Tak siatkarze Lotosu Trefla zakończyli sezon 2014/2015.
Świętowanie wicemistrzostwa Polski w Lotosie Treflu trwało ponad tydzień. Na zakończenie siatkarze spotkali się z kibicami na plaży w Brzeźnie. - Pamiętamy, że gramy i trenujemy dla was, dlatego wam dedykujemy ten sukces - mówił ze sceny Bartosz Gawryszewski, kapitan Lotosu Trefla, którego powinniśmy oglądać w żółto-czarnych barwach także w kolejnym sezonie. Środkowy bloku powinien podpisać nowy kontrakt w Gdańsku jak już to uczynili: Mateusz Mika, Murphy Troy oraz trener Andrea Anastasi.
poczekamy 5 lat albo dłużej, ale wierzę, że to się wreszcie uda8%
nigdy12%
Uroczysty przemarsz plażą na specjalną scenę ustawioną tuż nad morzem. Prezentacja trofeów wywalczonych w Pucharze Polski i za wicemistrzostwo kraju oraz srebrnych medali. Do tego przemówienia, upominki od władz miasta, brawa od kibiców. Tak wyglądała oficjalna część fety, jaką Lotos Trefl zorganizował na plaży w Brzeźnie, aby uczcić swoje sukces razem z kibicami.
- Gdańsk jest najlepszym miejscem do życia i grania w siatkówkę w Polsce. Mam nadzieję, że to, co osiągnęliśmy w tym sezonie, będzie dopiero początkiem serii sukcesów - powiedział ze sceny Andrea Anastasi.
- Nie oczekiwaliśmy, że wygramy Puchar Polski i dotrzemy do finału PlusLigi. Po zakończeniu zmagań poleciałem do Włoch i przez cały weekend z mojej twarzy nie znikał głupkowaty uśmiech. Moja żona zapytała: co się stało? Odpowiedziałem, ze jestem bardzo szczęśliwy. To jeden z moich najlepszych sezonów w karierze - dodał w rozmowie z naszym portalem.
Jego zespół zakończył sezon 28 kwietnia, po porażce w trzecim meczu finału z Asseco Resovią 1:3. Mecz odbył się jednak na boisku rywala, a po nim siatkarze nie mieli okazji spotkać się z fanami. Świętowali głównie we własnym gronie. A później tak Anastasi, jak i Marco Falaschi, Murphy Troy i Sebastian Schwarz wrócili do swoich krajów. Obaj Włosi pojawili się jednak w sobotę, w Gdańsku. Amerykanin i Niemiec nie mieli takiej możliwości. Tego ostatniego prawdopodobnie nie zobaczymy już w żółto-czarnych barwach. Z polskich siatkarzy nie brakowało nikogo.
- Fajnie świętowało się w ostatnim tygodniu. Cieszyliśmy się we własnym gronie, jak i gronie przyjaciół. Podczas fety przyszedł czas na radość z kibicami i na tym kończymy - mówi Bartosz Gawryszewski, środkowy Lotosu Trefla.
- Niewątpliwie był to najwspanialszy sezon w karierze. To, co wydarzyło się w Gdańsku, w Lotosie Treflu, jest czymś niesamowitym. Dlatego warto trenować i zostawić hektolitry potu w hali, na treningu i na meczach. Ale pamiętamy też, że gramy dla kibiców i to właśnie im dedykujemy ten sukces. Mam nadzieję, że jest to coś na stałe, a nie jednorazowy wybryk - dodaje.
Niemal dla wszystkich zawodników Lotosu Trefla był to praktycznie pierwsze, tak duże sukcesy w klubowej siatkówce.
- Jest wiele momentów z minionego sezonu, które były dla mnie ważne. Kluczowymi były dwa mecze, z drużynami z Kielc i Będzina, czyli z zespołami, które nie są najsilniejsze. Graliśmy jednak je jeden po drugim, daleko od Gdańska i wygraliśmy po 3:0. Te starcia zapoczątkowały dobre zmiany w całym sezonie - uważa Anastasi.
- Ale całe rozgrywki były oczywiście dobre. Bardzo ważny był finał Pucharu Polski, który zagraliśmy przed własną publicznością. Jestem szczęśliwy, tak z postawy klubu, drużyny, jak i kibiców. Dzisiaj, za moimi plecami jest ich bardzo wielu. To sprawia, że wciąż jestem szczęśliwy - dodaje.
Po oficjalnej części fety siatkarze wyszli do kibiców. Ci mogli zrobić sobie z nimi zdjęcia i zebrać autografy. Poza tym, odbył się turniej siatkówki, w którym drużyny walczyły m.in. o karnety na mecze gdańskich siatkarzy w sezonie 2015/2016, kurs pływania na desce z latawcem i klubowe pamiątki. MVP zawodów otrzymał dodatkowo jedną ze statuetek, które w minionym sezonie trafiły w ręce Troya. A na koniec siatkarze Lotosu Trefla rozegrali pokazowy mecz z klubem kibica.
Do tego chętni mogli pojeździć quadem lub popływać łodzią motorową, a ponadto sprawdzić się w rozgrywkach ultimate frisbee z drużyną Ultimatum Gdańsk. Z kolei Grupa Lotos przygotowała atrakcje dla dzieci, m.in. dmuchane boisko do siatkówki.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
