- 1 5 polskich filmów, które trzeba obejrzeć (23 opinie)
- 2 Jeden z najdłużej istniejących zespołów (13 opinii)
- 3 Przeboje Wodeckiego w Operze Leśnej (31 opinii)
- 4 Beetlejuice 2: nie tak to miało wyglądać (30 opinii)
- 5 Słodko-gorzkie pożegnanie z latem (59 opinii)
- 6 Co robić w Trójmieście, gdy pada? (21 opinii)
Udany koncert Rojka na Open'er Park
Artur Rojek na swoje koncerty przyciąga oddane grono fanów, które jest w stanie zanucić każdy jego utwór. Choć występy tego artysty nie są gawędziarskimi popisami, publiczność wychodzi z nich rozczulona sposobem bycia artysty. Nie inaczej było w piątkowy wieczór, kiedy nawet problemy techniczne nie przeszkodziły w zagraniu udanego, bardzo energetycznego, a momentami wzruszającego koncertu na Open'er Park w Gdyni. Wcześniej publikę rozgrzewała Kasia Lins.
Nadchodzące koncerty w Trójmieście
Trwa kolejny, trzeci już tydzień koncertów w ramach Open'er Park w Parku Kolibki w Gdyni. Ten weekend należy przede wszystkim do fanów hip-hopu - tych młodego pokolenia, którzy tłumnie przybyli na czwartkowy koncert OiO/Schafter, jak i tych, którzy pamiętają prekursorów polskiego rapu ulicznego - Molestę Ewenement. Reaktywowany zespół zagra w niedzielę. Pomiędzy hip-hopowymi bitami jest miejsce na alternatywne i rockowe brzmienia, podszyte dużą dawką wrażliwości i z niegłupimi tekstami. Mowa o zaplanowanym na sobotę koncercie Organka i wczorajszym występie Artura Rojka.
Tego ostatniego śmiało można określić jako jednego z najważniejszych artystów polskiej sceny muzycznej ostatnich dwóch-trzech dekad. Zarówno jego działalność zespołowa (Myslovitz, Lenny Valentino), jak i wydawane solowo płyty pokazują, że to artysta ciągle eksplorujący nowe artystyczne rejony. Chociaż na owoce swoich muzycznych poszukiwań każe długo czekać - po wydanej w 2014 roku płycie "Składam się z ciągłych powtórzeń", kolejny album "Kundel" pojawił się na horyzoncie dopiero po sześciu latach, fani jednak są cierpliwi i pozostają wierni artyście. Chętnie przychodzą na koncerty, nawet jeśli mogą spodziewać się jedynie tzw. powtórki z rozrywki.
W piątkowy wieczór w Parku Kolibki zebrali się przedstawiciele różnych pokoleń. Zanim jednak na scenie pojawiła się gwiazda wieczoru, zgromadzeni usłyszeli dwukrotnie nominowaną do Fryderyków Kasię Lins. Piosenkarka w wysmakowanych popowych utworach, niepozbawionych teatralnego sznytu namalowała głosem piękne obrazy, inspirowane zarówno poezją, jak i życiowymi opowieściami o słabościach i sile.
Chwilę po 21:30 na scenie pojawił się Artur Rojek i bez zbędnych wstępów rozpoczął koncert utworem "Lato 76". To niejedyny utwór z pierwszej solowej płyty, który wybrzmiał tego wieczoru w Kolibkach. Artysta zaśpiewał także m.in. "To co będzie", "Krótkie momenty skupienia", "Syreny" i "Beksę". Nie zabrakło oczywiście piosenek z ostatniej płyty, z tytułowym "Kundlem" na czele, a także jednych z największych przebojów Myslovitz - "Długości dźwięku samotności" oraz wykonanych na bis "Sprzedawcy marzeń" i "Peggy Brown".
W tych poruszających kwestie samotności, słabości, traum i lęków utworach Rojek dostarcza tych samych emocji, za które pokochaliśmy go, gdy występował z grupą Myslovitz. To opowieści o tęsknocie za prostym życiem, docenianiu małych rzeczy i akceptowaniu siebie takim, jakim się jest. Rojkowi, gdy śpiewa "Ciągle widzę w sobie jakiś błąd" czy "Czasami czuję się jak tchórz" nie można zarzucić kokieterii - wręcz przeciwnie, wszystkie słowa brzmią tu szczerze, osobiście i odważnie.
To co będzie - Rojek:
I tym razem publiczność bawiła się doskonale. Chyba niewiele osób pojawiło się tu przypadkowo, bo śpiewać z artystą każdy numer chcieli niemal wszyscy. Były krzyki i zawodzenia, a nawet słowa wsparcia w postaci stadionowych przyśpiewek, gdy dwukrotnie pojawiające się problemy techniczne, spowodowały, że trzeba było na chwilę przerwać koncert.
Reakcja publiczności na problemy techniczne na scenie podczas koncertu:
Czytaj także: Owacje na stojąco po jubileuszowym koncercie Voo Voo w Operze Leśnej
Od czasu mojego ostatniego koncertowego spotkania z Rojkiem - we wrześniu ubiegłego roku, gdy występował w Starym Maneżu - repertuar nie poszerzył się o żaden nowy utwór. Dobór i kolejność utworów, energia na scenie, a nawet koszulka polo, w której wystąpił artysta były takie same. Mimo to, spotkanie z takim artystą jak Rojek za każdym razem obfituje w nowe wzruszenia i przypływy dobrej energii. Zarówno oddani fani, regularnie bywający na jego występach, jak i ci, dla których było to pierwsze zetknięcie na żywo z artystą, bawili się w Open'er Parku doskonale.
Wydarzenia
Miejsca
Wydarzenia
Opinie wybrane
-
2021-07-31 10:09
Szkoda że nie mogłem być (3)
Ale wybrałem odbywający sie kilka km dalej koncert Kombii.
- 6 20
-
2021-08-03 02:26
a losowski kreci smiglem
- 0 0
-
2021-07-31 23:41
Szkoda, że nie wybierasz prawdziego KOMBI, tylko tych podrobionych pajaców...no, ale cóż... (1)
- 3 2
-
2021-08-03 02:26
prawdziwe jest kombiiiiiii
- 0 0
-
2021-08-01 13:51
Za to nie udany będzie koncert Marii Peszek która zrezygnowała
Natomiast ja nie mogę ubiegać się o zwrot kasy za 2 bilety. Gdzieś mam innych artystów z tego dnia, zależało mi tylko i wyłącznie na Peszek. Co za Peszek.
- 5 1
-
2021-08-01 09:52
Opener (2)
Horror dla mieszkańców Orłowa. Czy władze miasta nie pomyślały, że to my jesteśmy podatnikami i rano idziemy do pracy ?
- 13 10
-
2021-08-01 22:39
Mieszkam w Orłowie i nie widzę problemu?
O 23.00 koniec imprezy, poza tym scena jest w głębi parku.
- 2 3
-
2021-08-01 15:53
Popieram. Festiwal w tak rozwleczonej formule w cichej i spokojnej dzielnicy to kpina z mieszkancow.
- 4 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.