- 1 kwietnia odbędzie się mój turniej pożegnalny na gdańskim torze. Chcę osobiście podziękować kibicom Wybrzeża - mówi nam Magnus Zetterstroem. To kolejny żużlowiec nominowany w plebiscycie na Ligowca Roku 2016. W środę przedstawiliśmy wywiad z Oskarem Fajferem, a w piątek o godzinie 12 zaprezentujemy rozmowę z Moniką Kobylińską, piłkarką ręczną Vistalu Gdynia. Głosować można do 31 stycznia. W każdym z trzech najbliższych tygodni możecie wesprzeć trzy osoby, przydzielając im 3, 2 lub 1 punkt.
TUTAJ ZAGŁOSUJRafał Sumowski: Jest pan jednym z dziesięciu sportowców nominowanych do tytułu Ligowca Roku w Trójmieście. Jest pan pierwszym, który może wygrać plebiscyt już po zakończeniu kariery. Spodziewał się pan takiego wyróżnienia?Magnus Zetterstroem: Absolutnie nie myślałem, że mógłbym jeszcze coś wygrać po zakończeniu kariery. Kiedy przeczytałem o tej nominacji, to był dla mnie szok, ale bardzo miły. Ucieszyłem się na tę wiadomość. Widziałem inne nazwiska i wiem, że nie będzie łatwo, bo znalazłem się w doborowej stawce.
Karierę zakończył pan w październiku. Brakuje już panu żużla?Póki co, nie odczuwam tego. Jest tak jak co roku, bo zimą mamy przerwę. Pewnie zacznie mi brakować żużla gdzieś w kwietniu, gdy zobaczę topniejący śnieg i pomyślę, że fajnie byłoby wsiąść na motocykl. Jestem jednak szczęśliwy, realizuję się w mojej nowej pracy. Wszystko idzie dobrze. Powodzi mi się na tyle, że nawet przytyłem kilka kilogramów.
TUTAJ WSZYSCY NOMINOWANI DO TYTUŁU LIGOWCA ROKU 2016 W TRÓJMIEŚCIE ORAZ ZASADY GŁOSOWANIA W Szwecji, w Eskilstunie pożegnał się pan z kibicami organizując ostatnie zawody "Zorro's Final Show". Wiemy już, że podobne pożegnanie planuje pan w Gdańsku 1 kwietnia. Pojawi się pan na torze?Taki jest plan, choć będzie to wyzwanie. Normalnie ciężko pracowałem zimą, by przygotować się do sezonu. Teraz tego nie robię, od zakończenia kariery biegałem tylko raz. Będzie trzeba strzepać kurz z butów do biegania i zgubić kilka kilogramów. Mój turniej na gdańskim stadionie odbędzie się 1 kwietnia o godz. 14:30. Chcę osobiście podziękować kibicom Wybrzeża. Organizacją zajmie się mój przyjaciel
Maciej Polny, ale skorzystamy też z pomocy gdańskiego klubu. Mniej więcej wiemy już, kto wystartuje w tych zawodach, ale póki co, trzymamy to w tajemnicy. Nazwiska będziemy zdradzać stopniowo. Już teraz wszystkich serdecznie zapraszam.
Fajnie byłoby pożegnać się z gdańskimi kibicami ściganiem i zwycięskim biegiem. Pana ostatni ligowy występ dla Wybrzeża zakończył pan bowiem upadkiem, który nieumyślnie spowodował pana kolega z drużyny.Rzeczywiście - myślę, że mój ostatni wyścig na gdańskim torze powinien wyglądać inaczej. Spędziłem tutaj kilka wspaniałych lat i chciałbym godnie pożegnać się z kibicami Wybrzeża. Będę bardzo szczęśliwy, jeśli jeszcze raz spotkamy się na stadionie. Często odwiedzam Gdańsk razem z rodziną i będziemy odwiedzać go dalej, bo to mój drugi dom.
OSKAR FAJFER: DAJCIE MI WISIENKĘ NA TORCIE, A ZROBIĘ SHOW NA STADIONIE ŻUŻLOWYMPana syn Kevin trenuje piłkę nożną i jest bramkarzem. W listopadzie pojawił się na zajęciach juniorów starszych Lechii Gdańsk. Jakie były jego wrażenia i czy możliwe, że otrzyma angaż u biało-zielonych?Byłem bardzo szczęśliwy, że mógł potrenować z Lechią. To wszystko wyglądało bardzo, bardzo profesjonalnie. Fajnie się nim zajęli, był pod dużym wrażeniem, choć trenował w Gdańsku tylko cztery dni. Gdyby to od niego zależało, stawiłby się w Lechii już jutro. Ma jednak na głowie szkołę i wiele innych rzeczy, a treningi w Lechii były tylko gościnne, chciał zebrać nowe doświadczenie. W Szwecji Kevin występuje w rozgrywkach, w których rywalizują ze sobą reprezentacje poszczególnych dystryktów Szwecji. Jego drużyna awansowała do finałów, w których zagra między innymi z zespołem ze Sztokholmu. W styczniu syn kończy 17 lat i chciałbym poszukać dla niego możliwości rozwoju. Tu nie chodzi o pieniądze, ale o to, by Kevin miał możliwość jak najlepszego wyszkolenia. Lechia byłaby super, bo nie brakuje tam fachowców, o czym mieliśmy okazję się przekonać.
MAGNUS ZETTERSTROEM LIGOWCEM LIPCAWróćmy do żużla. Jak ocenia pan obecny skład Wybrzeża. Mają szanse na awans do ekstraligi w najbliższym sezonie?Myślę, że skład wygląda na bardzo silny, to interesująca drużyna. Znam
Kacpra Gomólskiego i
Troya Batchelora - uważam, że to fajne wzmocnienia. W przeszłości miałem okazję ścigać się z
Mirosławem Kowalikiem. Uważam, że to dobry wybór, jeśli chodzi o trenera. To fajny facet, dla którego liczy się to, aby w zespole panowała dobra atmosfera. Myślę, że przed tą drużyną jest sporo dobrych dni. Zdecydowanie jest to ekipa, która ma szanse wywalczyć awans. Łatwo nie będzie, ale szanse są spore.
Czego życzyć panu w 2017 roku?Życzcie mi, aby mój turniej pożegnalny w Gdańsku się udał, aby przyszło na niego wielu kibiców. Chcę stanąć przed nimi na murawie naszego stadionu i osobiście im podziękować za wspólne lata. Pomódlmy się o dobrą pogodę na 1 kwietnia. Oby dopisała, a będę bardzo szczęśliwy.
"ZORRO": KIEDYŚ CHCIAŁBYM TRENOWAĆ ŻUŻLOWCÓW WYBRZEŻA
Zawodnik
Średnie oceny w kolejnych meczach sezonu
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
