• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Akcja klepsydra" na pożegnanie Dworu Studzienka

Katarzyna Moritz
9 lutego 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Dwór Studzienka we Wrzeszczu jest w fatalnym stanie. Właściciel chce o niego zadbać, ale nie ma na to pieniędzy. Dwór Studzienka we Wrzeszczu jest w fatalnym stanie. Właściciel chce o niego zadbać, ale nie ma na to pieniędzy.

Na płocie przy zabytkowym XVIII-wiecznym Dworku Studzienka przy ul. Traugutta 94-96 zobacz na mapie Gdańska we Wrzeszczu zawisł wieniec i klepsydra z wymownym napisem: "Z głębokim żalem żegnamy dni minionej świetności". Nic dziwnego: dawny dwór, który od blisko 14 lat jest w prywatnych rękach, jest w opłakanym stanie.



Po klepsydrze nie ma już śladu, jednak akcja została sfotografowana i trafiła na fora internetowe. Jej anonimowy inicjator apelował:

"Nie wiem już jak zwrócić uwagę władz miasta na ten przygnębiający akt obumierania czystej i pięknej materii(..) Zróbmy coś, by sami sobie udowodnić, że można. Klepanie w klawiaturę i wzdychanie do starych pocztówek to fajna rzecz. Ale czy nie warto by zrobić choć trochę więcej?" - napisał na Forum Dawny Gdańsk.

Akcji nie dziwią się lokatorzy budynku, który sąsiaduje z dawnym dworem. - Nie wiemy kto umieścił wieniec i klepsydrę, podejrzewamy, że to miłośnicy Wrzeszcza. Pod tym był jeszcze znicz ustawiony. To bardzo ładny gest, widać że ludziom zależy na tym dworze - mówią bracia Trzcińscy, zamieszkujący budynek zabytkowej wozowni, która także należy do dawnego zespołu dworskiego Studzienka.

Dwór wraz z wozownią oraz terenem o powierzchni blisko 7 tys. m kw. kupiła od miasta w 1998 roku spółka Aleksandra. Zapłaciła za wszystko 180 tys. zł, ponieważ uzyskała 50-procentową bonifikatę. Dodatkowo została zwolniona z podatku od nieruchomości.

Szefową Aleksandry jest Aleksandra Kociałkowska. Właścicielka chce odbudować zabytkowy obiekt, w tym celu założyła nawet Europejską Fundację Ochrony Zabytków, która stara się m.n. o zdobycie funduszy unijnych na jego rewitalizację.

Co sądzisz o tej akcji miłośników zabytków?

W odtworzonym zespole Studzienka miałby powstać hotelik, określony mianem domu pracy twórczej dla artystów. W zrekultywowanym parku właścicielka chciałaby zrekonstruować "cudowne" źródełko.

Tyle planów, ale od lat w tym miejscu nic się nie zmienia.

- Obiekt jest zabezpieczony, został wykonany program konserwatorski, badania archeologiczne, jest pełna dokumentacja i projekt remontu. To wymaga olbrzymich nakładów. Staram się zorganizować finansowanie, ale to złożony proces. Rozmawiałam z potencjalnymi inwestorami z Rosji i Litwy, ale w grudniu zerwali rozmowy - przyznaje Aleksandra Kociałkowska.

Zaangażowanie właścicielki potwierdza wojewódzki konserwator zabytków, który przyznaje, że posiada pełną dokumentację związaną z planowaną inwestycją. Właścicielka wielokrotnie zapewniała go o chęciach, planach realizacji oraz na bieżąco informowała o próbach zdobycia finansowania.

- Dlatego do tej pory nie podejmowaliśmy żadnej interwencji. Jednak czas leci, a stan obiektu się nie poprawił. W najbliższym czasie przeprowadzimy kontrolę i w zależności od jej wyników wystawimy nakaz zabezpieczeń zabytku - zapowiada Marcin Tymiński, rzecznik wojewódzkiego konserwatora zabytków.

Sprawa ma jeszcze jeden, ludzki aspekt. Wozownia, która należy do zespołu dworu, jest także własnością spółki Aleksandra. Problem w tym, że mieszkającej tam siedmioosobowej rodzinie Trzcińskich, właścicielka do tej pory nie zapewniła innego mieszkania. Tymczasem miasto zobowiązało ją do tego sprzedając obiekt.

- Miasto sprzedało nas razem z dworem, nikt nas nie pytał o zdanie. Tej pani płacimy czynsz i opłaty eksploatacyjne. Mieszkamy tu z rodzinami od 1949 roku. Chcieliśmy wykupić dom w 1992 roku, ale miasto się na to nie zgodziło. Interweniowaliśmy wszędzie, nawet w Fundacji Helsińskiej, ale odbijamy się jak piłeczki pingpongowe. Przez tyle lat nie dostaliśmy żadnej poważnej oferty na inne mieszkanie - żalą się bracia Trzcińscy.

Dwór Studzienka został zbudowany pod koniec XVIII wieku u podnóża wzniesienia zwanego Sobótką. Wypływa spod niego Studzienecki Potok, którego źródła służyły do produkcji wody stołowej, popularnej nie tylko w Gdańsku, eksportowanej do północnych Niemiec. O jej leczniczym działaniu, zwłaszcza w przypadku chorób oczu, krążyły legendy. Teren, gdzie go wzniesiono, nazywano niegdyś osadą "Studzienka" (niem. Heiligenbrunn). W XV-XVII w. tutejszy majątek należał do kolejnych właścicieli Wrzeszcza, a w l. 1754-1828 do Uphagenów. Pamiątką po nich jest zabytkowy dworek, z resztkami niewielkiego, ale świetnego niegdyś parku. Jeszcze przed ostatnią wojną naliczono w nim 32 gatunki drzew, w tym wiele egzotycznych.

Opinie (232) 6 zablokowanych

  • Lepiej ECS wybudować niż stare budynki odrestaurować !!! (15)

    Adam Pawłowicz musi zostawić coś po sobie.

    • 152 15

    • BRAWO KONSERWATOR ZABYTKÓW (12)

      BRAWO KONSERWATOR ZABYTKÓW

      Następna perełka w życiorysie konserwatora. Czy to jest likwidacja z premedytacją tych zabytkowych budynków, czy tylko śmierdzące lenistwo?

      • 29 2

      • (10)

        ale czego oczekujesz od konserwatora? że przyjdzie i czyjś budynek wyremontuje?

        z tego co widać to właścicielce nie brakuje dobrej woli. to zwykła nieporadność. lepiej niech sprzeda ten obiekt komuś kto będzie miał środki na zainwestowanie w obiekt. taka inwestycja się zwróci.

        • 11 3

        • Może jakaś posłanka opozycyjna dokupi? Z zajezdnią już sobie poradziła... (1)

          • 20 3

          • Jestem z partii rządzącej

            daj namiar - kupuję

            • 6 2

        • Czego oczekuje? (5)

          Tego ze ten człowiek zacznie pracować. Jak pracować? Proste, wystarczy aby ten człowiek nakładał kary wynikające z ustawy o ochronie zabytków na tyle często, aby właścicielowi przestało się opłacać czekanie na całkowitą dewastacje i zawalenie sie budynku. Wystarczyło by aby konserwator w opini o sprzedaży zabytku wpisał punkt o czasie na remont pod rygorem zwrotu mienia do sprzedawcy. Proste?

          • 14 0

          • Konserwator kochający zabytki by tak zrobił, to oczywiste. Ten "nasz" kocha pieniążki i nie lubi kłopotów.

            • 10 1

          • (3)

            zwrot mienia... a wtedy koszt remontu pokryliby Gdańszczanie... Proste?

            • 0 5

            • (2)

              Nie gdańszczanie tylko kolejny właściciel który miałby pieniądze na remont

              • 3 0

              • (1)

                zanim te procedury by dobiegły końca to z tego dworku...

                ta d*powata właścicielka powinna po prostu sprzedać ten obiekt a nie płakać że finansowania nie ma. jak nie ma finansowania to po kij kupowała dwór?

                • 6 1

              • A skąd wiesz że nie ma? A może ma tylko nie chce.

                • 2 0

        • Egzekwowania zworotu upustu który dostał kupujący.

          Kupiec nie robi nic dwa lata, zabieramy upust który powinien być wpłacony jako zastaw gwarancyjny umowy.

          • 12 0

        • Chetnie kupie w rozsadnej cenie i oczywiscie deklaruje ze wyremontuje

          Tylko pani by chciala zeby ktos wyremontowal i ona by mu za to wynajela...
          oz.. takich idiotow to sie nie znajdzie... no chyba ze dogada sie z samorzadem czy firma panstwowa, bo nikt prywatnie nie utopi pieniedzy.

          • 1 0

      • Znieść przedawnienie!

        Konserwator Zabytków prędzej czy później będzie miał sprawę w sądzie, już polskim sądzie a nie postkomunistycznym jaki jest teraz.

        • 4 1

    • no jakże to tak!!!! (1)

      To nieopodal tego właśnie dworu nakręcono kultowy hit kina niezaleznego o bohaterze Panu Masce:

      Temu miejscu należy się zasłużony szacunek!!

      • 0 0

      • film na youtube:)

        • 0 0

  • a kto by chciał mieszkać w dworze studzienka? (3)

    łoterlejn to co innego!

    • 27 38

    • kto się wychował w chałupie i s**** chadzał za stodołę, ten raczej nie pojmie sensu istnienia dworków

      • 6 0

    • gratulacje dla konserwatora zabytków i włodarzy regionu.......

      szkoda gadać szkoda pisać..... utrata kolejnego ziarenka historii naszego regionu,
      i żałuję że nie mam tyle kasy aby zainwestować i zamieszkać w centrum Wrzeszcza.

      • 5 0

    • kupie od pani ALEKSANDRY za ta sama cene

      + doloze 50tys, ODRESTAURUJE i GWARANCJE DAM NA PISMIE ! co w y na to ? nic .......bo tamta ziemia warta jest ok 1mln i to wielkie oszustwo z takimi sprzedazami !!!

      • 4 0

  • (18)

    Przeto są liczne głosy, że co w rękach prywatnych to sam miód i profity.

    • 48 7

    • (4)

      Są to głosy tych, którzy świetnie sobie żyją z takich transakcji i głosy pożytecznych idiotów, którym G-Wniana wszystko "wytłumaczyła", że tak lepiej.

      • 8 4

      • (3)

        wystarczy znać ekonomię przedoświeceniowa prawico

        • 2 5

        • cuszszsz, wyraźnie nie wiesz o czym piszesz

          • 0 0

        • Ekonomia jest prosta. Skoro nie stac mnie na utrzymanie to nie kupuje (1)

          Chyba ze z góry zakładam przekręt. To wtedy kupuje, dostaje upust za zabytek i dalej nic nie robię. Czekam aż się rozwali i wtedy sprzedaje deweloperowi za najmniej 1000% więcej niż to kosztowało na początku. Tak właśnie wygląda liberalna ekonomia zysku w feudalnej Polsce.

          • 1 0

          • Wolne miasto:

            Bzdura ! To jest biznes ! O tym wie każda handlarka na warzywniaku ! Kupuje kartoszki ,marchewkę, jajka od rolnika i sprzedaje to z zyskiem na straganie ! Znam taką , teraz po latach bawi się najmem mieszkań kupionych za oszczędzone i zarobione pieniądze + kasuje czynsz !

            • 0 0

    • (1)

      a tak nie jest? oczywiście pomijając te prześmiewcze miody? tylko że nie każdy jest dobrym biznesmenem, tej pani brakuje zaradności, kupiła dworek mając pomysł a nie środki.

      • 0 5

      • Bzdura !

        Pieniądze są w banku ! Rzecz w tym, że tam na 7000m2 nie ma dziś żadnego sensu bawić się w remont takiego domku ... To zwykłe marnotrawstwo ! i tyle ... Pomijając fakt, że większość urzędasów w naszym mieście to tzw "bose Antki" i lenie zza Buga ...

        • 0 0

    • (6)

      Bo jak powszechnie wiadomo wszystko co należy do miasta lśni nieprzebitym blaskiem? no ludzie, budzet miasta to nie studnia bez dna, nie na wszystko na raz mozna znaleźć pieniądze. Ciekawe jak by wszyscy zareagowali jakby zamiast na nową drogę kasa poszła w zabytki...

      • 1 4

      • (5)

        łatwo odnieść mylne wrażenie. załóżmy, że miasto przejmuje budynek. uzyskuje finanse z budżetu na ochronę zabytków. wchodzą konserwatorzy, za pół roku budynek świeci się jak psu... wszyscy zachwyceni że państwo zadbało a "prywaciarz" dał ciała. tylko że nie widzą iż bardzo łatwo jest w ten sposób zaimponować jeżeli się ściągnie z innych pieniądze. a to że takie rzeczy odbędą się 2 razy drożej to już nikt nie zauważy.

        to tak samo jakbym ja wyżebrał od każdego polaka 1zł a potem się szczycił że zebrałem majątek 38 mln złotych. utraty 1zł nikt nie odczuje, 38 na koncie każdy (no prawie) będzie podziwiał. ale tak naprawdę to żadna sztuka, nie wypracowałem niczego, jedynie zebrałem mniejsze kwoty których nikt już nie widzi a wszystkim się wydaje jakim to ja wspaniałym biznesmenem jestem

        • 1 8

        • egocentryk (4)

          Chodzi o dwór w ruinie, nie o "Twoje" sukcesy.

          • 5 1

          • (3)

            biedaku, nic nie zrozumiałeś. o zabytki trzeba dbać ale z głową. po protu taki dwór nie powinien być sprzedawany osobie która ma plany a nie ma środków na ich realizację.

            nie powinno być też żadnych ulg podatkowych albo upustów. albo kogoś stać na nieruchomość albo nie. sprzedali dworek w cenie dobrego samochodu a potem się dziwią że popada w ruinę

            • 7 3

            • pokrętna retoryka (1)

              a jak ma środki, ale nie zamierza ich przeznaczać na remont?

              • 2 0

              • bo tu mogło chodzić o działkę a nie co na niej stoi.....

                • 2 0

            • Trzeba było ha ha. Mamy zastaną sytuację w której wiadomo, że nic nie było z głową w sensie dobra miasta a było z głową w sensie przekrętu czyli kradzieży. I co po tej wiedzy że się obłowili kosztem gdańszczan?

              • 2 0

    • (3)

      bo własnie o to chodzi, ze co w rekach prywatnych to moze byc i dobrze zarzadzane, średnio albo źle. a jesli nawet źle to płaci za to prywaciarz.
      natomiast to co w rekach publicznych to przewaznie jest zarządzane źle, czasem średnio a sporadycznie dobrze. tu jesli zarzadzanie jest złe płacimy za to wszyscy.
      tylko głąby tego nie widza, a jak widza to im to pasuje.

      gdybyscie znali zasade 4 sposobów wydawania pieniedzy miltona friedmana to byscie wiedzieli ze WYDAWANIE NIE SWOICH PIENIEDZY NA NIE SWOJE POTRZEBY JEST NAJMNIEJ EFEKTYWNE a tak macie oczy zasłoniete "krytyka polityczną" GŁĄBY JEDNE

      • 3 2

      • (2)

        Na przykładzie gdańskiej rafinerii "to co w rekach publicznych to przewaznie jest zarządzane" jak? A takich dających dochód państwu firm "sprzedali" setki. Zostały na ogół firmy mające problemy, a te problemy wynikają także z faktu celowego niszczenia firmy by "sprzedać" po jak najniższej cenie. Na ten temat znający różne sprawy przekrętów napisali już tysiące stron, jednak lewackie media o tym milczą to opinia publiczna nadal nic nie wie.

        • 1 1

        • (1)

          przeciez napisalem ze zdarzaja sie firmy publiczne zarzadzane dobrze, ale stosunek dobrze zarzadzanych firm prywatnych do takich publicznych jest na korzysc prywatnych.
          natomiast problem przekretow przy prywatyzacji wynika własnie z tego ze przedsiebiorstwa panstwowe wogóle istniały, gdyby ich nie było nie było by takiego problemu. do żłoba dorwali sie cwaniacy (a oni zawsze sie dorwa do publicznego koryta) i sprywatyzowali pod siebie. zawsze tak bedzie ze jesli ktos sie dorwie do publicznego grosza to bedzie kradł.
          panstwo wogóle nie powinno sie zajmowac gospodarka.

