Magdalena Fularczyk-Kozłowska i Natalia Madaj zostały mistrzyniami olimpijskimi w dwójce podwójnej! Brąz wywalczyła żeńska czwórka podwójna. Oba medale to zasługa wioślarek. Udany dzień zaliczyli również gdańscy sportowcy. Mateusz Biskup ukończył regaty na 4. miejscu, a Miłosz Jankowski (AZS AWFiS) awansował do piątkowego finału, czyli zapewnił sobie co najmniej 6. pozycje. Piotr Myszka (wszyscy AZS AWFiS) w windsurfingowej klasie RS:X nadal jest trzeci. Natomiast Mateusz Mika cieszył się z trzeciego zwycięstwa w Rio de Janeiro z reprezentacją siatkarzy. Polacy pokonali Argentynę 3:0, a przedstawiciel Lotosu Trefla zdobył 9 punktów.
W dwójce podwójnych
Magdalena Fularczyk-Kozłowska brąz zdobyła już cztery lata temu, gdy partnerowała jej
Julia Michalska. W Rio de Janeiro popłynęła w tej konkurencji z
Natalią Madaj. W finale od początku Polki usadowiły się tuż za Brytyjkami, które podyktowały tempo. W walce o medale liczyły się jeszcze Litwinki. Pozostałe osady zostały szybko z tyłu.
Biało-czerwone zdecydowanie zaatakowały na ostatnich 200 metrów i zdobyły złoty medal! Ich czas to 7:40.10. Srebro dla Brytyjek (7:41.05), a brąz dla Litwinek (7:43.76).
Nim rozległ się Mazurek Dąbrowskiego mieliśmy Polki na najniższym stopniu podium
Agnieszka Kobus,
Joanna Leszczyńska,
Maria Springwald i
Monika Ciaciuch w czwórce podwójnej powtórzyły wyczyn
Rafała Majki, który w sobotę zdobył brązowy medal w kolarskim wyścigu ze startu wspólnego.
Biało-czerwone prowadziły na wszystkich punktach pomiaru czasu aż do 1500 metrów. Na ostatnich 500 metrów jednak osłabły. Metę osiągnęły w czasie 6:50.86. Zwyciężyły Niemki (6:49.39) przed Holenderkami (6:50.33).
PRZECZYTAJ RELACJĘ Z SOBOTY, GDY BISKUP WALCZYŁ O FINAŁ, A MAJKA O MEDAL
Bardzo dobrze w debiucie olimpijskim zaprezentowali się:
Mateusz Biskup,
Wiktor Chabel,
Dariusz Radosz i
Mirosław Zientarski. Przed rokiem w mistrzostwach świata kwalifikacje na igrzyska zdobyli jako siódma osada mistrzostw świata. W Rio de Janeiro od razu z przedbiegów awansowali do finału A, a w czwartek włączyli się już do walki o podium.
W męskim finale czwórek podwójnych od startu uciekli Niemcy. Na pierwszym punkcie kontroli czasu pozostałe osady, w tym Polacy płynęły blisko siebie. Na półmetku nasz kwartet zamykał stawkę. Potem ruszył mocno do przodu. Szybko połknął Ukraińców i W.Brytanię, a następnie spróbował powalczyć z Estończykami o medal. Niestety, do najniższego stopnia podium zabrakło niespełna 1,5 sekundy.
Zwyciężyli Niemcy (6:06.81) przed Australią (6:07.96) i Estonią (6:10.65). Biało-czerwoni metę osiągnęli w czasie 6:12.09, wyprzedzając Brytyjczyków (6:13.08) i Ukraińców (6:16.30).
TUTAJ WYWIAD Z GDAŃSKIMI OLIMPIJCZYKAMI W WIOŚLARSTWIEW piątek na torze Lagoa Stadium w finale zaprezentuje się drugi wioślarz
AZS AWFiS Gdańsk.
