- 1 Nie wiedzą, kto leży w tych grobach (77 opinii)
- 2 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (506 opinii)
- 3 Był senator skazany na więzienie (281 opinii)
- 4 Mała uliczka, duży problem (231 opinii)
- 5 Zbiórka na leczenie psów z pseudohodowli (134 opinie)
- 6 Sprzątanie świata w sobotę. Przyłączysz się? (70 opinii)
Aborcja, wymuszenie i broń
Na policję zgłosił się 20-latek, który twierdził, że ginekolog i ochroniarz żądali pieniędzy za aborcję u jego dziewczyny. Grozili wywiezieniem do lasu i pobiciem.
Policjanci ustalili, że chłopak przyszedł z dziewczyną do prywatnego gabinetu na rutynowe badanie. O zabiegu dowiedział się po wyjściu kobiety z gabinetu. Wówczas zażądano, by zapłacił 2 tys. zł - nie za badanie, lecz za.. dokonanie aborcję.
- Pieniędzy nie miał - mówi mł. asp. Marta Grzegorowska, rzecznik komendanta miejskiego policji w Gdańsku. - Wtedy ochroniarz zaciągnął go do samochodu i zaczął obwozić po najbliższej rodzinie. Oni też nie mieli takiej kwoty. Ochroniarz groził, że zostaną spaleni. W końcu puścił chłopaka, stawiając mu ultimatum. Młody mężczyzna natychmiast zgłosił się na policję.
Lekarz - 40-letni Kazimierz W. - został tymczasowo aresztowany. Ustalono, że gabinet w bloku jednego z gdańskich osiedli działał od 2 lat i odbywało się tam wiele nielegalnych aborcji. U zatrzymanego znaleziono kamizelkę kuloodporną, kajdanki, broń pneumatyczną, na którą nie miał zezwolenia, a także recepty in blanco z pieczątkami innych lekarzy.
Lekarz odpowie za nielegalną aborcję i posiadanie broni bez zezwolenia. Grozi za to odpowiednio - do trzech i do ośmiu lat więzienia. Ginekologowi oraz ochroniarzowi - 28-letniemu Markowi S. - postawiono także zarzut usiłowania wymuszenia, za co grozi do 10 lat więzienia.
- Na razie trudno to komentować - mówi Barbara Sarankiewicz - Konopka, przewodnicząca Okręgowej Izby Lekarskiej w Gdańsku.
Musi być przeprowadzone postępowanie w tej sprawie. To tak jak w przypadku zarzutów, że lekarze mordowali pacjentów i podawali pavulon, a potem w postępowaniu okazuje się, że to nieprawda. Musi tu wkroczyć policja i prokuratura. Jeżeli jednak okaże się, że zarzuty są prawdziwe, Okręgowa Izba Lekarska skieruje sprawę do rzecznika odpowiedzialności zawodowej, a ten z kolei - do sądu lekarskiego. Jednocześnie zapewne będzie toczyło się postępowanie w sądzie cywilnym. Jeżeli to wszystko się potwierdzi, to postępowanie lekarza można nazwać, delikatnie mówiąc, nagannym. To prawdziwa tragedia.
Opinie (12)
-
2002-03-13 09:11
zauważam
- 0 0
-
2002-03-13 09:15
u pani
Sarankiewicz oznaki dobrego samopoczucia....
"To tak jak w przypadku zarzutów, że lekarze mordowali pacjentów i podawali pavulon, a potem w postępowaniu okazuje się, że to nieprawda."
nie słyszałem żeby zakończono postępowanie w sprawie "Łódzkiej"
Co do samego artykułu to zauważam niekonsekwencję...
chłopak idzie z dziewczyną na "rutynowe badanie" a kończy się to skrobanką:))))
I jeszcze jedno za nielegalną aborcję do 3 lat a za posiadanie broni do 10 lat?- 0 0
-
2002-03-13 09:26
Pojechać z nimi do lasu i zakopać żywcem. Gnoje jedne
- 0 0
-
2002-03-13 09:52
oj gallux
ty nic nie kapujesz hehehe Dziewczyna nagadała swojemu facetowi że jadą na zwykłe badania a w rzeczywistości chodziło o aborcję. Nie dziwota że chłopak się nie przygotował z gotówką. hehe. Chociaż nic w tym smiesznego nie ma - to raczej smutne jest! hehe
- 0 0
-
2002-03-13 09:59
Ba....
...ale kogo?
- 0 0
-
2002-03-13 10:08
rozumiem ,rozumiem...
spoko chodzi mi o sposób relacji dziennikarskiej.
to się wszystko nie trzyma kupy:)))))- 0 0
-
2002-03-13 16:18
Co za szmata
Niezła z niej szmata skoro taki numer wycina swojemu chłopakowi. Nie rozumiem też dlaczego zwracają się o pieniądze do jej chłopaka a nie do samej ``poszkodowanej`` idiotki.
- 0 0
-
2002-03-13 16:47
Limalowi
Wreszcie nabieram pewnosci ze " szmaty zachodza" od przeciagu. O ja nieswiadoma!.
- 0 0
-
2002-03-13 19:34
oprócz..
przeciągu było jeszcze na drągu i w pociagu.....
swoja droga powinno byc po połowie
skoro nie uważali jak robili to niech robia jak uważają -jak mówił TATO a on wiedział co mówi:)))- 0 0
-
2002-03-13 21:10
Już wiem!
To się wydarzyło w "Kaszubie" hehehe
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.