Mirosław Zimny znowu trenerem piłkarzy Bałtyku. Jego poprzednik, Marian Geszke, współodpowiedzialny za degradację gdynian do IV ligi, pracuje już w Pogoni Staszów. To klub, który zajął trzecie miejsce w małopolskiej grupie III ligi.
37-letni szkoleniowiec, prowadzący przy Olimpijskiej najlepszy na Wybrzeżu zespół rocznika 1985, nie tak dawno pracował z biało-niebieskimi w III lidze (16 kolejek rundy jesiennej) i jego come back - wobec założenia szefów KP, że ma być "swój trener" - wydawał się bardzo prawdopodobny. Mieczysław Gierszewski został w Arce, zaś Adam Adamus (ostatnio prowadził
Bałtyk jesienią '99) nie palił się do tej roboty. Po cichu rozmawiano z Dariuszem Jaskulskim, szkoleniowcem Polonii. "Głos" zakładał, że na celowniku znajdzie się pozostający akurat bez pracy, sztandarowa niegdyś postać klubu z Redłowa,
Piotr Rzepka. Przecież jego dokonania w młodzieżą w Tczewie stanowiły znakomitą rekomendację. Piotr jednak ma opinię niewygodnego, bo wygadanego. Koniec końców jest Zimny, z którego nominacji - jako starzy znajomi - też się cieszymy.
- Jak nie zakładałem takiego krachu, tak nie spodziewałem się, że wrócę tak szybko. Chociaż pamiętając niesympatyczne komentarze pana Geszke na temat słabego przygotowania kondycyjnego i taktycznego byłem nieco zrażony. Przypomnę, że w październiku nie zrezygnowałem z pracy, lecz oddałem się do dyspozycji zarządu, bo - wobec ciągłych plotek i bliskiej obecności Geszke - chciałem jeszcze raz usłyszeć, że jestem potrzebny. Nie usłyszałem... Sentyment człowieka, który pracuje w tym klubie od rana do wieczora oraz świadomość, iż wielu piłkarzy po prostu lubi mnie, przesądziły jednak, że oto znowu jestem.
- Od dawna uważam, że Bałtyk powinien pracować na miano klubu rodzinnego, wychowującego młodzież na porządnych ludzi i dobrych piłkarzy. Trzecia liga to maksimum naszych ambicji, aczkolwiek ani słowa o awansie. Będziemy budować zespół...Z kogo? Zimny nie zapomniał o swoich wychowankach z grupy 1980-81. W 32-osobowej kadrze jest ich równy tuzin. Z teamu Gierszewskiego (rocznik 1983) wpisano do kadry 9 graczy, a oprócz nich znaleźli się również 17- (Wierzchołowski) oraz 16-latki (Jeschke, Klemczyk, Wasilewski, Styn). Grupę uzupełni kilku rutyniarzy o wysokim morale, jak to określił nowy-stary trener, wymieniając chociażby Glińskiego, Podgórniaka i Białka. Nie będzie bracich Dąbrowski, nie będzie Bemowskiego.
- Taką rewolucję zamierzałem zrobić już rok temu, ale ograniczał mnie szczebel rozgrywek. Oczyszczenie atmosfery było niezbędne, gdyż doszło to tego, że większości zawodnikom nie chciało się grać.star.