Lechia Polonia II GdańskDrugi zespół Lechii Polonii przegrał 1:7 z drużyną, dla której był to historyczny - bo pierwszy - występ na boiskach IV ligi. Czy o to chodziło szefom gdańskiej spółki?
Z klęski w Połchowie trudno czynić zarzut kompletowanym na zasadzie łapanki "biało-zielonym". Spójrzmy zresztą, jakich tuzów, często od dawna nie trenujących, miał do dyspozycji Tadeusz Małolepszy. Od razu wyjaśnienie - między słupkami stanął zawodnika z pola, ponieważ w całej SSA jest tylko jeden golkiper. Pozdrawiamy trenera Szukiełowicza.
Kaszuby Połchowo - Lechia Polonia II Gdańsk 7:1 (4:0)bramki: P. Fera (10' i 70'), Pieper (35', 44', 55'), J. Kaszubowski (40' i 82') - Darul (62').
skład Lechii: Grabowski - Staruszkiewicz, Osasiuk, Krajewski, Adrychowski - Antkowicz, Kiszkiel, Żółtowski, Piżewski - Belka (46' Korzeniowski), Darul.
- To nieprawda, że powinniśmy cieszyć się, iż uniknęliśmy dwucyfrówki - wyjaśniał Małolepszy.
- Aż pięć goli straciliśmy z kontry. Ogólnie, pomijając już osłabienie, bo trener Stachura pożyczył ode mnie Bacha i Patyka, zagraliśmy znacznie słabiej niźli w sparingach. Moim zdaniem, Kaszuby będą się bronić przed spadkiem.Nie od rzeczy będzie zauważyć, iż gdyby pracujący społecznie Małolepszy chciał wykręcić spółce "numer", oddałby walkowera. To on od dawna w pojedynkę pilnuje tego interesu, trenuje z garstką chłopaków (część normalnie pracuje) na piaszczystym boisku za trybuną stadionu we Wrzeszczu, a klub ogranicza się do załatwienia autokaru. Z boiskiem jest już trudniej, bo do tej pory nie wiadomo, gdzie rezerwiści zagrają w niedzielę z Orlętami. Na pewno nie przy Zielonogórskiej, ponieważ tego piachu okręg absolutnie słusznie nie zweryfikował po raz drugi. Podsumowując, to fajna sprawa, że ktoś jeszcze chce grać w drugim zespole Lechii Polonii. Tylko jak długo?
----------
Bałtyk GdyniaNastępna ekipa, która z pewnością będzie zwracać na siebie uwagę, to ponownie prowadzony przez Mirosława Zimnego Bałtyk. "Biało-niebiescy", choć dwukrotnie prowadzili po trafieniach Marka Penara, rozpoczęli od porażki w Tczewie (2:3). Co ciekawe, dwa lata temu, kiedy (na zawsze) żegnali się z IV ligą jako absolutni potentaci, rozgromili tę samą Wisłę aż 9:1. W Redłowie nastąpił kolejny odpływ zawodników i fakty są takie, że gdyby nie juniorzy Mieczysława Gierszewskiego, to gdynianie nie zgłosiliby zespołu do rozgrywek. W sobotę zagrało aż siedmiu 18-latków, a na ławce siedział m.in. o rok młodszy Michał Wierzchołowski.
Wisła Tczew - Bałtyk Gdynia 3:2 (1:2) bramki: Cetera (34'), Radzimski (64'), Chyła (70') - Penar (24' i 38').
skład Bałtyku: Grubba - Złonkiewicz (60' Morawski), Król, Morka, Jańczak (80' Mitrosz) - Gronowski (46' Chmieliński), Podgórniak, Bemowski, Tusk - Rosiński (77' Pek), Penar.
Wobec zmian w lidze "Pomorze" (aby wiosną grać o mistrzostwo, jesienią wystarczy zająć ósme miejsce) marzący o medalu Bałtyk może korzystać z rezerw, ale co będzie później. Gdy i Zimny, i Gierszewski, będą w potrzebie. W IV lidze nie będzie miał kto grać. Duet arkowców z klasy A (Komorowski, Wiśniewski) sprawy nie załatwi. Inna sprawa, że juniorzy, należący w Polsce do najlepszych (miesiąc temu, w 1/8 finału MP, odpadli przecież pechowo po walce z późniejszym triumfatorem), muszą grać lepiej.
- Mogliśmy zremisować, ale w 88 minucie Tomek Bemowski strzelił z bliska w poprzeczkę - opowiadał Zimny.
- Pięciu chłopców przebywało na zgrupowaniu kadry, zatem po raz pierwszy spotkaliśmy się na treningu w przeddzień inauguracji. To dowód, że drużyna buduje się z dnia na dzień. Niestety, będziemy bronić się przed degradacją. Robi mi się szczególnie przykro, jeśli przypomnę sobie, że 13 lat temu była tu ekstraklasa.W sobotę Bałtyk zagra u siebie z teamem z Lęborka (12.00). Dla dzieci i pań wstęp wolny. Bilety po 5 zł.
star.