- 1 Seniorzy przejęli parkiet w Aioli (5 opinii)
- 2 Kosheen rozpalili Stary Maneż (7 opinii)
- 3 Pokaz najnowszej kolekcji torebek Batycki (1 opinia)
- 4 Duży festiwal wędkarstwa w stoczni (23 opinie)
- 5 O co chodzi z Dniem Kropki? (21 opinii)
- 6 Jest zgoda na food hall w Hali Targowej (240 opinii)
Czy Ostrowska to tylko Lombard? Wehikuł czasu dla wiernych fanów
Ostrowska - Mister of America:
Meluzyna wpłynęła na wody Bałtyku, a wraz z nią Małgorzata Ostrowska i jej trasa The Best Of, która wieńczy 40-lecie jej kariery artystycznej. We wtorek słynna wokalistka, znana też ze współpracy z zespołem Lombard, zagrała koncert w anturażu pop-rockowych brzmień. Koncert w Filharmonii Bałtyckiej przyciągnął mniejszą, niż można się było spodziewać publiczność, mimo to artystka pokazała swoją energię i przeniosła fanów w czasie.
Imprezy w Trójmieście
40-lecie na scenie
Wehikuł czasu do lat 80.
Wtorkowy koncert był sentymentalną podróżą do lat 80., wywołującą wśród fanów wiele wspomnień. Widzowie usłyszeć mogli na żywo piosenki, które leciały z głośników za czasów ich dyskotek czy były grane i śpiewane przy ogniskach podczas biwaków. Jeszcze przed koncertem można było przewidywać, że jubileuszowa trasa koncertowa pełna będzie ponadczasowych przebojów. I tak też się stało. Usłyszeliśmy takie hity, jak "Meluzyna", "Szklana pogoda", "Mister of America", "Mam dość" czy "Droga pani z TV". Pojawiły się też mniej znane piosenki z nowszej dyskografii artystki, jak: "Zazdrość" czy "Szpilki".
Niezwykle charakterystyczny głos Małgorzaty Ostrowskiej i zachowanie sceniczne nie uległo zmianie na przestrzeni lat. Charyzma i klasa, energia, zaangażowanie, świetny kontakt z publicznością, sceniczna świadomość własnej wartości - taka właśnie jest Ostrowska. Trzeba jednak podkreślić, że na widowni Filharmonii Bałtyckiej znajdowało się mnóstwo pustych krzeseł, co pokazało, że mimo swej świetności i wysokiej muzycznej jakości artystka nie ściąga już takiej publiki, jak kiedyś. Ci, którzy przyszli, bawili się jednak znakomicie.
Czytaj też: Tysiące twarzy, setki miraży Ralpha Kaminskiego
Rockowy zwierz sceniczny
Małgorzata Ostrowska jest wciąż prawdziwym wulkanem energii i każdy mógł poczuć to na koncercie. Pod różowym garniturem w dalszym ciągu kryje się prawdziwy rockowy zwierz sceniczny. Koncert przebiegał pod znakiem "falowania atmosferą". Ostrowska zamiennie śpiewała utwory spokojniejsze z nowszej dyskografii, by po chwili porwać się znów na energetyczne przeboje z lat 80. Czy ten zabieg był dobrym wyborem? W mojej opinii rzucało to uczestników ze skrajności w skrajność. Od euforycznych piosenek, jak "Mister of America" czy "Szklana pogoda", do tkliwych ballad, jak "Adriatyk, ocean gorący".
Ostrowska - Meluzyna:
- Oczywiście, że bardzo mi się podobało. To moje młodzieńcze lata i nie wiedziałam, czy nagrywać film, czy skakać, gdy poleciała "Meluzyna". Jestem jeszcze z tych, którzy pamiętają "Akademię Pana Kleksa", więc naprawdę byłam zachwycona, że po tych wszystkich latach mogłam usłyszeć ją na żywo. Było kilka piosenek, których nie znałam, ale były ładne i pewnie przesłucham je sobie w domu - mówi Marta.
Czytaj też: Måneskin gwiazdą Open'er Festival 2022
Ostrowska swój występ podgrzała na sam koniec słynną "Meluzyną" i "Szklaną pogodą". Lata praktyki najpewniej nauczyły ją, że warto czekać z nimi do samego końca. Było to dobrym posunięciem, bo oba utwory z zachwytem przyjęła publiczność. Po występie Małgorzaty Ostrowskiej słowa same się cisną - dobra muzyka to przeszłość i są gwiazdy, które nieważne, ile będą miały lat, w dalszym ciągu będą pokazywały prawdziwą klasę. Mimo że obłożenie widowni - jak na warunki Filharmonii Bałtyckiej - było niewielkie, to wywoływanie na bis było wyjątkowo mocno słyszalne. Usatysfakcjonowana publiczność otrzymała efektowne wykonanie piosenki "Gołębi puch", do której artystka założyła wielkie, czerwone, anielskie skrzydła. Ostatnią piosenką tego wieczoru przed oficjalnym pożegnaniem była "Ziemia w ogniu". Po tym utworze publiczność tłumnie ruszyła do wyjścia, a na parkingu przed Filharmonią słychać było ludzi nucących melodię "Meluzyny".
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie wybrane
-
2021-12-01 08:11
Odnośnie frekwencji (1)
W poniedziałek na stronie do kupna biletu, gdy otwierał sie plan widowni było tylko kilka wolnych kropek (siedzeń). Czyli reszta wykupiona. Nie przyszli? Oddali bilety ze strachu przed "zarazą"? Błąd techniczny organizatora na stronie?
Ale ważne, że byli Ci co chcieli.
I dlatego było bardzo fajnie :)- 23 2
-
2021-12-01 10:57
bilety były dostępne w wielu bileteriach i każda z nich ma pewną pulę miejsc do sprzedania- więc to, że w jednej były widoczne jedynie pojedyncze miejsca, nie znaczy, że reszta była wyprzedana
- 0 0
-
2021-12-01 07:35
Ostrowska the jest jest:)
Falowałem na tym koncercie z wielką przyjemnością i wzruszeniem...w końcu za sterem była wielka artystka. Dawne utwory i nowe solowe zaśpiewane w genialny sposób. Dziękuję Pani Małgorzacie i zespołowi
- 26 3
-
2021-12-01 11:17
Bardzo fajny koncert.
Głos jak dzwon, świetny repertuar i... bardzo dobra publiczność! Frekwencja nie była niska. Biorąc pod uwagę fakt, że wielu ludzi zrezygnowało ostatnio z udziału we wszelkich imprezach plus to, że dziś chyba nie wyprzedaje się miejsc do ostatniego, bo obowiązują jakieś limity, to było naprawdę ok. Ludzie bawili się znakomicie.
- 23 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.