• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ponad 500 lat temu Gdańsk zdobył "Sąd Ostateczny"

Katarzyna Moritz
27 kwietnia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Statek Peter von Danzig namalowany w 1943 roku przez Adolfa Bocka. Statek Peter von Danzig namalowany w 1943 roku przez Adolfa Bocka.

Kaper Paweł Beneke, któremu legenda nadała przydomek "niezłomnego morskiego ptaka" wsławił się ponad pół tysiąca lat temu złupieniem olbrzymiej burgundzkiej galaidy "San Matteo", wiozącej cenny łup - "Sąd Ostateczny" Memlinga, który do dziś możemy oglądać w Gdańsku.



Badania Sądu Ostatecznego przeprowadzone w zeszłym roku w Muzeum Narodowym.


- Tam jest tęgi łup do wzięcia, aleć nas nieco pracy będzie on kosztował. Chcecież jako ja poważnie działać, tedy nam nie ujdzie, ale tu mężne serca i twarde pięści w cenie. Galaida jest wielka i dziwaczne to bydle, widoku takiemuście nie zwyczajni, wiele większa od naszego okrętu, i małoć tego, siła na nim luda i armaty takoż, lecz to Włochy, a nie Niemcy - takimi to słowami 27 kwietnia 1473 roku zagrzewał do boju załogę karnaki "Peter von Danzig" kaper Paweł Beneke.

Przemowa Pawła Beneke do załogi "Petera von Danzig"

Makieta statku Pawła Beneke "Peter von Danzig" (wcześniej Pierre de la Rochelle). Jeszcze w tym roku rozpoczną się prace nad budową okrętu-muzeum, który będzie wierną rekonstrukcją słynnego kaperskiego okrętu. Makieta statku Pawła Beneke "Peter von Danzig" (wcześniej Pierre de la Rochelle). Jeszcze w tym roku rozpoczną się prace nad budową okrętu-muzeum, który będzie wierną rekonstrukcją słynnego kaperskiego okrętu.
Dlaczego musiał zachęcać swoją załogę? Burgundzka galaida "San Matteo" była większa od gdańskiego statku, lepiej uzbrojona i miała liczniejszą obsadę. Ponoć marynarze i żołnierze Benekego przed starciem wpadli w panikę i chcieli uciekać.

Jednak z drugiej strony zgodnie z badaniami prof. Otto Lienaua, profesora Technische Hochschule (Politechnika Gdańska), wydrukowanymi w 1942 roku, gdańska jednostka łupiną nie była. "Peter von Danzig", miał trzy maszty, ponad 52 metry długości, około 12 m szerokości, ponad 5 metrów zanurzenia, ładowność około 800 ton i żagle o powierzchni ponad 750 m kw.

Historia statku "Peter von Danzig"

Ostatecznie gorąca przemowa kapra sprawiła, że możemy do dziś podziwiać w Gdańsku tryptyk Hansa Memlinga "Sąd Ostateczny", którym obdarowano kościół Mariacki. Losy tego obrazu to temat rzeka. Nie raz próbowano go Gdańskowi odebrać. Jak podkreśla prof. Jerzy Samp, walczyli o obraz m.in. panowie Florencji, Anglicy, sam papież, car Rosji Piotr I, Napoleon Bonaparte, czy ludzie związani z Hitlerem, a po drugiej wojnie światowej - ze Stalinem.

Pod koniec II wojny światowej dzieło Memlinga zostało wywiezione przez Niemców w głąb Rzeszy i wpadło w ręce Armii Czerwonej. Jako zdobycz wojenna stało się eksponatem ówczesnego leningradzkiego Ermitażu. W roku 1956 tryptyk Memlinga powrócił ponownie do Gdańska. Nie zawisł w kościele Mariackim (jak poprzednio), tylko stał się eksponatem muzealnym ówczesnego Muzeum Pomorskiego w Gdańsku. W Kościele Mariackim znajduje się kopia obrazu.

Przeczytaj też: O Hanzie i kaprach w dawnym Gdańsku.

Tryptyk to nie był jedyny cenny łup. Na "San Matteo", który należał do spółki księcia Karola Śmiałego i domu Medyceuszy były skarby o wartości 48 tys. guldenów, w tym wiele rzeczy, które miały trafić m.in. na dwór papieża Sykstusa IV jako wyposażenie jego komnat.

Czy widział(a)eś oryginał "Sądu ostatecznego" w Muzeum Narodowym w Gdańsku?

Dlaczego doszło do złupienia? Gdańsk był zaangażowany w wojnę angielsko-hanzeatycką. Trwała ona już dwa lata. "Peter von Danzig" miał patrolować wody terytorialne i współdziałać z innymi jednostkami w blokadzie brzegów angielskich. A "San Matteo" płynący pod neutralną banderą Burgundii, zmierzał ku brzegom Anglii. Mimo że załoga galaidy odważnie się broniła, walka zakończyła się druzgocącą klęską. Poza stratą ładunku, poległo 13 marynarzy, a aż 100 było rannych.

Przeczytaj też: Zrekonstruowany "Piotr z Gdańska" nowym gdańskim muzeum.

Paweł Beneke dzięki temu zyskał ogromną sławę. Jak pisze prof. Jerzy Samp, był czas, że pisano o nim książki, układano pieśni na temat czynu jakiego dokonał. Nadawano jego imię gdańskim ulicom czy statkom, dedykowano mu tablice pamiątkowe, zdarzyło się, że też hitlerowcy nazwali jego imieniem schronisko na Biskupiej Górce. Honorowanie jego imieniem zakończyło się po II wojnie światowej, gdy zrodziła się niechęć do wszystkiego, co wydawało się poniemieckie.

A co właściwie stało się z dzielnym kaprem? Dowodził on swoim statkiem do 1475 roku, kiedy to "Peter von Danzig", dotarłszy do Brugii, prawdopodobnie rozbił się o skały. Po powrocie do Gdańska, za zasługi dostał parcelę pod kamienicę, lub wręcz kamienicę, na rogu ulic świętego Ducha i Węglarskiej, gdzie zamieszkał z córką Elżbietą. Miał stąd blisko do kościoła Mariackiego, gdzie znajdował się słynny tryptyk. Czy kapitan został pochowany w tej świątyni, czy na żeglarskim cmentarzu koło kościoła św. Jakuba, do dziś nie wiadomo.

Opinie (77) 10 zablokowanych

  • "Błogosławieni to znaczy szczęśliwi" (9)

    Kiedy robimy coś źle, to diabeł nas skusił. Kiedy nic nie robimy, to kusimy diabła. Życie się tylko zmienia, nie skończy się nigdy. "Sąd Ostateczny" nam ten fakt ukazuje.

    Jaki jest ten przyszły świat.

    Są bardzo liczne świadectwa osób, które za łaską Bożą widziały niebo, czyściec i piekło. Jedną z tych osób jest ks. Jose Maniyangat: Na początku anioł zaprowadził mnie do piekła. To był straszny widok! Zobaczyłem szatana i diabły, i ogień nie do ugaszenia o temperaturze około 2000 stopni Fahrenheita , pełzające robaki, ludzi krzyczących i walczących, podczas gdy inny byli torturowani przez demony. Anioł powiedział mi, że wszystkie te cierpienia były spowodowane przez nieodżałowane grzechy śmiertelne. Później zrozumiałem, że jest siedem stopni cierpienia lub poziomów, w zależności od liczby i rodzajów grzechów śmiertelnych popełnionych w czasie ziemskiego życia. Dusze wyglądały bardzo brzydko, okrutnie i przerażająco. To było straszne przeżycie. Widziałem ludzi, których znałem, ale nie wolno mi ujawnić ich tożsamości. Grzechy, które skazały ich, były to głównie grzechy aborcji, homoseksualizmu, eutanazji, nienawiści, nie-przebaczenia i świętokradztwa. Anioł powiedział mi, że gdyby żałowali za nie, mogliby uniknąć piekła i zamiast tego pójść do czyśćca. Zrozumiałem również, że niektórzy ludzie, którzy żałowali za te grzechy, mogą być oczyszczeni na ziemi przez swoje cierpienia. W ten sposób mogą ominąć czyściec i pójść prosto do nieba.
    Zdziwiło mnie, kiedy zobaczyłem w piekle nawet księży i biskupów, których bym się nigdy nie spodziewał tam zobaczyć. Wielu z nich było tam, ponieważ zwiedli ludzi fałszywymi naukami i złym przykładem.

    • 15 32

    • Kiedy robimy coś źle, to niekoniecznie diabeł nas skusił, ale nasza głupota!

      • 8 1

    • (1)

      O, znowu Cię wypuścili, ToJka?

      • 11 2

      • Nie wierze ze okret Petera Konfederata mogl byc wiekszy niz 25m a co dopiero ponad 50 jak niby ekspertyza z 1942(!)
        Co za sciema

        • 0 2

    • Oj Rydzyk, Rydzyk. Ciebie tam widzę.

