• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

12 tys. zł odszkodowania za wypadek w hipermarkecie

mak
29 stycznia 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Po 4 latach procesu gdańszczanka wygrała w sądzie odszkodowanie od hipermarketu E. Leclerc za wypadek na terenie sklepu. Po 4 latach procesu gdańszczanka wygrała w sądzie odszkodowanie od hipermarketu E. Leclerc za wypadek na terenie sklepu.

Ponad 12 tys. zł zadośćuczynienia, do tego zwrot kosztów leczenia oraz transportu - tyle ma otrzymać 64-letnia gdańszczanka od właściciela hipermarketu E.Leclerc w Gdańsku po tym, jak 4 lata temu na terenie sklepu uległa wypadkowi.



Czy kiedykolwiek miałeś(łaś) wypadek na terenie sklepu?

Uraz kolana i ręki, do tego stłuczone podudzie i wyszczerbienie zębów - to wynik nieszczęśliwego wypadku do jakiego doszło w 2010 r. na terenie sklepu E. Leclerc zobacz na mapie Gdańska w Gdańsku.

59-letnia wówczas gdańszczanka robiła tam akurat zakupy, gdy przechodząc pomiędzy główną powierzchnią sklepu, a strefą przymierzalni potknęła się o wystającą listwę podłogową i upadła. Upadek był na tyle niefortunny, że zakończył się wielomiesięczną rehabilitacją oraz wizytami u specjalistów. Mimo upływu czasu kobieta nigdy do końca nie wróciła do zdrowia, doznała bowiem upośledzenia funkcji prawej nogi.

Choć wypadek został od razu zgłoszony, kobiecie nie udało się uzyskać na własną rękę odszkodowania - ubezpieczyciel sklepu odmówił bowiem wypłaty pieniędzy twierdząc, że do zdarzenia doszło z winy gdańszczanki.

- Według przyjętej linii obrony pełną odpowiedzialność za wypadek ponosiła poszkodowana kobieta, która wjechała na teren przymierzalni wózkiem, pomimo wywieszonych zakazów oraz stojących bramek - mówi Anna Kowalska, kierownik Działu Likwidacji Szkód w GDPM.- Niestety bardzo często spotykamy się z podobną praktyką sklepów oraz zakładów ubezpieczeniowych. Zamiast uczciwie przyznać się do błędu i wypłacić poszkodowanemu należne mu pieniądze, kwestionują swoją odpowiedzialność. Liczą na to, że osoba, która doznała szkody zrezygnuje z walki na drodze sądowej.

Proces toczył się przed Sądem Rejonowym Gdańsku-Północ prawie dwa lata. Sąd jednak nie miał żadnych wątpliwości i orzekł, że ubezpieczyciel hipermarketu ma wypłacić poszkodowanej ponad 12 tys. zł tytułem zadośćuczynienia, a także zwrócić koszty leczenia i transportu. W uzasadnieniu podkreślił, że przyczyną wypadku była wystająca z posadzki listwa podłogowa, a więc odpowiedzialność ubezpieczyciela, wynikająca z zaniedbania sklepu, jest oczywista.

Oświadczenie dyrektora hipermarketu E.Leclerc Oświadczenie dyrektora hipermarketu E.Leclerc
mak

Miejsca

Opinie (158) 7 zablokowanych

  • układ z GDPM

    to juz kolejny artykuł reklamujący tę gruoę
    Co to wogóle jest ta grupa???
    ni pies ni wydra

    • 1 0

  • ciekawe jaka prowizja dla posrednika

    aby utrzymac taka siedzibe to pewnie bierzeta z 50 procent prowizji? czyz nie tak?

    • 0 0

  • Odszkodowanie za wypadek

    Ja bym tę Panią i jej adwokatów oskarżył o wyłudzenie odszkodowania!!!

    • 1 4

  • Babcia spoko (1)

    należy się jej 4 razy więcej

    • 3 1

    • Babcia niech siedzi w domu i robi na drutach

      • 0 1

  • Obniżyć odszkodowanie

    Kilkanaście lat temu miałem wypadek komunikacyjny w wyniku którego odniosłem ciężkie obrażenia ciała (złamałem kręgosłup) Zgodziłem się na umorzenie sprawy przez prokuraturę gdyż nie chciałem dodatkowo "karać" sprawcy wypadku. Prokuratura przyklepała mu winę i sprawę umorzyła. Jakież było moje zdziwienie gdy udałem się do firmy ubezpieczeniowej po odszkodowanie. "WIELKA" firma ubezpieczeniowa poinformowała mnie, iż powołała "niezależnego" biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków (którego notabene sama zatrudniła i opłaciła aby był "niezawisły". Biegły ten stwierdził, że przyczyniłem się do wypadku i decyzją dyrektora firmy ubezpieczeniowej moje odszkodowania zostały obniżone o 50%. Pisałem do Nadzoru Ubezpieczonych" Rzecznika praw ubezpieczonych" i nic z tego. Po roku przepychanek udałem się do adwokata i za jego pośrednictwem wytoczyłem sprawę cywilna przeciwko firmie ubezpieczeniowej. Proces trwał rok i został przez firmę ubezpieczeniową przegrany. Wstępnie zabrali mi około 12.000 zł a oddali 54.000 zł. Po ogłoszeniu wyroku nawet się nie odwoływali tylko natychmiast wypłacili pełną kwotę łącznie z należnymi odsetkami. Jednym słowem stwierdzam, iż z takimi firmami należy walczyć na drodze sądowej. Firmy liczą na to, że nikt z poszkodowanych nie będzie miał ochoty i zdrowia na procesowanie się z nimi a tak nie powinno być.

    • 3 0

  • haha 12 tyś co to jest za kwota 120tyś to tak ehhh PO lska PO lska żal.

    • 1 0

  • (1)

    Jaką ślepotą trzeba być,żeby się wywalić w sklepie?
    Co ta kobieta, dziecko, czy jak ?

    • 1 6

    • Ślepotą

      Ja ostatnio się wyrżnęłam w Auchan w Gdyni bo skupiłam uwagę by nie poturbować klientki jej wózkiem a w Auchan była wystająca rura nieoznakowana przy chłodni, do tego metalowa więc zlewała się z wózkiem w tle.
      Oby nie miała Pani nigdy takiej przygody.....

      • 0 0

  • milion PLN powinna dostać a nie g*wniane grosze !

    • 2 0

  • w cywilizowanym kraju odszkodowanie szło by w miliony (1)

    ale jaki kraj, takie odszkodowania....

    • 3 0

    • Heh, moja mama poślizgnęła się w hotelu w USA bo nie wystawili tabliczki

      informującej o tym że jest mokra podłoga. Kosztowało ich to tyle, że po 20 latach moja mama nadal żyje z tych pieniędzy, a dodatkowym wątpliwym plusem jest, że przez trwale uszkodzone kolano może przepowiadać pogodę.

      • 1 0

  • a co zajęło sądowi aż 4 lata?

    Taka sprawa powinna się zakończyć po jednym - dwóch posiedzeniach sądu. Teraz wiem dlaczego są w sądach takie kolejki na terminy skoro taką prostą i błahą sprawę ciągną cztery lata.

    • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane