku. W dwóch miejscach odnotowaliśmy także zupełny brak oznakowania, co czyni ten szlak mało czytelny i uniemożliwia jego pokonanie bez mapy / śladu GPS.

Tablice dydaktyczne ustawione są tylko w początkowej fazie szlaku. Szkoda, że planiści nie pomyśleli o innych ciekawostkach w dalszej części trasy, co z pewnością uatrakcyjniłoby wycieczkę.

Informacje praktyczne:
-Dojechać do szlaku można: własnym autem lub pociągiem regionalnym
-Sklepy: na szlaku zaopatrzyć się w prowiant i napoje można tylko w Skorzewie.

Parametry szlaku:
Przejrzyj trasę / ściągnij ślad GPS Przejrzyj trasę / ściągnij ślad GPS


-Początek i koniec szlaku: Skorzewo, przy szkole, ul. Franciszka Peplińskiego 6
-Czas przejazdu szlaku wraz z przerwami: max 2 godziny
-Długość szlaku: 16 km
-Suma przewyższeń: 280 m
-Kolor oznakowania szlaku: czerwony / wg standardu oznakowania szlaków rowerowych
-Jakość oznakowania szlaku: dostateczna
-Trudność szlaku: łatwa / po drodze kilka wzniesień
-Nawierzchnia: drogi gruntowe i leśne dukty i (miejscami także tarka i grząski piach)
-Rekomendowany rower do przebycia szlaku: górski

Ogólna ocena szlaku: 3/5

Mapa i ślad gps szlaku




Inne, opisane przez nas szlaki rowerowe w obrębie powiatu kościerskiego:

  1. Pętla wokół Jezior Wdzydzkich
  2. Rowerowy szlak przyrodniczy Pętla Przytarnia
  3. Rowerowy szlak przyrodniczy Pętla Schodno
  4. Rowerowy szlak przyrodniczy Pętla Lipno
  5. Rowerowy szlak rodzinny Pętla Czarlina

Parametry trasy

  • Region woj. pomorskie
  • Długość trasy 16 km
  • Poziom trudności łatwy

Znajdź trasę rowerową

Opinie (44) 8 zablokowanych

  • Fajnie. Chociaż trasa krótka. (18)

    Pytaniesz czy są jakiekolwiek u nas trasy nadające się na rower turystyczny?

    • 5 3

    • co to jest rower turystyczny? (17)

      Wiekszość szlaków pieszych czy tras można przejechać w zasadzie na każdym rowerze (poza rowerem stricte szosowym)

      • 7 3

      • Trasy dla roweru turystycznego/trekkingowego znajdziesz np: na Żuławach (11)

        • 1 4

        • (10)

          Chodzi mi bardziej o trasy w standardzie Swarzewo-Krokowa.
          Smutne że całe pomorze to tylko ta 17km trasa i nic więcej.

          Żuławy to tylko po jezdni, bo szlaki rowerowe tam to głównie wertepy nienadające się pod rower turystyczny.

          • 5 8

          • Asfalty no masz w miastach (7)

            jeszcze tego brakowało by szlaki przez środek pięknego lasu, bądź pól i łąk wiodły drogami asfaltowymi. Chcesz więcej betonu i asfaltu, wylej go sobie we własnym ogródku... o ile w ogóle go masz ;)

            • 9 4

            • (5)

              Co niby w tym złego? W Skandynawii Niemczech czy Holandii jest pełno takich tras. Można cały kraj objechać bo tworzą praktycznie spójną sieć.

              W Polsce to niedopuszczalne? Dlaczego niby? Jak dla aut się las asfaltuje to ok ale dla rowerów to już nie?

              Szutrowa dziurawa droga podsypana gruzem czy innymi śmieciami według ciebie nie psuje "pięknego lasu pól i łąk",a asfalt tak?

              • 4 8

              • Człowieku, urwałeś się z choinki. (4)

                Chcesz jechać w pole, ale jednak po asfalcie. Kup sobie po prostu odpowiedni rower (pewnie wystarczy kilkaset złotych), albo turlaj się po nadmorskiej promenadzie. Nikt nie będzie inwestował w asfaltową ścieżkę w środku pól, lasów i łąk. No sorry...

                • 7 4

              • Ja z choinki? Widać że w niewielu miejscach na świecie byłeś. (3)

                Pojeździj zobacz jak to jest w innych krajach.
                Potem wrócimy do rozmowy

                Nikt nie będzie inwestował? Wpisz sobie w google "Powstaną dwa wielkie szlaki rowerowe: 670 kilometrów" (WTR R-9)...... może się doczekam

                • 4 4

              • To chyba raczej Ty niewiele widziałeś. (2)

                Asfaltuje się ścieżki które mają charakter użytkowy lub przebiegają przez tereny tego wymagające. WTR o którym piszesz to szlak rangi krajowej, zupełnie inna bajka. Proszę więc nie oczekiwać, że ktoś wyasfaltuje dukt w szczerym polu bo Panu Hrabiemu na makrokeszu może tyłek wytrząść.

                • 6 2

              • (1)

                ktoś będzie jechał wzdłuż wisły rowerem przez całą Polskę w charakterze użytkowym nie turystycznym? He, ok. Więcej nie mam pytań ;)

                • 3 5

              • Chyba niewiele zrozumiałeś.

                • 4 2

            • Na turystykę rowerową po utwardzonej nawierzchni na pewno byłoby więcej chętnych niż na wertepy

              To na pewno. Większość wolałaby lekkie trasy relaksujące nastawione na podziwianie widoków, a nie na walkę z samym sobą czy rowerem po piachach.

              • 0 3

          • no, jeszcze masz drugi kikut: (1)

            Pszczółki - Żelisławki. Na pociągnięcie tego choćby do Sobowidza od 10 lat nie ma kasy.

            • 2 1

            • oo super dzięki. tej trasy nie znałem. pojadę przetestować. :)

              • 1 0

      • W sumie, turystyczny ma podobne wymagania, co szosowy (4)

        Nie musi być koniecznie asfaltu, ale trasa musi być równa i bez dziur/korzeni/kamieni, bo przebijanie się przez wertepy z sakwami to mordęga, a zawieszenie ich nie zje, bo jeżeli w ogóle jakieś jest, to o śmiesznie małym skoku.

        • 7 1

        • Turystyczny czyli trekingowy? Spokojnie da radę. (3)

          To jest kwestia wyłącznie oczekiwań co do komfortu rowerzysty.

          • 4 2

          • Musisz to nam pokazać. (2)

            Jak robisz 200km po piachu, kocich łbach czy bagnach na rowerze turystycznymi z pełnym ekwipunku ......

            • 2 5

            • Przecież ta trasa ma 16 km. (1)

              Kto przy zdrowych zmysłach wybiera się w pole na dwustukilometrowy odcinek?

              • 5 1

              • ale wątek jest o trasach dla roweru turystycznego jak bys nie zauważył. czytaj od początku.

                • 1 6

  • Czy ktoś orientuje się jakie są realne szanse dojechania do Skorzewa PKM z dwoma rowerami z przyczepką? (7)

    Szukam, dzwonie, pytam i nikt nic nie wiem.

    • 5 1

    • jakieś 10-20% (1)

      zresztą dojechać to jedno, przygoda to będzie jak nie zmieścisz się w powrotny :) nie ryzykuj

      • 11 0

      • Dzięki za info. W takim razie auto.

        • 2 1

    • PKM jest dla ludzi (1)

      rower to se zawieź autem

      • 1 19

      • "Mądrego" to miło posłuchać

        • 5 0

    • (2)

      Szanse są praktycznie żadne. Ja już przerzuciłem się na auto i nie żałuję. W weekendy PKM nie jest żadną alternatywą dla transportu samochodowego.

      • 4 0

      • Wręcz udręką...

        ...pkm dla rowerzystów to nic innego jak wieczna niewiadoma. Szkoda więc na to prądu

        • 5 0

      • Dzięki za wskazówkę.

        • 1 0

  • To jest 70 km od Gdańska Tam niema jak dojechac a przeciez wiekszosc buraków twierdzi ze rowerem sie jezdzi a nie wozi kolejką. (6)

    • 16 7

    • wrzucasz na auto (3)

      i za godzinę na miejscu. W czym problem?

      • 4 10

      • po auto trzeba wrócić.

        • 6 3

      • (1)

        Auto wróci samo ?

        • 8 1

        • ta trasa zaczyna się tam gdzie kończy

          trafisz do auta

          • 4 4

    • (1)

      Jedzie się tam 4 godziny rowerem przez lasy z Gdańska ale najłatwiej powiedzieć że się nie da

      • 4 1

      • i powrot kolejne 4h.

        8h dojazdów to troche sporo na 16km szlak

        • 2 0

  • Chętnie pojechalibyśmy PKMką.. a nie.. czekaj

    nie wiadomo czy nas wpuszczą... i czy wrócimy...

    • 25 1

  • cały TPK jest pełen tras tego typu (4)

    a grząskie piachy występują rzadziej

    • 2 1

    • Owszem, ale znakowanych szlaków rowerowych tam jak na lekarstwo ;-/ (3)

      • 0 5

      • A muszą być znakowane? Można kupić sobie mapę za kilkanaście złotych lub nawet przewodnik. (1)

        I całe wakacje jeździć.

        • 5 1

        • Albo uchwyt na telefon, traseo i jechać z nawigacją.

          • 2 0

      • a musi być szlak? ja tam jadę jak mnie poniesie.

        • 2 0

  • A te wyczieczki są teraz płatne czy nadal darmowe? (1)

    • 1 3

    • Które?

      • 1 1

  • Coś dopowiem (1)

    "Nieco dalej w Fingrowej Hucie drogowskazy doprowadzają nas do leśnej osady nad jeziorem Wieprznickim. Od akwenu dzielą nas raptem dziesiątki metrów, jednak okoliczne gospodarstwa i domy letniskowe uniemożliwiają dojście do brzegu. Nie do końca wiadomo, po co w ogóle szlak doprowadził nas w to miejsce."

    Dlatego, bo w najstarszym domu mieszkali owi Peplińscy.

    "Nie ma tu żadnej tablicy informacyjnej, a niestandardowe oznakowanie szlaku informuje o zawróceniu, co wprowadza podróżującego w lekkie osłupienie."

    Tablica jest przed wjazdem w tą ślepą odnogę.

    A co do dostępu do jeziora: jest tam niezłe urwisko, i rzeczywiście, kiedyś było ono dostępne dla obcych. Niestety, jakoś ci obcy nie czuli się w obowiązku przechodzić przez czyjeś podwórko dyskretnie (bez hałasowania, śmiecenia i parkowania komuś pod oknem na prywatnym podwórku), no to gospodarze zrobili szlaban.

    Samo społeczeństwo zapracowało na obecny stan rzeczy.

    • 6 3

    • Niestety nie ma już tablicy przed wjazdem w ślepą odnogę

      Poza tym na końcu tej ślepej odnogi faktycznie coś by się przydało, jeśli to szlak dydaktyczny. Poza tym co to za szlak dydaktyczny z trzema tablicami i to tylko w 1/3 trasy?

      • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Lotto MTB Pomerania Singletrack Race

zawody / wyścigi

Cross Duathlon Gdańsk

89 zł
bieg, zawody / wyścigi

Światowy Kongres Rowerowy Velo-city 2025

konferencja

Znajdź trasę rowerową

Forum