• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Adoptuj zwierzaka, ale z głową

Michał Sielski
1 grudnia 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Rodos szuka nowego domu - podobnie jak setki innych zwierzaków. Rodos szuka nowego domu - podobnie jak setki innych zwierzaków.

Grudzień to czas, gdy zwierzęta ze schronisk stają się gwiazdkowymi prezentami. Niestety, często niechcianymi, dlatego przedstawiciele schronisk apelują o przemyślane i odpowiedzialne decyzje rodziców, którzy chcą sprawić radość swoim dzieciom.



Lutek też chętnie wyprowadziłby się ze schroniska. Lutek też chętnie wyprowadziłby się ze schroniska.
- Mamy w schronisku 340 psów i 150 kotów. Zwierzęta już się praktycznie nie mieszczą. A naszym marzeniem jest niemal puste schronisko i każdy zwierzak w domu z kochającą rodziną - mówi Ewa Gebert, przewodnicząca OTOZ Animals, prowadzącego m.in. gdyńskie Ciapkowo.

Dlatego Animalsi już rozpoczęli Zimową Akcję Adopcyjną "Chcemy zdążyć do domu przed zimą". Zwierzęta czekają w schroniskach w Gdyni, Tczewie, Starogardzie Gdańskim oraz przytulisku w Dąbrówce koło Wejherowa. Kilkanaście psów i kotów już znalazło nowe domy, ale są ich jeszcze setki.

Problem jednak w tym, że nie każda adopcja kończy się szczęśliwie. Bywa, że rodzice chcą zrobić prezent dziecku, któremu piesek czy kotek się nie podoba. Czasem nie odwożą go więc do schroniska, a porzucają i do schroniska trafia jedynie przy dużej dozie szczęścia.

- Cieszy nas to, że do adopcji trafiają też dorosłe zwierzęta, duże i wręcz pospolite kundelki. Ale martwi nieodpowiedzialne zachowanie niektórych osób. Dlatego apelujemy, by nie traktować zwierząt jak pluszaków, które można wyrzucić. Lepiej przyjechać całą rodziną i dokonać świadomego wyboru - podkreśla Anna Drewa, inspektor ds. ochrony zwierząt.

Miejsca

Opinie (224) ponad 10 zablokowanych

  • Polskie schroniska pękają w szwach bo..... (4)

    POLSKIE SCHRONISKA PĘKAJĄ W SZWACH BO NIKT NIE UCZY SZACUNKU DZIECI I MŁODYCH LUDZI DO ZWIERZĄT I DLA NICH PIES TO TYLKO PIES. WIELE RAZY ROZMAWIAŁAM Z KSIĘŻMI BY NA MSZY PORUSZYLI TEN TEMAT TO W GĘBĘ MI SIĘ ŚMIEJĄ I MÓWIĄ ,ŻE ZWIERZĘTA NIE MAJĄ DUSZY. PANOWIE W CZARNYCH KIECKACH PRZYZNAJCIE SIĘ TAK NAPRAWDĘ ,ŻE ZWIERZĘTA NIE MAJĄ KASY I SZKODA NA NIE WASZEJ FATYGI. DZIAŁACZKA NA RZECZ ZWIERZĄT.

    • 25 1

    • przestań (2)

      Znam księdza co zbierał porzucone zwierzeta po katolikach, znajdywał im domy a w ostateczności sam adoptował.
      I wyłacz CapsLock.

      • 6 1

      • Wyjątek (1)

        potwierdza regułę

        • 0 0

        • cykliści też nie prowadzą pogadanek o psach

          • 0 0

    • w szkołach byłaś?

      • 2 0

  • (6)

    pewnie zaraz mi zarzucicie, że z każdego tematu zrobię polityke, ale kto to nie tak dawno odmawiał "hodowcy zwierząt fuerkowych" prawa do kandydowania na najwyższy urząd w Polsce? co tam kandydowania, on odmawiał prawa do życia w ogóle:-)

    człowiek ten, znaczy inkryminowyn osobnik odmawiający prawa do życia hodowcom zwierząt futerkowych, jest (podobno) uznanym autorytetem, przyjmowany w całym cywilizowanym świecie, autorytetem od wszystkiego, nawet od bydła



    czy może dotrze teraz do was, że nasz stosunek do zwierząt w dużej mierze jest wypadkową paru rzeczy, a mianowicie: wrażliwości, odpowiedzialności, środowiskiem w którym przebywamy i z tego powodu przyjmujemy jego zasady a, które niekoniecznie w innych środowiskach są akceptowane?



