- 1 Oceny piłkarzy Lechii w EA Sports FC 25 (18 opinii)
- 2 Karol Czubak na dłużej w Arce (54 opinie)
- 3 Energa Wybrzeże bez Eryka Jóźwiaka (230 opinii)
- 4 Skoncentrowana Arka, Ogniwo z potentatem (1 opinia)
- 5 Czy na meczach piłkarskich jest bezpiecznie? (3 opinie)
- 6 Co musi przećwiczyć Trefl, by wygrywać? (8 opinii)
Trefl Sopot zwycięski na rozpoczęcie sparingów. Rywalizację zaczyna VBW Gdynia
6 września 2024
(9 opinii)Centrum Wzgórze rozbite we własnej hali
VBW Gdynia
Koszykarkom Centrum Wzgórza nie udało się wygrać siódmego spotkania z rzędu pod wodzą trenera Wadima Czeczury. Mimo niezłego początku spotkania gdynianki przegrały na własnym parkiecie z KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski 64:88 (23:23, 13:16, 13:15, 15:24. Rywalki desygnowały do gry zaledwie sześć koszykarek.
CENTRUM WZGÓRZE: Bennett 25, Kassing 10, Dixon 10, Ziętara 8, Misiuk 5 - Małaszewska 2, Rhea 2, Bandyk 2, Jakubiuk 0, Kiejdrowska 0.
AZS PWSZ: Makowska 21, Skobel 19, Dosty 19 (8 zb.), Nwagbo 18 (8 zb.), Dźwiagalska 3 (8 as.) - Trębicka 8.
Kibice oceniają
Typowanie wyników
Jak typowano
86% | 305 typowań | CENTRUM WZGÓRZE Gdynia | |
1% | 5 typowań | REMIS | |
13% | 45 typowań | KSSSE AZS PWSZ Gorzów |
Gdynianki świetnie rozpoczęły sobotni mecz z akademiczkami z Gorzowa Wlkp. W pierwszej kwarcie zaaplikowały rywalkom 4 "trójki" z rzędu i szybko wyszły na prowadzenie 12:5. Trener ekipy przyjezdnej Dariusz Maciejewski przyznał po meczu, że spodziewał się zupełnie innej gry zespołu gdyńskiego i skomasowany atak zza łuku kompletnie wybił jego zespół z gry.
W 6 minucie gdynianki prowadziły już 21:11, niestety od tego momentu zaczęły oddawać inicjatywę ekipie przyjezdnej. AZS od 6 do 10 minuty meczu zanotował serię 12:0 i wyszedł na prowadzenie 23:21. Gdynianki grały zbyt nerwowo, oddawały rzutu z nieprzygotowanych pozycji, grały zbyt indywidualnie a to przynosiło za sobą kolejne stracone akcje. W ostatnich sekundach pierwszej kwarty do remisu 23:23 doprowadziła Kinga Bandyk.
W drugiej kwarcie gorzowianki jeszcze mocniej przycisnęły, wprawdzie jeszcze pierwsze minuty tej fazy meczu były wyrównane (25:25 w 12 minucie) to jednak przewaga gości później zaznaczała się niemal z każdą kolejną akcją. Rywalki w tej kwarcie zdobyli 2 razy więcej punktów niż gdynianki, które już nie trafiały z taka częstotliwością jak w pierwszej fazie meczu.
Po przerwie Centrum Wzgórze chciało odrobić straty ale wówczas dobrze w obronie zagrały gorzowianki. Warto podkreślić, że trener Maciejewski desygnował do gry zaledwie 6 zawodniczek przy czym wynikało to jedynie z taktyki a nie np.z faktu chorób czy kontuzji w zespole z Ziemi Lubuskiej. Po przerwie prawdziwy popis gry dała Agnieszka Makowska. Gorzowianka w pierwszej połowie nie zdobyła żadnego punktu by po przerwie tylko raz pomylić się przy rzucie z gry i to pozwoliło jej na zdobycie 21 punktów, najwięcej w ekipie z Gorzowa.
Wydawało się, że jeszcze w 4 kwarcie gdynianki SA SA stanie odrobić straty. Po 30 minutach przegrywały 49:64 ale na 5 minut przed końcem meczu doprowadziły do stanu 62:72. Niestety, nie zdołały kontynuować swojej pogoni. Na ich punkty "trójką" odpowiedziała Makowska dając początek serii 11:0. Na nieco ponad dwie minuty przed końcem meczu AZS wyszedł na prowadzenie 83:62 i tak znacznej przewagi już nie roztrwonił.
- Nie załamaliśmy się sześcioma "trójkami" w pierwszej kwarcie choć przyznaję, że spodziewaliśmy się po gdyniankach zupełnie innej gry, bardziej nastawionej na penetrację podkoszową, na pick'n'rolle. Na szczęście mój zespół pozbierał się szybko, opanowaliśmy nerwy i zaczęliśmy powoli kontrolować mecz. Cieszę się z tego zwycięstwa, choć przyznaję, że sam nie spodziewałem się, że będzie aż tak wysokie. To zwycięstwo daje nam teraz niemal pewność tego, że zajmiemy szósta lokatę, teraz będziemy walczyć o poprawę swojego miejsca - powiedział po meczu trener AZS PWSZ Dariusz Maciejewski.
- Gratuluję rywalom zwycięstwa, po niezłym początku chyba za szybko uwierzyliśmy, że jesteśmy w stanie wygrać to spotkanie. Kiedy rywale przejęli inicjatywę my zaczęliśmy grać nerwowo, zbyt indywidualnie co z kolei przynosiło kolejne niepowodzenia. My musimy grać zespołowo, musimy być skoncentrowani przez 40 minut a tego dziś zabrakło. W ostatniej kwarcie doszliśmy rywalki na 10 punktów ale później źle zagraliśmy w defensywie, 20 sekund akcji graliśmy dobrze a w końcówce popełnialiśmy proste błędy i traciliśmy punkty. Musimy na spokojnie przeanalizować ten mecz. Czekają nas teraz ciężkie mecze ale my musimy grać swoje przede wszystkim musimy opanować nasze nerwy - powiedział po spotkaniu trener gdynianek Wadim Czeczuro.
Tabela po 17 kolejkach
Drużyny | M | Z | P | Bilans | Pkt. | |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | CCC Polkowice | 13 | 12 | 1 | 948:660 | 25 |
2 | Artego Bydgoszcz | 13 | 12 | 1 | 995:780 | 25 |
3 | Matizol Lider Pruszków | 15 | 9 | 6 | 937:857 | 24 |
4 | Wisła Can-Pack Kraków | 13 | 10 | 3 | 876:716 | 23 |
5 | KSSSE AZS PWSZ Gorzów | 14 | 7 | 7 | 901:876 | 21 |
6 | Energa Toruń | 12 | 8 | 4 | 848:764 | 20 |
7 | Centrum Wzgórze Gdynia | 13 | 6 | 7 | 874:917 | 19 |
8 | AZS OPTeam Rzeszów | 13 | 2 | 11 | 691:902 | 15 |
9 | Widzew Łódź | 14 | 1 | 13 | 894:1120 | 15 |
10 | PTK Pabianice | 14 | 0 | 14 | 692:1064 | 14 |
Wyniki 17 kolejki
- CENTRUM WZGÓRZE Gdynia - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. 64:88 (23:23, 13:26, 13:15, 15:24)
- Artego Bydgoszcz - Widzew Łódź 105:64 (25:14, 25:14, 27:22, 28:14)
- PTK Pabianice - Matizol Lider Pruszków 59:76 (15:22, 10:20, 21:17, 13:17)
- CCC Polkowice - AZS OPTeam Rzeszów 93:39 (24:7, 22:11, 24:12, 23:9)
Kluby sportowe
Opinie (9)
-
2013-01-12 17:35
Maciejewski! (1)
Trener, to jest trener!
- 3 5
-
2013-01-12 19:43
trenerzy??
W tej słabiutkej obecnie lidze to zostały same ogórki ,a nie trenerzy.No może poza Winnickim.
- 8 0
-
2013-01-12 18:12
ha ha ha
- 3 2
-
2013-01-12 19:16
W tzw. stolicy koszykówki równia pochyła się zaczyna
- 7 3
-
2013-01-12 22:22
patryk
No niestety wygląda to,bardzo blado.Tak krawiec kroi ,jak mu materiału starcza.
Szkoda,że roztwonino taką historię klubu i to z takimi sukcesami.Jako wieloletni kibic kosza w Gdyni, muszę przyznać z żalem, że stan obecny - to jest jakby spadek z wielkiego wierzchołka góry.
Cienko widzę przyszłość,rozumiem,że nie ma kasiory, ale patrząc na przekrój młodzieży - niestety nie widzę jakoś nawet na horyzoncie cokolwiek rokującego-po prostu nie ma zawodniczek które mogłyby cokolwiek zdziałać nawet w polskiej lidze.Patrząc obiektywnie, nie widzę talentu,nie mówiąc o jakieś gwiazdeczce, które mogłyby zbliżyć do poziomu czołówki w lidze.Dzisiaj nawet wyglądało żenująco słabo,a czym bliżej końca tym smutniej........- 9 3
-
2013-01-13 10:12
czas się pożegnać (2)
Niestety po wczorajszej kompromitacji,(nie chcem ale muszem) napisać ,że ten sezon to już na straty,powiedziałbym nawet,że to koniec pewnej epoki koszykówki w Gdyni.Można się nawet pokusić o stwierdzenie ,że tak jak plajtują firmy ,tak BI Gdynia zbliża się do bankructwa.Ja rozumiem brak pieniędzy,ale po co budując zespół praktycznie od początku,zatrudnia się gościa udającego trenera(Dyzma), po co ściąga się (choćby nie wiadomo jak były tanie) amerykanki które jak widać po dixon na rozgrywającą się nie nadaje.Może mi ktoś odpisać ile to te tanie amerykanki nie rzucają punktów ale zapewniam ,k....a kazdego ,"znawcę",że jak polki zagrałyby tak indywidualnie jak wczoraj Bennet i Dixon to też by miały wyniki dwucyfrowe.Tylko że te pierwsze grają na swoją promocję punktową i gdzieś mają obronę,a te drugie odwalają całą czarną robotę.Reasumując ,niech prezes puści B i D do domu,to nie zaszkodzi nikomu bo obie grają przeważnie między sobą co promuje je tylko indywidualnie ,a drużyna nic z tego nie ma,da pograć młodym (zważywszy że sezon i tak stracony),żeby Patryk zobaczył ,że zdolną młodzież mamy(chyba cały czas mecze ogląda w czarnych okularach).
- 7 1
-
2013-01-13 18:09
(1)
tyle akcji w obronie co nie dały rady polki, to uważasz, że zapieprzały?
Bennett dała ważny przechwyt w obronie i poszła n kontrę na 10 pkt minus, a Misiuk ani jednej akcji nie wybroniła?
Specu taki jesteś a nie widzisz, że gdyby nie B i D to byśmy przegrali 40 pkt.- 0 4
-
2013-01-14 19:37
do obiektywnego
chyba nie jestes aż takim młotkiem,żeby nie pojąć ,że koszykówka jest grą zespolową i pieprzenie o jednym przechwycie i jakiejś kontrze to twoim zdaniem dobra postawa tych dwóch amerykanek.Gdzie asysty rozgrywającej ,gdzie szybkie podania pozwalające na szybki atak,jeżeli te 2 widzą tylko siebie.Osobiście dla mnie przegrana 20 czy 40 nie ma już żadnego znaczenia,bo gra się zawsze o zwycięstwo.Fakt jest jeden że D nie ma pojęcia o rozgrywaniu,obie o obronie a ty o grze w kosza i w ogóle pewnie o sporcie.
- 4 0
-
2013-01-13 16:28
Kto znowu liczył punkty w poszczególnych kwartach??
Gorzów zdobył 88 punktów, czy 78?? Z wyników poszczególnych kwart wynika, że 78.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.