Miłosz Jankowski w parze z
Arturem Mikołajczewskim w dwójkach podwójnych wagi lekkiej uplasował się na 3. miejscu w półfinale po pasjonującej walce z Włochami. Nasi po doskonałym finiszu uzyskali wynik 6:40.23, wyprzedzając rywali o 0,22 sekundy. Zwyciężyła osada RPA (6:38.01) przed Norwegią (6:38.65).
Z drugiego półfinału awans do finału tej konkurencji zdobyli: Francuzi, Amerykanie i Irlandczycy. Był to szybszy wyścig niż z udziałem biało-czerwonych. Wszystkie osady zeszły poniżej 6:36.
Polacy zapewnili sobie co najmniej 6. miejsce. O medale rywalizować będą w piątek o godzinie 15:44.
DOBRY POCZĄTEK IGRZYSK JANKOWSKIEGO I MYSZKIŹle rozpoczął się czwartek dla
Piotra Myszki. W siódmym wyścigu windsurfingowej klasy RS:X deskarz AZS AZS AWFiS po raz pierwszy znalazł się w tym regatach poza "10". Gdańszczanin wybrał nie tę stronę, z której przyszedł najsilniejszy wiatr. Na pierwszym znaku znalazł się dopiero 24. Potem ambitnie gonił czołówkę, ale czasu wystarczyło, by przebić się na 12. miejsce.
Znacznie lepiej Piotr spisał się w następnym starcie. Finiszował na 2. pozycji, ustępując jedynie Dorianowi van Rijsselberghe. Na koniec dnia ponownie najlepszy był Holender, a Polak przypłynął z 6. lokatą.
W klasyfikacji generalnej po dziewięciu wyścigach Myszka nadal jest trzeci z dorobkiem 29 punktów. Polak ma już 16 punktów przewago nad czwartym w zestawieniu Byronem Kokkalanisem (Grecja). Natomiast prowadzi wspomniany Holender, obrońca mistrzowskiego tytuły sprzed czterech lat - 16 przed Nickiem Dempseyem (W.Brytania), wicemistrzem z Londynu - 24 punkty.
Do zakończenia regat pozostały trzy wyścigi oraz medal race, który będzie punktowany podwójnie, a popłynie w nim tylko dziesięciu najlepszych.
W identycznym punkcie jest rywalizacja deskarek.
Małgorzata Białecka nie ukończyła pierwszego czwartkowego wyścigu, gdyż podobnie jak 10 innych zawodniczka nie zdołała osiągnąć meczu w czasie nie gorszy niż 10 minut za zwyciężczynią Flavią Tartaglini (Włochy).
Kolejny wyścig zawodniczka SKŻ Ergo Hestia Sopot ukończyła na 14. miejscu, a dzień zwieńczyła 9. lokatą.
w klasyfikacji generalnej Białecka jest piętnasta i praktycznie nie ma już szans na występ w medal race, gdyż do 10. pozycji traci aż 42 punkty.
W czołówce duży tłok. Prowadzi Flavia Tartaglini (Włochy), która ma tylko punkt przewagi nad: Charline Picon (Francja) i Stefaniją Jelfutiną (Rosja).
TAK RELACJONOWALIŚMY WCZEŚNIEJSZE MECZE BIAŁO-CZERWONYCH W RIOPolscy siatkarze odnieśli trzecie zwycięstwo na igrzyskach. Tym razem pokonali Argentynę 3:0 (25:21, 25:19, 37:35). W pierwszym secie nasza reprezentacja pewnie wygrała, zaskakując wielokrotnie rywali atakami ze środka siatki i odskakując już na 14:9.
Jeszcze łatwiejszy była druga partia. Biało-czerwoni prowadzili w niej już 23:14, rozbijając Argentyńczyków serwisami.
Walka na dobre rozgorzała dopiero w trzeciej części gry. Od 11:13 goniliśmy wynik. Przy 15:18 boisko opuścił
Mateusz Mika. W dramatycznej końcówce rywale mieli 7 setballi, a Polacy skończyli grę po szóstej piłce meczowej. O wszystkim decydował challenge, gdyż najpierw sędziowie uznali atak
Bartosza Kurka za autowy. Dopiero analiza wideo, która wykazała zbicie po bloku, skłoniła ich do ogłoszenia zwycięstwa biało-czerwonych.
W innych meczach polskiej grupy Iran pokonał Kubę 3:0 (25:21, 31:29, 25:16), a Rosja rozbiła Egipt 3:0 (25:11, 25:17, 25:9).
W sobotę o godzinie 20 biało-czerwoni zmierzą się z Rosją i będzie to mecz o wyjście z 1. miejsca do ćwierćfinału. Awans do czołowej "8" turnieju nasza drużyna już ma w kieszeni.
POLSKA: Łomacz 2 punkty, Kubiak 10, Bieniek 10, Kurek 12, Mika 9, Kłos 11, Zatorski (libero) oraz Buszek 6, Konarski 1, Drzyzga, Nowakowski
Tabela grupy B po trzech kolejkach grupy B:
1. POLSKA 8 punktów 9:2 w setach, 2. Rosja 6 7:4, 3. Argentyna 6 6:4, 4. Iran 4 5:6, 5. Egipt 3 3:6, 6. Kuba 0 1:9.
Po dwóch porażkach
pierwsze zwycięstwo w turnieju olimpijskim odnieśli piłkarze ręczni. Polacy pokonali Egipt 33:25 (16:10) i wciąż liczą się w walce nawet o 2. miejsce w grupie, gdyż każdy w niej może wygrać z każdym. W trzeciej serii gier Brazylia ograła Niemców 33:30 (17:16), a Słowenia wygrała ze Szwecją 29:24 (14:13).
Tabela grupy B po trzech kolejkach grupy B:1. Słowenia 6 punktów 87:78 bramki, 2. Niemcy 4 94:91, 3. Brazylia 4 95:93, 4. POLSKA 2 94:91, 5. Egipt 2 77:85, 6. Szwecja 0 78:87.
Przypomnijmy, że
do ćwierćfinałów tak piłkarzy ręcznych jak i siatkarzy awansują cztery najlepsze drużyny. Kolejnym rywalem biało-czerwonym będą Szwedzi, a spotkanie rozpocznie się 14 sierpnia o godzinie 0:50.
Typowanie wyników
11 sierpnia 2016, godz. 16:30
3 pkt.
Jak typowano
| 99% |
298 typowań |
POLSKA |
|
| 0% |
0 typowań |
REMIS |
|
| 1% |
4 typowania |
Egipt |
|
11 sierpnia 2016, godz. 20:00
3 pkt.
Jak typowano
| 91% |
274 typowania |
POLSKA |
|
| 9% |
28 typowań |
Argentyna |
|
Wyniku sprzed czterech lat, gdy zajęła 7. miejsce, nie powtórzyła
Daria Pogorzelec. Judoczka Wybrzeża Gdańsk w kategorii 78 kg po emocjonującej walce pokonała Kamerunkę Hortence Vanessę Mballę Atanganę. Żadnej z zawodniczek nie udało się wykonać punktowanej techniki. O zwycięstwie przedstawicielki Wybrzeża Gdańsk zadecydowała kara shido, którą otrzymała rywalka.
O ćwierćfinał nasza reprezentantka walczyła z Niemką Luise Malzahn. Z tą rywalką we wcześniejszych 9 pojedynkach wygrała tylko 2 razy. W Rio nie było żadnej punktowanej akcji. O wszystkim decydowały sędziowie. Najpierw obu zawodniczkom wlepili shido. Niestety, minutę później ukarana została już tylko Polka i już do końca walki nie odrobiła tej straty.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
