- 1 Tego tematu Arka nie będzie unikać (24 opinie)
- 2 Lechia wreszcie to zrobiła i ma... paliwo (36 opinii)
- 3 KSW 100. Chalidow, Pudzianowski i... Leśko? (8 opinii)
- 4 Co zrobi Arka z trenerem? (38 opinii)
- 5 Piotr Żyto czeka na ofertę z Wybrzeża (46 opinii)
- 6 Na co czeka Maksym Chłań w Lechii? (45 opinii)
30. Bieg św. Dominika dla ponad tysiąca startujących od kilku miesięcy do 90 lat
Ponad 1100 osób wystartowało w otwartych konkurencjach 30. Biegu św. Dominika. Najstarszym uczestnikiem był 90-letni Stanisław Niwiński z Gdańska. Prolog na dystansie 1412 metrów wygrał Franciszek Caspari, który na co dzień trenuje piłkę nożna w Czarnych Pruszcz Gdański. Natomiast na 5 kilometrów triumfowali: mierząca w start w przełajowych mistrzostwach Europy - Beata Niemyjska (Zantyr Sztum) oraz przygotowujący się do biegów na 100 kilometrów - Filip Jańczak.
Stanisław Niwiński był najstarszym uczestnikiem 30. Biegu św. Dominika. Mieszkaniec Gdańska wystartował w prologu "Goń św. Dominika" na dystansie 1412 metrów.
Natomiast najmłodsi uczestnicy tej rywalizacji chyba nie do końca byli świadomi, że uczestniczą w... zawodach sportowych. Trasę pokonywali bowiem w wózkach pchanych przez rodziców. Wszyscy otrzymali pamiątkowe koszulki, pakieciki regeneracyjne oraz mogli wylosować nagrody.
Ogłoszenia.trojmiasto.pl – Mieszkania z widokiem na morze
- W prologu nie ma żadnych limitów ani wiekowych, ani czasowych, nie jest prowadzona klasyfikacja oraz mierzony czas. Liczy się udział, aktywne spędzenie czasu, często całymi rodzinami. Wystartowało ponad 700 osób. Wszyscy zadowoleni. W przyszłym roku wspólnie z Amber Expo myślimy, aby ten projekt jeszcze rozszerzyć z okazji polskiej prezydencji w Unii Europejskiej - podkreśla Stanisław Lange, dyrektor Klubu Lekkoatletycznego Lechia Gdańsk, który od 1994 r. organizuje Bieg św. Dominika, zawsze w pierwszą sobotę sierpnia.
Amatorzy mieli możliwość wystartowania z aktualnymi i byłymi zawodnikami, a nawet mistrzami kraju. Biegi na 5 km ukończyło 119 kobiet i 275 mężczyzn. Tutaj były nagrody finansowe dla najlepszej trójki oraz w 12 dla pań oraz 14 dla panów kategoriach wiekowych. Natomiast wszyscy, którzy ukończyli rywalizację, otrzymali pamiątkowe medale.
- Jak zwykle wspaniała impreza. Co roku jest tak samo dobrze, albo nawet i coraz lepiej. Cieszę się, że mogę w tym święcie biegaczy uczestniczyć. Wszyscy zasługują na pochwałę. Szczególnie zwróciłem uwagę na kilku młodych adeptów biegania, którzy bardzo ambitnie poszli do przodu, wytrzymali tempo i byli przede mną na mecie - ocenia Wojciech Ratkowski, były mistrz Polski w maratonie oraz wieloletni ambasador Biegu św. Dominika, startujący tradycyjnie w prologu.
Mówią zwycięzcy otwartych konkurencji 30. Biegu św. Dominika
Franciszek Caspari, prolog Goń św. Dominika, 1412 m - 5:00
Jestem tutaj pierwszy raz. Wcześniej biegała moja ciocia ze swoimi synami. Gdy zwolniło się jedno miejsce, to mnie zaprosili. Trenuję piłkę nożną w Czarnych Pruszcz Gdański, ale też lubię biegać. Do tego biegu przygotowywałem się specjalnie do tego biegu. Robiłem treningi przynajmniej raz w tygodniu.
Bardzo mi się tutaj podobało. Kontrolowałem czas. Pokonanie dystansu zajęło mi równe 5 minut. Jednak nie było to moje maksimum. Trochę sił zostawiłem, jakby trzeba było jeszcze przyspieszyć.
Beata Niemyjska, 5 km kobiet - 17:16
Na Biegu św. Dominika jestem bodajże piąty raz. Lubię tutaj wracać ze względu na atmosferę, na kibiców, którzy są na każdym kroku i dopingują, krzyczą. Przyjechałam tutaj z jednym celem, żeby wygrać. Udało się, a że jestem po okresie roztrenowania, to tym bardziej mnie to cieszy. Gdy tylko rozpoczęło się ostatnie "kółko", przyspieszyłam, aby budować tę przewagę, żeby wszystkiego nie zostawiać na finisz.
Obecnie przygotowuję się do mistrzostw Polski w biegach przełajowych. Chciałabym zakwalifikować się na mistrzostwa Europy. Będzie to ciężkie zadanie, bo jest 9-kilometrowa trasa, ale zrobię co w mojej mocy, aby i to zamierzenie udało się zrealizować.
Filip Jańczak, 5 km mężczyzn - 15:48
Atmosfera jest mega. Ludzie tak "napędzają", żeby iść do przodu, że nie ma opcji, aby gdzieś stanąć na chwilę. Dlatego każdemu polecam ten bieg z całego serca, mimo że trasa nie należy do łatwych, ale ta atmosfera rekompensuje to, że jest ciężko. Byłem tutaj po raz pierwszy, ale na pewno wrócę. Bardzo mi się podobało.
Nastawiłem swój tempomat na 3:10 na kilometr i starałem się trzymać założonego tempa, nie patrząc na to, że jeden z rywali uciekał. Wiadomo to jest taka presja, że nie każdy wytrzymuje, aby utrzymać swoje tempo. Niektórzy wyrywają i później ciężko za to płacą. Ja wyszedłem na prowadzenie na ostatnim okrążeniu, gdy było 1400 metrów do mety. Wtedy uwierzyłem, że mogę to wygrać.
Mam taką życiową formę, że staram się ją jak najlepiej wykorzystać. Tydzień temu pobiłem rekord życiowy w maratonie w Szczecinie (2:35:05), w Gdańsku "życiówa" na 5 km. Teraz lecę z moją narzeczoną na taki miniobóz na Sardynię. Chcemy zrobić dobrą bazę pod jesienne starty. Celem jest bieganie 100 kilometrów. Dlatego ten bieg był dla mnie jak... sprint. Pokazałem, że bezpośrednio po maratonie można też być szybkim na 5 km.
Nasze poprzednie relacje z 30. Biegu św. Dominika
- Jubileuszowy Bieg św. Dominika w cieniu tragedii. Ponad tysiąc uczestników
- Mistrzyni świata i rekordzista Europy wśród triumfatorów 30. Biegu św. Dominika
Kluby sportowe
Wydarzenia
Opinie (4) 5 zablokowanych
-
2024-08-08 05:44
Opinia wyróżniona
Fajna impreza jak zawsze
- 0 0
Wszystkie opinie
-
2024-08-07 06:57
Destrukcyjne dla stawów bieganie po asfalcie (1)
Ortopeda będzie miał co robić.
- 5 8
-
2024-08-07 15:57
Wyjaśnij
- 1 0
-
2024-08-08 05:44
Opinia wyróżniona
Fajna impreza jak zawsze
- 0 0
-
2024-08-08 11:00
Bieganie po bruku. Ortopeda już się cieszy.
Dramat. Do tego upał, startujący bez badań i pozwoleń lekarskich. Z tego co wiem to jeden z uczestników nie przeżył biegu.
Maciek- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.