Gdańscy żużlowcy zakończyli rundę zasadniczą rozgrywek I ligi na pierwszym miejscu. Rozmawiamy z trenerem gdańszczan,
Romualdem Łosiem.
- Zespół jest na czele tabeli, bliski postawionego przed nim celu - awansu do ekstraligi. Jak ocenia pan rundę zasadniczą?- Pierwsza część sezonu to było poznawanie toru, zawodników. Przez kilka tygodni musiałem uczyć się gdańskiego żużla, zobaczyć, na co stać zawodników. Mieliśmy wpadkę z Rzeszowem, która w pewien sposób dodatkowo zmobilizowała cały zespół. Drużyna skonsolidowała się, to całkiem inna ekipa od tej z marca.
- Jakie są pana prognozy przed rundą play off?- W lidze nie ma przyjaciół. O wszystko musimy walczyć sami, nikt nam niczego nie podaruje. Jeśli podejdziemy do tych spotkań zmobilizowani i skoncentrowani to awansujemy.
- Walka o awans rozegra się między Wybrzeżem a RKM Rybnik. Jednak języczkiem uwagi mogą być mecze z Rzeszowem i Gnieznem.- Przy całym szacunku dla gnieźnieńskiej drużyny, nie stanowi ona dla nas żadnego zagrożenia. Jedyne punkty może nam odebrać Rzeszów, chociaż jestem optymistą i uważam, że wygramy na torze Stali. W pierwszym meczu w Rzeszowie, gdy mieliśmy pewne zwycięstwo po dwunastym biegu, w wyścigach nominowanych zawodnicy jechali na luzie i nie szarżowali. Ważne było dla nas zwycięstwo, a nie jego rozmiary. W przypadku awansu o wiele większe szanse na utrzymanie ma Wybrzeże niż Rybnik, który u siebie wygrywa wysoko, ale męczy się na wyjazdach, np. w Rawiczu.
- Atutem gdańskiej drużyny jest wyrównany skład.- W Gdańsku jest drużyna, a nie zlepek indywidualności. Mamy o tyle dobrą sytuację, że gdy słabiej pojedzie jeden zawodnik to inni nadrabiają. W naszym zespole jest zawsze trzech żużlowców, którzy punktują wysoko, a pozostali dokładają swoje punkty. Najsłabszy jeździec w naszej ekipie robi około czterech "oczek", a to w lidze nie jest takie proste. W Gdańsku zespół został mądrze zbudowany. Mamy grupę zawodników, którzy może nie zdobywają kompletów, ale każdego z nich stać na wywalczenie około 9 punktów.
- W ostatnich kilku spotkaniach na lidera i gwiazdę zespołu wyrasta Krzysztof Cegielski.- Krzysiek od kilku meczów nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Jest to bardzo dobrze ukształtowany zawodnik, który wie, czego chce i jest konsekwentny w tym co robi.
- Drugim zawodnikiem, który ciągnie wynik w rundzie rewanżowej jest Tomek Cieślewicz.- Tomek jest bardzo ambitny i stara się równać do najlepszych, w tym przypadku do Cegielskiego. Wychodzi to na dobre zespołowi.
- Coraz lepiej radzą sobie również bracia Tomka: Dawid i Marek.- Są teraz mocniejsi psychicznie i widać to na torze. Mają charakter, który nie pozwala im odpuszczać i dlatego są tak waleczni i ambitni. Nie mają kompleksów i nie boją się twardej walki.
- Najbardziej zespołowo jeżdżącym zawodnikiem w drużynie jest Adam Fajfer.- Adam nie ma zapędów do liderowania. Stawia interes drużyny nad własne zdobycze punktowe. To bardzo solidny zawodnik, który pracuje przede wszystkim na wynik zespołu.
- Gdańszczanie lepiej zaczynają spotkania wyjazdowe. Na własnym torze rozkręcają się dopiero ód piątego, szóstego biegu...- Taki jest gdański tor. Na treningach jesteśmy dopasowani, a w meczu początek jest wyrównany i dopiero po dwóch seriach rozjeżdżamy się. Ale to chyba dobrze dla kibiców, którzy mają trochę emocji.
- Dziękuję za rozmowę.Rozmawiał: Tomasz Łunkiewicz.