- 1 Przeboje Wodeckiego w Operze Leśnej (25 opinii)
- 2 Co robić w Trójmieście, gdy pada? (13 opinii)
- 3 Tatuaże jak wskaźnik bogactwa społeczeństwa (788 opinii)
- 4 Beetlejuice 2: nie tak to miało wyglądać (30 opinii)
- 5 Pokaż mi swoją tapetę w telefonie (62 opinie)
- 6 Kręcą głośny film na Hipodromie (12 opinii)
Kumulacja imprez w stoczni: hip-hop i didżeje na żurawiach
Ci, którzy w ostatni weekend wakacji postanowili wybrać się do stoczni, nie mogli żałować. Na Elektryków odbyła się kolejna edycja 3Era Festival, który prezentuje cały przekrój polskiego rapu, a w 100czni wybrzmiał Bit Miasta, podczas którego didżeje grali na stoczniowych żurawiach.
Od ziomali dla ziomali
Trzeba przyznać, że 3Era pięknie się rozwija. Na ten moment mamy cztery sceny - dwie w klubach B90 i Drizzly Grizzly oraz dwie plenerowe, na Elektryków i w przestrzeni Plener 33. Bardzo dobrze wykorzystano cały teren, tworząc świetny festiwalowy klimat. To impreza, która po prostu nie ma w dzisiejszych czasach prawa nie wypalić.
Rap stał się popem XXI wieku. Nie ma popularniejszego na świecie gatunku. Rap jest wszędzie, raperem może zostać każdy, a niektórzy nawet są naprawdę dobrzy. Oczywiście dzisiejszy pop-rap z hip-hopem wiele wspólnego nie ma, ale też nie musi. Bo po co? To muzyka do zabawy. Tyle.
Kiedyś raperzy głowili się nad tym, co zarapować, a teraz zastanawiają się jak, żeby to się sprzedało jako produkt. Zmieniły się czasy, zmieniło się postrzeganie tego wszystkiego, zmieniło się przede wszystkim pokolenie. Stara szkoła a nowa to dwa odmienne światy. Tyle że takie wydarzenia jak 3Era pokazują, że obok pionierów i autotune'owych koszmarków istnieje cały czas bardzo bogaty wybór świetnej jakości muzyki.
Rap dziś jest plastyczny jak nigdy wcześniej. Ewoluuje, ale też pozwala sobą manipulować. Stąd jego popularność. Bo jest miejsce i dla bezsensownych treści, i dla nawijania o hajsie, i ambitnych wykonawców, którzy tworzą świetne treści oraz muzykę. Nie może więc dziwić, że przez dwa dni przestrzeń wokół ulicy Elektryków była zalana fanami wszelkiej maści rapu.
Tańczący z żurawiami
Rap rapem, ale dosłownie kilka kroków dalej, w sobotę, odbyła się równie interesująca impreza. Na 100czni zagościła ostatnia odsłona cyklu Bit Miasta. Zamknięcie tego projektu postanowiono zrobić z pompą i pomysłem. Wykorzystano dwa stoczniowe żurawie, które górują nad tą przestrzenią, zmieniając je w sceny.
Dwa składy, dwadzieścia metrów nad ziemią, grały do tańca, a wszystko transmitowano na telebimie. Muzyka? Baile funk, amapiano, afro i dancehall - chyba nie dało się wymyślić bardziej wakacyjnych brzmień.
Składy również zacne. Lua Preta, czyli jeden z najlepszych didżejów w kraju, Mentalcut, i pochodząca z Angoli wokalistka Ms. Gia. Ich twórczość rozpoznawana jest na całym świecie nie bez przyczyny. Jakość mówi sama za siebie, a jeśli do tego Diplo gra ich w swoich setach, no to chyba więcej mówić nie trzeba. Drugi skład stworzyli producent Swada i wokalistka Niczos. To wyjątkowe połączenie podlaskiego folku z rapem, afrobeatem czy phonkiem.
Niesamowite jest to, jak postoczniowe tereny w ciągu kilku lat stały się imprezowo-kulturalnym centrum nie tylko Gdańska, ale i całego Trójmiasta. To miejsce wyjątkowe pod wieloma względami. To także świetny przykład na to, że historia może iść w parze z nowoczesnością, a pomniki nie są martwe - można je na nowo definiować.
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie wybrane
-
2024-09-01 17:04
(2)
Hip-hop i rap był głosem ulicy, był buntem młodych przeciw komercjalizacji muzyki i stylów z nim związanych. Sprzedaż siebie nie była uznawana w pierwszych latach hip hopu. Zarówno w stanach jak i w Polsce zadziałało to podobnie. Sprzedajni raperzy byli wykluczani ze środowiska hip hopowego jak np Liroy czy o wiele później mrozu itp.
- 16 1
-
2024-09-01 21:02
Był dla każdego tym, czym był. Nie dodawaj ideolo.
- 1 3
-
2024-09-01 20:29
Na szczęście hip hop to nie tylko rap i np. w graffiti(jeden z elementów h-h) komercjalizacja jest uważana za hańbę i są tykko pojedyńcze przypadki
- 1 0
-
2024-09-01 15:25
mega drogo w tej stoczni (4)
za rum z cola 40 z zetonem przesada
- 27 3
-
2024-09-02 08:02
ceny jak w Warszawie
- 0 0
-
2024-09-01 21:22
Czego oczekujesz...skoto
Tam tylko naiwniacy przychodzą
- 1 0
-
2024-09-01 21:21
Przecież w tej cenie masz już zawarty lans.
Wystarczy zrobic pare fot i wrzucić na fb czy innego insta. W zwyklym pubie masz taniej ale nie ma prestiżu i lansu.
- 3 0
-
2024-09-01 16:21
Dokładnie, ceny z kosmosu za byle co
- 7 0
-
2024-09-01 10:47
Od ziomali dla ziomali? Gdzie się podziały zespoły, na które chciałem iść? Odwołali Klawo i Waluś Kraksa Kryzys nie dając żadnego info, na zwrot pieniędzy za bilet też nie mogę liczyć. Sama impreza mocno średnia - mam nadzieję, że to ostatnia edycja.
- 15 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.