- 1 5 polskich filmów, które trzeba obejrzeć (23 opinie)
- 2 Jeden z najdłużej istniejących zespołów (13 opinii)
- 3 Przeboje Wodeckiego w Operze Leśnej (31 opinii)
- 4 Beetlejuice 2: nie tak to miało wyglądać (30 opinii)
- 5 Słodko-gorzkie pożegnanie z latem (59 opinii)
- 6 Co robić w Trójmieście, gdy pada? (21 opinii)
Krakauer otworzył festiwal Jazz Jantar
David Krakauer ze swoim Klezmer Madness wystąpił na inaugurację festiwalu Jazz Jantar w Klubie Żak. Klarnecista uraczył publiczność charakterystycznym dla siebie połączeniem klezmerskich melodii, amerykańskiej żywiołowości, klubowych beatów i wirtuozerii. Była to polska premiera projektu "Krakauer plays Zorn", którym nowojorczyk złożył hołd papieżowi żydowskiej awangardy, Johnowi Zornowi
.W zależności od kompozytora Klezmer Madness zmieniało dość znacząco swoje oblicze. W niespokojnych, porwanych utworach Zorna zespół brzmiał najbardziej tajemniczo. Grając te utwory, Krakauer i spółka zbliżali się do mistycznych korzeni tej muzyki, które od lat eksploruje sam Zorn. Niepokojącą atmosferę potęgował basista Jerome Harris, którego wokalizy przetwarzane przez efekty elektroniczne brzmiały raz delikatnie i anielsko, a innym razem jak piekielne nawoływania.
W kompozycjach lidera, Klezmer Madness pokazali się z bardziej lirycznej strony. Podobnie było, gdy zagrali kompozycję mołdawskiego klarnecisty Germana Goldensteina, który przywiózł do USA kilkaset tradycyjnych melodii żydowskich. Krakauer potrafi także porywać tłumy ludycznymi, niemal jarmarcznymi utworami. Tak było między innymi, gdy zaprezentował kompozycje z repertuaru swojego drugiego zespołu, Abraham Inc. Wypełniająca po brzegi widownię publiczność żywiołowo reagowała klaskając do rytmów podawanych przez obsługującego laptop Keepalive.
Krakauer jest mistrzem swego instrumentu i próżno mnożyć kolejne pochwały dla jego gry. Potrafi zabrzmieć ostro i złowieszczo, potrafi rzewnie i delikatnie. Nie bez przyczyny został zaproszony m.in. przez słynny Kronos Quartet na gościnne występy. Mocnym punktem zespołu był też Michael Sarin, perkusista, który świetnie odnajdywał się, oszczędnie uzupełniając laptopowe beaty, a gdy zrywał się do szaleńczych solówek, publiczność trwała oniemiała.
Pod koniec koncertu zawiódł laptop obsługiwany przez Keepalive, co było ciekawym punktem zwrotnym i postawiło artystów w dość trudnej sytuacji. Zmuszeni byli grać coś zupełnie innego, niż planowali. I tu mieliśmy do czynienia z tym, co najbardziej wartościowe w muzyce jazzowej - otwartość na nowe wyzwania i gotowość do improwizacji w każdym momencie. Najpierw sam Krakauer zaprezentował kilkuminutowe solo, do której później dołączył się cały zespół. Zmuszeni do kreatywnego myślenia artyści pokazali jeszcze inne oblicze: kolektywu, który świetnie współpracuje, rozwiązując ad hoc problemy. Szkoda, że wkrótce potem koncert się zakończył.
Tegoroczny festiwal Jazz Jantar rozpoczął się mocnym akcentem, na wysokości zadania stanęli zarówno muzycy, jak i publiczność. Pełniący rolę konferansjera Mikołaj Trzaska przywitał gości słowami: "Brawa dla państwa, żeście tu przybyli. Że chciało się państwu wyjść z domu. Mam taką prywatną definicję, że uczestniczenie w kulturze polega na odwadze, by wyjść z domu".
Kolejne okazje do zaprezentowania swojej odwagi w ramach Jazz Jantaru dopiero w listopadzie, ale jest na co czekać. Do Gdańska zawitają m.in. Ron Carter, Jimi Tenor, Tony Allen, Vijay Iyer, Rudresh Mahanthappa i wielu innych znakomitych muzyków. Szczegółowy program festiwalu tutaj.
Wydarzenia
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (3)
-
2011-10-22 22:23
po 5min mialem dosc
tych wysokich piskow i fatalnej maniery nieustajacych trylow. i do tego fatalne naglosnienie. pieniadze wyrzucone w bloto
- 0 2
-
2011-10-19 19:50
żydowskie pitolenie na fujarkach
czyli spoko muzyczka do zabawy. no i dali rade, jak prad wysiadl, czyli artysci pelna geba:)
- 2 4
-
2011-10-19 09:43
bdb koncert
warto było
- 5 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.