- 1 Zabójca z Jagatowa przyznał się do winy (129 opinii)
- 2 Śmierć w stoczni: zabójstwo, a nie wypadek (247 opinii)
- 3 Nabrzeże Hanzy na Wyspie Spichrzów (123 opinie)
- 4 15 mln dofinansowania na prace na Puckiej (47 opinii)
- 5 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (51 opinii)
- 6 Sondaż: Kosiorek prezydentem Gdyni (282 opinie)
W grudniu 2000 roku Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał Daniela Kufla na 5 lat więzienia za fałszowanie na dużą skalę banknotów 20-złotowych i biletów miesięcznych berlińskiej komunikacji miejskiej.
Wcześniej, bo w czerwcu 1998 roku, trafił jako podejrzany do aresztu. Zdecydował, że jego obrońcą będzie mecenas Pietras. Pod koniec czerwca córka, małżonka i brat aresztanta umówili się z adwokatem w jego kancelarii. - Zażyczył sobie 15 tysięcy złotych - opowiada Daniel Kufel. - Oczywiście z góry. Pieniądze dostał i nic dla mnie nie zrobił. Nie wniósł żadnego wniosku dowodowego w moim imieniu, ani w czasie śledztwa, ani podczas procesu. Nie protestował, gdy sfałszowano mój podpis pod formułką "Zapoznałem się z aktami śledztwa" co było oczywistą nieprawdą. Za fałszerstwo jeden ze strażników więziennych został prawomocnie skazany i wyrzucony z pracy.
Adwokat zrobił, a właściwie nie zrobił czegoś jeszcze. - Po ogłoszeniu wyroku poprosiłem go, by wniósł w moim imieniu apelację. Zapewnił, że to zrobi, potem że już to zrobił. Kłamał. Wyrok uprawomocnił się, bo nie wpłynęła apelacja!
Daniel Kufel, artysta plastyk, utrzymuje, że w proceder fałszowania pieniędzy został "wrobiony". W marcu skorzystał z ostatniej szansy oprotestowania wyroku. Napisał do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Tam decyzja jeszcze nie zapadła.
- Do aresztu przychodził "od święta", zwodził mnie, mydlił oczy, to świetny domorosły psycholog - opowiada mężczyzna. - Kiedy w areszcie zachorowałem na cukrzycę, obiecał zwołać konsylium lekarskie, żebym wiedział co mi jest dokładnie i jak to leczyć. Dostał za to kilka tysięcy złotych od mojego brata. Palcem nie kiwnął w tej sprawie...
Wczoraj odbyła się pierwsza rozprawa: "Daniel Kufel przeciwko Piotr Pietras". Adwokat nie pojawił się przed sądem, chociaż tego dnia widziano go w gmachu Temidy. Na sali rozpraw reprezentował go kolega z palestry, Piotr Schulz, który nie zgadza się z roszczeniami Kufla. Poprosił sąd o oddalenie pozwu. Mecenas Pietras twierdzi, że prawidłowo wykonywał swoje obowiązki.
Na tym nie kończą się kłopoty mecenasa Pietrasa. W zeszłym roku Sąd Dyscyplinarny gdańskiej palestry zawiesił go na 2,5 roku w pełnieniu obowiązków adwokata. Pietrasowi zarzucono naruszenie etyki zawodowej i niewypełnianie obowiązków obrończych.
Prawnik odwołał się do wyższej instancji w Warszawie, ale Wyższy Sąd Dyscyplinarny był tego samego zdania. Mecenas Pietras wniósł kasację do Sądu Najwyższego. Ten, prawdopodobnie jeszcze wiosną, zdecyduje o jego zawodowych losach.
Opinie (6)
-
2002-04-10 07:56
beka
wart Pac pałaca...
- 0 0
-
2002-04-10 08:27
prawnicy
też mnie jeden tak zrobił, od kilku lat palcem nie kiwnął a szmal wziął
- 0 0
-
2002-04-10 09:12
szmaty plodza szmaty
ludzie wyksztalceni (nasze dobro narodowe) i w ogole ci ktorzy moga przyczynic sie do rozwoju tego spoleczenstwa spieprzaja za granice, bo nie daja tu rady, a szmaty panosza sie, gdzie tylko spojrzec i nie ma nadziei, zeby ten narod kiedys do czegos doszedl. chyba tylko wojskowa dyscyplina i chlosta, za najdrobniejszy jej brak moze cos wskorac...
- 0 0
-
2002-04-10 11:04
Mojo Jojo
Tak to już jest. Zwykły człowiek za dane przestępstwo dostanie 2 lata, podczas gdy kara za to samo dla członka palestry, to np. przeniesienie na 2 miesiące na inne stanowisko (do czasu aż sprawa ucichnie). Jak w tym kraju ma być dobrze, skoro instytucja mająca stać na straży prawa jest wylęgarnią patologii, przestepców w "białych kołnierzykach" i stoi na strazy własnych i przestępczych interesów. I niech nikt się nie oburza że to tylko marginalne przypadki - pozostali są winni niemal tak samo, dlatego że przymykają oczy i tolerują to co robią ich koledzy po fachu.
- 0 0
-
2005-05-17 10:28
No to i ja chyba przypomnę "mojemu".
Mam na myśli Mgr relatywistycznej wesji prawa. Któremu zachciło się być równocześnie pełnomocnikiem obu stron procesowych reprezentyjących jednojajowych bliźniaczych form Prezesów ASMów: spółki i spółdzielni. Władajacych pełnomocnictwani z prawie identycznymi pieczatkami obu stron. Takimi, które wywołują oczopląs u urzędników państwowych. Myślę, że on powinien w ramach art.304 kk zapłacić spore koszta procesowe. Za Kw. i Proces o Prawo Newtona. Tylko czy będą w Gdańsku "wolni":jakiś Prokurator poza podejrzeniami, co wystąpi o to na mój wniosk i jakiś sędzia od kk, też poza..., co to orzeknie? Podobało mi się o tym byłym Prokuratorze, co jako sędzia podrabiał konserwy!
- 0 0
-
2005-05-18 16:43
Adwokati
kazdy adwokat to oszyst mam duze doswiatczenie i znam dobrze ten temat
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.