Za nami drugi wiosenny etap Garmin MTB Series
Pod znakiem niezwykle zaciętej sportowej rywalizacji upłynął drugi etap wiosennej edycji Garmin MTB Series 2018 w Kolbudach. Zawodom rozgrywanym w minioną sobotę towarzyszyła również doskonała atmosfera, a poziom jaki zaprezentowali zawodnicy jest dobrą zapowiedzią tego, co będzie się działo podczas finału Garmin MTB Series 2018, który odbędzie już w najbliższą sobotę - 21 kwietnia w Sopocie.
Zawodnicy ponownie ściągali się na dwóch dystansach: Mini (ok. 26 km) oraz Maxi (ok. 52 km). Cykl Garmin MTB Series po raz pierwszy zagościł w gminie Kolbudy, która oferuje niezwykle różnorodne i wymagające trasy, o czym najlepiej przekonali się sami zawodnicy.
Podobnie jak podczas rywalizacji w Gdańsku, w wyścigu na dystansie Maxi od reszty zawodników oderwała się siedmioosobowa grupa kolarzy, w której znaleźli się: Piotr Rzeszutek, Tomasz Repiński, Bartosz Banach, Krzysztof Krzywy, Daniel Majkowski, Michał Bogdziewicz i Jan Czapliński. Do połowy drugiej pętli grupa zgodnie współpracowała, po czym oderwali się od niej Bartosz Banach, Piotr Rzeszutek i Tomasz Repiński - lider klasyfikacji generalnej po pierwszym etapie. Jednak już tylko ostatnia dwójka wspólnie dotarła do mety, ponieważ Bartosz Banach zaliczył niegroźny upadek, po którym szybko się pozbierał, ale nie dał rady już dogonić dobrze współpracującej dwójki. Po niezwykle widowiskowym finishu lepszy okazał się Piotr Rzeszutek z Klubu Kolarskiego Lew Lębork, który linie mety przekroczył z czasem 02:05:10,56. Drugi metę minął Tomasz Repiński z ASE Trek Gdynia (02:05:11), a trzeci był Michał Bogdziewicz z Apteka Gemini (02:08:19). Pasjonująco zapowiada się zatem walka Rzeszutek - Repiński podczas finału w Sopocie.
- Pierwszą rundę pojechaliśmy wspólnie, a na drugiej zaczęło się ostre ściganie, które na singlach rozpoczął Tomasz Repiński, który mocno szarpnął na 4 km rundy. Trasa w Kolbudach była nieznacznie szybsza od tej w Gdańsku, ale obie nie były łatwe. Ja lubię takie trasy jak tu, czyli pełne krótkich i sztywnych podjazdów i z niewielką ilością prostych - powiedział Piotr Rzeszutek, zwycięzca etapu w Kolbudach.
Najlepszą kobietą na dystansie Maxi była ponownie Agnieszka Patoka z ASE Trek Gdynia, (02:53:36), której należy się szczególne uznanie, ponieważ podczas etapu w Kolbudach była jedyną kobietą, ścigającą się na tym dystansie.
Znakomite ściganie zaprezentowali również zawodnicy rywalizujący na dystansie Mini. Kolejny raz pierwszym i drugim miejscem na podium podzielili się: Wiktor Stankiewicz z Team Verge Polska (01:06:32), i Piotr Polus (01:06:48). Trzecie mecie zajął Radosław Rocławski z MLKS Baszta Bytów, (01:07:00).
- Trasa była podobna do tej w Gdańsku, ale tutaj były bardzo fajne single i duża różnorodność, więc trasa znowu zasługuje na piątkę! Wiedziałem, że muszę mocno atakować w pewnej odległości do mety, żeby mieć spokojny finish. Cały czas czuję za plecami oddech Piotra Polusa i myślę, że nasza dwójka będzie się ostro cięła do końca tej edycji. W Sopocie również będę próbował atakować - zapowiedział Wiktor Stankiewicz, który prowadzi w klasyfikacji generalnej po dwóch etapach edycji wiosennej na dystansie Mini.
W wyścigu pań na krótszym dystansie podczas zawodów w Kolbudach, podobnie jak w Gdańsku, zwyciężyła bezkonkurencyjna Aleksandra Zabrocka z MLKS Baszta Bytów, (01:14:13). Drugie miejsce na podium kolejny raz przypadło Weronice Lorkowskiej z Team Verge Polska, (01:22:32). Na trzecim miejscu wyścig ukończyła Elżbieta Tyszkiewicz (01:25:32).
Doskonale zapowiada się finałowa rywalizacja w Sopocie. Będzie to kolejny trudny etap zmagań, który rozstrzygnie zmagania podczas pierwszej, wiosennej edycji cyklu Garmin MTB Series. Kolarze spotkają się na starcie w okolicach Opery Leśnej w Sopocie, już w przyszłą sobotę - 21 kwietnia. Cały czas można się jeszcze zapisać na zawody finałowe wypełniając formularz zgłoszeniowy dostępny na oficjalnej stronie cyklu.
Zobacz naszą wideo relację z zeszłorocznej edycji w Stężycy:
Organizatorzy:
LABOSPORT Polska sp. z o.o.
WWW Imprezy: Garmin MTB Series
Aktualności na Facebooku
Wydarzenia
Wydarzenia
Opinie (3)
-
2018-04-17 08:59
ech... (2)
Jak widzę te foty to mnie ściska w dołku. 30 lat mieszkałem w Gdyni i pewnie dobrze ponad 10 jeździłem po takich trasach. Tu gdzie teraz mieszkam jest tak płasko, że chyba pozostaje jedynie przesiadka na szosę.
- 1 0
-
2018-04-17 11:28
Lepsza szosa niż oglądanie krajobrazu zza okna albo sprzed pudła (1)
Głowa do góry, w każdej jeździe rowerem można znaleźć przyjemność, trzeba tylko chcieć!
- 1 0
-
2018-04-17 11:57
nie no
Może zbyt dramatycznie :) ale jasne, przyjemność nadal jest, oczywiście, aczkolwiek to nie to samo co w 3mieście. Szosa to też nie koniec świata haha Pozdro
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.