- 1 Nie wiedzą, kto leży w tych grobach (67 opinii)
- 2 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (492 opinie)
- 3 Był senator skazany na więzienie (248 opinii)
- 4 Mała uliczka, duży problem (225 opinii)
- 5 Zbiórka na leczenie psów z pseudohodowli (111 opinii)
- 6 Nowe podziemne zbiorniki w Akwarium (133 opinie)
Przyjęto uchwałę o przewozie rowerów komunikacją miejską
Dyskusja nad zmianami w uchwale o przewożeniu rowerów w pojazdach komunikacji miejskiej trwała kilkadziesiąt minut i - co nie było trudne do przewidzenia - podzieliła radnych na zwolenników nowych przepisów i ich przeciwników. Przysłuchiwało się jej ok. 10 pracowników GAiT. Ostatecznie po ponadgodzinnej dyskusji uchwałę przyjęto.
Po tym, jak zmiany w uchwale przedstawił Wojciech Siółkowski, z-ca dyrektora ZTM głos zabrali radni. Jako pierwszy Przemysław Majewski z PiS.
- Przewożenie roweru komunikacją jest zachowaniem wyjątkowym. Często jednak konfrontacja rowerzystów z osobami na wózku czy matką z dzieckiem kończy się konfliktem, a odpowiedzialność za to co się dzieje w pojazdach spoczywa na kierowcach i motorniczych. Cedowanie na nich tej odpowiedzialności jest dyskusyjne.
Odpowiedział mu Piotr Borawski, wiceprezydent Gdańska.
- Szanuję głosy pracowników GAiT. Spotkaliśmy się ze związkowcami, prezesem Maciejem Lisickim i dyrektorem Sebastianem Zomkowskim. Postulaty związkowców były dwa: likwidacja sprzedaży biletów przez prowadzących pojazdy oraz całkowity zakaz przewożenia rowerów. Musimy jednak myśleć o wszystkich mieszkańcach. Uchwała jest w naszym przekonaniu rozsądnym kompromisem.
Borawski zwrócił się też bezpośrednio do radnych opozycji.
- Jeśli uważacie, by zakazać sprzedaży biletów i przewożenia rowerów i zbierzecie większość w tej sprawie, jesteśmy skłonni do dyskusji. Nie możemy zapisać w uchwale zasad współżycia społecznego czy kultury osobistej. Czy mamy w komunikacji w Gdańsku zakazać przewozu rowerów? A może wprowadzenia dodatkowych opłat za przewóz rowerów? Proszę określić swoje stanowisko - powiedział Borawski do przewodniczącego klubu PiS Kazimierza Koralewskiego.
- Nie dziwię się kierowcom, że dążą do komfortu pracy i walczą o bezpieczeństwo pasażerów - odpowiedział Koralewski. - To nieprawda, że pasażer będzie brał odpowiedzialność za to co się stanie w pojeździe. Bo do pojazdu wpuścił go przewoźnik. Ubolewamy, że stanowisko związków zawodowych nie zostało uwzględnione przez władze miasta.
Emocji nie ukrywał radny Andrzej Skiba (PiS). Jak mówił, sam codziennie korzysta z transportu zbiorowego i problem poruszony w dyskusji jest mu znany.
- Codziennie widzę, z jakimi trudnościami musi się mierzyć każdy kierowca czy motorniczy. Ciąży na nim duża presja, musi dbać o bezpieczeństwo wszystkich pasażerów. Taka osoba nie powinna mieć żadnych innych zadań ponad prowadzenie pojazdu czy pomaganie we wsiadaniu osobom niepełnosprawnym. Kierowca nie może zajmować się w czasie jazdy decydowaniem czy może jechać ten czy inny pasażer. Nie może zajmować się sprzedawaniem biletów. Co od lat stoi na przeszkodzie, by taki bilet można było kupić w biletomacie?
Wiceprezydent Borawski tłumaczył, że nie może wykazać się niegospodarnością i w trakcie prac spółki Innobaltica nad wprowadzeniem wspólnego biletu nagle kupić i instalować w pojazdach biletomatów, których czas amortyzacji wynosi kilka lat.
Głos w dyskusji zabrał też Karol Rabenda. Jego zdaniem uchwała zachęci rowerzystów do podróżowania komunikacją miejską i problem się nasili.
- Jak wobec tego chcecie rozwiązać problem, gdy na przystankach pojawią się rowerzyści, matki czy ojcowie z wózkiem oraz osoby niepełnosprawne. Spór będzie musiał rozstrzygać kierowca. Robimy ukłon w kierunku grupy [rowerzystów], która tej pomocy nie potrzebuje - przekonywał radny PiS i złożył wniosek o ponowne skierowanie uchwały do prac w komisji.
W głosowaniu wniosek radnego został odrzucony.
- Proszę zwrócić uwagę, że ta uchwała ogranicza przewóz rowerów w pojazdach, które nie będą miały stosownych piktogramów i nie będą wyposażone w stojaki, wieszaki czy pasy. Będzie to możliwe tylko w autobusach i tramwajach, które zostaną do tego dostosowane - zauważył Cezary Śpiewak-Dowbór z Koalicji Obywatelskiej.
Ostatecznie po ponadgodzinnej dyskusji uchwałę przyjęto.
Za głosowało 21 radnych, przeciw było 10 radnych. Jeden radny lub radna wstrzymała się od głosu.
Mobilizacja kierowców i motorniczych to pokłosie uchwały, jaką radni miasta mają poddać pod głosowanie na dzisiejszej sesji. Zmiany w przepisach dotyczą m.in. przewozu rowerów w pojazdach komunikacji miejskiej. Uchwała zakłada, że wkrótce będzie to możliwe tylko w pojazdach oznaczonych piktogramem, w miejscu do tego wyznaczonym. Dodatkowo rower będzie musiał być zabezpieczony specjalnymi pasami, a pełną odpowiedzialność za ewentualne szkody ponosi pasażer.
Dlaczego więc zaproponowane zmiany, które teoretycznie powinny uregulować sporne kwestie między rowerzystami, pasażerami a kierowcami i motorniczymi, nie podobają się tym pracownikom GAiT?
Brak elementarnych wymogów bezpieczeństwa
Jak czytamy w uzasadnieniu pisma, jakie kilka dni temu trafiło na biurko władz miasta, związkowcy zwracają uwagę, że kierowcy i motorniczowie wciąż są zmuszani do przewozu rowerów "w pojazdach, które nie spełniają nawet elementarnych wymogów bezpieczeństwa, tj. nie mają wyodrębnionej przestrzeni bagażowej odizolowanej od pasażerów oraz żadnych urządzeń mocujących i zabezpieczających rowery przed gwałtownym hamowaniem".
- Tylko brakiem wyobraźni oraz wiedzy z fizyki można wytłumaczyć projektantów obecnych i tych nowo proponowanych przepisów porządkowych. W tej sytuacji dalej się chce obciążać odpowiedzialnością kierujących za skutki dopuszczenia do ruchu nieodpowiedniego taboru - czytamy w uzasadnieniu stanowiska związkowców.
Policja i sądy po stronie pokrzywdzonego, a nie kierowcy
Jako "prawnie kontrowersyjny" związkowcy określają też zapis o odpowiedzialności pasażerów za powstanie ewentualnych szkód w trakcie przewozu bagażu, roweru czy hulajnogi.
- W praktyce zarówno policja, jak i sądy są zawsze po stronie pokrzywdzonego, a nie kierującego - twierdzą związkowcy. - Ten zapis w żadnym wypadku nie zabezpiecza kierujących przed odpowiedzialnością prawną i materialną za ewentualne szkody.
Uchwała w nowym brzmieniu precyzuje też, że pierwszeństwo podczas zajmowania miejsca w pojeździe przed osobą z rowerem mają mieć osoby niepełnosprawne na wózkach oraz pasażerowie z wózkami dziecięcymi. Ewentualny przewóz kilku osób ma być zależny od decyzji kierującego.
- Na tym tle dochodzi do najczęstszych sporów między pasażerami i kierującymi pojazdami. W takich sytuacjach solidarność pozostałych pasażerów powoduje wręcz presję społeczną i frustrację kierujących - podkreślają pracownicy GAiT.
Stencel: chcemy, by władze nas wysłuchały
Poza 500 podpisami pracowników związkowcy do swojego protestu dołączyli też obszerną opinię z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, która sprawą zajęła się już we wrześniu 2019 r.
- Ani obecne, ani nowe zmiany w przepisach nie gwarantują komfortu i bezpieczeństwa pracy kierowców i motorniczych, którzy zawsze ponoszą pełną odpowiedzialność za przewożonych pasażerów - tłumaczy Stanisław Stencel, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej w Gdańsku. - Poza tym czujemy się zwodzeni obietnicami o likwidacji sprzedaży biletów przez prowadzących pojazdy. Na mocy porozumienia z 2016 r. miało to nastąpić do końca 2019 r., a tymczasem mamy rok 2020 i teraz nakłada się na nas obowiązek sprzedaży karnetów. Pojawimy się na sesji, bo chcemy zabrać głos w tej sprawie. Mamy nadzieję, że władze miasta będą chciały nas wysłuchać - dodaje.
Początek czwartkowej sesji Rady Miasta o godz. 9.
Opinie (853) ponad 20 zablokowanych
-
2020-01-30 08:24
Wszystko jest w porządku dopóki nie dojdzie do nieszczęścia. (1)
Rozumiem i popieram kierowców i motorniczych. Każdy pasażer doceni ich dobrą wolę jeżeli zgodzą się na przewóz dodatkowego wózka/roweru. Jednak jak dojdzie do kolizji lub innego zdarzenia skutkującego uszczerbkiem dla zdrowia to zapominają o uprzejmościach i do głosu dochodzą przepisy prawa. Zarządzający jedyne co potrafią to przesuwać odpowiedzialność na innych ( dostawce biletomatów robi co chce, urządzeń jest mało, wolą zmusić kierowców do sprzedaży karnetów i wydłużać postój na przystanku) zamiast trzymać się litery prawa i zapewnić środki odpowiednie do bezpiecznego przewozu ludzi oraz mienia.
Problem dowozu dzieci do przedszkoli czy żłobków (ta grupa dzieci zazwyczaj podróżuje w wózkach) generuje dodatkowy ruch samochodów. Matka, która ma perspektywę czekania kilkudziesięciu minut na autobus/tramwaj z wolnym miejscem na wózek woli jechać autem. Stoi w tych samych korkach, ale wygodnie i z pewnością dojedzie do celu szybciej. Jeżeli ma dwójkę dzieci to już w ogóle nie myśli o komunikacji chyba ze jest do tego zmuszona.
Pasażerowie muszą w końcu zrozumieć, że to nie jest zła wola Kierowców/ motorniczych tylko obrona przed nieudolnością zarządu miasta i braniem odpowiedzialności za ich głupie decyzje.- 71 5
-
2020-01-30 10:22
Za spowodowanie wypadku drogowego, w wyniku gwałtownego hamowania, odpowiada ten, co go spowodował - czyli kierowca autobusu albo kierujący innym pojazdem. Rowerzysta może odpowiadać co najwyżej jak ubrudzi spodnie innemu pasażerowi.
Jeśli w wyniku wypadku wypadnie Ci z ręki smartfon i uderzy innego pasażera to też będziesz odpowiadać, czy faktyczny sprawca tego gwałtownego hamowania?- 0 2
-
2020-01-30 08:26
Brawo kierowcy i motorniczy !!!
- 58 11
-
2020-01-30 08:27
panowie kierowcy
was jest kilkuset a rowerzystów kilkadziesiąt tysięcy, każdy w UM w Gdańsku potrafi liczyć głosy wyborców więc jesteście na straconej pozycji...
ja na szczeście w Gdańsku już nie mieszkam :-)- 23 39
-
2020-01-30 08:27
Rower w autobusie (1)
Pasażerowie powinni mieć pretensje nie do kierowców, ale do tych, którzy projektują buble prawne. Miasto zwykłą uchwałą nie wpłynie na postrzeganie i interpretację przepisów Kodeksu Drogowego przez policję, więc nadal to kierowca i motorniczy jest odpowiedzialny za niefrasobliwość pasażerów przewożących rowery w przedziale pasażerskim. Pracownicy GAiT nie chcą po prostu płacić odszkodowań za uszkodzenia ciała spowodowane np. zahaczeniem nogą o pedał rowerowy czy klatką piersiową o kierownicę. Uchwyty zamontowane w autobusach są niebezpieczne, ponieważ w razie ostrego hamowania pasażerowie i tak mogą zostać poturbowani. Na dzień dzisiejszy w Gdańsku nie ma odpowiednich pojazdów do przewozu rowerów. Są dwa wyjścia, albo Rząd w Kodeksie Drogowym zmieni przepisy dotyczące komunikacji miejskiej, albo firmy przewozowe zaopatrzą się w pojazdy z przedziałem tylko dla rowerów.
- 52 5
-
2020-01-30 10:23
A czemu kierowca autobusu gwałtownie hamuje? Z czyjej WINY?
- 1 0
-
2020-01-30 08:29
(1)
Powinien być bilet na rower 18 złotych.
Kto lubi będzie woził czy awaryjnie.- 47 6
-
2020-01-31 06:32
Jasne
Odrazu 50
- 0 0
-
2020-01-30 08:30
Gdańszczanin (5)
Będzie tlok w autobusie zatłoczonym to w jaki sposób wyjmie ktoś ten rower??inni będą musieli wysiąść bo ten musi bezpiecznie wyjść i ściągnąć rower!!! A co jak kobieta z wózkiem będzie chciała wsiąść do autobusu czy tramwaju A tu rower. Rowery są do jazdy A nie przewożenia rowerów A jeśli nawet to powinni płacić jakiś miesięczny bilet za przewóz.pasazerowie nie będą mogli wsiąść i spoznia się do pracy bo jakiś glab chce sb rowerkiem jechać w tramwaju.poptostu to powinno być zakazane.
- 55 24
-
2020-01-30 09:53
(3)
Powiem więcej, tłok w autobusie powinien być zakazany, bo tłok w istocie jest mechaniczny!
- 6 2
-
2020-01-30 10:27
Zaiste (2)
- 0 0
-
2020-01-31 19:48
propozycja koństruktywna (1)
dla każdego "aktywisty", co to mu rower w autobusie przeszkadza:
1. wsiadać z tyłu
2. po wsiadaniu przechodzić do przodu, licząc pasażerów
3. z przodu zgodnie z przepisami powinna byc tabliczka znamionowa,
podająca dopuszczalną ilość pasażerów, siedzących i stojących
4. w razie gdy doliczyliśmy się większej liczby, wyciągamy telefon i dzwonimy
do ITD (58 524-12-99 lub 112 i prosimy o przełączenie do ITD)
5. zgłaszamy obserwację, podając numer linii autobusowej i numer pojazdu.
6. żeby wkurzyć związkowca zawodowego za kierownicą, takiego jak te cieniasy ze zdjęcia ze sceną balkonową (nie mylić z Romem i Julią, chyba że ten w okularach to Julia, a ten łysy to Romeo) można w trakcie rozmowy spytać o nazwisko kierowcy i je też podać, lub poinformować, że odmówił podania nazwiska.
ITD daje mandaty kierowcom, nie tylko ich pracodawcom,
a sumy są istotnie większe, niż te od drogówki- 0 0
-
2020-01-31 20:03
gdy nie ma tabliczki znamionowej tym bardziej zadzwonić...
że jej nie ma...
kto wie, może dadzą nagrodę za ocalenie życia licznym ludziom?- 0 0
-
2020-01-31 15:12
tłok w autobusie zatłoczonym,na ten przykład, Bareja dawno to wymyślił :)
- 1 0
-
2020-01-30 08:31
Ciekawe czy zastosują złotą zasadę zawartą w testamencie Pawła. "Ze zdaniem mieszkańców się nie dyskutuje, je się ignoruje"
- 21 8
-
2020-01-30 08:33
Co za kosmiczna bzdura-rower w autobusie
Może wydłuzmy autobusy i zróbmy miejsce na jeden samochód na pokładzie.
- 57 9
-
2020-01-30 08:37
Autobusy są dla ludzi, a nie dla rowerów! (3)
- 53 17
-
2020-01-30 17:28
Człowiek to brzmi dumnie !
- 0 0
-
2020-01-31 13:16
Ale dla ludzi a nie dla wózków !!!!!!
- 0 0
-
2020-01-31 13:53
Dla ludzi..nie dla psow i kotow i innego pchlarstwa
- 0 0
-
2020-01-30 08:39
Zero rowerów w komunikacji miejskiej.
Rower można przewozić samochodem, taksówką, uberem itp.
- 51 18
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.