          • 2 0

          • Idiotyczna argumentacja. Co znaczy państwo a co prywatne?. Czy w czasach feudalnych książę, król czy jakikolwiek władca na obszarze, był osobą prywatną czy quasi państwową, skoro pieniądze czerpał z danin swoich poddanych a więc pełnił funkcje odpowiednika US i dysponował w wydatkach nieswoimi pieniędzmi. Jak się mają do tego inwestycje poczynione przez faraonów, Majów, Inków do sytuacji ogółu, skąd wzięłyby się majątki kolonistów z Hiszpanii, Portugalii, Anglii gdyby nie wsparcie króla i tu pytanie osoby prywatnej czy państwowej skoro był nawet jeden który rzekł - Państwo to Ja!!!.
            Kolejny wpis argumentujący Friedmannowską zasadą wolności gospodarczej, tyle że w jego teorii podstawowy błąd tkwi w naturalnej skłonności ludzkiej do tworzenia społeczności a dwa że skupia się na już na tym co jest nie zajmując się z czego coś się wzięło. Mimo zawartych jakby logicznych sentencji całość trąci taką samą nienaturalnością jak "Kapitał" Marxa.

            • 0 0

  • Zamiast wydawac pieniadze... (1)

    na okna dla Glodzia, mozna by tu wylozyc troche pieniedzy. Oczywiscie wczesniej odkupujac Dwor od tego nieudacznika.

    • 96 10

    • generalnie powinno wejsc tu prawo. np wprowadzic taki o zapis:

      Jesli zabytek znajduje sie w rekach prywatnych dluzej niz (5) lat i nie podjete zostaly zadne kroki rewitalizacyjne to skarb panstwa przejmuje wlasnosc badz wystawia sie na licytacje z aneksem remont do 5 lat i wsio. (hmm tylko jak zakres tego remontu okreslic:))
      na takim dworku studzienka po odrestaurowaniu i zrobieniu z tego np zajazdu czy tez exlusive restaurant idzie zarobic mnie sie zdaje :)

      • 4 1

  • Pani Kociałkowska ma migiem zwrócić 50% upust (7)

    A gmina w ekspresowym trybie rozpatrzyć cofnięcie umowy, bo kupiec przez 14 lat nie wywiązał się z umowy.
    Amen

    • 159 6

    • nie da się cofnąć już zawartej i sfinalizowanej umowy sprzedaży (4)

      chyba tylko kupujący może złożyć oświadczenie woli o odstąpieniu od umowy z powodu pewnych wad produktu nabytego, sprzedający takiego oświadczenia złożyć nie może.

      • 2 11

      • W państwie prawa da się.

        • 10 0

      • ale kupujacy nie wywiazal sie z postanowien umowy.

        • 15 1

      • Bzdura.

        Każda strona może odstąpić od umowy wzajemnej. Kwestia jest taka, jak tę umowę skonstruowano. Podejrzewam, że po prostu sprzedano nieruchomość i już. A na miejscu miasta sypałbym karami konserwatora, a później przejąłbym nieruchomość za długi.

        • 9 1

      • Mylisz się...

        Może, o ile umowa zawiera odpowiednią kaluzulę. A w przypadku umów na sprzedaż komunalnych nieruchomości może, a nawet powinna mieć. Np. w ciągu X lat ma zostać wszystko naprawione inaczej wraca do miasta. Jeśli czegoś takiego nie ma, to urzędnicy powinni beknąć, bo klauzula jest oczywista, a jeśli jej nie ma to może zachodzić podejrzenie korupcji komuś zależało, żeby nie było zapisu, to nie ma. Swoją drogą wystarczy popatrzeć na bonusy, jakie uzyskała ta Pani za kupno 7 ha w centrum miasta. Swoją drogą, że w 1998 roku, ale cwaniaków nie brakuje.
        BTW Jak właścicielka jest nieporadna, to niech nie zabiera się za milionowe inwestycje, a ta fundacja, która od lat nie zebrała pieniędzy na remont to też śmierdzi przekrętem.

        • 9 1

    • te kołchoz (1)

      a gdzie "rudy i budyń" to przecież ich wina

      • 4 4

      • a jaka to partia rzadzi w gdansku co? kosmici?

        • 10 1

  • Ten dwór powinien być wyburzony lata temu jak wiele dworów !!!!! (17)

    to miejsca nawiedzone przez przeklęte dusze potępionych dawnych członków sekt i loży masońskich !!!! nieraz w nocy jak się tam chodzi to słychać jęki i wycia z środku. jest przy jaśkowej dolinie kilka takich dawnych wilii w których wiszą czarne obrazy szatana i stoją nawet do tej pory lustra trupie ! prosiłam księdza z parafii garnizonowej i nawet księdza z kolegiaty na wrzeszczu ale są jak widać bezradni i przestraszeni. będę dalej badać tą sprawę.

    • 22 106

    • I to jest pomysł na biznes!

      Nawiedzony Dwór Studzienka

      • 18 0

    • Zapraszam na wizytę specjalistyczną (1)

      dla ciebie gratis

      • 18 0

      • Panie doktorze:))

        Chętnie zapłacę za badanie tego przypadku!!

        • 9 0

    • daj namiary na dilca (8)

      nie wiem co sprzedaje ale musi być cholernie dobre

      • 15 1

      • Możecie sobie kpić ze mnie i pisać że jestem nienormalna ale moja rodzina od lat zajmowała się badaniami duchów i demonów (7)

        poczytajcie legendy gdańskie na temat loży masońskich i przeklętych dworów. na jaśkowej dolinie jest ich wiele wiele. jestem pasjonatką wraz ze znajomym i bratową zawsze badamy takie miejsca i nagrywamy na taśmy wszystkie zjawiska. byliśmy pewnej nocy w jednej willi i mamy nagrane jęki i krzyki ducha. potem mnóstwo czarnych obrazów z twarzą w masce z rogami spadło ze strychu.

        • 7 8

        • No i co z tego wynika??

          Duchy są znacznie przyjemniejsze od żywych ludzi..

          • 11 2

        • (4)

          jest XXI wiek, samoloty, nanotechnologia, akceleratory cząstek, satelity i fizyka kwantowa... a ci duchy badają. udowodnij naukowo istnienie choć jednego, zdaje się jest za to milion dolarów nagrody. do tej pory żaden "badasz" jej nie dostał. zabobony, mity i ignorancję głosisz. przemodliłaś główkę? wojująca z masonami katoliczka uroiła sobie jakieś duchy i chce aby zabytki burzyć. średniowiecze!

          a te jęki i krzyki to zwyczajna libacja miejscowych meneli

          • 8 7

          • ty sam jestes po libacji i wyglądasz marudzisz djak uch!

            • 4 5

          • Nie wierzę... (1)

            Raaany, ktoś sobie tylko jaja robi, a wy zaraz zaczynacie swoje wywody, że duchów nie ma itp. Jaka wojująca katoliczka? DArek - z ciebie to jest beka lol XD

            • 8 1

            • powiem tak, mam nadzieję że to ktoś sobie jaja robi. ale jeżeli tak jest to wiem że są tacy którzy w to uwierzą, bo niestety ludzi wierzących w jakieś czary mary to jest naprawdę sporo. i to właśnie do nich kieruje swoje wpisy, nie do autora czy jest zwyczajnym prowokatorem czy serio "nawiedzony"

              • 4 3

          • no co za ignorancja!!!!

            ...niemalże z siebie wyszedłem czytając takie brednie. Oczywiście, że istniejemy, korzystamy też z internetu i niedobrze nam się robi, kiedy ktoś podważa nasze istnienie. Więcej szacunku proszę! Po twoim numerze IP dojdę gdzie mieszkasz (tfu, przecież mamy takie moce, że i bez IP twojego do Ciebie dotrzemy) i będziemy Cię straszyć aż uświadomisz sobie swój nietakt i odpokutujesz za niego...

            • 5 0

        • a w których willach?

          • 0 0

    • poproś o pomoc "księży" ze Srebrzyska,

      zapiszą odpowiednia pomoc w tabletkach.

      • 7 1

    • Jęki słychać bo tam pary uprawiają miłość ,niezła prowokacja

      • 3 1

    • co to trupie lustra?

      • 1 0

    • Duchy....

      Każdy katolik powinien wierzyć w duchy, ale bez przesady.... Burzmy wszystko co może być nawiedzone (ale nie musi). Tak na wszelaki :)

      • 0 0

    • a możesz jaśniej, np. co to "
      lustra trupie"

      • 0 0

  • (7)

    "Dwór wraz wozownią oraz terenem o powierzchni blisko 7 tys. m kw. kupiła od miasta w 1998 roku spółka Aleksandra. Zapłaciła za wszystko 180 tys. zł, ponieważ uzyskała 50-procentową bonifikatę. Dodatkowo została zwolniona z podatku od nieruchomości.(...)" - ok 180tys. czyli równowartość 35 metrowego mieszkania, jeszcze bez podatku, no nieźle...

    • 96 4

    • Znieść przedawnienie!

      A potem sprawę do polskiego sądu. Tylko żeby tak było rządzić w naszym kraju muszą Polacy kochający Polskę a nie tacy, dla których "polskość to nienormalność".

      • 5 1

    • ...w 1998 roku... (3)

      sprawdź ówczesne ceny i wtedy sie wypowiadaj...

      • 1 1

      • (2)

        uzyskała 50-procentową bonifikatę - skomentuj to

        • 1 2

        • 50% bonifikatę... (1)

          ...uzyskuje każdy kupując teren z zabytkiem o który zobowiazuje się dbać i doprowadzić do dobrego stanu technicznego (no tutaj trochę to szwankuje choć podobno dobre intencje są - trzebaby określić czas w umowie jaki ma nowy właściciel na uratowanie zabytku albo jak się nie zmieści w czasie, miasto przejmuje nieruchomość z powrotem) - tyle tytułem komentarza dotyczącego 50-procentowej bonifikaty - nic nadzwyczajnego, żadna machloja...

          • 3 1

          • Jałowa dyskusja jeśli nie odnosimy się do konkretnego przypadku - czyli w omawianym temacie co to znaczy? Bo do tej pory jest tak, ze nie znaczy to nic. Ty twierdzisz że żadna machloja a ja twierdzę że przekręt i prokurator potrzebny.

            • 0 1

    • 1998 a nie 2012 (1)

      za 180 tys. wówczas można było kupić dom lub kilka mieszkań

      • 4 1

      • Kilka mieszkań... nie żartuj sobie.

        • 1 1

  • A może Aleksandra odsprzeda komuś kto ma pieniądz ? (1)

    • 36 1

    • ironia

      może pani Arciszewskiej , ma zabytkową zajezdnie to i kolejnym zabytkiem się może zajmie ... heheheh

      • 5 1

  • Jak nie stać - niech sprzeda lub odda (17)

    Za stan budynku odpowiada tylko i wyłącznie jego właściciel. W końcu jeśli się jest właścicielem to ma się zarówno prawa jak i obowiązki.

    • 88 2

    • ale tacy najpierw kupują zeby

      sie rozpadło potem teren dla dewelopera!!! i kupa kasy !!!! prawda?

      • 21 2

    • dokładnie tak! (1)

      stanem budynku powinien się zainteresować nie tylko konserwator zabytków, ale i nadzór budowlany - ciekawe, czy budynek ma wszystkie wymagane przepisami kontrole okresowe, warto przejrzeć książkę obiektu, czy wykonywane są zalecenia z protokołów z tychże kontroli.

      • 12 2

      • konserwator to się zainteresuje jak okno przeciętny Kowalski sobie wymieni w chałupie a grubymi tematami mu się nie opłaca, jeszcze po ryju dostanie.....

        • 0 0

    • (13)

      ekhem, prawa i obowiązki? możesz mi wytłumaczyć jaka logika doprowadza do wniosku że WŁAŚCICIEL ma OBOWIĄZEK dbania o swoją WŁASNOŚĆ? Skoro coś jest jego to może z tym zrobić CO CHCE. kupujesz dom to jest twój i możesz go sobie zburzyć. na tym opiera się prawo WŁASNOŚCI.

      dlatego takie zabytki nie powinny być sprzedawane w sensie stricto tylko ewentualnie wynajmowane, dawanie w zarządzanie. bo tak z jednej strony państwo stawia jakieś warunki, z drugiej strony nie może publicznej kasy w to wpakować, bo obiekty prywatny.

      • 8 12

      • W końcu jeden mądry (7)

        • 2 6

        • Własnosc nie zwalnia z dbania o obiekt.

          Przeglady okresowe np. brak takiego przeglądu powinien skutkowac karami. Tak jak brak informacji o przeglądach dachów. Nadzór budowlany obigatoryjnie nakłada takie kary kiedy administrator lub właściciel ich nie dokonuje

          • 8 1

        • Masz prywatne auto? Jestes jego włascicielem? (5)

          Czy posiadanie własnego samochodu zwalnia cię z obowiązku dbania o jego stan techniczny? Czyli nie możesz robić co chcesz pomimo ze jest to twoja własnośc! Aby coś zburzyć zabytek trzeba uzyskać na to zgodę. Takie jest prawo panie anarchisto bez rozumu.

          • 10 4

          • (4)

            błąd - to nie posiadanie auta obliguje mnie do dbania o jego stan techniczny tylko włączanie go do ruchu. sam samochód mogę zaparkować na swojej działce i rozwalić siekierą.

            nie jestem anarchistą tylko liberałem.

            • 3 4

            • aaa, młody liberał ;)

              • 1 0

            • liberał to gorsza odmiana bolszewika. (2)

              w 1920 roku bolszewicy wkroczyli do Polski i niszcząc, paląc i gwałcąc parli na zachód. Teraz mamy liberałów którzy prą do zachodu niszcząc Polski naród jego majątek i gospodarkę.

              • 2 2

              • Kłamią jak najęci bo są najęci

                Do otumaniania mas wtedy mieli Trybunę Ludu, dzisiaj Gazetę Wyborczą. tak jak wtedy tak i dzisiaj pożyteczni idioci lewaków popierają.

                • 3 1

              • "By żyło się lepiej"

                To hasło liberałów dziś. Kiedyś bolszewicy mówili "internacjonaliści wszystkich krajów łączcie się"

                • 2 0

      • Odpowiedź jest prosta - w tym przypadku zabytek

        Można być właścicielem danego obiektu, ale jeśli jest to zabytek - to niestety trzeba o niego dbać. Zarówno w Polsce jak i Europie prawo własności nie jest prawem nadrzędnym. Kupując obiekt zabytkowy można liczyć na dofinansowanie jego remontu (w jakimś procencie), czy np. ulgi w podatkach lokalnych. Jednak w tym przypadku sprawa jest jeszcze prostsza, gdyż miasto sprzedało dworek pod pewnymi warunkami: zapewnienie mieszkania ludziom, którzy tam mieszkają oraz przeprowadzenie remontu. W zamian za to miasto sprzedało ten teren poniżej wartości rynkowej. W tym przypadku właściciel dostał bonifikatę, ale warunków nie dotrzymał. A co do kupna i zburzenia domu - to można tak zrobić (jeśli nie jest to zabytek), ale nie zawsze będzie można zbudować na danej działce dom wg własnego uznania. Może być tak, że na danej działce nie będzie można stawiać domów powyżej 15-stu metrów (czasami są nawet dodatkowe ograniczenia). W tym przypadku nie tylko prawo o ochronie zabytków stoi wyżej nad prawem własności, ale także uchwała radnych (prawo lokalne) stoi wyżej od prawa do własności ziemi (tzn. nadal jest się właścicielem ziemi, ale nie wszystko można na niej robić). Na pocieszenie dodam, że tak jest w całym cywilizowanym świecie.

        • 15 0

      • Paweł i Gaweł w jednym spali domu

        Polecam Ci wierszyk Aleksandra Fredry o właścicielach mieszkań, myślę że morał zrozumiesz skoro przeznaczony dla dzieci.

        • 1 0

      • Liczba minusów przy Twoim poście (2)

        świadczy o tym, że ludzie nie myślą. Oczywistym jest, że właściciel robi ze swoją własnością co chce. Więc albo trzeba było nie sprzedawać, albo w umowie sprzedaży zobowiązać nowego właściciela do utrzymania budynku w odpowiednim stanie, jak to miało miejsce z zajezdnią w Oliwie sprzedaną Mielewczykowi :-))

        • 3 6

        • Wyżej masz opinię "Odpowiedź jest prosta - w tym przypadku zabytek". Możesz się do tej opinii odnieść?

          • 4 0

        • coś zajezdnia w kiepskim stanie.......

          • 1 0

  • Może Orlika walnąć, choć nie piłką nożną już się problemów nie da przykryć, dobra wielki baner, że będziemy mieli 300 miliardów z UE - to jest to!

    • 0 7

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane