Do 65-latki z Gdyni zadzwonił mężczyzna, który przedstawił się jako prokurator. Oszust poprowadził rozmowę w taki sposób, że kobieta uwierzyła, iż jej pieniądze są zagrożone i przekazała 18 tys. zł naciągaczowi. Oszuści tego samego dnia zadzwonili do seniorki, aby namówić ją na wzięcie kredytu - kobieta wówczas zorientowała się, że to próba wyłudzenia.
Czy twoim zdaniem służby skutecznie walczą z oszustwami "na wnuczka" i podobnymi?
- Kobieta poszła w wyznaczone miejsce i przekazała swoje oszczędności nieznanemu mężczyźnie, będąc przekonaną, że to przedstawiciel prawa. Oszuści tego samego dnia zadzwonili do 65-latki, aby namówić ją na wzięcie kredytu, ale seniorka zorientowała się, że to oszustwo - tłumaczy Jolanta Grunert z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
Śledczy przypominają, że każdego dnia prowadzone są działania w zakresie bezpieczeństwa osób starszych. Mundurowi przypominają, że sprawcy wciąż modyfikują metody oszustw i wykorzystują zaufanie osób starszych do instytucji. Oszuści podają się m.in. za policjantów, prokuratorów, pracowników poczty.
Służby szukają naciągacza
Mundurowi - w sprawie wczorajszego oszustwa - przyjęli zawiadomienie, ustalili dokładne okoliczności i obecnie pracują nad ustaleniem i ukaraniem sprawców.
- Przypominamy, że nigdy nie należy działać w pośpiechu. Jeżeli odbierzemy telefon od nieznanej nam osoby z prośbą o przekazanie swoich oszczędności funkcjonariuszowi publicznemu, możemy być pewni, że rozmawiamy z oszustem. W takich sytuacjach najlepiej od razu przerwać rozmowę. Pamiętajmy, że przedstawiciele prawa nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy ani drogocennych rzeczy i nigdy nie zadzwonią z takim żądaniem - podsumowuje Jolanta Grunert.