- 1 Przeboje Wodeckiego w Operze Leśnej (25 opinii)
- 2 Co robić w Trójmieście, gdy pada? (13 opinii)
- 3 Tatuaże jak wskaźnik bogactwa społeczeństwa (788 opinii)
- 4 Pokaż mi swoją tapetę w telefonie (62 opinie)
- 5 Beetlejuice 2: nie tak to miało wyglądać (30 opinii)
- 6 Kręcą głośny film na Hipodromie (12 opinii)
Restauracja Basi Ritz świętowała 10. urodziny
Dokładnie 10 lat temu Basia Ritz, pierwsza zwyciężczyni polskiej edycji programu "MasterChef", otworzyła restaurację w Gdańsku. W czwartek zaproszeni przez nią goście świętowali urodziny lokalu na Szafarni - były wzruszające przemowy, toasty wznoszone z przyjaciółmi lokalu, smaczny poczęstunek, muzyka i wspólne zdjęcia. My zaś skorzystaliśmy z okazji i porozmawialiśmy z restauratorką. Jak wspomina ostatnią dekadę i jak zareagowała na niedawną rekomendację czerwonego Przewodnika Michelin Polska?
Basia Ritz: Oczywiście, że pamiętam! Chociaż szczerze mówiąc, emocji było tyle, że pamiętam go trochę jak przez mgłę. Ponieważ otwarcie planowane było właściwie na początek maja, a przesunęło się w czasie ze względów urzędowych, więc mieliśmy już rezerwację na 4 lipca. W Gdańsku odbywał się w tym czasie Baltic Sail i zarezerwowano u nas wcześniej miejsce na 50-osobowy bankiet. Ponieważ nie chciałam odmawiać rezerwacji, zrobiliśmy wszystko, żeby udało się nam otworzyć restaurację w tym właśnie dniu. I tak oto dzień otwarcia uświetniło nam dodatkowo 50 żeglarzy kapitanów!
Dekada działalności w tej branży to duży, godny uwagi sukces - wiele lokali się otwiera, ale też sporo zamyka, nawet po jednym sezonie. Czy otwierając restaurację 10 lat temu, spodziewała się pani, że w tej przecież pełnej wyzwań i zmian branży poprowadzi pani lokal przez tyle lat? Coś panią szczególnie zaskoczyło?
Moim celem było prowadzenie restauracji przez 10 lat. Z perspektywy czasu, który minął w szaleńczym tempie, to jednak tak niewiele... Mój apetyt na więcej jeszcze nie został zaspokojony, tak więc myślę, że przez parę następnych lat będziemy przyjmować gości w naszych progach.
10 lat temu dużo mnie zaskoczyło. M.in. to, że prawdopodobnie nikt nie używał w kuchniach gastronomicznych wyłącznie świeżych produktów (niemrożonych), że praktycznie nie znano menu degustacyjnego. Moje działania wtedy spotykały się z ironicznym uśmiechem wielu kolegów, jednak moja determinacja zaowocowała i powoli zaczął się zmieniać rynek gastronomiczny.
Dzisiaj świadomość - zarówno kucharzy, jak i gości - zupełnie się zmieniła. Wyjście do restauracji ma na celu już nie tylko zaspokojenie głodu, ale również miłe spotkanie towarzyskie przy akompaniamencie niezwykłych doznań kulinarnych.
Ostatnie lata to był niełatwy czas dla wielu gastronomów - pandemia, inflacja... Czy były jakieś szczególnie krytyczne/trudne momenty w działalności restauracji i jak je pani wraz z ekipą pokonała?
Nie zawsze było łatwo - w czasie pandemii lokal był przez cały okres zamknięty. Nie zwolniłam nikogo z mojej załogi, czekaliśmy w gotowości bojowej na ponowne otwarcie. Nasza determinacja, pasja i szczery entuzjazm zaowocowały powrotem nie tylko naszych stałych gości, ale też udało nam się zdobyć nowych po ponownym otwarciu.
Niedawno pani restauracja otrzymała cenne wyróżnienie: rekomendację Przewodnika Michelin Polska. To wspaniałe połączenie, niemal jak prezent z okazji urodzin. Spodziewała się pani, że restauracja Ritz znajdzie się na liście najlepszych trójmiejskich lokali?
Ciężko pracowaliśmy na ten sukces od 10 lat. Przez cały ten okres jestem praktycznie codziennie w mojej kuchni. Oczywiście nie byłam pewna, czy takie wyróżnienie zostanie nam przyznane, więc cieszymy się wszyscy ogromnie, że nas zauważono i doceniono trud, pasję, miłość do gotowania i przyjmowania gości.
Jak pani ocenia obecność Przewodnika Michelin w Trójmieście? Czy może mieć to realny wpływ na branżę i turystykę?
Szczerze mam wielką nadzieję, że będzie miało to wpływ na branżę gastronomiczną (a co się z tym wiąże i turystyczną) i więcej świadomych kulinarnie gości zacznie odwiedzać nasz przepiękny Gdańsk.
Mamy to! Trójmiasto z pierwszą gwiazdką Przewodnika Michelin
Co dziś, z perspektywy dekady, powiedziałaby pani do Basi Ritz, która 10 lat temu otwierała swoją restaurację? Co by jej pani doradziła?
Właściwie nie zmieniłabym nic w swoich działaniach. Moja praca jest moją pasją, więc wykonuję ją z radością. Jest mi naprawdę trudno powiedzieć, co doradziłabym tamtej Basi.
10 lat temu udzieliła nam pani wywiadu, a ostatnie pytanie dotyczyło marzeń. Wtedy powiedziała pani, że marzy o podróży statkiem dookoła świata - czy się spełniło?
Podróż dookoła świata nastąpi po tym, jak zamknę wrota Restauracji Ritz. Taki był plan już 10 lat temu. Teraz jeszcze nie mogę sobie pozwolić na spełnienie tego marzenia.
Miejsca
-
Restauracja Ritz Gdańsk, Szafarnia 6
Wywiady
Wydarzenia
Opinie wybrane
-
2024-07-05 11:36
Lubię to miejsce (1)
U Basi byłam dwa razy, raz z okazji rocznicy ślubu, a drugi z dziadkami na niedzielnym obiedzie z okazji ich święta - za każdym razem byłam zadowolona: jedzenie było smaczne, pięknie podane, kelnerzy dobrze zorientowani w menu. Ceny wysokie, ale to też nie były "zwykłe" okazje, więc zależało mi na czymś ekstra i to dostałam.
- 43 33
-
2024-07-05 17:02
Ochy i achy! Trochę kobieto przesadzasz z tym jedzeniem! Restauracja to przerost formy!
- 15 4
-
2024-07-05 10:30
(6)
Po pierwsze gratulacje bo to faktycznie rzadkość w obrębie gdańskiej "starówki" tyle lat prowadzić restaurację/knajpę choć kilka takich oczywiście jest. Ja mam jednak pytanie zasadnicze. Lokal jest tej Pani czy wynajmuje domniemam za circa 20? tysięcy zł?!
- 32 9
-
2024-07-07 22:00
tylko 20 tyś? jeśli to prawda to bardzo mała kwota jak za takie miejsce
- 0 0
-
2024-07-05 17:01
raczej jej bo inaczej nie zarobiłaby na życie, tam zazwyczaj nikogo nie ma
- 14 4
-
2024-07-05 11:48
(2)
Gdzie jest w Gdańsku "starówka"? Jest jedynie Głowne i Dolne Miasto. Brak znajomości historii się tutaj niestety kłania ...
- 7 27
-
2024-07-05 12:00
Może jednak jest
starówka jako historyczna część miasta istnieje i składa się ze Starego Miasta oraz Głównego Miasta - zobacz dwa ratusze.
Dolne Miasto jest raczej dawnym przedmieściem i obszarem przemysłowym istniejącym poza murami miasta ale jednak wewnątrz fortyfikacji ziemnych i fosy (Opływu Motławy).
Istnieje jeszcze obszar Młodego Miasta które dostarówka jako historyczna część miasta istnieje i składa się ze Starego Miasta oraz Głównego Miasta - zobacz dwa ratusze.
Dolne Miasto jest raczej dawnym przedmieściem i obszarem przemysłowym istniejącym poza murami miasta ale jednak wewnątrz fortyfikacji ziemnych i fosy (Opływu Motławy).
Istnieje jeszcze obszar Młodego Miasta które do tej pory słabo się utrzymywało jako miasto - zaczynali już Krzyżacy aby zrobić konkurencje Gdańskowi ale przy każdej kolejnej wojnie mało zostawało z tego. Ostatnio była tam stocznia.
W zasadzie podziwiam odwagę obecnych inwestorów Młodego Miasta bo historia nie daje wielkich nadziei na przetrwania :-)
Taka mała korekta- 11 12
-
2024-07-05 11:52
Dlatego taki z ciebie właśnie mądrala a w zasadzie mondrala. Ten wyraz jest zawarty w cudzysłowie i z małej litery.
- 10 2
-
2024-07-05 11:44
Mysle
ze duzo wiecej
- 3 1
-
2024-07-05 17:03
W tej restauracji na ul Szafarnia zawsze (!) są pustki nie kilka wolnych stolikow ale jeden-dwa zajętei (4)
Przy takiej frekwencji bardziej przypomina pralnię ( pieniędzy) niż wziętą restaurację
- 73 10
-
2024-07-05 20:50
Albo w ogóle zamknięte (3)
- 18 0
-
2024-07-06 06:31
Przyjdą 4 osoby, każdy zostawi po 1200 PLN i można zamykać ... (2)
- 5 1
-
2024-07-07 21:59
a czy za te 1200zł da się najeść, czy trzeba dobić się kebsem ? xD
- 5 0
-
2024-07-06 14:17
No troche mijasz sie z prawda. Podstawowy rachunek, a wiec ta degustacja + picia to 723 pln. Za sam fakt, ze ktos do nas podejdzie to juz mamy 10%, a wiec 65zl. Tam kelnerowi to nawet gornik zazdrosci. Ale ile trafi do kelnera ktoz to wie.
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.