- 1 Nie wiedzą, kto leży w tych grobach (82 opinie)
- 2 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (509 opinii)
- 3 Był senator skazany na więzienie (300 opinii)
- 4 Mała uliczka, duży problem (239 opinii)
- 5 Sprzątanie świata w sobotę. Przyłączysz się? (116 opinii)
- 6 Zbiórka na leczenie psów z pseudohodowli (146 opinii)
595 zł za kurs taksówką z Gdyni do Gdańska
595 zł - tyle dokładnie zapłaciła pani Joanna za kurs taksówką spod dworca w Gdyni do szpitala na Zaspie. Nasza czytelniczka zapłaciła, bo - o czym wiedział kierowca - w szpitalu umierał jej ojciec i nie mogła zwlekać. Przedstawiciele firmy, z której usług korzystała pani Joanna, początkowo nie chcieli komentować sprawy. Dopiero po publikacji artykułu przysłali swoje oświadczenie.
Aktualizacja, 4 stycznia, godz. 15:05
Konsekwencje kursu taxi za 595 zł. Wniosek o ustalenie maksymalnych cen za jazdę taksówką w Gdyni.
Aktualizacja, 2 stycznia, godz. 8:32
Oświadczenie przedstawiciela firmy, do której należy taksówka
Po pierwsze, przepraszamy Panią Joannę za zaistniałą sytuację.
Po drugie, zapewniamy Panią Joannę, że zwrócimy pieniądze, które zostały pobrane przez naszego pracownika za wskazany kurs.
Po trzecie, wyjaśniamy całą sytuację.
Działalność przewozu osób jest poboczną działalnością naszej firmy. Aby prowadzić tego typu usługi, zatrudniamy pracowników.
Niestety we wskazanej sytuacji (zapewniamy, że jednostkowej) pracownik samowolnie i bez naszej wiedzy zmienił obowiązujące stawki. Zachowanie pracownika było zapewne podyktowane chęcią uzyskania większego wynagrodzenia (prowizji).
Niestety, rozliczamy kursy około 10-15 dnia miesiąca, dlatego nie byliśmy w stanie "wychwycić" nieprawidłowości.
Zapewniamy jednak Państwa i Klientów, że w stosunku do pracownika zostały wyciągnięte odpowiednie konsekwencje.
Niestety nie wiemy z kim kontaktowała się redakcja Trójmiasto.pl, jednak na pewno nie była to osoba decyzyjna w naszej firmie. Oczywiście po otrzymaniu numeru telefonu, z którym kontaktował się redaktor, wyciągniemy także konsekwencje w stosunku do tej osoby, za brak reakcji na informację o nieprawidłowościach.
W zaistniałej sytuacji pozostaje nam jedynie jeszcze raz przeprosić Panią Joannę.
Czytelników Trojmiasto.pl prosimy o nieocenianie innych naszych działalności, przez pryzmat zaistniałej sytuacji.
- Mam 60 lat, mój wiekowy tata leżał już bardzo schorowany w szpitalu na Zaspie. Tego dnia odebrałam telefon z informacją od pielęgniarki, żebym pilnie przyjechała do szpitala, bo tata umiera. Wysiadłam więc z autobusu na dworcu w Gdyni i zastanawiałam się, jak najszybciej mogę dotrzeć na Zaspę. Wybór padł na taksówkę - pierwszą, która stała na postoju - mówi pani Joanna (imię zmienione).
Nasza czytelniczka poinformowała taksówkarza o tym, dokąd chce jechać, ale informacji, że cena za kurs będzie tak horrendalnie wysoka - nie otrzymała. Przypomnijmy: było wtorkowe popołudnie, przed godz. 16.
- Po wejściu do taksówki powiedziałam, że chcę jechać do szpitala na Zaspie. Na wejściu nie dostałam żadnej informacji o droższym kursie, ale na wysokości Sopotu kierowca wspomniał, że zmienia taryfę na wyższą. Przez myśl mi nie przeszło, że przejazd zakończy się taką kwotą. Zresztą nie myślałam wtedy o cenie, a o tym, że jadę do umierającego ojca i że bardzo mi się spieszy - dodaje pani Joanna.
595 zł za 21 kilometrów
Pod szpitalem na Zaspie okazało się, że "nieco droższy kurs" wymaga opłaty w wysokości 595 zł. Nasza czytelniczka wpadła w osłupienie, ale nie mogła też tracić czasu.
- Zapytałam, dlaczego tak dużo wyszło. Kierowca wspomniał, że stawki w Gdyni nie są regulowane i w jego firmie tyle trzeba zapłacić. Ponadto powiedział też, że on jest z Gdyni i dla niego w Sopocie i Gdańsku obowiązuje inna taryfa, poza tym muszę pokryć koszt jego powrotu do Gdyni - tłumaczy czytelniczka.
11 tys. za kurs pijanego Norwega taksówką po mieście
Co więcej, kierowca nie miał terminala płatniczego, dlatego pani Joanna straciła czas na szukanie w okolicy bankomatu.
- Ja naprawdę nie miałam czasu się z nim kłócić. Po prostu wypłaciłam z bankomatu 600 zł i wręczyłam je taksówkarzowi. Niestety do taty nie zdążyłam. Zmarł kilkanaście minut wcześniej - dodaje pani Joanna.
Firma nie ma sobie nic do zarzucenia. Nie udzieli też komentarza
Następnego dnia, gdy pani Joanna ochłonęła, jej syn zadzwonił do firmy w celu uzyskania informacji o horrendalnie drogim kursie. Z informacji, jakie uzyskał, wynikało, że firma nie ma sobie nic do zarzucenia, bo kurs odbył się w pełni legalnie.
Również próbowaliśmy skontaktować się z przedstawicielami firmy, która odpowiada za kurs. Mężczyzna, do którego się dodzwoniliśmy, odmówił komentarza w tej sprawie.
Na koniec warto dodać, że średnie ceny przejazdu taksówką w Gdyni przedstawiają się następująco:
- opłata początkowa - 8 - 10 zł,
- taryfa 1 (pon.-sob. godz. 6-22) - 2,30 - 3,50 zł/km,
- taryfa 2 (pon.-sob. godz. 22-6) - 3,45 - 4,5 zł/km,
- taryfa 3 (poza wyznaczone strefy) - 4,6 - 6 zł/km,
- taryfa 4 (poza wyznaczone strefy) - 6,9 - 8 zł/km,
- godzina postoju - 40 - 60 zł.
W przypadku pani Joanny samo wejście do taksówki kosztowało ją 50 zł.
Uwaga na taxi oszusta!!! (42 opinie)
GA 697FV
Stacjonuje najczęściej przy dworcu.
Naglasniajcie żeby ostrzec innych!
GA 697FV
Stacjonuje najczęściej przy dworcu.
Naglasniajcie żeby ostrzec innych!
Opinie wybrane
-
2022-01-02 09:06
Zawsze będąc przy dworcu zastanawiam się (2)
Jaki to biznes stać godzinami na postoju. Teraz już wiem. Ponadto jest tam chyba więcej pojazdów niż przed lotniskiem w Nicei, a tam jest klientela. Cena za przejazd taxi, nie Ubera, z lotniska do Monaco to 100 Euro, płatną autostradą.
- 9 1
-
2022-01-02 09:15
O! Światowiec (1)
- 1 4
-
2022-01-04 08:28
Zazdrość?
- 1 0
-
2022-01-02 17:24
i przez takich (1)
potem młodzi wolą jechać z Saszką Boltem niż z nami, choć Saszka z dużą dozą pewności ma sfałszowane prawo jazdy i jeżdzi na śmieciówkach ale aplikacja nie da mu za bardzo oszukiwać. Chociaż i tam też się zdarzają różne przypadki.
- 12 3
-
2022-01-02 17:28
mi jako młodemu wystarczy, że:
1) Saszka ma samochód
2) Saszka ma prawo jazdy
3) Saszka ma aplikację, która wytyczy najkrótszą trasę pomiędzy punktem A i B
Nie interesuje mnie czy Saszka zna miasto, czy ma jakieś licencje, cz jest gdzieś zrzeszony. Jako konsumenta interesuje mnie wyłącznie przemieszczenie pomiędzy punktem A, a punktem B po jak najniższej1) Saszka ma samochód
2) Saszka ma prawo jazdy
3) Saszka ma aplikację, która wytyczy najkrótszą trasę pomiędzy punktem A i B
Nie interesuje mnie czy Saszka zna miasto, czy ma jakieś licencje, cz jest gdzieś zrzeszony. Jako konsumenta interesuje mnie wyłącznie przemieszczenie pomiędzy punktem A, a punktem B po jak najniższej cenie. Jak proszę kolegę o podrzucenie mnie gdzieś przy okazji to tez się nie pytam czy ma uprawnienia na przewóz osób skoro ma prawo jazdy i samochód.- 5 2
-
2022-01-02 14:55
(1)
Proszę podać nazwę tej firmy bo to po prostu złodziejstwo. Nigdy bym nie zapłacił i wezwał policję a firmę z nazwy obsmarowalbym na wszystkich mediach. Tylko tak można walczyć ze zlodziejami
- 6 2
-
2022-01-02 14:57
Wystarczy wysilić się i poczytać komentarze. Nazwę masz podaną minimum tysiąc razy.
- 5 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.