      • 0 9

    • Wotaj To Ja

      Długi weekend się zbliża, widzę że w szpitalu psychiatrycznym przepustki wydali. Jesteś znowu na przepustce, zapomniałeś wziąć leków i znów Cię nawiedziło

      • 4 4

    • DoTo Ja (3)

      Drogi To Ja, nie poprzez cierpienia wymazujemy swoje grzechy! Pan Jezus umarł za nie wszystkie i zrobił to wsposób doskonały ! "Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego." Ewa J 3:18 lub "Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: 9nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił." Ef 2:8,9 Więc zaglądając do Biblii mam spore wątpliwości czy ten anioł był po właściwej stronie mocy .
      Pozdrawiam

      • 4 0

      • (1)

        Rzucasz perły przed wieprze, kolego

        • 1 1

        • nie ma to jak szacunek do bliźniego

          czemu wy neofici katoliccy, tak nienawidzicie innych od was?

          • 2 1

      • Zresztą z kazania na górze też jasno wynika, że jedyne co się liczy to miłość.

        jak i św. Paweł w liście do Koryntian pisze "i choćbym miał wiarę, taką iż bym góry przenosił a miłości bym nie miał byłbym niczym" itd.

        Tak więc zbawienie jest w wierze, ale nie w Boga, bo z tego nie musi nic wynikać, ale Bogu. Tj. wierze w to, że on nas kocha, że ma plan na nasze szczęście, ze jeżeli mu zaufamy i pójdziemy za nim odnajdziemy szczęście a po śmierci życie wieczne. Bo z samej wiary w jago istnienie jak to dzisiaj widać wcale nie musi wynikać nic dobrego. A miłość jest najdoskonalszym obrazem wiary, nie da się zawierzyć Bogu nie mając w sobie pragnienia miłości bliźniego. Bo jak mówi Pismo, "nie każdy kto mówi mi Panie, jest moim uczniem, ale ten kto wypełnia wolę Ojca mego". Czyli ten, kto wypełnia przykazanie miłości, lub chociaż pragnie je wypełniać ale brakuje mu na to siły.

        Przepraszam za możliwe błędy w cytatach, bo cytuję z pamięci. Pokoju i miłości wzajemnej wszystkim życzę.

        • 2 0

  • Do Dnia Dzisiejszego Zastanawiam Się.. (2)

    Dlaczego Został Zlikwidowany Z Dworca ...

    • 58 4

    • Ja też

      Dodawało to dworcowi uroku. Szkoda że zarząd dworca miał inną wizję.

      • 19 0

    • Być może zamiast "Sądu Ostatecznego" wystarczy przejażdżka naszymi kolejami. Bardziej dołujące od obrazu, wystarczy wejść do ubikacji;)

      • 20 0

  • KALI UKRAŚĆ, TO DOBRZE - KALEMU UKRAŚĆ TO ŹLE (6)

    czy "Nie kradnij" przypadkiem nie obowiązuje Kościoła Katolickiego, zwłaszcza kościoła pod wezwaniem N.M.P?

    • 33 18

    • ZŁODZIEJ WOŁA: "ŁAPAJ ZŁODZIEJA!"

      Teraz oryginał znajduje się w Muzeum Narodowym, a kościół mariacki woła o jego zwrot!

      • 12 0

    • Obowiązuje wszystkich. (4)

      Jeno kilka uwag:
      1) Nie Kościół ukradł, tylko przyjął kradzione
      2) Piractwo było powszechne i pewnie który historyk by powiedział czy może nawet i legalne
      3) Obraz wisi w Muzeum Narodowym. Racz więc zapytać czy "Nie kradnij" nie obowiązuje włodarzy Państwa.
      4) Własnościowo to wielu z nas mieszka na zagrabionej, a później "zalegalizowanej" ziemi --> np Wolnego Miasta Gdańsk nikt nigdy nie zlikwidował (oficjalnie wg umów międzynarodowych)

      • 10 5

      • (2)

        bo to Z Gdańska padły pierwsze strzały ostatniej wojny światowej. Jak by pamiętać o tym, to kamień na kamieniu nie powinny tu zostać, zero odbudowy. Odbudowano by Gdynię, Sopot, Oliwę. Ewentualnie Trójmiasto dziś miało by centralę na Świętojańskiej.

        Chcemy pamiętać historię, to w szczegółach, a nie wybiórczo, jak Szkopy (i "Ich ojcowie i ich matki")...

        • 7 2

        • Dokładnie tak (1)

          Przykład może zbyt emocjogenny. Chodziło mi o ogólne przypadki zagrabień - przyszła władza ludowa, postawiła ci na działce blok i kto jest teraz złodziejem? Władza, której nie ma, czy ludzie którzy tam niewinnie mieszkają? Do absurdów można dojść szukając historycznych własności. Ciężki temat. Stąd też nie na miejscu posądzać kogokolwiek o kradzież...

          • 7 2

          • Troche mi to brzmi proniemiecko jakos.

            • 3 2

      • ad.1) taca wszystko przyjmie, byle dużo
        ad.2) nakraść a potem do spowiedzi...danina formą rozgrzeszenia
        ad 3) w muzeum jest bardziej dostępne dla społeczeństwa...i nie trzeba czapki zdejmować...jako obywatel rozgrzeszam tę "kradzież"...za darmo

        • 0 0

  • A JA WIDZIAŁEM RAZ! (5)

    Co mam teraz zaznaczyć w sondzie?

    • 52 2

    • Wybacz, ale jaka płaca, takie sondy się buduje ;) (2)

      • 14 3

      • z ciekawości pytam (1)

        a jakby więcej płacili, to w sondzie mogłaby być opcja "tak, widziałem/am"?

        • 12 1

        • tak

          • 3 0

    • jesteś odmieńcem

      można powiedzieć outsiderem, gardzisz systemem

      • 5 1

    • ja tez!

      • 0 0

  • Droga Redakcjo, Szanowny Autorze (1)

    27 kwietnia 1947 ??? Długo żył nasz dzielny Kaper. Pewnie walczył w Armii Ludowej.

    Odpowiedź redakcji:

    Dziękujemy za sugestię. Treść została poprawiona.

    • 50 1

    • Droga?/Szanowny?!? UBAWIŁEM SIĘ :)))))

      '47 Armii Ludowej? :)) Jeśli już to: Armii Polskiej w Kraju, bo w 1945 juz nie istniała - istniała na czas wojny z Niemcami 43-45.

      • 5 4

  • A dziś do boju zagrzewać będzie Wielką Lechię wielotysięczny tłum (2)

    • 10 23

    • x

      Syf,chamówa,prymitywizm

      • 9 4

    • Margines społeczny i patologia

      .... będzie terroryzował ulice.

      • 9 1

  • Ruscy oddali Memlinga, a szkopy to co ukradli w IIWŚ do dzisiaj nie oddają lub trzeba odkupywać pomału za ogromne pieniądze. (3)

    • 33 6

    • Szacunkowa wartość rynkowa dzieł sztuki zrabowanych przez Niemców i Rosjan w Polsce w latach 1939-1945 wynosi 30 mld dolarów. (2)

      • 28 0

      • ....ale to Polacy są wg ich złodziejami, ot chichot historii (1)

        • 5 0

        • głównie przez samochody niestety, znałem kilku i zawsze mówili że jadą po to co nasze....

          • 2 0

  • Ciekawe. (1)

    Przynajmniej czegoś nowego się dowiedziałem o historii naszego pięknego miasta.

    • 10 3

    • Historie Twojego miasta piszesz Ty.

      • 2 1

  • szczycenie się

    rabunkiem dzieła sztuki przez katolicki naród to kpina czy jedenaste przykazanie ?

    • 13 18

  • Sugeruje podpisywac tę karake: Piotr z Gdańska, bo żyjemy w Polsce - nie holandii. (7)

    A w 1473 Gdańsk, oczywiście należał do Królestwa Polskiego.

    • 27 10

    • Tak (3)

      Alew ówczesnym Gdańsku używano takiej nazwy. to nazwa historyczna

      • 12 11

      • Historyczna...to jest Twoja głupota! (2)

        Jak masz na imie np. Sławek to historycznie nazywasz sie na wschodzie Slavko? :)
        Jak w Polsce mówimy i piszemy Monachium, a nie Munchen to które jest historyczne. NIE MA TO NIC W ZWIĄZKU Z historią, ułatwia tylko wymowę. Tak na marginesie to polanie założyli to miasto 997 poczytaj o tym: słowianie w skład których wchodzą polanie i kaszubi.

        • 7 9

        • Borussia, Prussia, Preussen,Prusy (1)

          Jak wolisz żadna Polska, trochę wystarczy poczytać. Nawet Kopernik przedstawiał się jako Prus. Prusy królewskie były częścią Polski o bardzo dużej autonomii i zamieszkane przez świadomych swojej odrębności mieszkańców mówiących po niemiecku. Dla Polaka to prawda trudna do przełknięcia dla Pruska powód do dumy.Royal Prussia!

          • 3 9

          • Facepalm

            • 6 0

    • Ale w Gdańsku mówiło się po niemiecku, (2)

      a w Holandii to byłby Peter _van_ Danzig.

      • 5 15

      • Chyba u ciebie w glowie jest po niemiecku a w gdansku mowiono wieloma jezykami rowniez po niemiecku a teraz mowi sie po polsku:)

        • 14 5

      • W gdańsku mówiło się w Plattdeutsch-do dziś ten język funkcjonuje w Holandii i w Pn Niemczech

        • 12 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane