W niedzielę rozpoczyna się decydująca faza rozgrywek żużlowej ekstraligi i I Ligi. w Gdańsku lider tabeli po fazie zasadniczej Wybrzeże, gości na torze przy ul. Długie Ogrody gnieźnieński Start. Początek meczu o godzinie 19.00...
Co prawda, do końca ligowych zmagań pozostało jeszcze 6 kolejek, ale już dzisiaj można powiedzieć, że walka o ekstraligę rozegra się pomiędzy Wybrzeżem a Rybnikiem. Wystarczy wspomnieć, że różnica punktowa pomiędzy naszymi jeźdźcami a ich niedzielnymi rywalami wynosi 10 punktów.
Gnieźnianie już swój plan zrealizowali. Awansowali do czołowej czwórki i nie muszą się martwić o zachowanie ligowego bytu. Zresztą "piastowskie orły" to zepełnie inny zespół niż kilka lat temu. Czerwono-czarni zawsze bazowali na własnych wychowankach, a teraz zaufali ludziom z zewnątrz. Wystarczy powiedzieć, że w podstawowym składzie Startu jeździ tylko dwóch wychowanków - junior Mirosław Jabłoński i Paweł Duszyński. Co ciekawe, ten drugi jest zawodnikiem... gdańskiego Wybrzeża, a barwy klubu z Gniezna reprezentuje na zasadzie wypożyczenia. W Starcie występuje również inny gdańszczanin, Marek Dera.
Za to w Wybrzeżu mamy czterech rodowitych gnieźnian. Sami swoi. Trenerem Wybrzeża jest
Romuald Łoś, przez wiele lat związany ze Startem Gniezno.
Start wygrał w Gdańsku dwa razy. W 1980 roku, będąc beniaminkiem, pokonał gdańszczan na ich torze 73:35, a dokładnie 10 lat później wygrał 47:43. Teraz nie zapowiada się na sukces zespołu prowadzonego przez Mieczysława Woźniaka. Co ciekawe, jest to już trzeci szkoleniowiec gnieźnieńskiego klubu, który bedzie próbował w tym sezonie stawić czoła gdańszczanom. W Gnieźnie Start przeciw Wybrzeżu prowadził Zdzisław Rutecki i przegrał 32:58. Do Gdańska zespół przyjechał pod wodzą Grzegorza Śniegowskiego i też górą byli nasi 55:34.
Start to drużyna własnego toru, o czym najlepiej przekonali się rybniczanie, przegrywając w pierwszej stolicy Polski 35:55. Poza meczem z Wybrzeżem gnieźnianie na swoim obiekcie wszystkie potyczki, rozstrzygali na swoją korzyść. Za to z meczów wyjazdowych mają zerowy dorobek punktowy (blisko szczęścia byli tylko w Grudziądzu i Rzeszowie). Liderem zespołu jest doskonale znany w Gdańsku Antonin Kasper. Czech wystąpił we wszystkich tegorocznych meczach klubu z Gniezna, zdobywając dla jego barw 162 punkty (średnia biegowa 2,301 - 7 miejsce w I lidze).
"Setkę" przekroczyli również
Mariusz Franków (116 pkt. - 1,868) i Robert Mikołajczak (103 pkt. - 1,677).
Nasi są zdecydowanymi faworytami tego meczu. Na pewno pojawi się w gdańskim zespole Nicki Pedersen a być może także Kai Laukkanen. Fin znakomicie spisał się ostatnio w finale interkontynentalnym. Trener Romuald Łoś traktuje najbliższy mecz jako poważne przetarcie przed najważniejszym pojedynkiem sezonu - w Rybniku z RKM.
- Chcąc się liczyć w walce o awans, nie możemy pozwolić sobie na stratę punktów z takimi zespołami jak Start. Nie lekceważymy rywala i przystąpimy do meczu skoncentrowani - twierdzi gdański szkoleniowiec.
Gdańszczanie z pewnością będą nasłuchiwać wieści z Rzeszowa, gdzie miejscowa Stal gości RKM Rybnik. Tylko optymyści jednak wierzą, że może tam dojść do niespodzianki. Nie tak dawno obie ekipy w Rzeszowie rywalizowały w rundzie zasadniczej i górą były "rekiny" 54:36.
Tomasz Skrzyniecki