Piłkarze Arki wyjeżdżają do Zamościa. W środę zagrają w Płocku. Ani tu, ani tam żartów nie będzie. Jednocześnie los jest złośliwy, bowiem poważnie zawęził pole działania trenerom żółto-niebieskich. Wiesław Pisarski nie może skorzystać z pięciu graczy podstawowej "16".
Są tacy, i to wcale nie złośliwcy, którzy przewidują dwie porażki gdynian i w efekcie spadek nawet na ostatnie miejsce. Nie ma powodów, aby ukrywać, iż w sensie sportowym i matematycznym jest to bardziej prawdopodobne niż chociażby dwa remisy. Niestety. Nie jesteśmy też do końca przekonani, co do morale całej drużyny, wcześniej ponoć obniżanego przez wykluczonego z kadry Zbigniewa Kobusa. Zbyt wielu jest w Arce niezadowolonych. Nadmiar kartek (po cztery) wyklucza z jutrzejszej gry Merchuta oraz Kalkowskiego. Maciej zresztą i tak długo się trzymał, ponieważ trzy kartki miał już po... trzech kolejkach. Witt ma wolne do końca roku, a Brede doznał podwórkowej - jak to określił Pisarski - kontuzji. Młody obrońca rozbił sobie nogę o krawężnik. To jednak nie koniec pecha prześladującego arkowców, ponieważ szykujący się do debiutu Burlikowski - podczas treningu - zderzył się z kolegą tak fatalnie, że ma podbite oko i rozcięty łuk brwiowy. Bydgoszczanin musi wyglądać źle, skoro policjanci zatrzymali go na ulicy niczym Moussę Yahayę, który jednak zwrócił uwagę krakowskich stróżów prawa w inny sposób.
- Niezmiennie doświadczam tu smaku amatorszczyzny - mówił wczoraj trener Pisarski.
- Szybko robi się ciemno, więc nie możemy trenować od 15.30. W efekcie pracujący Stencel ledwie w śladowym stopniu uczestniczył w tygodniowym mikrocyklu. Do końca listopada jakoś to wytrzymam, ale potem coś trzeba zrobić. Nie mogłem też liczyć na Kowalskiego, który akurat ma sesję egzaminacyjną. Jestem jednak zmuszony zabrać Łukasza, bo nikogo innego już nie mam. Dość powiedzieć, że jedziemy w szesnastu, a nie osiemnastu.Trzymamy kciuki!W tym sezonie Hetman stracił u siebie punkty tylko z Łódzkim KS (0:0). Pozostałe siedem spotkań wygrał! Stracił zaledwie jedną bramkę (4:1 z Odrą)! Na wyjazdach już tak mocny nie jest - tylko jedno zwycięstwo (2:1 w Białymstoku) - ale łącznie i tak wystarcza to do zajmowania wysokiej, piątej pozycji. Gospodarze chcą być jednak wyżej. Co prawda, przedwczoraj czwarty w tabeli Świt - w serii rozegranej awansem, dla pucharowiczów - pokonał Jagiellonię, lecz zamojszczanie liczą na to, że trzecia Szczakowianka polegnie w Bełchatowie. To tylko pozornie byłby nic wiele znaczący awans. Trzeba pamiętać, że w pięciu ostatnich sezonach Hetman zapewniał sobie utrzymanie w ostatniej, bądź - w najlepszym przypadku - przedostatniej kolejce. Teraz, na mecie rundy jesiennej, może plasować się w strefie premiowanej barażem o awans do ekstraklasy! Jak usłyszeliśmy, gospodarze spodziewają się w sobotę nawet rekordowej widowni (średnio sięga ona 3500 kibiców). Idzie o sponsorów, którzy mogą wesprzeć budżet klubu na nowy rok. A zagrać mają wszyscy najlepsi, z liderem strzelców, Jackiem Ziarkowskim (11 trafień).
Grają także: Bełchatów - Szczakowianka, Tłoki - Zagłębie, Ruch - Ceramika, Polar - Włókniarz.
star.
