• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Agencja Rozwoju Przemysłu manipuluje. Niekontrolowany wyciek w sprawie Stoczni Gdańsk

Wioletta Kakowska-Mehring
25 września 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
W sądzie są wnioski o ogłoszenie upadłości Stoczni Gdańsk, pracownicy otrzymują pensje w ratach, ARP nie chce się angażować. Czy to już koniec zakładu? W sądzie są wnioski o ogłoszenie upadłości Stoczni Gdańsk, pracownicy otrzymują pensje w ratach, ARP nie chce się angażować. Czy to już koniec zakładu?

Upadek Stoczni Gdańsk jest praktycznie przesądzony, bo Agencja Rozwoju Przemysłu odrzuciła projekt jej ratowania. Zamiast jednak to ujawnić, zamówiła w firmie PR-owej schemat kampanii informacyjnej, która ma zdjąć z niej odpowiedzialność za taką decyzję.



- Szukamy rozwiązań, które dawałyby szansę - zapewnia prezes Wojciech Dąbrowski, choć wie, że jego Agencja Rozwoju Przemysłu odrzuci biznesplan przygotowany przez zarząd Stoczni Gdańsk. - Szukamy rozwiązań, które dawałyby szansę - zapewnia prezes Wojciech Dąbrowski, choć wie, że jego Agencja Rozwoju Przemysłu odrzuci biznesplan przygotowany przez zarząd Stoczni Gdańsk.
Poniedziałek, 23 września. Po południu spotykamy się z Wojciechem Dąbrowskim, prezesem państwowej Agencji Rozwoju Przemysłu, która jest mniejszościowym (25 proc.) właścicielem Stoczni Gdańsk. Pytamy o przyszłość przeżywającego duże problemy zakładu.

- Na jakim etapie są rozmowy z drugim właścicielem Stoczni Gdańsk?
- Cały czas jest analizowany biznesplan, jesteśmy przed rozmowami - mówi prezes Dąbrowski.
- To jest kwestia dni czy tygodni? - dopytujemy.
- Myślę, że kwestia tygodni - pada odpowiedź.
- Może być ogłoszenie upadłości?
- Te decyzje są poza Agencją, to jest kwestia relacji spółki z wierzycielami i decyzji sądu. Ciągle nowe wnioski są składane - mówi prezes.
- Czyli sama Agencja nie ma wyrobionej opinii na temat biznesplanu, trwają analizy? - dopytujemy.
- Szukamy rozwiązań, które dawałyby szansę - mówi Wojciech Dąbrowski.

Czy akceptujesz takie rozgrywki PR-owe?

Tyle oficjalnie z ust prezesa. Zupełnie inny wariant omawiany jest w przygotowanej przez PR-owców instrukcji pt. Stocznia Gdańsk - Plan działań komunikacyjnych i przekazy. Została ona przygotowana przez firmę doradczą Profile dla Agencji Rozwoju Przemysłu. Do ARP dotarła prawdopodobnie w weekend, czyli dzień lub dwa przed naszą rozmową. My zapoznaliśmy się z nią w poniedziałek rano, czyli jeszcze przed spotkaniem z prezesem ARP.

O czym mówi ta instrukcja? W skrócie jest to plan jak przygotować w mediach grunt pod podanie informacji o niezaaprobowaniu przez ARP biznesplanu, który miałby pozwolić przetrwać Stoczni Gdańsk. Plan zawiera wytyczne jak o tym informować, z kim na ten temat rozmawiać, co powinien zaakcentować prezes Agencji, aby nie zarzucono mu, że ARP jest odpowiedzialna za upadek czy groźbę upadku Stoczni Gdańsk.

Bo choć prezes ARP mówi co innego, to z dokumentu wynika, że decyzja o odrzuceniu biznesplanu stoczni już zapadła.

"Analiza Biznesplanu SG wykazała, że nie ma przesłanek pozwalających na dalsze dofinansowanie stoczni przez ARP, w związku z tym należy się liczyć z jej upadłością. Decyzja ARP o niepodejmowaniu dalszego zaangażowania finansowego nie jest z tym tożsama (większościowy udziałowiec może chcieć finansować dalej Stocznię, choć wydaje się to mało prawdopodobne), ale należy się liczyć z atakiem i próbą przerzucenia całości odpowiedzialności za upadek czy groźbę upadku Stoczni na ARP" - czytamy w dokumencie.

Jego autorzy zdają sobie sprawę, że "obecnie trwająca cisza komunikacyjna zostanie zerwana po podjęciu przez ARP decyzji odmownej i poinformowaniu o tym drugiego udziałowca". Dlatego proponują bardzo konkretne działania, które mają na celu "przejęcie inicjatywy i kontroli nad komunikacją" - napisano w dokumencie.

Jak miałaby wyglądać taka komunikacja? "Dwa materiały prasowe w GW Trójmiasto i Pulsie Biznesu - kontrolowany przeciek z informacjami o ocenie przez ARP biznesplanu i realizacji planu restrukturyzacji. Wydźwięk: nie ma szansy na to, żeby Stocznia przetrwała, kolejna finansowa kroplówka - przy takim jak obecnie sposobie zarządzania i prawdopodobnej konieczności zwrotu pomocy publicznej - nie przyniesie uzdrowienia Stoczni. ARP jest niechętna angażowaniu kolejnych publicznych pieniędzy z ryzykiem ich straty."

Pełna treść dokumentu dotyczącego kampanii informacyjnej Agencji Rozwoju Przemysłu.

Potem jest o tym, co się powinno wydarzyć, gdy już Gdańsk Shipyard Group dowie się o decyzji Agencji. Przede wszystkim należy zorganizować briefing prasowy "WD" (prawdopodobnie chodzi o Wojciecha Dąbrowskiego), wywiad dla PAP, "w którym tłem dla informacji o SG i ocen jej funkcjonowania będą fakty i oceny na temat grupy stoczniowej Mars/ARP, z mocnym pokazaniem success story", materiał w wiadomościach TVN i oświadczenie dla mediów.

Warszawska agencja PR Profile, która przygotowała plan działania, przyłożyła się do zadania. W punktach przygotowała sugestie dla prezesa, jak powinien przekazać te informacje, i że na niewygodne pytania powinien odpowiadać raczej rzecznik. "Natomiast prezes WD pojawia się tylko w większych materiałach (wywiady), gdzie będzie miejsce na bardziej szczegółowe prezentowanie aktywności ARP na rzecz SG i całego przemysłu stoczniowego."

Agencja Profile, która przygotowała instruktaż dla ARP ma spore doświadczenie. "Nasza domena to doradztwo strategiczne oraz komunikacja społeczna, korporacyjna i kryzysowa" - informuje firma na swojej stronie internetowej. Jej pracownicy pracowali wcześniej na rzecz instytucji rządowych, m.in. dla resortu zdrowia, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Centrum Informacyjnego Rządu, Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, Ministerstwa Przekształceń Własnościowych i Ministerstwa Finansów.

O kłopotach Stoczni Gdańsk informujemy od kilku miesięcy. Stocznia, która jest na skraju upadłości, należy do dwóch akcjonariuszy: prywatnej spółki Gdańsk Shipyard Group (75 proc.) i państwowej Agencji Rozwoju Przemysłu (25 proc.). Od miesięcy toczą się między nimi rozmowy o tym kto i ile powinien wyłożyć na ratowanie zakładu. ARP zarzuca władzom stoczni złe zarządzanie, a zarząd stoczni oskarża ARP o nieprzychylność. W sierpniu obie strony sporu zobowiązały się do nieinformowania mediów o pracach do czasu podjęcia decyzji na temat dalszego funkcjonowania Stoczni.

Miejsca

Opinie (213) ponad 10 zablokowanych

  • ARP i Mars

    ARP i MARS pakują kasę w Nutę i Crist tereny po stoczni gdańsk są im potrzebne że dotrzymać terminów jeśli nie dotrzymaja to wyjdzie na jaw złe zarządzanie. Crist juz umoczyl, kierownicy z Crist uciekli do Nauty i teraz tu próbują swoich sił na terenie po Stoczni Gdańsk ale juz widzą że chyba nie dadzą rady, upadek stoczni gdansk by im był na rekę bo mieli by dużo ludzi do zatrudnienia na umowach smieciowych lub samozatrudnieniu i wtedy może dali by radę. dodatkowo może jeszcze coś się uda kupić za grosze w zamieszaniu:)

    • 1 0

  • Mars

    Mars to fundusz inwestycyjny zamkniety nalezacy do ARP. Fundusz ten wchodzi np. Do Crist i innych i tam inwestuje , szykujac synekury dla PO jak odpadnie od koryta. Ot i cala prawda.

    • 0 0

  • ort

    instruktarz > instruktaż

    Odpowiedź redakcji:

    Dziękujemy za sugestię. Treść została poprawiona.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane