- 1 Koniec znanej stoczniowej imprezowni (79 opinii)
- 2 Tysiące dyń, pyszna kawa i moc atrakcji (75 opinii)
- 3 Joker 2: tym razem się nie udało (54 opinie)
- 4 Największy park iluminacji w Trójmieście (144 opinie)
- 5 Rockowy duch zagościł w filharmonii (12 opinii)
- 6 Ten serial ogląda ponad milion widzów (40 opinii)
Lubiany przez widzów spektakl żegna się z Muzycznym
"Hairspay", głośny i uwielbiany przez publiczność spektakl, grany w Teatrze Muzyczny w Gdyni, zmuszony jest zejść z afisza. Broadway'owski musical, który zdobył wiele prestiżowych nagród, przyciągał od 2019 r. tłumy, zachwycając publiczność energią i kolorami. Niestety już niedługo nie będziemy mogli usłyszeć tytułowego songu "Dzień dobry Baltimore". Co dokładnie się stało?
Najbliższe spektakle w Trójmieście
- Żegnamy kolorowe lata 60.
- Znika z afisza przez braki w obsadzie
- "Hairspray" pada ofiarą licencyjnych wymogów
Żegnamy kolorowe lata 60.
Musical porusza kwestie rasowe i walkę o integrację, co czyni logicznym, że w zespole powinny znajdować się osoby o różnorodnej karnacji. W ten sposób spektakl nie tylko opowiada historię, ale też promuje wartości, które przedstawia na scenie.
W musicalu "Hairspray" w główną rolę wcieliły się Amal Anani, Agata Walczak oraz Barbara Tarczewska, które jednak o sympatię musiały rywalizować z Marcinem Słabowskim i Rafałem Ostrowskim, którzy grając rolę Edny, matki Tracy, zgodnie z tradycją obsadzania tej postaci mężczyzną, zapoczątkowaną przez Johna Travoltę w filmowej wersji, genialnie rozgramiali humorem.
"Quo Vadis" w Teatrze Muzycznym. Ruszyła sprzedaż biletów
Szczególnie w głowie zapadnie romantyczny duet Edny i Wilbura Turnblada (granego przez Marka Sadowskiego i Mateusza Deskiewicza). Niezapomniany pozostanie również porywający numer Gaduły Maybelle (Karolina Trębacz i Marta Smuk) zagrzewający do walki o prawa mniejszości, a także rewelacyjnie ułożona rola antagonistki Amber von Tussle, którą odegrały Beata Kępa i Sylwia Wąsik-Szlempo.
Znika z afisza przez braki w obsadzie
Decyzja o zejściu musicalu spowodowana jest brakiem przedłużenia licencji, która jest niezbędna do dalszych występów. Spektakl w Gdyni został stworzony na licencji "non-replica", która dawała większą swobodę twórczą. Przez co reżyser, scenograf i zespół kreatywny mogli wprowadzać własne pomysły i rozwiązania, co pozwalało na dostosowanie inscenizacji do lokalnych realiów. Jednak są wytyczne, które właściciele praw do tytułu ze Stanów przestrzegają bardzo mocno.
Dobra rozrywka - po premierze "Hairspray" w Teatrze Muzycznym
Mianowicie bohaterowie o ciemniejszej karnacji mają być obsadzeni w spektaklu aktorami właśnie o ciemniejszej karnacji, by nie doszło do praktyki zwanej blackface, w której osoby niebędące czarnoskóre, najczęściej białe, malowałyby swoje twarze na czarno, aby odegrać rolę. Współcześnie blackface jest szeroko krytykowane i uznawane za rasistowskie i obraźliwe. Uznaje się, że praktyka ta jest formą zawłaszczenia kulturowego, która dehumanizuje Afroamerykanów. Stąd też pojawił się duży problem.
Jak się dowiedzieliśmy, to właśnie było przyczyną odmowy odnowienia licencji - brak osób czarnoskórych w obsadzie spektaklu, co jest jednym z kluczowych wymogów licencji zagranicznej.
Pierwotnie, gdy musical "Hairspray" debiutował na gdyńskiej scenie w 2019 r., wymogi licencyjne, w tym dotyczące obsady, zostały spełnione. Zespół teatru zadbał o to, aby role czarnoskórych bohaterów były obsadzone przez odpowiednich aktorów, zgodnie z wymogami licencji zagranicznej. Jednakże z biegiem lat skład zespołu ulegał zmianom, a niektórzy czarnoskórzy artyści opuścili produkcję z różnych powodów.
W rezultacie zastąpienie ich stało się wyzwaniem, zwłaszcza w kontekście polskiego rynku teatralnego, gdzie liczba dostępnych, wykwalifikowanych czarnoskórych aktorów jest ograniczona. W Polsce wciąż osoby o ciemniejszej karnacji występują w mniejszości i trudno o dostęp do ludzi, którzy oprócz ciemniejszego kolorytu skóry mają również umiejętności wokalne, taneczne i prezencję sceniczną, a także chęci grania w tym musicalu.
"Hairspray" pada ofiarą licencyjnych wymogów
Jednak idea, którą niesie spektakl, i wymogi nie powstały z byle powodu. Brak możliwości spełnienia wymogów licencyjnych stawia teatr w trudnej sytuacji, bowiem obsadzenie ról zgodnie z wytycznymi było trudne do zrealizowania.
- Z uwagi na zmianę wymogów licencyjnych dotyczących obsady musicalu "Hairspray" gdyński Muzyczny będzie musiał pożegnać się z tym tytułem. Zmiany dotyczą konieczności obsadzania ról czarnoskórych bohaterów tylko i wyłącznie czarnoskórymi aktorami. Amerykańscy licencjodawcy są bardzo restrykcyjni w tych kwestiach. Polska prapremiera odbyła się 7 września 2019 r., ale ten spektakl niestety nie miał szczęścia. Niedługo po premierze była pandemia i lockdown instytucji kultury, stąd tytuł nie mógł "nabrać rozpędu" i utrwalić się na dłużej w pamięci widzów - mówi Mateusz Gigiewicz, kierownik marketingu Teatru Muzycznego w Gdyni.
Decyzja o zakończeniu wystawiania "Hairspray" to nie tylko strata dla teatru, ale przede wszystkim dla widzów, którzy tłumnie zasiadali na widowni. Ostatnie przedstawienie na deskach Dużej Sceny odbędzie się 10 listopada 2024 r. Będzie to jednocześnie 75. spektakl tego tytułu, który przez 5 lat obejrzało łącznie ponad 70 tys. widzów.
Miejsca
Spektakle
Opinie wybrane
-
2024-08-09 17:41
Dlaczego teatr wybrał ten tytuł? (1)
Dla nikogo, kto zna choćby zarys historii musicalu nie jest tajemnicą, że i z jakiego powodu blackface jest zjawiskiem niedopuszczalnym. Co więcej, temat rasizmu w Stanach Zjednoczonych ma zupełnie inny wymiar i szerszy kontekst, niż u nas. Czy naprawdę znane piosenki powinny być jedynym kryterium wyboru spektaklu? Czy osoba odpowiedzialna za repertuar nie powinna mieć lepszych kompetencji, żeby być w stanie wyeliminować historie, których teatr nie jest w stanie opowiedzieć?
- 30 10
-
2024-08-09 18:36
Ale przecież to nie wina teatru, że część aktorów się wycofała - wyjechała, przestała grać w Gdyni, stwierdziła że woli robić co innego. O co ci chodzi?
- 5 3
-
2024-08-10 07:30
Czy dla tych ludzi nie ma pracy np przy budowie dróg? To są jedni z tych którzy nakręcają spiralę lewactwa w polsce
- 10 9
-
2024-08-09 18:07
Rasistowski spektakl. (1)
Jeżeli spektakl promuje czarnoskórych aktorów to jest rasistowski w stosunku do aktorów polskich. Z drugiej strony można było poszukać teatrów muzycznych w Afryce i tam zrobić casting na te rolę.
- 51 15
-
2024-08-09 19:19
Bardzo upraszczasz
- 8 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.