    w rumi mamy pieska, który miał być uśpiony, cztery koty, dwa kociaki to wzięte z kartonu wystawionego na śmietniku, jeden jest imigrantem z cypru (podrzucony bawiącej na urlopie krewnej, dostał europejski paszport, łącznie opłaty za przewóz kota do Polski 150 euro), a ostatni to kotka, która była z rumi, szwędała sie po okolicy, dokarmialiśmy ją, była kotna, mroźnego jednego dnia, w nocy albo nad ranem, wprowadziła się umieszczając dwa kociaki w sągu drewna, nie było wyboru, choć koty to dranie, to trzeba był wziąć je do środka, na werande, te małe oszczały i o*****y wszystkie kwiaty krewnej, ale mieszkały tak długo aż trafiły do adopcji, ostatnio pod szope na narzędzia wprowadził się chyba jeż

    znajoma mojej krewnej zajmuje się adopcją zwierzat, robi to bezinteresownie, żadnych opłat, nie wiem jak pokrywa koszty, ale odbywa się to głównie drogą majlową, osoba godna szacunku, słyszałem, że robi takie jakby punkty w centrach handlowych, gdzie wystawia po kilka zwierzaków do adopcji, zwierzę zawsze można zwrócić, tak właśnie jedna psina trafiła do do nas, a od nas trafiły do ludzi dwa szarosrebrne kociaczki, której mamusia wprowadziła się do nas na kocią łapę:-)

    najważniejsze jest dobro psiny czy kociambra, to nie żadna hańba przyznać się, że lubimy zwierzaki, ale nie we własnym domu, to żaden wstyd przyznać się do porażki "pedagogicznej" czy pomyłki i oddać zwierzę



    "on brzydką stonogę pochłania,

    lecz nikt nie popiera wróbelka.

    Więc wołam: Czyż nikt nie pamięta,

    że wróbelek jest druh nasz szczery?!

    Kochajcie wróbelka dziewczęta,

    kochajcie, do jasnej cholery!"

    • 14 2

    • Rumia olewa temat zwierząt (4)

      proszę iść do pani Kończak i zapytać czemu Rumia olewa temat bezdomnych kotów, nie ma kasy na sterylizację a psy jadą do hycla z Małoszyc....?za kase podatników, którą można by zagospodarować i konkretnie pomóc zwierzętom, ograniczyć populację przez kastrację kotów dzikich....

      • 2 1

      • (3)

        akurat pan Kończak syn strerylizował naszą sunię i wziął połowę tego co w trójmiejcie

        również w rumi darmowo i obowiązkowo wszczepiają psom czipy, a straz miejska ściga za s****ie i psy bez smyczy

        nie wiem co ci jest, ale to nie może być normalne

        • 0 0

        • w Janowie (2)

          na osiedlu jedna Pani pomaga bezdomnym kotom, a weterynarz z Brzozowej sterylizuje/kastruje je po kosztach.
          Konkretnie domki są na podwórku bloków Pomorska 5-9, jeśli ktoś może pomóc tej Pani (chociażby dając paczkę karmy) to proszę o to. Plus z kotów na osiedlu jest taki, że od x lat nie ma w blokach gryzoni :)

          • 3 0

          • (1)

            po kosztach właśnie, ale kasa jest tej pani. a to miasto powinno płacić za koty wolnobytujące.

            • 0 0

            • w niektórych miastach

              samorządy się tym zajmują, u nas póki co wolontariusze. Ale dobrze, że chociaż oni są :)

              • 0 0

    • wrobelek

      gallux powiedz mi co ty palisz??kto jest twoj drug dealer?daj mi jego telefon

      • 0 0

  • adopcje.... (1)

    pies to nie zabawka!!!!

    pies to DUZA odpowiedzilanosc!!!!

    1. ubezpiecz psa od OC to tylko 42,00 PLN rocznie, a w przypadku ugryzienia, zniszczenia, wypadku duzo mniej problemow....malo kto o tym wiem, ale mozna ubezpieczyc psa, jak na razie w 2 TU tj. PZU i Allianz

    2. chip, obrozna z identyfikatorem(zawieszka), tatuaz - im wiecej tym lepiej, jezeli pies sie zagubi sa duze szanse na jego odzyskanie

    3. wychodzimy na spacer z psem na SMYCZY, a w przypadku ras uznanych za niebezpieczna/agesywna na SMYCZY i w KAGANCU!!!! art.77 KW - kara do 250,00PLN grzywny

    4. pamietaj o obowiazkowym szczepieniu psa przeciwko wsciekliznie, oraz dodatko zaszczep psa na 10 podstawowych czesto wystepujacych chorob

    5. za psa odpowiada wlasciciel /osoba dorosla/ nie dziecko ktoremu kupicie psa pod choine/na gwiazdke

    6. pies kosztuje
    -karma
    -poidla
    -szczepienia ochronne
    -woda / nie podawaj wody z kranu...chyba ze taka sama pijesz(((/
    -legowisko
    -preparaty przeciw pchlom,kleszczom itp.
    -obroza
    -smycz
    -ubepieczenie psa OC
    -chip
    -wizyty u weterynarza
    -kapanie,czesanie,trymawanie,przycinanie pazorów,czyszczenie zebow itp.

    pies...jest jak samochod, czesto kupujemy bo taka jest aktualnie moda (YORK), a pies jak i samochod maja cecha wspolna....kosztują, to istne skarbonki, jezeli nie masz wolnych srodkow nie kupuj,nie adoptuj psa....bo bedziesz zmuszony wybierac....kupic psu dobra karme,isc z nim do weterynarza itp., czy kupic dziecku zabawke, do samochodu np. nowe opony((((

    zastanow sie jak spedzasz wolny czas, czy jezdzisz i gdzie spedzasz uroply,wakacje....nie do kazdego hotelu zostaniesz wpuszczony z psem, za gragranice z psem - szczerze zycze powodzenia.....i prosze zauwazyc co sie dzieje w okolicach wakacji, ferii , dluzszych swiat....ile jest psow do oddania, czesto rasowych,drogich w zakupie!!!!!

    lepiej pomysl 100 razy, zanim zdecydujesz sie na zakup psa

    • 14 0

    • ;-)

      Tia ...

      • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    spokojnie (2)

    wszystkie zwierzęta wypuszczane ze schronisk są zaczipowane a oni mają wszystkie dane właściciela.Nawet jak jakiś sadysta porzuci psa to go momentalnie znajdą i ukarzą

    • 3 3

    • (1)

      za to kłopoty są z bazą danych z czipów

      • 1 0

      • Fakt są kłopoty z chipami. Głównie dlatego, że psy ze schronisk są chipowane jakimś "hovnem". To samo jest z chipami z akcji "za darmo". Czipy "zakładane" w "porządnych" lecznicach działają bez zarzutu.
        A że niema dobrej bazy ... to już inna bajka ...
        Znam przypadek zachipowanego psa który trafił do gdyńskiego Ciapkowa ("boscy" Animalsi) i przez 3 dni nikt nie sprawdził mu chipa ... choć go miał i tenże działał ...
        No comments...

        • 2 0

  • ;-) (7)

    Adopcjemalamutów zapomniał/a dopisać że chip to bagatela minimum 300,-, kaganiec ;-) i smycz (o obroży nie wspominając) to też łącznie niezłe koszty (jak się to kupuje w sklepach "dla zwierzaków"), szczepienie przeciw wściekliźnie w podstawowej wersji (tej obowiązkowej) to 25,- ale to z dodatkami (np. Hexadog) to 150,- ...
    Tatuaże mają tylko psy rasowe - ciekawe kto by się wybrał z dorosłym psem do salonu tatuaży ;-) i ile by to kosztowało ;-)
    Dobrym sposobem na zabezpieczenie psa przed zagubieniem jest "blacha" na obroży z naszym numerem telefonu - ale BLACHA PRZYNITOWANA do obroży a nie blaszka na kółeczku bo ta dzwoniąc uszkadza psu słuch i często odpada.
    Zdecydowanie najlepszym zabezpieczeniem psa jest wyprowadzanie go NA SMYCZY a dzięki "smyczom wyciąganym" (np. 8 metrów taśmy - rewelacja) możemy naprawdę zapewnić psu swobodny spacer.

    Nie wiem gdzie mieszka Adopcjemalamutów ;-) ale jeśli poi swoje malamuty wodą NIE z kranu to gratuluję dodatkowego kosztu ;-))) i głupoty ;-)))
    Gwarantuję że każdy normalny, zdrowy pies najchętniej będzie pił wodę z kałuży ;-) a kranówa (szczególnie w Gdyni, gdzie mamy wszak prawie źródlaną wodę w kranach - którą notabene pijam i ja i mój pies nieprzegotowaną i żyjemy zdrowo) napewno psu nie zaszkodzi.
    Preparaty przeciw pchłom i kleszczom są o kant d ... obić ;-)
    Moja suka (7 lat) do 4 roku życia nosiła przeciwkleszczowe obroże, była "kapana" olejkami i pryskana preparatami przeciw kleszczom itp itd. Łapała kleszcze i tak i tak.
    Od 3 lat nie stosuję NIC i pies łapie mniej kleszczy :D
    Ciekawostka czyż nie ? ;-)
    Jeżdżę wszędzie z psem - i nie ma problemu w hotelach - im wyższej klasy hotel - tym łatwiej - płacisz i masz ;-)
    Zadbany pies to nie ten kąpany 3 razy w tygodniu tylko ten który zdrowo je i ma zapewnioną odpowiednią ilości ruchu (w zależności od potrzeb rasy).

    Zamiast kupować dziecku psa na gwiazdkę (łoj ...bo moje dziecko tak bardzo chce mieć pieska ...ojej...) POLECAM wszystkim nadgorliwym rodzicom zakup SMYCZY z OBROŻĄ.
    Niech dzieciaczek powyprowadza smyczkę 3 razy dziennie przez miesiąc - nawet tylko po 10 minut każdy spacer, przy tej zimowej / grudniowej aurze - zapewniam że mu ochota na pieska przejdzie ;-)
    A metoda to prosta i sprawdzona - wychodzisz z psem - możesz go mieć - NIE WYCHODZISZ - nie mamy o czym rozmawiać. Smycz może niewyjść na siusiu. Pies MUSI. Jeśli dziecko tego nie rozumie - nie należy mu kupować psa / zabawki ...
    Proste i skuteczne.

    • 15 0

    • są akcje chipowania za darmo

      • 1 0

    • chip oraz woda z kranu (3)

      Szanowna Pani...

      nie wiem gdzie pani chipowala psa, ale kwota 300 pln to napewno nie w Gdyni, ja placilem znacznie mniej - na ul.Stryjskiej, koszt wraz z wpisem do rejestru,polecam!!!

      jest wiele miast gdzie chipowanie jest dobrowolne i dodatkowo bezplatne

      jak kupujemy psa rasowego to robimy mu rowniez tatuaz - zakup / lub adopcja dotyczy rowniez szczenikow, oczywiscie nie mialem na mysli wykonania tatuazu u doroslego psa, rasy - np. wielorasowiec, bo kto by szukal u takiego psa tatuazu???

      GŁUPOTA???? - woda z kranu...oczywiscie, mozna ja pic bezposrednio z kranu,nieprzegotowna, pies bardzo lubi pic wode z kaluzy, jesc na spacerze pozostawione odpadki/smieci -ale po co, zeby poniej mial problemy z trawieniem, woda w bankach 5l kosztuje ok. 1,50-2,00 PLN to chyba nie duzo, chyba ze za duzo dla Pani, dla mnie nie, bo koszty wizytu u weterynarza to 50,00 PLN za "dzien dobry"...

      jezeli stac Pania na drogie hotele to tym bardziej mam problem ze zrozumieniem Pani stanowiska w tej sprawie....a okreslanie podawania psu wody butelkowanej jako glupoty chyba przesada z Pani strony, czyli mam rozumiec ze mnie wg Pani jestem glupcem ze dbam o zdrowie psa , wg mnie lepiej zapobiegac niz pozniej placic za leczenie psa, ma Pani moze male dziecko, i jak wode podaje Pani dziecku ..z kranu???? chyba nie....

      odnosnie kleszczy/pcheł - w paszporcie psa /w przypadku wyjazdow zagranicznych/ jest strona poswiecona prowadzonej profilaktyce w tej kwestii, jezeli nie byla/jest prowadzona to beda problemy z zwjechaniem np. do UK ?/tam rowniez obowiazuje kwarantanna/

      ja osobiesie uwazam ze prowadzenie profilaktyki przeciw pasozytom jest obowiazkowe, i je stosuje, pies nie ma pchel,kleszczy,swiezbowcow itp.

      ale generalnie to zgadzam sie z Panią:)))

      • 0 0

      • Chip - 150,- + międzynarodowa książeczka z wpisem do bazy drugie 150,-
        Ceny w całym 3mieście w szanujących się przychodniach weterynaryjnych są podobne.
        Za to cena wizyty u weterynarza jakaś z kosmosu ...
        Ale może na Stryjskiej tak się cenią ...
        Polecam przychodnię "na drugim końcu Stryjskiej" / przy Korczaka ... Pawełek tak nie kasuje a jest naprawdę rewelacyjny ;-) i tani :-)

        O darmowych chipach już było.
        Jak coś ma działać DOBRZE i DŁUGO to nie może być "darmową reklamówką". To chyba nie wymaga tłumaczenia.
        Moja suka nie jest zachipowana.
        Ma tatuaż w uchu bo jest rasowa/rodowodowa i blachę na obroży. Jest wyprowadzana w terenach miejskich na smyczy - poza miastem bez, ale nigdy nie tracimy jej z oczu (zresztą im jest starsza tym bardziej sama się pilnuje).
        Tak się wszyscy podniecacie chipami - a mało kto się zastanawia nad tym czym tak naprawdę jest chip.
        To obce ciało które się wszczepia za pomocą baaaardzo grubej strzykawki/igły pod psią skórę. Może uważacie, że to nieszkodliwe, bezbolesne itp ...ale sami sobie powszczepiajcie jakieś elektroniczne świństwa i z nimi żyjcie ;-) jak uważacie że to takie fajne ;-)
        Za psa trzeba być odpowiedzialnym. To zwierzę. Nie człowiek, choć często członek rodziny ;-)
        Jak jest odpowiedzialność - chip przestaje być potrzebny.
        (choć oczywiście jestem ZA tym żeby ochipować wszystkie psy i KARAĆ dzięki temu ogromnymi mandatami właścicieli za co się tylko da - w szczególności za obsrywane chodniki i znęcanie się nad zwierzakami - ale to jest niedozrobienia w tym pięknym kraju)

        Woda ...
        ;-) Temat rzeka ;-)))
        Najkrócej: sam sobie odpowiedz CO JEST W TEJ BUTELCE jeśli jej koszt wyprodukowania, zalania 5 litrami wody, przewiezienia do miejsca sprzedaży, magazynowania, oklejenia nalepkami itp itd - to 1,50 za sztukę.
        Brrr...
        Wolę gdyńską kranówę. Serio ...
        Odrobaczam psa regularnie/co kwartał (i rodzinę całą też conajmniej raz na 2 lata - polecam ZENTEL) bo NIGDY nie wiesz co pies POLIZAŁ (niekoniecznie zeżarł) z trawnika ;-)

        Ale ... generalnie się chyba faktycznie zgadzamy ;-)))
        Psy wszak górą !!! :D

        • 0 0

      • woda butelkowana (1)

        proszę jak najszybciej skonsultować fakt podawania psu wody butelkowanej ze swoim (psa:) weterynarzem. Jeżeli jest to woda mineralna (innej butelkowanej nie spotkałem), podawanie jej psu jest wysoce szkodliwe dla jego zdrowia. Zawartość minerałów w tej wodzie jest niejednokrotnie zbyt wysoka dla 70 kilogramowego człowieka, co dopiero mówić o psie. Dopuszczalną ewentualnością jest woda mineralna z pozytywną opinią MZ i dopuszczenie do podawania niemowlętom, ale ta jest o wiele droższa niż cena, jaką Pan/Pani podaje. Układ trawienny psa jest na prawdę przystosowany do picia i jedzenia rzeczy, które nam wydają się "zabójcze". Woda z kranu psu nie zaszkodzi.

        • 2 0

        • ;-)

          Oooo właśnie ;-)
          Dziękuję ;-) za głos wsparcia ;-)
          Dla poparcia psiej mądrości dodam, że jak kupowałam moją sukę to hodowca zalecał konkretną suchą karmę i wodę mineralną (fakt - tą po 5 zł za 5 litrów ;-)
          Pies w wieku 5 misięcy pojechał z nami na wakacje POD NAMIOT nad jezioro i ... po pierwszym pochłeptaniu jeziorowej ;-) wody ;-) ODMÓWIŁA picia tej z butelki ;-)))
          Serio !!! ;-)
          Karmiona jest całe życie gotowanym bez soli ryżem z mięsem (nigdy wieprzowym) i marchwią (na wywarze z kości cielęcych jeśli mam czas podjechać na halę na stoisko uboju gospodarczego po takowe) i jest najzdrowszym psem na świecie ;-)
          Żadnych problemów ze skórą, uszami, oczami, żoładkiem ... żadnego (!!!) kamienia na zębach :-)
          Jak mi ktoś mówi że suche karmy są takie super to ;-) pokazuję mojego psa ;-)

          • 2 0

    • (1)

      Bardzo mi się podoba Twój tekst o tym żeby dziecko wyprowadzało smycz z obrożą.Sama jestem ciekawa po ilu dniach to się dziecku znudzi i już nie będzie chciało pieska.
      Ja co prawda sama jestem mamą i mamy pieska,jest już u nas drugi rok ale przygarnięcie jego 100 razy porządnie przedyskutowaliśmy,tym bardziej że nie jest to mały pies wiedzieliśmy z czego musimy zrezygnować na rzecz psa,np.dalekie podróże odpadają.A jeśli chodziło by o oddanie psa z powrotem do schroniska albo wyrzucenie go na ulicę to wybieram po prostu opcję znalezienia mu innego domku,w którym ktoś poświęcił by mu więcej czasu i dal więcej ciepła,choć tak naprawdę nie wiadomo jakim "panem" by był ten drugi właściciel.

      • 0 0

      • To sprawdzony i przetestowany na max sposób. Znam go ... z własnego doświadczenia :-)))
        Moi Rodzice nie chcąc się zgodzić na moje marzenia o psie ;-) zafundowali mi smycz (bagatela ze 35 lat temu!) właśnie w listopadzie ;-) i wytrzymałam tydzień ;-)))
        Pierwsze wyłamanie - bo leje, bo wieje, bo zimno, bo niechcemisię itp ;-))) i było po dyskusji na temat psa ;-)
        Testują to wszyscy moi Przyjaciele ;-) i ZAWSZE działa.
        Tanie, proste i skuteczne. Można ćwiczyć bez końca ;-)))
        U nas pies jest ... MÓJ ;-) nie dzieci ;-))) choć na spacery już teraz (wiek dzieci) chodzą wszyscy ;-) na zmianę. Ale to mój pies. I to ja jestem za nią odpowiedzialna - tak jak za dzieci.
        Mąż ma garaż ;-) ja psa ;P a dzieci nas ;-) i tak jest dobrze :-)

        Pies jak się zestarzeje zostanie uśpiony (a raczej "wymieniony na nowszy model" jak mówią dzieci, bo nie wyobrażamy sobie domu bez psa) a mnie (mam nadzieję) moje dzieci "zeutanazjują" ;-))) humanitarnie ;-)))
        (i wszyscy pijemy gdyńską kranówę !!!)

        • 3 0

  • (2)

    Ja adoptowałam psa dokładnie 24.12

    ... 13 lat temu

    • 6 1

    • (1)

      ja adoptowalem psa 13.12.2009

      • 0 1

      • no i co?

        • 0 1

  • :( (10)

    Ale ... choć posiadam psa i kocham zwierzaki to jestem wrogiem "schronisk". Uważam, że to dręczenie zwierząt.
    Moim zdaniem wszystkie psy powyżej 5/6 roku życia - jeśli nie znajdą nowego właściciela w ciągu - powiedzmy - roku - POWINNY BYĆ USYPIANE.
    Tak było humanitarnie i sensownie.
    Ilość tych psów w schroniskach to efekt ludzkiej głupoty (naszej - ludzkiej) i psy nie są winne ani temu, że ludzie je rozmnażają bezsensownie, ani temu, że ludzie są nieludzcy i wyrzucają je z domów jak się im znudzą.
    Przebywając w schronisku - cierpią. Nikt mi nie wmówi, że są tam szczęśliwe.
    Przeczytałam gdzieś powyżej email o paniusi mądralińskiej która ze swoim psem ze schroniska coroku chodzi w "w odwiedziny do kolegów"... i aż mi się niedobrze zrobiło na samą myśl jakie katusze musi przeżywać ten pies. To chore. Jak można zwierzęciu robić coś takiego. To nieludzkie. A dziewczątko uważa że to świetna zabawa dla jej pupila ... hmmm... (?)
    Nieludzkim zachowaniem jest trzymanie tych stłoczonych, nieszczęśliwych zwierząt w nieskończoność w klatkach.
    To my ludzie je rozmnożyliśmy i to my ludzie jesteśmy za nie odpowiedzialni. Jeśli nie można im pomóc - to należy skrócić ich cierpienie.
    Kropka :(

    • 5 4

    • W sumie dzieci w domach dziecka też się męczą, myślisz że ile im dać? 10-11lat? A potem eksterminacja? To jest najprostsze rozwiązanie problemu i wcale niehumanitarne. Podobnie jak w kwestii domów dziecka tworzy się "wioski dziecięce", tak coraz więcej powstaje tzw. "domów tymczasowych dla zwierząt". Uśpienie to najprostsza metoda, ale tu trzeba działać od podstaw uświadamianie, sterylizacja, tworzenie domów tymczasowych.

      • 2 0

    • psy górą???

      ciebie bym uśpił jak nie znajdziesz pracy przez pół roku.

      • 0 0

    • (6)

      Oboje (jak większość naszego społeczeństwa) mylicie pojęcia.
      Pies to nie człowiek. To zwierzę.
      To nasi "bracia mniejsi" - jak mówił święty Franciszek, ale to zwierzęta. Nie ludzie.
      Mam psa. Bardzo ją kochamy całą rodziną, jest członkiem rodziny i jest traktowana "jak człowiek" ale to PIES.
      Nie jest ani efektem niespełnionego instynktu macierzyśnkiego, ani wypełniaczem pustki z powodu braku rodziny czy przyjaciół.
      To PIES. Przyjaciel, towarzysz, obrońca, cztery łapy i merdający ogon zawsze chętne na spacer, kupa kłaków ;-) i zimny mokry nos ;-)
      Mądre oczy, czujne uszy ... ale ...
      To jednak nie człowiek.

      Pani - myli - bo dzieci w domach dziecka to nie psy. Jak można to wogóle porównywać ??? To że wogóle ma Pani takie myśli/porównania już jest dla mnie nie dopuszczalne ...
      (pomijając fakt :( że mamy faktycznie pełne domy dziecka :( co świadczy o braku odpowiedzialności ludzi znacznie bardziej niż pełne schroniska dla zwierząt ... a co za tym idzie faktem jest że należałoby zacząć od ... uświadamiania ludzi (?) ... ale to kolejny temat/rzeka ... )

      Panu - temu drugiemu wypowiadającemu się odpowiadam: praca jest. Trzeba tylko umieć i chcieć pracować.
      Ot - można wyprowadzać psy ;-) tym którzy harują całymi dniami w pogoni za sławą i kasą a psy mają dla popisania się super modną rasą ;-)
      Polecam ;-) Niezłe zajęcie ;-) a chętnych nie brak ;-)
      Dyskusyjnym jest jak się w naszym kraju płaci za uczciwą pracę - ale tu akurat nie jest miejsce na dyskusję w tym temacie ;-)

      Obojgu Wam polecam WIZYTĘ w jakimkolwiek schronisku dla bezdomnych zwierząt. Zajrzyjcie tym zwierzakom w oczy ... a potem się wypowiadajcie na temat humanitaryzmu ...

      • 2 1

      • (5)

        Zajrzyj w oczy zwierzakowi, który idzie do uśpienia. Do schroniska jeżdżę często z darami ze zbiórek, które organizuję u nas w pracy. Jeżeli twierdzisz, że traktujesz psa jak członka rodziny, to nie rozumiem dlaczego go nie porównywać do dziecka. Właśnie przez takie podejście, że to PIES, a nie człowiek zwierzaki traktuje się w tym kraju tak jak się traktuje. Usypianie to nie lek na wszystko, "Jesteśmy odpowiedzialni za to co oswoiliśmy"-Mały Książę.

        • 1 0

        • (4)

          Bo nie jest dzieckiem !!! Jest psem !!! Zwierzęciem !!!!!!!!!!! Nie je sztućcami, nie mówi itp itd ... nie zauważyłaś ? ;-)))
          Twoje podjeście jest wysoce niezdrowe ;-)
          Porównywać - tak, w pewnym sensie pies to wieczne dziecko które nigdy nie dorasta ... ale traktować jak dziecko - NIE. Pies to pies, dziecko to dziecko ...
          Nie cytuj Małego Księcia ... plizzz... bo się ośmieszasz ... Poczytaj sobie kim był Saint Exupery prywatnie i o czym pisał w swoich bajkowych przenośniach ;-)

          • 1 1

          • (1)

            No nie, twoje jest za to bardzo zdrowe. Tu nie chodzi o to aby we wszystkim psa traktować jak dziecko, czy w ogóle człowieka, ale trzeba mieć równie dużo empatii. Jesteś hipokrytą. Piszesz, że traktujesz psa jak członka rodziny, a jednocześnie, że trzeba psy w pewnym wieku ze schronisk usypiać, zamiast się wysilić i odmienić ich los, poprzez szukanie im domów i polepszanie warunków, zmiany mentalności ludzi. Cytujesz św. Franciszka, plizzzz nie ośmieszaj się. To jak traktujemy zwierzęta stanowi o tym jacy sami jesteśmy.

            "To PIES. Przyjaciel, towarzysz, obrońca, cztery łapy i merdający ogon zawsze chętne na spacer, kupa kłaków ;-) i zimny mokry nos ;-)" - nawet nie wiesz o czym piszesz, wyszukałeś ten tekst w internecie?

            • 2 0

            • To moje, własne.
              Nie mam czasu na wyszukiwanie w necie bzdur, a na tego typu "dyskusje" wchodzę dla oderwania na chwilkę od pracy. Tematyka "pies" jest mi bliska, ale nie Twój interes kim jestem i czym się zawodowo jak i prywatnie zajmuję ;-)
              Zajrzyj do słownika Kopalińskiego (jest darmowy w necie) i poczytaj co znaczy słowo "hipokryta".
              Zastanów się też (głęboko i bez emocji, które jak widać Cię roznoszą) nad tym właśnie jak brzmiały słowa Św. Franciszka.
              To co opisujesz ("zamiast się wysilić i odmienić ich los, poprzez szukanie im domów i polepszanie warunków, zmiany mentalności ludzi") to nic innego jak DRĘCZENIE zwierząt w przypadku kiedy te "wysiłki" idą na marne (a idą, jak wszyscy wiemy).
              Taka jest moja opinia. Mam do niej prawo. To wolny kraj.
              Mój pies (i ten aktualny i ten poprzedni już w "krainie wiecznych łowów") jest psem szczęśliwym.
              Moja rodzina jest rodziną szczęśliwą.
              Moje życie jest szczęśliwe.
              Masz z tym problem ? Zazdrościsz mi czegoś ? Zastanów się czy aby tym porywaniem się z motyką na słońce (w obronie psów) nie zaniedbujesz swojej rodziny i swoich dzieci ... ?
              I to by była hipokryzja ... ale ja Ciebie nie oceniam ;-)
              Ja tylko wygłosiłam (-am - nie czytasz ze zrozumieniem - wyraźnie widać w moich wypowiedziach że jestem kobietą, matką i żoną) swoje prywatne opinie ;-)
              To net. Miejsce z założenia fałszywe, zakłamane i pełne bzdur ;-)
              Może wcale nie jestem tym za kogo się podaję - a np. Twoim współmałżonkiem ? ;-)
              Ale napewno nie jestem Twoim psem - bo to pies - nie człowiek - i z netu nie korzysta ;-))))
              Pomyśl o tym ;-)

              • 0 0

          • (1)

            a co za różnica? życie to życie i nikomu nie powinno się go odbierać! Jeżeli dla ciebie wyznacznikiem lepszego gatunku jest możliwość jedzenia sztućcami (notabene pokaż mi 2-latka jedzącego sztućcami), mówienie (niemowlaki też chyba nie mówią?) to jesteś na poziomie nazistów, którzy mieli podobne wizje na temat rasy ludzkich. Zabrnąłeś w ślepy zaułek z tymi sowimi teoriami i teraz nie wiesz jak się wycofać, albo naprawdę jesteś taki/a głupi/a

            • 0 0

            • No i tu się różnimy w podstawowych poglądach - bo ja akurat jestem zwolennikiem eutanazji :-)
              Z Twojego punktu widzenia to zapewne głupota i aż się zagotujesz czytając to - ale ... taki jest świat ...
              Nie zamierzam się z niczego wycofywać.
              Ludzie mają prawo do własnych poglądów i to nie świadczy o ich ograniczeniu umysłowym ;-)
              Polacy są w większości ksenofobami i "faszystami" choć nie potrafią tego w sobie dostrzec :(
              Innym wytykają wady i błędy ... u siebie ich nie widząc ...
              Powtórzę jeszcze raz: to MOJE poglądy i mam do nich prawo - tak samo jak Wam WOLNO się z nimi niezgadzać ;-)

              • 0 0

    • smutne....

      ..ale masz dużo racji. Nie ma przede wszystkim polityki dotyczącej psów. Sam mam psa - wychodzę z nim kilka razy dziennie i kocham nieskończenie, ale uważam , że jest za dużo czworonogów. Przez to są nieszczęśliwe. Mniej psów u bardziej odpowiedzialnych ludzi - a będą szczęśliwe.

      • 1 0

  • adoptowałam z Ciapkowa..

    ..kota. Polecam. Pracownicy znają charakter prawie każdego zwierzaka, więc można go "dobrać" właściwie, np. do domu z dziećmi. A tym, którzy nie są pewni, czy chcą zwierzaka, albo chcą, ale zdarza się, że wyjeżdżają na dłuższy czas - polecam zainicjowanie u siebie tzw. "domu tymczasowego", często niezbędnego, żeby zwierzę doszło do siebie, wyleczyło itp., co też wpływa na to, że ktoś inny chętniej go zaadoptuje na stałe :) A osoby, które lubią psy, ale nie mogą ich z jakichś względów mieć mogą też, jako wolontariusze, brać schroniskowe psy na spacery po okolicy :)

    • 7 0

  • Lutek ze zdjęcia chętnie by zalutował klocka na chodnik (3)

    w którego oczywiście ja wleze

    • 2 7

    • przydałoby ci sie oj przydało, nawet orzeł wywiniety na klocku lucka nie byłby od rzeczy (1)

      • 4 1

      • będziesz się śmiał jak pies sąsiada walnie ci kloca na wycieraczkę

        • 1 1

    • To patrz

      gdzie lezież

      • 0 1

  • Jeżeli chcecie okazać bezinteresowność i WIELKIE SERCE (2)

    okażcie swoje uczucia dla: http://oaza-adopcjanaodleglosc.blogspot.com/
    a będziecie wiedzieli, że robicie coś wielkiego i bezcennego.
    Proponuję wsparcie dzieła "Serce za serce"

    • 1 0

    • (1)

      tak, na odległość to wygoda

      • 0 1

      • Na taką wygodę też trzeba się zdobyć .

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane