• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Afera w PORD: coraz więcej oskarżonych

Piotr Weltrowski
23 lutego 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Przywrócili go do pracy w PORD po 2 latach
Prokuratura oskarżyła już, w związku z aferą korupcyjną w PORD-zie, 34 osoby. Zarzutami objętych jest jednak łącznie aż 290 osób. Prokuratura oskarżyła już, w związku z aferą korupcyjną w PORD-zie, 34 osoby. Zarzutami objętych jest jednak łącznie aż 290 osób.

Szykuje się prawdziwa lawina nowych aktów oskarżenia w sprawie afery korupcyjnej w Pomorskim Ośrodku Ruchu Drogowego. Do sądu wysłano właśnie pierwszy z nich. Do końca marca prokuratura planuje przygotować dziewięć kolejnych.



Kupił(a)byś prawo jazdy?

Prokuratura zaczyna od aktów oskarżenia przeciwko osobom, które dawały łapówki, by uzyskać pozytywny wynik podczas egzaminów na prawo jazdy. Już w zeszłym roku oskarżono 23 takie osoby. Teraz doszło 11 kolejnych, w tym, co ciekawe, aż 10 kobiet.

Według ustaleń prowadzących śledztwo, osoby te "kupiły" sobie prawo jazdy w latach 2004-2008. Zapłacić miały za nie od 900 zł do 2 tys. zł. Grozi im za to od 6 miesięcy do 8 lat za kratkami. Żadna z nich nie przyznaje się do winy, obciążają je jednak m.in. zeznania pośrednika, który przekazywał pieniądze egzaminatorom oraz zapiski w jego notatnikach.

Pośrednik ów - właściciel jednej ze szkół jazdy - prawdopodobnie objęty zostanie późniejszym aktem oskarżenia, który dotyczyć będzie osób przyjmujących łapówki. Jest ich około czterdziestu, w tym 18 egzaminatorów, 6 pracowników administracyjnych i technicznych PORD oraz właściciele szkół jazdy i pracujący w nich instruktorzy.

Prokuratura twierdzi, iż tworzyli oni grupę przestępczą. - Nigdy nie doszło do bezpośredniego wręczenia łapówki, ponieważ schemat działania był inny. Osoby chcące "kupić" prawo jazdy dawały pieniądze, kwoty od 500 zł do 3 tys. zł instruktorom jazdy pracującym w 12 różnych szkołach, oni zaś, za pośrednictwem pracowników administracyjno-technicznych PORD, przekazywali je egzaminatorom - tłumaczy Krzysztof Trynka, rzecznik gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej.

Akt oskarżenia, którym objęci zostaną główni sprawcy, czyli wszystkie osoby łapówki przyjmujące, prokuratura chce przygotować do 14 kwietnia.

Opinie (288) ponad 20 zablokowanych

  • a budyń ? też zdawał ? (7)

    Instruktorem był lisicki :]

    • 89 25

    • budyń nie musi mieć prawka (4)

      jego wożą za nasze :/ A on się tylko oburza, że kierowca jeździ po dziurach :]

      • 25 7

      • myślę że tam gdzie on jeździ to droga jest jak należy ;) (3)

        swoja drogą kiedyś u mnie na osiedlu była taka sytuacja że radny pewien nie miał jak do siebie pod klatkę podjeżdżać autem to nowy chodnik zrobili i kilka rzędów płytek dołożyli pod klatką, co by się jego autko mieściło ;)
        w bloku obok powymieniano jedynie kafle mocno zdezelowane i doraźnie wyrównano miejsca gdzie woda stała ;)

        • 10 3

        • mieć sąsiada radnego to dobra sprawa

          znana to rzecz.

          • 13 0

        • na jakim syfiastym osiedlu ty mieszkasz ?

          • 0 0

        • Bo radny jest zaradny

          proste

          • 3 0

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

    • Przecież on nie ma prawka.

      • 1 0

  • Teraz czekamy na komentarze polskich cwaniaczków (9)

    że dający łapówki są niewinni i że ich karać nie należy.
    Niech wyjdzie z was prawdziwie polska mentalność cwaniaczka z układami, start! :)

    • 88 24

    • (2)

      Jeśli winny za kratki nawet na 8 lat. Nie ważne kim był i jaki jest wkład w całość. Ale to czy winny niech osądzi SĄD!! Nie "rzucajmy kamieniem" póki nie ma wyroku. Wiemy jak prokuratura "czasami" działa znajdźcie winnego a paragraf już jakiś się znajdzie.

      • 5 2

      • Opinia została zablokowana przez moderatora

      • i wg ciebie mam placic za jego "hotel"?? sory ale wolal bym aby mu(instruktorowi) odebrali caly majatek niz pakowali go do paki gdzie bedzie mial cieplo przytulnie i wszystko za free..

        • 8 0

    • Tylko,że z dowodami marnie

      a przekonanie prokuratora to inna rzecz...

      • 3 0

    • jak narazie winni są ci co dawali, szaraczki... a pan instruktor czy inna menda ze znajomościami to się z tego wywinie

      • 8 0

    • Dający łapówki są niewninni i nie nalezy ich karać !!!

      co to jest mentalność ?

      • 4 2

    • wez bij w chaszcze!

      • 1 2

    • po co komentarze?

      spójrz na wynik ankiety, aktualnie oddano ponad 1350 głosów...

      • 1 0

    • POLSKA

      Polska cwaniaczku.Razi mnie to bardzo

      • 1 0

  • Powsadzać łapówkarzy (3)

    Przez takich typów mamy kierowców w kapeluszach na lewym pasie

    • 115 9

    • A blondyna-?

      - bladż jadąca od Oruni do Wrzeszcza lewym pasem 40/ godz to co?

      • 11 0

    • wolę lewy jak prawy (1)

      Koleś jak chcesz zebyśmy jeździli prawym bo tych chcesz sobie poszaleć to załatw z Adamowiczem aby połatał drogi , bo jeżdzenie prawym aby samochód wyladował u mechanika mnie nie bawi

      • 10 8

      • to zakładaj kapelusz

        i śmigaj lewym pasem 40km/h z zaparowanymi szybami z japą na przedniej szybie -
        oby jak najmniej takich jełopów

        • 6 1

  • Obstawiam, że bezpieczeństwo na drogach wzrośnie o kilkanaście procent po tej rozprawie. (7)

    Buraczki z kupionym prawem jazdy przestaną siać postrach :)

    • 93 10

    • No dobra, ale czy nie powinni przejrzec nagran tez (6)

      z oblanych egzaminow, co z tymi ktorych udupi...i za jakies bledy ktorych nie zrobili, przeciez nie od dzis wiadomo ze ciezko zdac egzamin bylo po to, zeby kogos zmusic do dania lapowki. Jako kierowca ze stazem c.a. 120tys KM, zostalem oblany za zlamanie przepisu, ktorego nie zlamalem. Odradzono mi reklamacje, bo reklamacja nic nie daje, tylko egzamin za darmo za to odroczony o okres znacznie dluzszy niz zwykle.... i jak tu nie dac lapowki...

      • 15 6

      • (4)

        ciekawe czemu zdawales prawko po 120 tys km? wiecej niz 24 pkt karne? to dobrze,z e cie upier..., moze nastepnym razem pomyslisz...

        • 6 2

        • (3)

          czyli to dobrze że czyni się egzaminy niemożliwymi do zdania żeby wyłudzać pieniądze od ludzi tak?Super wymyśliłeś myślicielu

          • 1 2

          • (2)

            skad wyciagnales takie wnioski inteligencie?
            Jakos ja i mnostwo moich znajomych zdalo bez problemu i bez lapowki, a bajki typu "niemozliwy do zdania" opowiadaj swoim dzieciom na dobranoc jak będą niegrzeczne.
            Jesli kolega "powtornie" zdaje prawo jazdy, to niech sie nie dziwi, ze egzaminatorzy są przewrazliwieni.

            • 1 2

            • (1)

              a ty pewnie jeżdzisz zgodnie z przepisami !! i nigdy nie dostałeś mandatu ani punktów . od ilu km masz to prawko ??

              • 0 0

              • kilkadziesiąt tys km juz mam za sobą i to glownie na trasie, gdzie nietrudno o punkty.

                nie mowie ze nigdy nie dostałem mandatu, bo jazda zgodnie z przepisami to tylko hasło, ale jakbym mial na koncie 15 czy 20 pkt, to bym jezdzil przez pewien czas tak, zeby tego prawka nie stracic.

                Widzialem juz niejedno na drogach ikilka razy mialem kupe w gaciachjak widzialem rozpędzony samochód jadący prosto na mnie na zakręcie i nie zal mi ludzi którzy zabijają sie z włąśnej głupoty a tym bardziej jak tracą uprawnienia i pożniej się zalą jak to ciężko im zdać ponownie.

                • 3 0

      • i jak tu nie dać łapówki??!! Zwyczajnie qwa! -bo tak się nie robi i już!

        Znałeś przepis? Nie zdałeś, bo ci wmówili że "nie znałeś przepisu"? Cóż...trudno. Jesteś po prostu jednym z tych co mają czyste sumienie i to o nich teraz Prokuratura i CBA toczy walkę w ich sprawie.

        Zdałeś bo dałeś łapówę? No cóż.. Też trudno.. Módl się (o ile się modlisz) żeby ktoś z "wsypanych" egzaminatorów, albo w/w pośredników cie nie wsypał także. :]

        Powtórzę słowa wielokrotnie to pisane:
        Gdyby nie było tych co dają łapówki to łapówkarzy także by nie było!

        • 0 0

  • a na ulicach coraz więcej baranów nie znających przepisów (12)

    to penie ci z kupionymi pj.

    • 85 9

    • to że ktoś dawał powinno być łagodniej karane niż to (8)

      że oni utrudniali życie KIEDY KTOŚ NIE DAŁ. Za to powinno iść się do ciupy i to na dłuuugie lata. Nie dziwie się że ludziom nerwy puszczają przy takich starych baranach po wojsku.

      • 10 1

      • (7)

        nie koniecznie. jakby nie było dających to by nikt nie brał...

        • 6 3

        • a myślisz, że dlaczego czeka sie miesiącami na kolejny termin? (4)

          bo w ośrodku czekają aż się złamiesz i dasz

          • 6 4

          • Jakimi miesiącami? (1)

            Ja w październiku ub. r. na drugi termin czekałem 10 dni chyba, poszedłem, zdałem, odebrałem i tyle.

            • 3 1

            • bo ty jesteś jeden na milion

              a wiadomo, że najłatwiej
              to mają farciarze

              • 0 1

          • bo matoły nie zdaja (1)

            i tworzą coraz większą kolejkę.

            • 0 3

            • co 3 zdaje losowo i nie ma to związku z żadnymi umiejętnościami

              a tym bardziej z byciem matołem lub nie.

              Z doświadczenia wiem, że matoły właśnie zdają
              bo matoł nie ma kasy i nie ma z czego drzeć.
              A jak kase poczują to drą do kości.

              • 0 0

        • nie koniecznie, jakby nie bylo bioracych to by nikt nie dawal... (1)

          • 2 0

          • a co było pierwsze, jajko czy kura?

            .

            • 0 0

    • a na ulicach coraz więcej baranów nie znających przepisów (1)

      to pewnie Ci co nie nadużywają mózgu pisząc durne komentarze.. prowadzą tak samo

      • 1 1

      • nie, to zwyczajni obywatele

        ale zaraz zaraz,
        czy to poziom nauczania spada
        czy społeczeństwo głupieje?

        • 0 0

    • Albo ci co

      mają długo prawko i myślą że przepisy ich nie dotyczą. Jak jeżdżę to widzę, że 70% kierowców nie wie że zielona strzałeczka oznacza że można skręcać NAJPIERW SIĘ ZATRZYMUJĄC.

      • 2 1

  • troche wolno się to wszystko toczy... (45)

    rok czasu od afery to bardzo dużo czasu, ciekawi mnie czy wszyscy zasiądą tam gdzie ich miejsce...
    tak czy inaczej to BARDZO dobrze, czekam na akty oskarżenia dla łapówkarzy, którzy egzaminatorami się nazywali....

    p.s. ciekawi mnie jak w tej chwili się zdaje prawko? czy jest tak "ciężko"? ile średnio razy się zdaje?

    • 37 0

    • ciezko (33)

      zdaje się wiele razy oblewają za byle co, nienawidzę tej instytucji:/

      • 8 5

      • eh....

        czysty interes więcej obleją = więcej złotówek. Przecież nikt "na pięcie" się nie obróci i nie powie "nie to nie następnego razu nie będzie" jak już się zdaje to do skutku.

        • 10 0

      • Egazmin jest cięzki (31)

        Egzaminatorzy muszą działać zgodnie z instrukcją egzaminowania, ona jest dość restrykcyjna (intencja jest chyba taka, żeby wyrobić w kandydacie na kierowcę dobre nawyki) i żaden kierowca z prawkiem w przysłowiowej kieszeni nie jeździ tak, że nie popełnia tych błędów (np. jazda po ciągłej). Jednak egzaminatorowi nie wolno przepuścić kandydata na kierowcę, który podczas egzaminu złamie choćby jeden punkt z instrukcji (nie rozdrabniam się już, że niektóre błędy można popełnić raz, a niektórych ani razu).

        Egzamin jest ciężki, głównie chyba z powodu stresu z nim związanego. Zdałam za 4 razem, 3 razy popełniłam błąd, który mnie dyskwalifikował, m. in. przejazd na pomarańczowym (a jak kierowcy z prawkiem jeżdżą na pomarańczy, każdy widzi:)) i była to tylko i wyłącznie moja wina. Nie uważam, że egzaminatorzy się czepiali i oblali mnie za byle co, bo tak jest w instrukcji.

        Owszem - egzamin kosztował mnie wiele nerwów i po każdym oblaniu pomstowałam na czym świat stoi, ale... na siebie i na to, że nie umiem opanować stresu! Zwłaszcza, kiedy egzamin skończył się na placu, chyba po 5 minutach (stres przed egzaminem trwał natomiast 2 dni co najmniej:)). To jest uczucie nie do opisania, po tak długim stresie nie dochodzi do człowieka od razu, że tak szybko i już - oblane. Jakby nie było, nauczyło mnie to trochę pokory...

        • 17 3

        • egzaminator celowo bierze cię w miejsca, gdzie nawet kierowca z 20 letnim stażem nie przejedzie dobrze (26)

          to taki eproste, że aż się śmiać chce
          albo i plakać.

          Wiadomo jakie są polskie drogi i ich oznakowanie.
          Na trasie jest od 5 do 10 takich miejsc.
          Bierzesz biedaka, który chcesz zdać
          i uwalasz go 100 m od ośrodka.

          Jak przejedzie psim swędem
          to jedziecie na następny punkt
          i tylko trzymasz nogę na heblu
          bo wiesz, że teraz na 100% nie przejedzie.

          Przecież nie ma szan, żeby ktokolwiek widzial ten znak za drzewem,
          a może jeszcze trafi się za ciężarówką jechać
          to delikwent może pomarzyć o zdaniu.
          Już jest twój.

          A co to?
          Szybka zmiana świateł, nie dałeś rady się wcisnąć w 10 sekundowe okno?
          Po tobie, żółte światło, hebel, panu już dziękujemy.

          Można w tego kotka i myszkę grać
          aż do momentu
          gdy w szkołach nauki jazdy
          zostawisz odpowiednio dużo forsy.

          Najlepiej jeszcze na początku jazdy powiedzieć coś hamskiego
          podniesinytm głosem
          i potem pomruczeć pod nosem.
          Jak obywatel sie zestresuje
          to praktycznie mamy go w kieszeniu.
          Taka stara ubecka metoda z przesłuchań.
          Wytrącasz biedaka z równowagi i
          każesz mu jechać do centrum w godzinach szczytu.

          Od razu można położyć nogę na heblu,
          ta jazda już długo nie potrwa.

          • 18 3

          • Kasę zostawiasz w PORD-zie. Liczysz, że następnym razem się uda. Do trzech razy sztuka - potem obowiązkowe 5 godzin.

            Ja długo zwlekałem z wybraniem szkoły jazdy. Przepytałem wszystkich kumpli, którzy szkolili się wcześniej. Najważniejsze jest kto cię uczy. Miałem uczucie , że dam radę. Pierwszy raz poległem - ale za drugim .. sukces.

            • 1 0

          • A czy pistaszek aby na pewno zdawał egzamin w dzisiejszych realiach? (4)

            Mnie nikt nie zastraszał i nie zabierał specjalnie w trudną trasę. Ten pomarańcz przejechałam tylko i wyłącznie z własnej głupoty, nie miałam poza tym jeszcze takiego wyczucia.

            Pewnie są złośliwi wśród egzaminatorów, ale ja na takiego nie trafiłam, zdawałam 4 razy, za każdym razem inny egzaminator.

            Czasem wydaje mi się, że te opowieści o złośliwych egzaminatorach tworzą Ci, którzy nie potrafią się przyznać, że dali plamę. Przecież oni robili wszystko dobrze, tylko złośliwa menda się czegoś uczepiła albo wywiozła na drogę, na której znaki przesłaniają drzewa....

            • 6 5

            • ..

              myslę że pistaszek chciał tylko zaznaczyć ,że egzaminator ma władze toptalną i nie istnieje coś takiego jak idealny przejazd. Są miejsca gdzie przepisy nie są jednoznaczne w dodatku jak egzaminator chce Cie oblac to to zrobi i niewiele możesz na to poradzić. Metoda na to okazało się wkówanie na pamięc haczków i kruczków blisko ośrodka ale wystarczy zajechać 1km dalej i jesteś udupiony.

              • 1 0

            • to strach wychodzic na ulice jak ty jedziesz, za te 3 pomaranczowe z wlasnej glupoty nie powini dawac ci prawajazdy!!! jestes szczegolnym zagrozeniem dla pieszych i kierowcow.
              dotego podaj nazwe szkolki w ktorej cie uczyli i niech zabiora im licencje!!!

              • 1 4

            • tak, zdawałem w dzisiejszych realiach, to złoty biznes, żaden ubek z własnej woli nie wypuści takiej kasy (1)

              pomyślcie, na zachodzie prawko ma każdy
              a wypadków jakoś nie ma.

              U nich mieć prawko
              to jak jeść łyżką czy nosić buty
              a u nas
              to najtrudniejszy egzamin w życiu
              a drogi.....
              jak nie wiem co.

              • 2 1

              • Na zachodzie nie ma wypadków?...

                Są, jak wszędzie, ale mniej i nie takie tragiczne w skutkach jak u nas. Porównując mandaty za zachodnią granicą do ich zarobków i tak samo u nas wychodzi, że im nie opłaca się łamać przepisów. I dlatego jest bezpieczniej. Oczywiście jak wszędzie idiotów nie brakuje, m.in. nocne wjeżdżanie na autostradę pod prąd i grzanie do następnego zjazdu, ale statystycznie jest ich mniej. Kilkanaście lat wstecz we Francji też szaleli. Podniesiono mandaty i się skończyło kozakowanie, bo takie wyskoki tłuką po kieszeni. Fakt faktem prawko u sąsiadów można łatwiej zdobyć ale jest tam też nieporównywalnie wyższa kultura jazdy. A jak Wy jeździcie? Nie macie sobie nic do zarzucenia? Polacy zachwycają się kulturą jazdy na zachodzie, ale tworzą ją kierowcy. Zwróćcie uwagę nawet na taki banał jak zatrzymywanie się przed przejściami dla pieszych, gdzie nie ma świateł- rzadko kto to robi. A jeśli stanie się to nie daj Boże na ulicy z dwoma pasami, to nie raz widziałem debilów, którzy śmigali po drugim pasie przed nosem pieszych. Ale na kulturę jazdy trzeba zapracować samemu. Nie jestem aniołem i też złamię przepis, ale staram się myśleć za kierą.

                • 0 0

          • spiskowa teoria w głowie ci kwitnie (17)

            to jazda ze swoim instruktorem w tych 10 miejsc i wykuj je na blachę, jak nie kumasz. Jeżeli są takie miejsca, to instruktorzy je znają. Tylko ciekawe, czy chcą się tą wiedzą podzielić ze swoim kursantem. Jak zdasz, to kto im będzie pchał kasę za jazdy dodatkowe. Czaisz teraz kto jest zainteresowany, żebyś nie zdał? No to odpowiedz sobie sam, czy jest to egzaminator, czy może ktoś inny...

            • 2 5

            • Egzaminator... (14)

              Biorac pod uwage ze dodatkowa jazde mozesz sobie wykupic GDZIEKOLWIEK i niekoniecznie wrocisz do tego samego instruktora, jedyna instytucja ktora ma stale zyski z oblewania kursantow jest PORD. Zastanow sie dlaczego ponad 80% ludzi nie zdalo egzaminu na placu kiedy snieg zawalal ulice? Proste, panowie egzaminatorzy boja sie jezdzic w takich warunkach (tez bym sie bal) wiec oblewaja ich "na placu" za wyimaginowane wykroczenia, a to nie domkna dzwi, a to auto zgaslo 2 razy (- 16 C z rana), i tak sie interes kreci... nie sprawdzaja czy ktos umie jezdzic... jakie kwalifikacje potrzeba by byc egzaminatorem? Wyzsze, 3 lata prawko i kurs. Nie powiecie mi ze dziewczyna (okolo 27 lat, i taka tam tez testuje) ma wystarczajaco doswiadczenia zeby ocenic czy ktos potrafi prowadzic. Jest moze ze 3-4 prawdziwych egzaminatorow, reszta to moim zdaniem bractwo wyszukiwania hakow.

              • 9 1

              • chłopie (9)

                to nie jest sprawa jednego instruktora, czy jednej szkoły jazdy. wiadomo, że kursanci zmieniają instruktorów, ale pieniądz krąży wokół szkół jazdy. ja biorę twojego instruktora, ty mojego i kasa leci. a są ludzie, którzy wrócą zawsze do swojego i oni to czują. owcę się strzyże, dopóki mają wełnę. i obojętnie kto strzyże, byle by stadko się nie zmniejszało. a jak ludzie będą zdawać, to stadko się kurczy. pord na jednym oblanym ma trochę ponad stówkę minus koszty. instruktor na jednym oblanym przycina 2,3x więcej-większość dokupuje dokształt. egzamin zdany, owieczka uciekła. skapował?

                • 0 3

              • hahahaha i komu tu... (7)

                spiskowa teoria w głowie ci kwitnie

                • 1 1

              • mam na to wywalone (6)

                mój syn już zdał, ale jak chodził na kurs, przyglądałem się temu z boczku. nie jestem ani instruktorem, ani zainteresowanym kursem, ale jak syn mi opowiadał, że na rękawie to instruktor go uczył, ,żeby przy drugiej tyczce zrobić jeden obrót kierownicą i t d, trąbka w dół, póżniej lewe lusterko, a do pachołka podjechać, aż będzie widać jego 1/3 wysokości , to syn uciekł do innej szkoły, gdzie zapłacił więcej i zdał za pierwszym razem. panie instruktorze, co, prawda w oczy kole? jak w poprzedniej szkole instruktor opowiadał, że egzaminatorzy to szuje, syn faktycznie miał stracha. dobrze jest kursanta wypuścić na egzamin już podkręconego negatywnie, szybciej się spali i obleje. i wróci z kasą na douczenie. a ,,instruktor,, oczywiście wytrze sobie mordę egzaminatorem-szują.
                To nie są moje spostrzeżenia. O wszystkim opowiadał mi instruktor który ma ponad 50 proc zdawalność swoich kursantów, taki normalny uczciwy facet, poważny i na poziomie, który wstydzi się za swoich ,,kolegów,, Ale ma efekty. Masz obserwatorze taką zdawalność?

                • 3 1

              • zdał uczciwie... WIERZYĆ MI SIĘ NIE CHCE! (1)

                i pewnie za pierwszym albo drugim razem... :D

                No okey..Wiem, wiem jest jakiś 0,00000000000001% zdających uczciwie. To w sumie normalka. PORD tak robi dla niepoznaki ;)

                • 1 2

              • nie musisz wierzyć, nie zależy mi na tym

                • 0 0

              • Rękaw (3)

                W szkole, do której chodziłam też uczą rękawa na sposób (ku mojemu zmartwieniu, jest to szkoła ciesząca się dobrą opinią - na trójmieście.pl kilka stron pozytywnych komentarzy... Uważam, że w ogóle na nie nie zasługują) Wiem, że jest tak w wielu szkołach. Mnie nawet instruktor nie zapytał czy chce na sposób, czy uczciwie, patrząc w lusterka - pewnie stwierdził, że baba to sobie inaczej nie poradzi. Po kursie brałam godziny dodatkowe u zupełnie innego instruktora ze Słupska, który uświadomił mi, że wystarczy patrzeć w lusterka i łuk pięknie wychodzi i jest to naprawdę proste! Namawiam każdego chodzącego na kurs do próbowania tej "metody". To wcale nieprawda, że potem się to nie przydaje. Dzięki temu dzisiaj parkowanie tyłem w ciasnych miejscach, bądź wyjazd tyłem nie sprawiają mi żadnego problemu. A ciasno jest niemal wszędzie.

                • 1 1

              • opinia opinią, pokaż mi wyniki zdawalności (1)

                a nie propagandą i opinią z internetu,
                pewnie ta szkoła sama sobie komentarze pisze.

                Jak ujawnią wyniki to uwierzę.

                Co , nie ma wyników?

                • 1 0

              • Na wyniki zdawalności

                niestetety nigdzie się nie natknęłam, ale też mocno ich nie szukałam. W swojej naiwności zasugerowałam się opiniami, za co juz zapłaciłam.

                Nie pamiętam jednak, aby na zajęciach teoretycznych prowadzący wyjawił ten rzeczywisty procent zdawalności.... A byłam na wszystkich wykładach. Natomiast w opiniach wszyscy zdali oczywiście za pierwszym razem!:)

                • 1 1

              • Tylko , że teraz na lusterka nie zdasz , każe ci powtarzać a drugi raz to samo i negatyw, trzeba patrzec w tylnią szybę inaczej cię uwali, no chyba, że założył że egzaminowany nr 2 powinien zdac

                • 0 0

              • Masz racje , choć nie do końca, zawsze jakieś owce zostają puszczone wolno, bo byłoby bardzo dziwne jeśli by nikt nie zdawał, wynikałoby z tego, że młode pokolenie to same głowonogi , a inni zdający np ludzie po 40 tce dostosowali się również do poziomy tychże wynalazków

                • 0 0

              • na placu nie zdał, bo go udupili (3)

                zmień człowieku dilera, bo ten cię oszukuje. albo mniej posypuj. jak egzaminator może udupić na placu, gdy zdający wali w tyczkę, albo mu 2x zdycha silnik pod górkę. Albo nie potrafi włączyć drogowych.
                opiszmy typowe udupienie na placu: gość jedzie na rękawie do tyłu, już obrócił kierownicę o jeden obrót na wysokości drugiej tyczki, gapi się w lusterko i w tym momencie doskakuje egzaminator, wyrywa kierownicę mu z rąk i perfidnie kieruje punciaka na tyczkę. następnie wywala gościa z wozu, zapala mu kopa i krzyczy zwymyślając zdającego i jego rodzinę do trzeciego pokolenia wstecz włącznie. i już udupiony PRZEZ EGZAMINATORA! NA PLACU, NA RĘKAWIE!
                Winnym porażki w tym przypadku jest oczywiście PORD, jego dyrektor, rada zakładowa, związki zawodowe, honorowi dawcy krwi, krajowa rada bezpieczeństwa ruchu drogowego, policja, małysz, instytut meteorologii i gospodarki wodnej, śnieg i miś uszatek. ale nie głąb zdający i nie jego instruktor!

                • 2 2

              • tak, płynna jazda tyłem po łuku naszą codziennością i koniecznym elementem do koszenia kasiory (1)

                poza tym to pomysł z niedorozwiniętej
                i niedawna faszystkowskiej Hiszpanii.

                • 0 1

              • no to doszliśmy do sedna sprawy, pasternak:

                wszystkiemu winni są faszyści.

                • 0 0

              • do gościa ferdek i walduś- też winni

                Coś wciskasz kit, albo nie kumaty. Jaki problem wmówić delikwentowi , że skubnął tylnym kołem linię , kiedy ten patrzy przez tylną szybę???? Co kamerka to wychwyci rozumiem że kamera jest zainstalowana również na każdej feldze, albo stwierdzić, że nie jechał płynnie i zadać powtórną jazdę??? wtedy na pewno znajdą się tacy co im będą latać ręce, podskakiwać noga na sprzęgle lub też zżuchwą wystukującą jednostajny rytm co objawi się tym, że walną za drugim podejściem w tyczkę lub staną tak, że będzie im rejestracja wystawała za kopertę,i a jeśli delikwent jest odporny to albo zda albo go na mieście pojadą

                • 0 0

            • rzeczywistość jest lepsza niż teorie spiskowe...

              ja z moim instruktorem odwiedziłam niemal 100 takich miejsc. Nie wszystkie przjechałam poprawnie za pierwszym razem, chociaż część z nich - tak. Wszystkie te miejsca to były ulubione haczyki egzaminatorów, zebrane dzięki kursantom. I wierz mi, że to nie były miejsca ani oczywiste, ani jednoznaczne. Trzeba było przejechać raz czy dwa razy, rzeby się oswoić i prawidłowo zinterpretować to, co się widzi...

              Niestety, to był mój drugi instruktor. Pierwszy nie przejechał ze mną praktycznie żadnych "miejsc". Co więcej, nie nauczył mnie poprawnych odruchów i niemal do ostatniej godziny przed egzaminem usiłował łapać mi za kierownicę... oczywiście egzaminu nie zdałam. Litościwy egzaminator pokazał mi na placu jak ruszać poprawnie, żeby mi tak czętso silnik nie gasł. Ja wiem, że "baba" jestem i dużo rzeczy nie wiem, ale to już przesada...

              Wracając do sedna: ISTNIEJĄ miejsca, które trzeba znać, żeby przejechać je poprawnie.

              Przykład: dojazd do głownej (dwa pasy w obie strony), na środku której leża sobie tory tramwajowe nie wydzielone w żaden sposób. Kto zna okolicę, wie, że na środku jest podwójna ciągła nie przerywana na poziomie wyjazdu z bocznej ulicy. Kto nie wie, jedzie tym dojazdem i nie widzi żadnych znaków. Zwyczajnie ich tam nie ma. I słyszy "proszę skręcić w lewo", więc skręca... po czym staje w najbliższej zatoczce autobudowej i się przesiada. Powód? Przekroczenie podwójnej ciągłej.
              Cały problem polega na tym, że stan torowiska uniemożliwia szybkie i prawidłowe rozpoznanie linii pomiędzy torami. W okresie zimowym, kiedy zdawałam swój egzamin, na środku leżała brudna breja zasłaniająca absolutnie każdy znak poziomy. To co, mam wysiąść i odgarniać śnieg?

              Na swoje szczęście nie musiałam się zmierzyć z tym miejscem na egzaminie, ale wiem, że mnóstwo osób tam "poległo".

              Skumałbyś takie miejsce?

              • 4 0

            • instruktorów prawda w oczy kole

              więcej czerwonych niż niebieskich

              • 0 1

          • dobrze prawisz stary! Popieram w 1000%, a co do ubeckich metod to wiadomo, czyje dzieci i wnuczki teraz są egzaminatorami..

            dziadziusiowie z ub/sb nie zmarnowali szansy i nauczyli swoich potomków tego co sami kiedyś praktykowali...

            • 1 2

          • Pewnie ze kierowca z 20-letnim stazem nie przejdzie...

            ... bo ma od groma nawykow, ktore go dyskwalifikuja. Trzymanie kierownicy jedna reka, wozenie drugiej reki na dzwigni biegow, notoryczne przekraczanie dozwolonej predkosci (chocby nieznaczne), jazda na pamiec, nieprawidlowe sygnalizowanie lub niesygnalizowanie zmiany kierunku ruchu czy chocby nieznajomosc znaczenia spotykanych na drodze znakow - wymieniac mozna dlugo. Bo tak wygodnie, bo przepis jest niezyciowy, bo wszyscy tak jezdza. Nawet sobie nie zdajesz sprawy ile przepisow lamiesz jezdzac na co dzien. Prawda jest taka, ze dzien egzaminu to ostatni dzien, w ktorym kierowca jezdzi w miare przepisowo. Ale przy oblaniu egzaminu wina lezy wszedzie, tylko nie po stronie kursanta. Egzaminator cham, instruktor d...pa, auto zle, "rekaw" krzywy, pacholki za wysokie, a inni uczestnicy ruchu to juz w ogole jezdzic nie umieja...

            Nie bronie egzaminatorow, bo to istotnie dosyc osobliwy gatunek. Czesto zarozumialy (zwlaszcza ci mlodsi), niemily, czasem wrecz czerpie przyjemnosc z uwalenia klienta na dzien dobry. Jest to sytuacja raczej powszechna, chociaz kazdy osrodek egzaminowania ma swoja specyfike i w Gdansku oblewaja za inne bledy niz np. w Szczecinie czy Olsztynie. Faktem jest, ze obecnie obowiazujace przepisy nie wplywaja pozytywnie na ten obraz. Doskonale widac roznice pomiedzy egzaminatorami "swiezakami", a "stara gwardia". Jakis czas temu zniesiono wymog, aby egzaminator mial za soba conajmniej kilkuletni staz instruktorski. Obecnie wystarczy posiadanie prawa jazdy przez 6 lat. I tu moja osobista refleksja - jakim prawem 24-letnia laska, ktora sama ledwo jezdzi, ma oceniac kursanta z jego umiejetnosci? Dochodzi do absurdow, w ktorych egzaminator prowadzacy samochod w drodze powrotnej do osrodka popelnia dokladnie te same bledy, za ktore kursant oblal egzamin! Tak wiec wine za zaistniala sytuacje ponosza tez ustawodawcy (ktorych sami wybralismy).

            • 0 0

        • (3)

          Chciałbym doczekac dnia w którym rodzic miałby pełne prawo uczyć swoje dziecko lub wyznaczyć osobę która ma uczyć nasze dzieci a urzędnik nie będzie mnie traktował jak małe dziecko. Nie wiem po co jest ta cała instytucja bo napewno nie dla bezpieczeństwa!!!! PORD jedna wielka korupcja. Ani w Pordzie ani na kursie nie uczono mnie jezdzić lecz jak zdac egzamin. Większosći nauczyłem się od kierowców bardziej doświadczonych i na własnych błędach.

          • 11 1

          • Żeby rodzic mógł uczyć, to musi mieć pojęcie

            a szkołę jazdy to rodzic może wybrać. Ciekawe tylko, że za dorosłego człowieka, decyzje podejmuje rodzic.

            • 1 3

          • (1)

            Takie prawo obowiazuje w Norwegi. Trzeba tylko umiescic na samochodzie litere "L" (za tylnia szyba lub naklejki z tylu i z boku) i jezdzic ile dusza zapragnie:)

            • 3 0

            • Polacy nie dorosli do takich przywilejow...

              ... wiec zejdz na ziemie i przestan marzyc.

              • 0 0

    • (2)

      Zdawalność jak w całym kraju, czyli około 30%. Średnio zdaje się za 3 razem. Innym problemem jest to, że zwolnieni z Pordu egzaminatorzy pracują w ośrodkach szkolenia, a te ośrodki szczycą się, że zatrudniają instruktora z wieloletnim doświadczeniem egzaminatora...

      • 11 1

      • są w Polsce szkoły, które podają swoją zdawalność (1)

        ale to są odosobnione przypadki.
        Znalazłem w Bydgoszczy szkołę z 85% zdawalnością.
        Ciekawe prawda?

        W całym trójmieście szkoły ukrywają swoją zdawalność.
        Zapytacie dlaczego?

        Ponieważ to jest zmowa.
        Po prostu egzaminator oblewa co trzeciego
        jak leci.
        Chyba, że ma umowę ze szkołą.

        Ja tak zdałem za czwartym razem.
        Mój instruktor po prostu skasował ze mnie już tyle,
        że stwierdził że da znać do PORDU
        żeby mnie puścili już.

        Na ostatniej jeździe zdradził mi wszystkie haki na trasie.

        • 6 2

        • ,,DAŁ ZNAĆ DO PORDU,,

          i jeleń już kieruje. a ta umowa jest na piśmie i do wglądu dla jeleni...

          • 0 0

    • (3)

      Ja zdałam we wrześniu za pierwszym razem, bez problemów, bez stresu. Zachowanie egzaminatora nie budziło żadnych zastrzeżeń. Ludzie sami się nakręcają przed egzaminem. Grunt to opanowanie, skupienie i pewność siebie a przede wszystkim mądry instruktor. Idąc na egzamin wiedziałam, że jestem dobrze przygotowana, skupiłam się na drodze i poleceniach i zdałam.

      • 2 6

      • ciekawe, (2)

        że jak pojawi się jakaś rzeczowa mądra uwaga, to zaraz otrzymuje większość czerwonych kciuków. wynika więc z tego, że ci klikacze nie zdali za pierwszym razem, zachowanie egzaminatora budziło ich zastrzeżenia, nakręcali się przed egzaminem, nie byli opanowani, skupieni i pewni siebie i mieli głupiego instruktora. idąc na egzamin, wiedzieli że są zle przygotowani, nie skupiali się na drodze i poleceniach no i nie zdali. Gratuluję więc klikaczom matołom. pozdrawiam panią, która zdała

        • 1 2

        • no no, a jak gratuluję frajerowi co broni -nomen omen- złodziei z PORDu (1)

          • 0 0

          • jeśli zostałeś okradziony, to idz na policję, a nie płacz tutaj

            kto cię okradł, podaj jego imię, nazwisko.

            • 0 0

    • zalezy (2)

      Wszystko zależy na jakiego egzaminatora się trafi. Zdałam za 4 razem i za kazdym razem mialam innego. Pierwszy byl strasznie zimny i oficjalny, oblalam na kontrowersyjnej rzeczy (omijanie), ale sie nie klocilam, bo bylam przygotowana na to, że świerzakow sie oblewa no i w koncu z madrzejszym sie klocic nie bede. Za drugim razem oblalam z wlasnej glupoty badz myslenia wlasnie za duzo w miejscu czestym na egzaminach, ale moi instruktorzy na 50 godzin, moze ze dwa razy mieli czas mnie tam zabrac (rondo przy TESCO w chylonii). Egzaminator byl wtedy bardzo mily, nawet sympatycznie sobie na koniec pogadalismy, zabral mnei jeszcze raz w to miejsce i pokazal jak powinnam wykonac ten manewr. Ale za trzecim razem trafilam na takiego ch***, który od początku miał do mnie pretensje o byle co, jakby celowo chcial mnie wkurzyc i zestresowac. Oblalam bo w sniezycy, po ciemku, nie zobaczylam zakazu wjazdu schowanego w krzakach. Za czwartym razem egzaminator byl spoko, zachowywal sie spokojnie, wydawal polecenia normalnym tonem. Wiem, że i tak te dziesiątki godzin wyjeżdżone w trakcie nauki (zebralo by się pewnie ponad 60) i tak daly mi niewielkie pojecie o ruchu drogowym i i tak wiedze zweryfikuje zycie i jezdzac sama naucze sie wiecej.
      Prawda jest taka, ze i PORD i szkoly jazdy zarabiaja na kursantach, bo tylko od nich maja kase, zalezy im na oblewaniu delikwentow. Grunt, zeby sie nie dac zlapac i miec twarde nerwy.

      • 5 1

      • właśnie (1)

        Ja na przykład trafiłam na takiego, który wydawał mi polecenia tak późno, że z trudem udawało mi się zorientować, o co mu chodzi. No i w końcu przegiął, wydał polecenie w ostatnim momencie i... zmieniło się światło (jechałam prosto prawym pasem a on nagle kazał skręcić w lewo, co wiązało się ze zmianą pasa ruchu na bardzo krótkim odcinku).
        Z kolei kobieta, z którą jechałam później, zabrała mnie na takie skrzyżowanie (kształtu T), że wyjeżdżając z prostopadłej praktycznie nie było nic widać w lewo i prawo (wysoki mur, drzewa, słup na rodu - masakra). Wyjeżdżałam po centymetrze dosłownie, ale i tak po którymś z kolei "wychyleniu nosa" okazała się ułamek sekundy szybsza i pierwsza nacisnęła hamulec...
        Zdałam za trzecim podejściem już bez problemów. Egzaminator, jak się okazało, był fanem zawracania w różnych miejscach i na różne sposoby, ale spokojnie wszystko zdałam. Jak zaparkowałam mu przed domem i wypadł na chwilę mówiąc "zaraz wracam", wiedziałam już, że na pewno zdam. Ale i tak jeździłam później dobre pół godziny. Pogadał, pośmiał się, było sympatycznie, a jednak sprawdził wszystkie moje umiejętności. I można...

        • 1 0

        • o , wiem, taki młody ch.., jak na formule jechałem

          no ale zdałem psim swędem
          bo to był nie pierwszy mój raz :)

          • 1 1

    • oj ciężko , ciężko oblewają za takie błędy, że ho ho, jest jedno ale, jeżeli mieliby być konsekwentni to każdego by musieli uwalić za byle błąd , wtedy ktoś może zaliczyłby za 30 podejściem:) więc mają pewnie jakiś system 1/3 czy coś w tym stylu, bo pomyślcie sami jeśliby nikt nie zdawał byłoby to dziwne i pewnie ktoś by się tym szybko zainteresował (Jakiś program tv)

      • 0 0

  • Co za głupie pytanie w ankiecie czy kupił(a)byś prawo jazdy? (4)

    Przecież tylko można je kupić nikt za darmo raczej nie dostał i te 75zł zapłacić trzeba było.

    • 49 16

    • a czytałaś odpowiedzi??? artykuł czytałaś???

      powszechnie wiadomo, że trzeba zapłacić aby je odebrać, trzeba też się nauczyć za co też trzeba zapłacić oraz podejść do egzaminu co również kosztuje....

      dowód jak idziesz wyrobić to tez mówisz że idziesz go kupić? dyplom na zaocznych, prywatnych studiach też kupujesz...

      chyba jednak jest pewna różnica między opłatą (za coś) a zdaniem egzaminu za pieniądze (za łapówe), czy uzyskanie jakiejś korzyści???

      • 6 10

    • (1)

      a gdzie można kupić prawo jazdy za 75 zł ??? kupiłabym sobie np. zapasowe :)

      • 11 1

      • pozwoleństwo na jazdę kupujesz jednorazowo u grupy trzymającej władzę nad pozwoleństwami

        i tak kiedyś każdy obywatel będzie miał prawko
        bo to umiejętność typu trzymanie łyżki.

        Ale grupa trzymająca pozwoleństwa
        nie pozwoli bez uiszczenia opłaty
        korzystać ci z twojej własnej ulicy
        w twoim własnym państwie.

        • 0 0

    • buhahaha

      • 2 0

  • no i co? (19)

    Osoba która zda egzamin bez łapy i tak nie potrafi jeździć. Egzamin jest po to żeby uzyskać papier. Nauka odbywa się już we własnym samochodzie, na własne ryzyko.

    • 107 11

    • masz racje w 100% (11)

      zgadzam sie z tym co piszesz!

      • 16 3

      • (10)

        Tak, tylko ten egzamin jest tak prosty, ze jak ktoś nie potrafi zdać to nadaje się tylko na sprzątacza......a jeżeli chodzi o naukę to ameryki nie odkryłeś...człowiek uczy się całe życie.

        • 9 22

        • ze co ze egazmin jest prosty ?! (9)

          chyba zartujesz. Przeciez wlasnie o tym mowa, egzamin ledwo mozna zdac, 30% osob zdaje. Na kazdym kroku patrza jak cie upierd... bo maja z tego kase. I to nie mala. Czemu malo kto o tym mowi, bo malo kto podchodzi do egzaminu potrafiac jezdzic, lub majac doswiadczenie za kolkiem. Ja pracowalem jako kierowca, no nikt mi niepowie ze jezdzic nie umiem, mam zle nawyki, ale tez umiem je wylaczyc i na egzaminie bylo wszystko cacy ;-) w sensie 2 raczki na kierownicy itp. i co nie pytaj. Zawsze znajda sposob zeby cie oblac.

          Na potwierdzenie tezy, teraz od kiedy lapowki nie ida, zdaje sie 2-3 razy prosciej, to co nagle ludzie zaczeli lepiej jezdzic ? Wiadomo wczesniej cie 2 razy oblali - wiec do glowy by ci przyszlo a co tam zaplace....

          • 9 3

          • (6)

            to ja chyba zdawałam w innym ośrodku, innych realiach... a zdawałam w poprzednie wakacje. czyżby aż tak sie wszystko zmieniło...

            • 4 2

            • miałeś farta, uwierz mi, ty byłeś ten co trzeci, którego trzeba było puścić, żeby statystyka jakaś była (5)

              a to co piszą koledzy to 100% prawda,
              nie ma smarowania
              nie jedziesz
              albo walczysz jak DonKichot
              do usranej śmierci.

              Zdawalność najniższa na świecie
              a wypadków najwięcej.

              Co to oznacza?

              • 7 4

              • (4)

                zdałam za trzecim razem. w dwóch pierwszych mieli rację, że mnie oblali.
                zastanawia mnie to, że jest tyle osób, które są pewne, że zostały oblane niesłusznie, a nikt się nie odwołuje?

                • 8 6

              • (2)

                A do kogo ma się odwołać? DO kolegi egzaminatora, który został dyrektorem? Żartujesz, prawda?

                • 6 3

              • To jest podobnie jak ze skargami na Renomę... (1)

                ...ktoś, kto jest w porządku, nie ma z nimi problemów, skarżą się tylko pajace, którym wydaje się, że im należy się to, że mogą jeździć za darmo albo cwaniaczki, które kombinują, aby tylko biletu nie skasować. Tutaj jest podobnie - skarżą się wszyscy, którzy nie potrafią jeździć i uwalili egzamin z własnej winy. Ja, proszę państwa, popełniłem ileś błędów na egzaminie, każdy na szczęście po jednym rodzaju, i jakoś facet mnie nie uwalił. Ponadto zgasł mi samochód chyba trzy czy cztery razy - on to potraktował jako jeden błąd. Naprawdę ci egzaminatorzy tylko czyhają na błędy? Nie sądzę...

                • 3 2

              • mijasz się z prawdą o lata świetlne o bronisz oszustów z Renomy

                zapraszam do sądu
                jeśli chcesz zobaczyć ile Renoma już spraw przegrała.

                Ona wszystkie sprawy przegrywa
                bo są firma wyłudzającą
                i działają na granicy prawa
                oraz poza nią.

                Dlatego właśnie przegrywają
                jęśli trafią na kogoś
                kto umie pozew napisać.

                • 0 0

              • hehe,

                a znasz tryb reklamacji ?

                to ci podam. Jako osoba ktora na 3 egazaminy oblala 3 (1 z mojej winy. zawracajac na skrzyzowaniu zawrocilem za blisko. 2 razy oblany przez egz)

                Pierwszy raz, oblalem za niby przejazd na czerwonym, Facet zatrzymal mnie na srodku skrzyzowania z piskiem, z poslizgiem itp, w momencie zatrzymania jezscze ostatni raz mrugnelo na zielono swiatlo dla pieszych... no coment. Gdybym to zareklamowal, idzie nagranie do sprawdzenia i jak pokaze ze mialem racje, to dostaje od OSRODKA ponowna szanse na zdanie i to za DARMO. Hehe czyli tak samo jakbym nie reklamowal ide zdawac, oni tam juz pewnie wiedza ze wczesniej reklamowalem ;) wiec pewnie nie zdaje znowu. CO jeszcze slyszalem ze jak zlozysz reklamacje to czekasz (pewnie ze 30 dni) a potem dopiero wyznaczaja ci kolejny egazian pewnie znowu min 30 dni... jakies pytania ?

                • 2 3

          • (1)

            "Na potwierdzenie tezy, teraz od kiedy lapowki nie ida, zdaje sie 2-3 razy prosciej, to co nagle ludzie zaczeli lepiej jezdzic ?"
            ........i sobie odpowiedziałeś, ze egzamin jest prosty a "uwalanie" zdających ma (czy też miało....chciałoby się rzec) inne podłoże.

            • 0 0

            • aaa jezeli o to Ci chodzi to..

              Jasne zgadzam sie. Sory nie zrozumialem wczesniej.
              Egzamin jest banalnie prosty.

              Rekaw - wiecej w nim stresu niz wymaganych umiejetnosci, sprawdzalem nie raz ze przy predkosci ok 50/60 km/h tez mozna przejechac, gorzej wstecz bo zarzuca :)

              Ruszanie z recznego - hehehe po co mi reczny na takiej gorce ;) Jezdzilem w karpaczu autem wiec umiem ;)

              Miasto - tak naprawde banalnie proste, tylko nie ma co sie spieszyc i wariowac.

              Wiec jasne zgadzam sie z toba egzamin jest banalnie prosty, tylko go utrudaniaja Egz. ktorych celem jest oblanie Cie.

              pzdr

              • 1 1

    • no wiesz...

      można zdać egzamin legalnie bez łapówki i przejść cały okres szkolenia + ewentualne podejścia do egzaminu i można zapłacić i odebrać prawko nie siadając za kółko....

      Sam odpowiedz sobie kto będzie bezpieczniejszy na drodze i z kim wolał byś jechać jako pasażer.

      • 8 0

    • Aha... :) (3)

      2010-02-24 08:30 0000-00-00 00:00 Aha.... ;)

      Ja za za pierwszym razem oblałam, bo: 1, 5 metra przed światłami zapaliło mi sie pomarańczowe, za sygnalizatorem było miejsce, aby sie zatrzymać, więc zahamowałam i zatrzymałam sie jeszcze przed skrzyżowaniem. Egzaminator na to, że to koniec egzaminu, zapytałam, co miałam zrobić a on na to: "W takiej sytuacji na egzaminie proszę pani nie można nic zrobić"
      Czemu sie nie odwołałam?
      Stwierdziłam, ze wole iść zapłacić za kolejny egzamin w okienku i umówić się na termin za jakieś dwa miesiące, niż pisać pisma i czekać w nieskończoność na odpowiedz i w rezultacie pewnie sprawa by została umorzona czy jakoś tak :)

      • 1 0

      • ehhh (2)

        Bo sie nie staje za sygnalizatorem, tylko przed, a jak Ci sie pomaranczowe zapala w takim momencie, ze nie jestes w stanie bezpiecznie zahamowac, to przejezdzasz przez skrzyzowanie na pomaranczowym, warto nawet wtedy troche przyspieszyc. Rozsadku troche dziewczyno!

        Ja zdalam pare lat temu za pierwszym razem, nie bez bledow, ale zauwazalam, co bylo zle i potrafilam egzaminatorowi powiedziec, jak powinnam sie zachowac, aby bylo zgodnie z przepisami. Mala, a jednak roznica.

        • 1 2

        • ahh :P

          źle czytasz!
          nie było możliwości stanąć przed sygnalizatorem bo bym nie zdążyła zahamować. Zapytałam czy w takim razie mogłam przyspieszyc lekko i przejechać przez skrzyżowanie odpowiedział: "NIE - przeciez powiedziałem że w takiej sytuacji na egzaminie nie można nic zrobić" ? i co Ty na to?
          Co bym nie zrobiła - egzamin oblany !
          Rozsądku troche margreth! :)

          • 3 0

        • ha,ha, ha

          ha, ha, ha - powiedziałąm o swoich błędach i zdałam-

          • 2 0

    • niestety...

      kurs jest po to, żeby nauczyc się obchodzić kruczki na egzaminie a nie, żeby nauczyć się jeździć...

      Niestety, tak wygląda całe nasze szkolnictwo, poczynając od podstawówki, a na maturach (przynajmniej) kończąc. Taka niepisana zasada: "Nie musisz wiedzieć wszystkiego. Musisz wiedzieć tylko to, na czym mogą Cię udupić."

      A później Giertych wyskakuje ze swoją genialną receptą - 30% wystarczy i dzieciaki nie potrafią przeliczyć reszty w sklepie :D

      Łapówki też nie będą potrafili wyliczyć, jak trzeba będzie dać...

      • 3 0

    • nie tylko na własne ryzyko

      ale także na ryzyko innych uczestników ruchu

      • 1 0

  • CZY tylko PORD miał mafijną strukturę ? (9)

    • 38 0

    • w Polsce nie ma mafii.... (7)

      ludzie się filmów naoglądali zbyt dużo..... mafia mafia mafiozi porachunki... jaki kraj taka mafia.... strach z domu wyjść ;) nie jeden zagraniczny "mafioza" by się uśmiał

      • 4 4

      • byc może takie małe mafijki , przewały,wymuszenia dla okupu,trefny narkochandelek,zorganizowane kradzirze samochodów itp.itd....

        No tak, racja - jaki kraj taka mafia ....
        pozdrowienia.

        • 2 0

      • po prostu gdzieś trzeba było funkcjonariuszy byłego reżimu umieścić (3)

        żeby nie podskakiwali dostali rózne gałęzie gospodarki
        i tak np. ubecy i zawodowi żołnierze dostali PORDy.
        I jest jak jest.

        • 6 1

        • ODKRYWCZE ! (2)

          ty masz łeb! Napisz coś jeszcze.

          • 1 2

          • ale tu nie ma nic do u(o)dkrycia - to co pisze "pomoc drogowa" to ogólnie znana prawda o której nie wolno po prosto mówić (1)

            głośno. No a już na pewno nie wspominać o pejsowatych świniach które są w to zamieszane dość szeroko i głęboko..

            • 0 0

            • ogólnie znana prawda a prawda,

              to są dwie różne rzeczy. wolę polegać na prawdzie, niż na ogólnie znanej prawdzie.

              • 0 0

      • Nie tylko

        Zasadniczo wszystko z PO w nazwie jest POdejrzane ;)

        • 3 2

      • to chyba ty się w tv naoglądałeś że nie ma ma mafii.

        • 0 1

    • w pytaniu już jest stwierdzenie ,,faktu,,- tam była mafia

      odkrywcze, bezcenne

      • 0 0

  • wolne żarty (1)

    To się obudzili hah i co niby teraz już nie można kupić ?
    Jest to samo co było tylko kwoty są większe ja na szczęście zdałem za 3razem ale uczciwie !

    • 29 3

    • z tej afery nic nie będzie, jak policja PROSI o zgłaszanie się tych, co kupili uprawnienia!!!

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane