- 1 Lechia wreszcie to zrobiła i ma... paliwo (50 opinii)
- 2 Tego tematu Arka nie będzie unikać (30 opinii)
- 3 Rozgrywki dla 103 drużyn piłkarskich (1 opinia)
- 4 Piotr Żyto czeka na ofertę z Wybrzeża (51 opinii)
- 5 Co zrobi Arka z trenerem? (38 opinii)
- 6 KSW 100. Chalidow, Pudzianowski i... Leśko? (8 opinii)
Druga porażka w Polkowicach
VBW Gdynia
Koszykarki Lotosu po dwóch wyjazdowych spotkaniach półfinałów play-off przegrywają 0-2. Zespołowi CCC Polkowice po zwycięstwie 76:66 (27:18, 16:11, 20:17, 13:20) potrzeba już tylko jednego zwycięstwa, aby zapewnić sobie co najmniej tytuł wicemistrzyń Polski. W sobotę o godzinie o godzinie 16.30 te drużyny zmierzą się w Gdyni. Jeśli wygrają podopieczne Javiera Fort Puente, do w niedzielę, również w hali przy ul. Górskiego będziemy mieli kolejne spotkanie.
CCC: Zoll 12, Musina 11, Maltsi 11, Lavender 11, Walich 8 - Perovanović 8, Majewska 7, Gajda 4, Bibrzycka 4.
LOTOS: Jinks 24, Robert 20, Henry 10, Ziętara 6, Anderson 4 - Knezević 2, Kaczmarska 0, Misiuk 0.
Kibice oceniają
Początek spotkania, podobnie jak w środę był bardzo wyrównany. Mecz toczył się według schematu "kosz za kosz". W 3 minucie CCC prowadziło 8:7, później na chwilę gospodynie objęły prowadzenie 10:7 ale za chwilę po punktach spod kosza Geraldine Robert to gdynianki prowadziły 12:10.
Mecz toczył się w szybkim tempie a obydwa zespoły były skuteczniejsze niż w pierwszym spotkaniu. Gospodynie w drugiej połowie pierwszej kwarty odzyskały przewagę. W 8 minucie było 20:14 i trener Lotosu poprosił o czas.
Po powrocie na parkiet punkty dla gdynianek zdobyła Robert ale gospodynie forsując tempo skutecznie wybiły z głowy ekipie Lotosu myśli o dogonieniu przeciwniczek. Ostatecznie po pierwszej kwarcie ekipa CCC prowadziła 27:18.
9-punktowa przewaga zespołu z Polkowic utrzymywała się również w pierwszych minutach drugiej kwarty. Gdynianki miały szanse na minimalne odrobienie strat ale zbyt często pudłowały. Kompletnie nie mogła się odnaleźć na parkiecie w Polkowicach Jolene Anderson, która przez pierwsze 14 minut gry trafiła zaledwie 1 na 6 rzutów z gry.
W połowie drugiej kwarty, kiedy Sharnee Zoll rzutem za 3 wyprowadziła CCC na prowadzenie 34:22 trener Lotosu ponownie poprosił o czas. Po powrocie do gry gdynianki odrobiły tylko 2 punkty, gdyż znów celnym rzutem zza linii 6,75 popisały się polkowiczanki.
W zespole Lotosu najwięcej do życzenia pozostawiała skuteczność rzutowa, Lotos zbierał piłki z bronionej i atakowanej tablicy, notował przechwyty, jednak kolejne akcje nie kończyły się celnymi rzutami.
Pierwszą połowę mocnym akcentem zakończył zespół "Pomarańczowych". Joanna Walich trafiła zza łuku, a że przy rzucie faulowała ją Robert, polkowiczanka stanęła jeszcze na linii rzutów wolnych, również z tego miejsca się nie pomyliła i po pierwszej połowie było 43:29 dla CCC.
Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie, ponownie skuteczniejsze były koszykarki CCC, zaś gdynianki oprócz Jinks i Robert praktycznie nie stanowiły żadnego zagrożenia dla kosza gospodyń. W 26 minucie po kolejnej "trójce" Zoll było 52:39 dla polkowiczanek.
W końcówce trzeciej kwarty gospodynie przyspieszyły rozbijając strefową obronę ekipy Lotosu i na nieco ponad minutę przed końcem tej fazy meczu było 61:41 dla CCC. Przed ostatnią odsłona gospodynie prowadziły zaś 63:46.
Ostatnia część gry rozpoczęła się od punktów Magdaleny Ziętary i Robert. Lotos odrobił nieco straty (63:50) ale za moment znów gdyniankom zaczęło brakować skuteczności w decydujących momentach akcji ofensywnych.
W kolejnych minutach meczu gospodynie nieco zwolniły tempo rozgrywania akcji dając nieco więcej swobody ekipie gdyńskiej, nie na tyle jednak by Lotos mógł myśleć o poważnym zniwelowaniu strat. Na 4 minuty przed końcem meczu - po wolnych Jinks - Lotos przegrywał 60:72.
Na nieco ponad 2 minuty przed końcem meczu zespół gdyński jeszcze raz poderwał się do walki. Po punktach Jinks z dalekiego półdystansu było 72:63 dla CCC, niestety jednocześnie z urazem kolana parkiet musiała opuścić Magdalena Kaczmarska.
100 sekund przed końcem meczu Robert wykorzystała tylko jednego wolnego natomiast z drugiej strony parkietu dwa wolne wykorzystała Iva Perovanović, było 75:64 dla gospodyń na 80 sek. przed końcową syreną. W ostatnich sekundach meczu gdyniankom nie udało się jednak odwrócić losów rywalizacji i mecz zakończył się zwycięstwem ekipy z Polkowic 76:66.
W drugim czwartkowym półfinale Wisła Can-Pack pokonała Energę Toruń 82:54 (26:21, 20:8, 13:14, 23:11).
Playoff
Ćwierćfinały
Wisła Can-Pack Kraków | |
ŁKS Siemens AGD Łódź |
Energa Toruń | |
ROW Rybnik |
CCC Polkowice | |
KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. |
LOTOS GDYNIA | |
Matizol Lider Pruszków |
Półfinały
Wisła Can-Pack Kraków | |
Energa Toruń |
CCC Polkowice | |
LOTOS GDYNIA |
Finał
Kluby sportowe
Opinie (18) 2 zablokowane
-
2012-04-12 18:47
Nic z tego chyba nie będzie... (1)
Moze dziewczyny pozbierają się w Gdyni choć na tyle by wygrać jedno spotkanie,bo Lotosowi nie wypada przegrać serii do zera...
Czas Mietka nieubłaganie dobiega końca; trzeba budować zespół od nowa... zespół i cały klub.- 12 4
-
2012-04-12 19:11
Zenada- i już nie chodzi o wynik ale o styl . I ta Knezević.....
- 5 2
-
2012-04-12 19:21
Kończymy, kończymy bo Lotos Gdynia to nieporozumienie ! (1)
Fanaberie Szczurka i Mietka którym poklaskuje, od czasu do czasu, kilkaset osób.
- 4 17
-
2012-04-12 19:32
fanaberie to jest stadion PGR Arena za 700mln na 44 tys
dla 7 tys
plus milionowe doplaty co roku- 14 5
-
2012-04-12 19:29
Przegraja.. Dziekuje to wszystko:)
- 1 10
-
2012-04-12 19:31
brązowy medal to też medal (1)
do tego złoto APG i Gdynia znów stolicą kosza
- 10 7
-
2012-04-12 22:34
Brązowy medal nie będzie wiecznie dawać udziału w Eurolidze...
Jeden zespół nie może dostawać dzikiej karty bez końca; trzeba wreszcie wywalczyć Euroligę na parkiecie!
- 4 0
-
2012-04-12 20:10
ja mysle ze lotos sie utrzyma mimo wszystko
- 3 4
-
2012-04-12 20:34
Szkoda, wielka szkoda (1)
Mecz lepszy niż wczoraj, zawiodła skuteczność też jak wczoraj. Aneika po "chorobie" coś się pozbierać nie może. Nigdy nie przypuszczałem, że to napiszę ale ewidentny brak ławki rezerwowej, przydałaby się Żurowska, Jalcova i Ajanovic. Sama Robert meczu nie wygra, choć dzisiaj jej dzielnie wtórowała Jinks. Oby w sobotę urwały choć punkt to bedzie mecz w niedzielę:-) Pozdrawiam wszystkich antylotosowych pieniaczy, dzięki wam jest zawsze parę wpisów więcej. Zawsze to darmowa forma leczenia swoich frutracji, co?
- 15 3
-
2012-04-12 22:31
Ciekawe spostrzeżenia...
Żurowska,Jalcova i Ajanović by się nie przydały,bo grały w tym sezonie cieniutko.
Problemem Jinks jest nierówna forma; sorry,ale z taka zawodniczką ciężko być w finale.Anderson dziś cienka jak barszcz,Kaczmarska by nie dotrwała do końca meczu gdyby nie ta kontuzja.Aneika faktycznie nie najlepiej,ale z drugiej strony Biba też cienko dziś grała (straty,dawała się blokować...).Dziewczyny za późno zaczęły gonić; jak się pozwala odskoczyć na 20 punktów (na chwilę,ale zawsze),to cholernie ciężko wygrać mecz. A jak dziennikarze na tyle się przyzwyczaili do cienkiej formy Lotosu,że cieszą się z faktu uniknięcia pogromu,to znak że najwyższy czas pożegnać Mietka!- 2 1
-
2012-04-12 21:12
jaki skład takie efekty
Mietek już chyba nie może. Szkoda.
- 8 3
-
2012-04-12 22:50
Może
Ciekawe czy wrócą złote czasy, kiedy to Gdynia była poza zasięgiem rywalek.
- 6 2
-
2012-04-12 22:55
WON !!!
POWIEM KRÓTKO NIE ZALEŻNIE OD WYNIKU FORD PUENTE ŻEGNAM !!!
- 3 5
-
2012-04-13 09:24
w playoff gra się trudniej
Tak samo jak Wisła przekonała się w Stanbule, że z lepszymi markami w najważniejszych meczach sezonu gra się trudno, tak samo Lotos przekonać się chyba musi o wyższości zawodniczek, które zarabiają o min. 50% więcej niż nasze. Wszyscy piszą, że Anderson słabo, ale to Musina ją wyłączyła z gry. Jolene nie miała pozycji do rzutu, a co gorsza, trener nie miał koncepcji na zmianę ustawień w ataku. Dobrze, że Jinks się przebudziła, choć to co robiła w obronie to zgroza. Zoll grała praktycznie jak z dzieckiem.
To niestety chyba za wysokie progi. Możemy mierzyć w 3. miejsce w tym sezonie i to wszystko :(- 9 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.